Skocz do zawartości
Nerwica.com

Facet mnie zostawił jestem w rozsypce


slodzik1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam chciałabyś się wyżalić komuś i żeby ktoś powiedział co by zrobił w takiej sytuacji

 

Dopadłam mnie straszna depresja zostawił mnie facet po 2 latach znajomości wybrał swoją żone którą jak twierdził traktuje jak siostre bo znaja sie juz od 7 lat . Wydawało mi sie że było miedy nami cudownie zakochałam sie jak nigdy w zyciu ponoć tak jak on . poswieciłam wszystko dla tej miłości rodzine odeszłam od swojego męża bo nie chciałam żeby coś nas dzieliło . On obiecywał że od niej odejdzie jak tylko znajdzie prace znalazła a on ciagle z nią jest . bardzo jest mi z tym zle bo przez to wszystko staraciłam prace nie miałam żadnych znajomych tylko był ja i on . od kilku dni w ogole sie nie kontaktujemy bo on powiedział żebym to ja podjeła decyzje ale przedtym napisał mi zebym mu dała czas do konca sierpnia i wtedy sie spotkamy i podejmiemy decycje a ja tak nie chciałam . rozkazałam zeby podjoł decyzje i mnie zostawił napisał jeszcze ze mnie bardzo kocha i kiedys bedziemy razem . jestem załamana cała ta sytuacja nie jem nie spie tak mi go brak nie mama nikogo byłam nawet i psychologa przepisał mi lepi na depresje . a on wiedział ze go teraz najbardziej potrzebuje ale mnie zostawił tym bardziej ze nie mam pracy i ciiagle jej szukam to moze wtedy troche byłoby mi lżej . tak go kocham wiem ze na niego czekłąm całe życie . nie piszemu nic nie dzwonie bo nie chce sie narzucać . ale bardzo cierpie jakby ktoś mi serce zabrał . boje sie tego co bedzie ze on nigdy do mnie nie wróci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc pewnie Ciebie też by zdradzał. Pewnie kiedyś żonie i wcześniejszym kochankom podobne rzeczy gadał.

Zadziwia mnie czasem jak niektórzy ludzie są zdolni czasem nawet pomóc w morderstwie poprzedniej partnerki/partnera, nie biorąc pod uwagę że jak ktoś jest nie w porządku do kogoś innego to do nich też pewnie będzie z czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, nie upraszczaj tak wszystkiego, każdy z nas jest człowiekiem i popełnia błędy..

a może Ty jestes bez winy w swoim życiu ? to pierwszy podnieś kamień.

 

Każdy ma uczucia, gdyby slodzik1, ich nie miała to pewnie, nie szukała by tu choc namiastki wsparcia i pomocy tylko miała wyj#bane na to co sie stało.

 

slodzik1, mi Cię szkoda bo nikt nie zasługuje by cierpieć. Ryzyko w takich związkach zawsze jest wkalkulowane i jest większe, co nie znaczy że nie mogło być inaczej. Może mimo wszystko on nie był wart tego co było z Twojej strony?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej to przykład jak ludźmi rządzą proste instynkty. Samica wybiera nieświadomie samca który ma skłonność do zdrad (więc jednocześnie dobre umiejętności uwodzenia) gdyż w ten sposób zwiększa szanse na to że jej potomstwo odziedziczy te cechy i tym samym jej geny zostaną szerzej rozpowszechnione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucP84, jak rozumiem to porównywanie ludzi do zwierząt, ale nie przesadzajmy,

człowiek jest kimś więcej niż zwierzęciem, ma mimo wszystko uczucia.

Gdyby ich nie miał , to nawet na tym forum było by o 3/4 mniej użytkowników.

 

Nauka ma swoje wszystkie teorie, syndromy a serce i tak wie swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucP84, jak rozumiem to porównywanie ludzi do zwierząt, ale nie przesadzajmy,

człowiek jest kimś więcej niż zwierzęciem, ma mimo wszystko uczucia.

Ma uczucia ale często nie zdaje sobie sprawę z impulsów które kierują jego zachowaniem.
Nauka ma swoje wszystkie teorie, syndromy a serce i tak wie swoje.
Ja nie wierzę w żadne połówki jabłka, że na kogoś się czekało całe życie itp. Każdy może stworzyć udany związek z mniejszą lub większą ilością potencjalnych partnerów, natomiast jakieś zauroczenie to kwestia przede wszystkim początku znajomości, później ważniejsze są jednak starania z obydwu stron o to by było dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucP84, - no tak, potem są ważne starania obojga, nasza nowa koleżanka chciała , ale to on ją zostawił. I na pewno nie "ma co chciała" , bo na pewno tak nie chciała.

 

Candy14, jesli miała by być nieszczęśliwa ze swoim mężem , bo go już nie kochała, to zrobiła jak uznała za słuszne, nie jej wina że ten drugi okazał sie nie fair i ją zostawił a ona została na lodzie. Nikt świadomie takie życia sobie nie wybiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam ten temat więc piszę tu, nigdy nie korzystalam z tego forum wczesniej ale głupio mi już żalić się przyjaciołom słuchają tego od pół roku więc pewnie mają już dość.. tak jak w temacie zostawil mnie chłopak mam 24 lata bylismy ze soba nie cały rok. to byla pierwsza osoba z która chciałam sie zwiazać wydawał mi sie idealem tak jakby ktos stworzyl go dla mnie, wiem jak to brzmi sytuacja wydaje sie typowa ludzie sie łączą i rozstają normalna sprawa, trzeba sie poprostu z tym pogodzic i zyc dalej tylko ja nie moge nigdy wczesniej tego nie czulam i nie wiedzialam ze takie uczucie istnieje i zlamane serce staram sie z tym pogodzic i zyc dalej ale nie moge co noc rycze, w dzien tez wszedzie ciagle o nim mysle ciagle. (on nie ma zony ja nie mam meza) poprostu nam nie wyszlo i normalnie bym pewnie odpuscila ale nie tym razem naprawde go kocham, tesknie nie czulam tego wczesniej zajelo by mi miliony znakow opisanie wszystkiego jak bylo i co czuje wiec napisze krotko czuje jakbym umarła w ogóle nic do mnie nie dociera nic mnie nie obchodzi nigdy nie bylam w takim dolku zawsze bylam rozsadna twardo stapalam po ziemi nie dawalam sie poniesc emocjom nie mialam depresji ani zaburzen zadnych bylam twarda psychicznie, studiowalam psychologie bo przy tym bylam wrazliwa i interesowalam sie sfera psychiczna chorobami psychicznymi itd ale teraz mam chaos w glowie to co ppisze jest chaotyczne to co mysle tez nie umiem wyrazic tego co naprawde czuje nie umiem znalezc slow jakbym sie cofnela w rozwoju nie wiem co jest grane odrzucam wszystkich przyjaciol i rodzine jego tez odrzucilam nie wiem czy mam walczyc o niego powiedziec mu co czuje czy zapomniec czego nie chce i nie moge ale musze sie obudzic z tego letargu bo to mnie wykancza chociaz i tak jak juz wczesniej napisalam ze czuje sie martwa ciezko to zrozumiec ale tak jest moze to nie depresja a juz choroba psychiczna nie wiem chce tylko zeby mi ktos powiedzial ze on sobie przypomni ze mnie kocha wroci i bedzie normalnie bo juz nie daje rady myslalam ze mi przejdzie po 3 - miesiacach minelo pol roku i jest jeszcze gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

julllka87, przede wszystkim i na początek... interpunkcja, jeśli nie duże litery to choć kropki i przecinki, skoro jesteś wykształconą osobą to pokaż to, bo potem na necie chodzi o nas taka opinia, że "pokończyli studia" a pisać nie umieją.

 

Co do tego co mówisz- masz troche lepszą sytuację niż autorka wątku. Co powinnaś zrobić - sama po części odpowiedziałaś sobie - dojść do ładu z myślami, i zdecydować czego chcesz, uspokoić myśli, serce. I wtedy coś postanowić.

 

-- 24 lip 2012, 21:45 --

 

Candy14, jesli miała by być nieszczęśliwa ze swoim mężem , bo go już nie kochała,

No jak byla nieszczesliwa to mogla go zostawic nie? Ale po cholere odbierac meza innej kobiecie?

 

Przecież pisała, że ich związek już był rozbity. Więc czemu miała nie korzystać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucP84, - no tak, potem są ważne starania obojga, nasza nowa koleżanka chciała , ale to on ją zostawił. I na pewno nie "ma co chciała" , bo na pewno tak nie chciała.
Ale sama wcześniej zostawiła męża. Pewnie też nie był on tym zachwycony.

 

Candy14, jesli miała by być nieszczęśliwa ze swoim mężem , bo go już nie kochała, to zrobiła jak uznała za słuszne, nie jej wina że ten drugi okazał sie nie fair i ją zostawił a ona została na lodzie. Nikt świadomie takie życia sobie nie wybiera.
Ja myślę że jeżeli w małżeństwie nie dochodzi do jakichś patologii to warto jednak się starać żeby jakieś emocje wróciły. Myślę że współcześnie problemem wielu ludzi jest to że oczekują że stan typowy dla początkowego okresu zakochania będzie trwał wiecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że jeżeli w małżeństwie nie dochodzi do jakichś patologii to warto jednak się starać żeby jakieś emocje wróciły. Myślę że współcześnie problemem wielu ludzi jest to że oczekują że stan typowy dla początkowego okresu zakochania będzie trwał wiecznie.

 

No z tym się oczywiście zgadzam. Jak było u naszej nowej znajomej - tego nie wiem do końca, a ja nie bede tu sie cały czas w jej adwokata bawić ;)

 

slodzik1 - jak sie pojawisz jeszcze to pogadamy.

 

Ja wiem, że uczucia bardzo wiele rzeczy zmieniają,oczywiście że zakochanie nie trwa wieki, ludzie sie zmieniają, miłość dojrzewa, zmienia się i takie tam, a i nie można tłumaczyć np zabójstwa tym , że ktoś kochał i w imie tego to zrobił..

...ale daleki jestem od osądzania tym bardziej , że sam nie jestem świętą osobą. Współczuć potrafię.

Dziękuje za uwagę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nowy_franek, jesli miała by być nieszczęśliwa ze swoim mężem , bo go już nie kochała, to zrobiła jak uznała za słuszne, nie jej wina że ten drugi okazał sie nie fair i ją zostawił a ona została na lodzie. Nikt świadomie takie życia sobie nie wybiera.

 

Ale związek małżeński nie służy do zabicia czasu i nie trwa do następnego zakochania tylko trwa przez całe życie bez względu na okoliczności w trudnych okresach relacji partnerów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nowy_franek nie myśle o niczym, a już napewno nie o interpunkcji wiem, sama zwracam na to uwage czytając czyjeś posty, ale dzisiaj mam to wszystko w nosie! dosłownie wszystko dlatego tu jestem, dojść do ładu zawsze udawało mi się samej dojść do ładu ale nie tym razem nie mam na to siły nie wiem może sama nie chce i dlatego to by znaczyło ze musze o nim zapomnieć a tego nie chce bo wydaje mi sie ze juz nigdy kogos takiego nie spotkam, nie chce juz nawet nikogo innego potrzebuje diagnozy a z tym chyba musze sie udac do specjalisty najgorsze jest to że czas nie leczy moich ran bo sama je codziennie rozdrapuje, bo nie chce zapomnieć spędziłam z nim najlepsze chwile i to nie był jakis romans byłam cholernie szczęśliwa tak bardzo że nawet nigdy nie oczekiwalam ze spotka mnie cos tak cholernie dobrego. napisałam tu bo chciałam żeby nie wiem co chciałam

przepraszam za błedy stylistyczne i interpunkcje, ortografów chyba nie zrobiłam to juz mam zakodowane genetycznie, jestem zdenerwowana wtedy zawsze buduje za długie zdania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, jesli miała by być nieszczęśliwa ze swoim mężem , bo go już nie kochała,

No jak byla nieszczesliwa to mogla go zostawic nie? Ale po cholere odbierac meza innej kobiecie?

 

co Ty powiesz mogła Go zostawić ,tak poprostu zwyczajnie przekreślić małżeństwo I Ty Mi pisałaś ,że faceci są egoistami ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

julllka87, chciałaś żeby ktoś przeczytał może? no to ktoś przeczytał na pewno.

Nigdy nie zapomnisz o kimś, nie da sie zapomnieć, można tylko zmienić stosunek do kogoś , zmienić stosunek do wspomnień o nim, o wspólnych chwilach. Na pewno potrzebujesz wyciszenia.

Nie za wiele napisałaś o nim, czemu tak sie stało, więc ciężko więcej pisać. W życiu jest tak, że ludzie sie rozstają , fakt, ale jest też tak że sie schodzą i jeszcze bardziej kochają. Nie wiem w sumie czego Ci życzyć więc tego co mówie, żebyś sie wyciszyła wewnętrzenie, tego teraz potrzebujesz.

No i pisać tu zawsze możesz, może też na PRV wbić do mnie, czy do kogoś innego, czasem pomaga to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie jakoś nigdy nikt nie kochał, a też chciałbym być kochany. Ja nie znam uczucia miłośći, bo go nigdy nie było. Dla mnie wpieprzanie się w czyjeś związki z butami jest chamstwem, ale dziwią mnie ludzie, którzy najpierw sa w jednym związku, coś sobie obiecują, a potem ktoś rezygnuje z jednego związku, by wejść w nowy związek i to jest zachowanie trochę niepoważne. Ludzie są tak zryci, że potrafią olać bliską osobę w związku, bo pojawia się ktoś inny, lepszy, ładniejszy i to ta osoba staje się ważniejsza, więc ktoś tą osobę wybiera, a ta bliska osoba zostaje sama i cierpi. Albo ktoś komuś odbija osobę w związku, bo i takie przypadki są i to jest nienormalne. Ludzie są desperatami i na siłę ładują się w nieodpowiednie związki, a potem na tym tracą. Brak myślenia takich ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×