Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Stark, ale widzisz...ja raczej mam nadmiar ludzi wokol...i własnie to ze musze sie nieustannie dostosowywac a coraz mniej potrafie spowodowalo moje wycofanie....zslaszcza ze ostatnio coraz dluzej jest źle i coraz trudniej sie z tego wygrzebac....

 

 

LucP84, daje, szanse na spotkanie KOGOS....

 

 

noname9292, bardzo mądre to ostatnie zdanie.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrakcja, Rozumiem, i niestety indywidualizm,(dobry,zły) - diabli z tym jest "tępiony", nie można być takim czy innym, bo nikt nie będzie przebywał w twoim towarzystwie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark najważniejsza jest energia jaką się przekazuje innym ludziom. Jeśli jesteś pozytywny, otwarty, radosny to środowisko będzie naturalnie do ciebie lgnęło, bo dzięki tobie będą czuli się podobnie - odpowiedzialne są za to neurony lustrzane w mózgu. Jeśli jesteś wyluzowany to ludzie będą się przy tobie czuli wyluzowani itp. Niestety działa to też w drugą stronę.

 

Indywidualizm nie jest tępiony, tylko trzeba go umieć dobrze sprzedać :) Często przywódcy, gwiazdy są indywidualistami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iestety indywidualizm,(dobry,zły) - diabli z tym jest "tępiony", nie można być takim czy innym, bo nikt nie będzie przebywał w twoim towarzystwie...

chyba nie do konca... oryginalnosc jest w cenie raczej. zamykanie sie w sobie na ludzi to nie indywidualizm tylko wycofanie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, tego tez własnie slowa użylam w odniesieniu do siebie.....

 

noname9292, cóż.... umiec sie sprzedac....takie czasy teraz, nikogo juz nawet nie razi ten potoczny zwrot,

a moze to wlasnie nadmiar cisnienia na dobrą autoprezentecje odbiera naturalnosc w relacjach ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrakcja, ale zawsze tak było. Powiedziałbym nawet, że teraz jest mniej konwenansów i reguł niż wcześniej.

 

Moim zdaniem największą przyczyną zwiększającej się liczby osób samotnych jest właśnie internet i tv. Wyobrażasz sobie przez rok siedzieć w domu nic nie robiąc ewentualnie czytając książki/czasopisma? Większość ludzi by nie wytrzymała i musiałaby coś z sobą zrobić. Siłą rzeczy przebywałbyś wśród innych. Jak byłem gnojem, gdy komputery nie były aż tak bardzo popularne, to wszyscy całe dnie spędzali na podwórku grając w nogę albo po prostu bawiąc się ze sobą. A teraz? Pustka, czasami widzę jakieś dzieciaki, ale to rzadkość.

 

Czytałem ostatnio w książce, że człowiek zmienia się tylko w dwóch przypadkach. Gdy ma marzenie, które pragnie zrealizować (marchewka) albo gdy obecny stan jego życia jest bardzo nieznośny (kij). W przypadku osób samotnych komputer jest substytutem relacji międzyludzkich, gdyby go nie było czuli by się tak źle, że albo wzięliby się w garść albo no.. wiecie. Taka terapia wstrząsowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie można być takim czy innym, bo nikt nie będzie przebywał w twoim towarzystwie...

Też tak myślę. I sama to przechodzę :roll:

oryginalnosc jest w cenie raczej.

zależy w jakim pokoleniu - patrząc na młodych ludzi, raczej nie. Coraz częściej można znaleźć 'modną oryginalność' - niby każdy jest outsiderem, niby każdy ubiera się inaczej, pasjonuje się czymś tam, a robią to samo i identycznie wyglądają.

Może to głupio powiedziane, ale tak jest. No i pewno rozmawiamy o innej grupie wiekowej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zależy w jakim pokoleniu - patrząc na młodych ludzi, raczej nie. Coraz częściej można znaleźć 'modną oryginalność' - niby każdy jest outsiderem, niby każdy ubiera się inaczej, pasjonuje się czymś tam, a robią to samo i identycznie wyglądają.
Też mam takie wrażenie. Może to kwestia że zewsząd ludziom reklamy czy różne poradniki wmawiają że każdy jest inny, wyjątkowy i ta potrzeba wyjątkowości jest tak jakoś rozbudzona w ludziach, ale większość osób ma jednak bardziej charakter stadny, stąd oryginalność zmienia się w pusty frazes.

 

Ostatnio właśnie wiersz o tym pisałem:

moje-wiersze-t36812-14.html

(ten na samym końcu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abstrakcja, ale zawsze tak było. Powiedziałbym nawet, że teraz jest mniej konwenansów i reguł niż wcześniej.

 

Moim zdaniem największą przyczyną zwiększającej się liczby osób samotnych jest właśnie internet i tv. Wyobrażasz sobie przez rok siedzieć w domu nic nie robiąc ewentualnie czytając książki/czasopisma? Większość ludzi by nie wytrzymała i musiałaby coś z sobą zrobić. Siłą rzeczy przebywałbyś wśród innych. Jak byłem gnojem, gdy komputery nie były aż tak bardzo popularne, to wszyscy całe dnie spędzali na podwórku grając w nogę albo po prostu bawiąc się ze sobą. A teraz? Pustka, czasami widzę jakieś dzieciaki, ale to rzadkość.

 

Czytałem ostatnio w książce, że człowiek zmienia się tylko w dwóch przypadkach. Gdy ma marzenie, które pragnie zrealizować (marchewka) albo gdy obecny stan jego życia jest bardzo nieznośny (kij). W przypadku osób samotnych komputer jest substytutem relacji międzyludzkich, gdyby go nie było czuli by się tak źle, że albo wzięliby się w garść albo no.. wiecie. Taka terapia wstrząsowa.

 

 

na pewno jest w tym trochę prawdy, ale komputer nie zastąpi relacji międzyludzkich, jest pewna alternatywą ale to jednak zupełnie co innego, no może wyjątkiem jest sytuacja gdy poznamy przez internet naprawdę kogos bliskiego i pisząc/gadając z nim czujemy się jak na spotkaniu w realu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że z internetem to zależy. U części osób może on przyczyniać się do izolacji, natomiast u tych którzy i tak sobie słabo radzą w nawiązywaniu znajomości w realu, to internet stanowi jakąś szansę bardziej na poznanie kogoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark najważniejsza jest energia jaką się przekazuje innym ludziom. Jeśli jesteś pozytywny, otwarty, radosny to środowisko będzie naturalnie do ciebie lgnęło, bo dzięki tobie będą czuli się podobnie - odpowiedzialne są za to neurony lustrzane w mózgu. Jeśli jesteś wyluzowany to ludzie będą się przy tobie czuli wyluzowani itp. Niestety działa to też w drugą stronę.

Chyba, że akurat się ma problemy, wtedy, taka "ciężka" osoba jest wymarzonym towarzystwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark najważniejsza jest energia jaką się przekazuje innym ludziom. Jeśli jesteś pozytywny, otwarty, radosny to środowisko będzie naturalnie do ciebie lgnęło, bo dzięki tobie będą czuli się podobnie - odpowiedzialne są za to neurony lustrzane w mózgu. Jeśli jesteś wyluzowany to ludzie będą się przy tobie czuli wyluzowani itp. Niestety działa to też w drugą stronę.

Chyba, że akurat się ma problemy, wtedy, taka "ciężka" osoba jest wymarzonym towarzystwem.

 

tak to racja, ja np nie mogłam dogadać się z ludżmi z klasy,a w psychioatryku po kilku minutach rozmowy było pełne porozumienie ;)

 

 

ale mimo to nie chcę tam wracać :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro znaczna część społeczeństwa jest pojebana to na co mi takie towarzystwo.

Najgorsze jest to, że poznałem ostatnio na tym forum 2 osoby, które jakby "chcą być chore" bo jest to

wytłumaczeniem na ich wszelkie problemy dnia codziennego i jest wręcz "stylem życia".

Więc zarówno pośród i chorych i zdrowych jest pełno plebsu, pustaków, buraków, żebraków w sensie umysłowym jak i dosłownym,

którzy sami skazali się na taki los zasłaniając się coraz to nowszymi zaburzeniami osobowości, które wymyślili sobie na poczekaniu,

tylko po to by wzbudzać litość, do dupy z takimi ludźmi! Z rana są borderami, przez dzień osobowość zależna, a na wieczór osobowość lękliwa i biernie agresywna :D Przecież to absurd !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark najważniejsza jest energia jaką się przekazuje innym ludziom. Jeśli jesteś pozytywny, otwarty, radosny to środowisko będzie naturalnie do ciebie lgnęło, bo dzięki tobie będą czuli się podobnie - odpowiedzialne są za to neurony lustrzane w mózgu. Jeśli jesteś wyluzowany to ludzie będą się przy tobie czuli wyluzowani itp. Niestety działa to też w drugą stronę.

Chyba, że akurat się ma problemy, wtedy, taka "ciężka" osoba jest wymarzonym towarzystwem.

Nie wiem, czy rzecz w tym, o czym napisał Sorrow, czy w czymś innym, ale ja nigdy nie lubiłam takich typowych sangwiników. I wcale ich towarzystwo nie sprawiało, że czułam się lepiej, wręcz przeciwnie. Za to zawsze lgnęłam do melancholików. Tylko, kurka, coś ostatnio ciężko o takich. Może się wybili?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stark umnie trwa taki stan rok

 

praca na popołudnia po pracy piwo dla relaksu , tabletka nasenna , spać do poludnia i znów praca....

 

chcę, muszę co z tym zrobić!!

 

a co robisz w wolnych chwilach ??

 

-- 19 lip 2012, 15:56 --

 

chciałam poprawic twój nick bo mi literkę zjadlo i teraz wyladowal pod twoja odpowiedzią... :evil:

 

tak "cudowne" zabijanie czasu internetem i nic nie robieniem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dobrze powiedziane, ciągle tylko te same monotonne czynności, co by się nie wymyśliło to i tak nie zabija tej nudy. Widzę że nadaję na podobnych falach co niektórzy.

 

A odnośnie wypowiedzi zaqzax-3 to kiedyś się w gimnazjum bawiliśmy w plebs i elitę, oczywiście ja i moich 3 kolegów to byli patrycjusze, a reszta to pospólstwo. Wtedy to nawet było sympatyczne podejście. A teraz raczej nie dziele ludzi na żadne grupy: na prostaków i innych, co mi po tym że np. będę wykształcony kiedy byle dres z osiedla ma więcej radości życia ode mnie.

 

człowiek nerwica- kiedyś jak siedziałem na tym forum, to jakoś specjalnie cie zapamiętałem, pewnie ze względu na dołujący nick, fajnie widzieć że się udzielasz.

 

A ja zainteresować zawsze z reguły miałem dużo, ale co z tego nawet hobby uprawiam z przymusu, bo muszę sobie jakoś zagospodarować czas, przecież się nie rozpłynę w obłoczek, coś muszę robić, kiedy ten czas leci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moniqe33, wiem,to kiepski sposób,czasem niby jakoś się odrywam...ale jak alkoholikowi ciężko porzucić wóde albo narkomanowi dragi,tak tu ciężko rzucić komputer...

Czasem jeszcze podejmuje śladową aktywność fizyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to widzę, że wielu tutaj jest już uzależnionych od internetu i żyją głównie wirtualnym światem? Ja nigdy jakoś nie miałem takiego towarzystwa interesującego i ciekawego, bo nie zawsze w danym towarzystwie człowiek czuje się dobrze. To wszystko zależy od samych ludzi i ich nastawienia na życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×