Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie będę pisała, że zabieram ludziom powietrze.

Bo powietrza póki co wciąż jest dużo.

Ale przyczyniam się do przeludnienia i bezrobocia.

Zajmuję miejsce.

Zużywam cenne surowce.

I zanieczyszczam planetę.

ja się przyczyniam przez to że nie podejmuje pracy do zwiększenia wynagrodzenia ;)

nie płace podatków bezpośrednich ale płace pośrednio w postaci vat i akcyzy zwiększam dochody państwa a kupując coś tam wspieram handlowców i fabryki.

Inni mogą popatrzeć na mnie i stwierdzić że w porównaniu do mnie to są zaradni, pracowici i w ogóle super ekstra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jestem tutaj nowy.

 

Mam okropne myśli samobójcze. W zasadzie od pewnego czasu nie widzę już dla siebie innego rozwiązania, widzę to coś jako rzecz którą powinienem zrobić już dawno.

Leczyłem się dosyć długo - przerobiłem już plejadę leków i bez szczególnych sukcesów. Psychoterapia była również chwilową ulgą.

Nie mam siły się już zmagać i spierać z życiem a wszystko i tak obraca się w perzynę.

Nie wiem jak sobie pomóc.

Jeśli moje życie tak dalej ma wyglądać, to naprawdę nie widzę sensu. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam je od 12 roku życia, jeśli nie wcześniej i nauczyłam się z nimi żyć, przerażają mnie tylko, gdy idą w parze z atakami paniki, w przeciwnym wypadku na ogół jestem świadoma, że i tak nic sobie nie zrobię i tak. Śmierć byłaby łatwym rozwiązaniem, ale niestety, nie ma lekko.

 

Floyt, wszyscy znamy to uczucie, które opisujesz. Babrzesz się w g*wnie na okrągło, a korzyści nie widać- wychodzi na to, że trzeba z tego jakoś uczynić sens naszego życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciły

Bardzo współczuję... spróbuj jak najbardziej się uspokoić, choćby środkami (pisze to osoba, która też miała myśli s nie dalej jak ponad miesiąc temu... czasami środki to jedyna rada, bo myśli s są spowodowane silnym pobudzeniem nerwowym)... a na przyszłość, Kasiu, chciałabym Cię poznać, osobiście. Jesteś super dziewczyna i świetny człowiek i pamiętaj o tym zawsze!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Wiem, że nie jesteś w najlepszej formie. Bardzo współczuję.

Od siebie mogę powiedzieć tylko tyle, że są placówki z wysoce wyspecjalizowaną pomocą i na pewno nie zostaniesz sama z problemem. Możesz się jutro wybrać do lekarza, na pogotowie, do szpitala. Oni będą wiedzieli jak zareagować.

 

I muszę też przypomnieć Tobie, że informowanie nas-użytkowników o takowych zamiarach nie są tu tolerowane - zgodnie z Regulaminem Forum.

Ludzie się martwią!

Po IP zaraz dojdziemy gdzie mieszkasz i zgłosimy Twój zamiar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w domu tego nie zrobię, więc ip możecie sobie sprawdzać. gdzie jest placówka, w której mi pomogą? psychiatryk ? nie dziękuję. :-|

 

żeby nie było, że mi wezwiecie gliny - ok. nie zrobię tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A adresik znajdziemy zaraz i masz wpadke z psychiatrykiem przed swoim "piatkiem".

Masz rację :P Grzech zaniechania straszna rzecz :D

 

Odnosnie Regulaminu- jeszcze jeden post tego typu i masz dozywotniego bana.

Akurat grożenie dożywotnim banem mogłeś sobie w tym przypadku darować :P

 

Monar, Nie rób tego. Swoimi postami sprawiasz wrażenie bardzo inteligentnej osoby. Pamiętam też Twoje zdjęcie z wątku "Ludzie z forum". Ładna z Ciebie dziewczyna ;) Także wiesz, szkoda by było ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnosnie Regulaminu- jeszcze jeden post tego typu i masz dozywotniego bana.

No i brawo tym sposobem przyczynisz się do wzrostu poczucia wyalienowania i niezrozumienia u osoby z myślami samobójczymi. Bardzo odpowiedzialne - zwłaszcza że piszecie że ludzie się martwią, a sami możecie pogorszyć sytuacje - u osoby która prawdopodobnie pisze to bo nie ma gdzie i komu tego powiedzieć i co zrobić ze swoimi emocjami.

A co do wpadki z psychiatrykiem - w 90% wypadków kończy się odwiezieniem do szpitala który aktualnie ma dyżur, a następnie na konsultacji psychiatrycznej po której pacjent jest wypuszczany do domu.

 

Monar

Ośrodek interwencji kryzysowej - w każdym większym mieście to miejsce gdzie ci pomogą. Psycholog jest tam dyżurny całą dobę, w ciągu dnia nawet kilku, możesz w każdej chwili przyjść, lub zadzwonić gdy nie radzisz sobie z emocjami, lub myślami s. Od razu uprzedzam - nie spodziewaj się tam cudów, ani terapii, bo oni terapii nie prowadzą, a psychologów mają średnich, ale mi taka rozmowa parę razy pomogła, może i pomoże Tobie. Po takiej wizycie pytają o numer telefonu, jeśli chcesz, będą dzwonić co kilka dni i pytać jak się czujesz i czy nie chcesz porozmawiać. Spróbuj nic cię to nie kosztuję, poza lekkim wkładem sił, a może uratować twoją przyszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah twoja wypowiedź jest strasznie chamska i bardzo mnie uraziła, sam sobie powinieneś bana nałożyć. :o ale z adminem się nie dyskutuje oczywiście, bo ma władze i nie zawaha się jej użyć. tak samo z człowiekiem, który jest agresywny, używa siły, bo nie ma wystarczających argumentów, by kogoś przekonać do swoich 'racji'. już nie będę pisać o swoich myślach, znów zamknę się w sobie i będzie jeszcze gorzej, jeśli tego w piątek nie zrobię. dzięki, pomogłeś mi, jak nikt! :bezradny:

 

Relatywista Naprawdę? :shock: Dziękuję. Spróbuję. Powalczę z tymi myślami. Wszyscy powtarzają mi, jaka to ja silna, a ja już w środku już dawno przeszłam straszny kryzys, już jestem załamana, więc jakim sposobem mogę być silna?

 

Floyt prawdaaa, mam taki ośrodek, dzięki za radę, może skorzystam... :smile: by trza było spróbować.

 

-- 25 lip 2012, 09:20 --

 

Lilith ja nie zrzucam na nikogo odpowiedzialności, jeśli zrobię to, to będzie to wyłącznie moja 'wina'. świadoma decyzja, MOJA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę do psychoterapeuty, ale on odstawił ostatnio taką scenę mojej matce, która ma problem alkoholowy, że już nie wiem, czy mogę mu zaufać. Kolejny problem do kolekcji. A na terapię grupową nie jestem gotowa. To jest za ciężkie. Pomagam sobie w ten sposób właśnie, że chodzę do terapeuty i do psychiatry - to naprawdę wymagało ode mnie jakiejś siły, to nie takie proste tam pójść, tym bardziej, że lekarki nie polubiłam, biorę leki od miesiąca, jutro mam next wizytę, jeśli będzie chciała zmienić leki, to je zmienię. Ale ja po prostu przejęłam się wczorajszymi słowami matki, że ona nie pójdzie na leczenie. Kafka mi wytłumaczyła, że nie mogę nic zrobić, by pomóc matce. A jak nie mogę pomóc matce, to nie mogę pomóc rodzinie, jak nie mogę pomóc rodzinie, to nie mogę pomóc sobie. Bo sobie pomogę, jeśli przyjdzie w końcu taka chwila, w której będziemy normalną rodziną, a chociażby wtedy, gdy matka nie będzie już pic. To wiele by mi pomogło. Wiele by zmieniło. A nie wiadomo, co matka naopowiadała tam temu psychologowi na temat swojego picia, pewnie kłamała. I co, jeśli jej uwierzą, a nie świadkom, którzy złożyli wniosek o przymusowe leczenie ? Nie będzie rozprawy, moje starania pójdą na marne. Wszystko do dupy. :( Mówisz, że się nie staram, kiedy ja się właśnie staram. Do szpitala się nie zgłoszę, bo nie chcę tam wylądować, nie chcę, po prostu... Tam byłoby mi jeszcze gorzej.

Wiem, że pisanie nic mi nie da. Tak samo jak rozmowa z terapeutą. Co to da? Nic. Gadaniem i pisaniem nic nie wskóram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, bo tu chodzi o ciebie i twoje uczucia, a nie o matkę. Wiem, ze jest ci to na razie ciężko zrozumieć.

Pójdź jutro na spokojnie do psychiatry i powiedz że CHCESZ zmiany leków, bo nie działają.

Wyjaśnij tez problem z terapeutą.

Zobaczysz, świat po tych wizytach będzie trochę inaczej wyglądał.

Mówisz, że się nie staram, kiedy ja się właśnie staram.

staraj się sobie pomoć, a nie marnujesz energię by kontrolować innych, na ktorych nie masz wpływu; sama wiesz co ci terapeuta mówi o współuzależnieniu, spróbuj to zrozumieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×