Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

kafka, eeee...brak mi słów. Tak ucieszyłabym się że byś się zabiła :| no pewnie :| Skakałabym z radości :| Więc daruj sobie z łaski swojej i nie pisz takich głupot jak ta wyżej.

 

-- 13 lip 2012, 11:30 --

 

jak można w ogóle o kimkolwiek pisać, że by się ucieszył z czyjegoś samobójstwa :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam od prawie tygodnia. Już nie daję rady. Za dużo wszystkiego naraz się skumulowało. Odstawienie leku, rozpoczęcie psychoterapii, kolejne chore znajomości, żeby udowodnić sobie, że nie jestem jakimś okropnym potworem bez uczuć... Było o wiele lepiej gdy nie wiedziałem tyle o sobie. Terapia otworzyła mi w pewien sposób oczy i zrozumiałem, że wszystko jest we mnie w jakiś sposób zaburzone. Każdy mówi, że połowa sukcesu to świadomość problemu, świadomość tego, że źle się postępuje, ale co mi z tego skoro nie potrafię nic z tym zrobić? Już nie wiem czy moje uczucia są moje, czy to tylko efekt zaburzenia... Wstyd mi nawet komuś ze znajomych o tym mówić, bo ja sam nie jestem w stanie zrozumieć tego co się dzieje w mojej głowie, a co dopiero ktoś kto nie ma o tym pojęcia... Następną sesję z terapeutką mam w poniedziałek, ale boję się, że nie wytrzymam i zrobię coś głupiego... Jedyne co mnie powstrzymuje to moja rodzina, bo nie chcę żeby im było przykro, żeby myśleli, że mogli coś zrobić, a nie wiedzieli jak... Siedzę i wyję co chwilę, mam już dość ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam czy moja matka nie odczułaby pewnej ulgi kiedy bym zeszła z tego świata. To jest koszmar przez co przechodzę z ta kobietą. Wszystkiemu jestem winna ja, włącznie z tym że jestem chora i leki mi nie pomagają aż po to że mamy beznadziejnych sąsiadów.

Jak mam tego już dosyć!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, my tez mamy bardzo życzliwych sąsiadów. Normalnienie jak coś złego się dzieje to mają o czym gadać. Noga się powinie to się jeszcze cieszą. zgroza!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, wyganiam te myśli,sio.

Hmm... Dam sobie pare lat...czas pokaże,jest to jedno z wyjść,trzeba rozważyć rożne ścieżki.

Póki co wola trwania jest silniejsza niż wola śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie pomogło. płaczę i nie mogę przestać. jest mi strasznie. najgorsze jest to, że mam plan śmierci O.o to mnie przeraża. ale trudno. najwyżej... nikogo nie obchodzę. nie mówię tu o was, bo wy jesteście w "sztucznym" świecie, a w prawdziwym nic nie znaczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Pamiętaj że robiąc to,odbierasz sobie wszelkie szanse. Przyszłość może być różna, a śmierć i tak sama przyjdzie.

Co do "sztucznego" i prawdziwego świata - ten 1 wydaje się być i tak lepszy.

Oczywiście czy to zrobisz czy nie,to twoja sprawa, ale jest to nieodwołalna rzecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×