Plany, marzenia, cele...

praca, miłość, zdrowie i przeprowadzka

przeprowadzka

heh, wystarczy to i reszta sama przyjdzie

przeprowadzka

heh, wystarczy to i reszta sama przyjdzie

no nie wiem ... ja sie przeprowadziłam i nic dobrego z tego nie wyszło

przeprowadzka

heh, wystarczy to i reszta sama przyjdzie

też tak myślę, ale cóż miłość już (chyba) mam, pora na pracę, zebranie kasy i fru w świat

kornelia_lilia, "praca" i "fru w świat" tak trochę się ze sobą gryzą...

Kiya, znaleźć pracę u siebie i odłożyć trochę grosza, a potem wyprowadzka z domu i znalezienie nowej pracy... co tu się gryzie

znaleźć sobie kogoś

Odnaleźć chociaż cząstkę siebie.

A schodząc na ziemię... Plany z wyższej półki to psychologia na jakimś szkockim uniwerku, generalnie powrót za granicę- choć nie jestem pewna, czy tego chcę, ale tam jest zwyczajnie łatwiej żyć- a jak nie studia, to i salon masażu styknie Póki co skończenie średniej, co z moją sytuacją z matmy i 'uczącą" nas suką, będzie prawdziwym cudem.

Moim planem jest doprowadzić się do sprawnego działania. Tak żeby mój intelekt znów wrócił na pełne obroty, żebym mógł się zająć samokształceniem. Bo teraz niektóre moje zdolności intelektualne są na kiepskim poziomie. Jest zastój, trudno mi ruszyć go z miejsca.

moje marzenie na dziś - wyluzować się i przestać wsystko intelektualizować, a może na odwrót?...

Już pisałam w odpowiednim wątku, ale tu się powtórzę:

mini-cel - zrzucić 2kg w niespełna tydzień!

Kiya, prosta sprawa, lecisz do parku i biegasz 10 km, w taki dzień jak dzisiaj dwa litry potu spokojnie z siebie wylejesz:)

znaleźć sobie kogoś

o to to!!!

tylko ja bym jeszcze dodała, że takiego Męża, żeby głosić z Nim Bożą chwałę..

i byśmy byli jak w piosence muńka s. -> miłości reklamą..

to bezwzględnie nadałoby sens i radość mojemu życiu

wstąpić do MENSY

Przede wszystkim wymyślić temat pracy licencjackiej. Później znaleźć bibliografię, napisać plan, itd. :) Wszystko po kolei, bo cel 'napisać pracę' wydaje mi się mnie przerastać. No i żeby napisać ją na najwyższą ocenę, to już takie trochę marzenie, ale wierzę, że również realny cel, jeśli tylko kopnę się w tyłek i przestanę prokrastynować.

A z takich dumnych i dalekosiężnych planów, to skończyć studia z 2.1, znaleźć szybko pracę i w rok zarobić na magistra. Iść na niego, zdać, zaliczyć. Znaleźć pracę związaną z kierunkiem studiów (którychkolwiek, haha) itd. Poza tym chcę przez minimum rok (najlepiej ze trzy) mieszkać absolutnie sama (żadnych współlokatorów, mieszkanie tylko dla siebie), kupić psa i odwiedzić Nowy Jork w czasie Bożego Narodzenia. Kolejność ostatnich trzech przypadkowa. :)

trzy panny u boku

Fleure_De_Violette, o, masz ku temu zadatki? Spotykałam się kiedyś z chłopakiem współtworzącym struktury w Wielkopolsce - świetny człowiek, gdy dzieci w przedszkolu bawiły się klockami, chłopiec dla relaksu bawił się całkami

aperecium, Ty - licencjat, ja - plany analogiczne wobec magisterki.. Kurde, to mnie przytłacza, w dodatku, tradycyjnie będzie musiała być to praca 'naj', co przerasta mię nadprogramowo...

Moje marzenia na chwilę obecną - przed śmiercią móc spotkać X, stanąć przed Nim jak kiedyś, strasznie potargana i wyszczerzona - roześmiana, ujmująca. I nie płakać. I, by stwierdzić mogąc spojrzeć Mu w twarz, że wcale mnie nie nienawidzi...

plan na dzis :

nie dac sie wyprowadzic z równowagi Mamie

isc nad morze

nie brac leków

Nie zrzuce tych dwóch kilogramów, ni-chu-chu Właśnie wchłonęłam 500 kcal, a na ćwiczenia nie mam siły

plany.... marzenia.... cele..... czy one mają wogóle sens ????

Miałam plany, marzenia i cele ponad 20 lat temu, coś niecoś może i się spełniło, ale nie do końca tak jak miało być

czy warto mieć jakieś plany ? i do nich dążyć? skoro wystarczy "jeden paskudny dzień" "jedna straszna wiadomość" i wszystko lega

w gruzach !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po co to wszystko ????/

a ja dostalam dzis od mamy koszulke napisem:

plan na dzis

wstac

przezyc

isc spac

-----

no nie wiem.. smieszne to, czy co??

Jeden z nich właśnie udało mi się zrealizować

Założyłem sobie, że dobiję dzisiaj do dwóch tysięcy postów

plan mam fajny :

w między czasie wszystkiego mieć nadzieję że Ktoś się odezwie

1) gdynia - oceanarium i kino 5 d

2) sopot - molo

3) Oliwa - koncert organowy i msza

i nie dać się wyprowadzić z równowagi, nie myśleć o złym, zaufać, że faktycznie nie ma [On] złych intencji..

w co akurat mimo wszystko nie wierzę

-- 31 lip 2012, 10:08 --

1) gdynia - oceanarium i kino 5d

2) starówka i nie wpadac w panike mimo tłoku na tagrach dominikanskich

be_strong, nawet nie wiedziałam, że w Gdyni jest kino 5D

Plany/cele na dziś: pozmywać, posprzątać pokój. Będzie ciężko. (i to nie jest ironia)

Kiya, no taki niby bus..

jest

byłam tam rok temu..

było niesamowicie!

fotele się ruszały, był i " deszcz" i " mgła" i zapachy.. i wiatr.. do tego okulary

film był niefajny, bo .. wizyta w opuszczonym szpitalu dla obłąkanych..

ale wrażenia były mocne..

oczywiście dziś z planów wypalił tylko wyjazd do Gdyni..

ale mama ulitowała się nade mną mówiąc, że jeśłi źle znoszę tłum, to możemy jutro z rana jechać na targi dominikańskie.. ufff