Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Lajka04, obyś mi nie wywróżyła tego raju po rzygnięciu ;) bo poranek jest tragiczny :/ ale jak przystało na prawdziwą emetkę walczę ;) oddycham, popijam mocno gazowaną wodę, no zobaczymy...

 

Mireille, uporałaś się jakoś z tym atakiem?

 

Kurcze nasze życie jest wyjątkowe, tyle musimy przezywać codziennie.. "normalnym" zjadaczom chleba takie emocje nawet się pewnie nie sniły. Oby choć jakaś nagroda nas za to czekała ;) bo w przeciwnym razie gra nie warta jest świeczki..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajka04, obyś mi nie wywróżyła tego raju po rzygnięciu ;) bo poranek jest tragiczny :/ ale jak przystało na prawdziwą emetkę walczę ;) oddycham, popijam mocno gazowaną wodę, no zobaczymy...

 

Mireille, uporałaś się jakoś z tym atakiem?

 

Kurcze nasze życie jest wyjątkowe, tyle musimy przezywać codziennie.. "normalnym" zjadaczom chleba takie emocje nawet się pewnie nie sniły. Oby choć jakaś nagroda nas za to czekała ;) bo w przeciwnym razie gra nie warta jest świeczki..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, uporałaś się jakoś z tym atakiem?

 

W końcu jakoś dałam radę się uspokoić, ale dwie godziny później dopadł mnie jeszcze jeden. Dzisiaj miałam już dwa. Nie wiem czemu znowu tak panikuję, ostatnio była duża poprawa :?

 

A ty jak się czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, uporałaś się jakoś z tym atakiem?

 

W końcu jakoś dałam radę się uspokoić, ale dwie godziny później dopadł mnie jeszcze jeden. Dzisiaj miałam już dwa. Nie wiem czemu znowu tak panikuję, ostatnio była duża poprawa :?

 

A ty jak się czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, dziś kiepsko :( cały czas mam wrażenie że zaraz zwymiotuje. Niestety jest to realne. Kiedy nie byłam w ciąży gdzies tam podświadomie wiedziałam że i tak nie będę wymiotować, zresztą jak się nasilało od razu była tableteczka przeciwwymiotna, która nim zaczęła działać już zmniejszała lęk. Ale teraz.. teraz jakoś nie potrafię znaleźć sposobu żeby sobie z tym poradzić :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, dziś kiepsko :( cały czas mam wrażenie że zaraz zwymiotuje. Niestety jest to realne. Kiedy nie byłam w ciąży gdzies tam podświadomie wiedziałam że i tak nie będę wymiotować, zresztą jak się nasilało od razu była tableteczka przeciwwymiotna, która nim zaczęła działać już zmniejszała lęk. Ale teraz.. teraz jakoś nie potrafię znaleźć sposobu żeby sobie z tym poradzić :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oby choć jakaś nagroda nas za to czekała ;) bo w przeciwnym razie gra nie warta jest świeczki..

 

Oczywiście, że czeka Cię nagroda. Pojawi się już za parę miesięcy na świeicie. :105:

 

 

crackpot, ale wiesz... nie każda kobieta wymiotuje w czasie ciąży, moja mama ani razy nie miała mdłości i innych tego typu dolegliwości. Do tego Ty ciągle wlaczysz z wymiotami, hamujesz je, pewnie połykasz (wiem coś o tym :mrgreen: ) itd., więc szanse na zwymiotowanie znacznie spadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oby choć jakaś nagroda nas za to czekała ;) bo w przeciwnym razie gra nie warta jest świeczki..

 

Oczywiście, że czeka Cię nagroda. Pojawi się już za parę miesięcy na świeicie. :105:

 

 

crackpot, ale wiesz... nie każda kobieta wymiotuje w czasie ciąży, moja mama ani razy nie miała mdłości i innych tego typu dolegliwości. Do tego Ty ciągle wlaczysz z wymiotami, hamujesz je, pewnie połykasz (wiem coś o tym :mrgreen: ) itd., więc szanse na zwymiotowanie znacznie spadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was Wszystkich ponownie :* Bardzo się cieszę, że nie jestem z tym problemem sama... postanowiłam napisać tu ponownie, bo niestety właśnie przedwczoraj ( z piątku na sobotę ) w nocy wymiotowałam... To co przezywałam jest nie do opisania... Od razu obudziłam rodziców, chodziłam po całym domu, miałam mega drgawki, z tego stresu nawet nie miałam siły płakać... Najlepsze jest to, że kikedy zabolał mnie brzuch, już od razu wiedziałam, że będę wymiotować, bo taki ból odczuwałam jako mała dziewczynka, w ten wieczór kiedy po raz pierwszy tak bardzo się ich przestraszyłam... Te charakterystyczne skurcze i ich czucie tak mi zapadły w ' pamięć ', że do dzisiaj wiem, że będę wymiotować... generalnie, kiedy mnie tylko zaboli brzuch od razu płaczę, wpadam w depresje, cała się trzęsę... Nawet teraz... wymiotowałam w nocy przedwczoraj, wczoraj juz nei wymiotowałam było nawet jako tako ( tylko mam brzuch troche obolały ) a dzis wpadłam w taki lęk, że szok... wogole wczoraj bałam sie zasnąć, cały czas trzymałam głowe w górze, żeby broń Boże mi do gardła nie podeszło... dzisiaj jakies 4 godz temu się rozpłakałam, bo boli mnie troche brzuch, tzn mam skurcze, ale nie az takie nie do wytrzymania.. tylko ze wciąż boję się, że jednak wieczorem znów przyjdą wymioty... ze cos siedzi mi w tym brzuchu skoro mnie wciąż boli... kompletnie nie wiem , jak sobie poradzic... jestem tak wrażliwa na ból.. cokolwiek poczuję, od razu biore leki, zeby zapobiec, boję się jakiegokolwiek bólu a tym bardziej wymiotu... POMOCY !!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosunia91, dasz radę! To już za Tobą! Przy wymiotowaniu chyba najgorsze jest to nasze męczenie się z tą świadomością, że to jednak kiedyś nastąpi. Inni ludzie jakoś zlewają na to, boli ich brzuch, nie fiksują a jak dojdzie już do czegoś, to idą do łazienki i...po sprawie... Ja się boję wszystkiego, co z tym związane: bóli, mdłości, świadomości, że "zbliża się", myśli o tym...

 

Myślałam, że chociaż wakacje miną nam spokojniej... U mnie też nie za wesoło. Znów maniakalnie żuję gumy, ostatnio wmówiłam sobie, że jeśli będę jadła mniej, to będę czuła się lepiej. Ale mam drobną budowę i niedowagę, więc jak zacznę jeść mniej, to schudnę jak nienormalna a tego nie chcę. Błędne koło! ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ann_bijoch

 

witaj !!! :* tak, właśnei najgorsza jest chyba ta świadomość, ze ' to ' się zbliza... wtedy mój lęk jest tak NADE mną, ze nie jestem w stanie zmienic swojego myslenia, uspokoic się.. nei umiem, to jest silniejsze... ja do piątku jadłam w miare normalnie, ale juz po owej ' rozrywkowej ' nocy, jem same sucharki, pije herbate, rosołek ... wczoraj zjadłam w sumie więcej niz dzisiaj... to jest koszmar :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz już jest pewnie dobrze, jedz normalnie, nie bój się :) Trzymam kciuki!

Ja od dwóch tygodni mieszkam sama i tak do października. Czasem na siłę szukam sobie jakiegoś zajęcia, żeby nie myśleć. Generalnie - zaczyna się chyba depresja. Czuję jakiś taki bezsens wszystkiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też ostatnio znowu mam gorszy nastrój, a już prawie z tej depresji wyszłam :? Pewnie dlatego, że moi rodzice już nie mają cierpliwości i wrzeszczą na mnie kiedy wpadam w panikę. Wczoraj nawet usłyszałam, że jestem wariatką... Nie mogę tego znieść. Dobrze, że chociaż nie mam już 5 ataków dziennie tylko 3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnei mam bardzo duze problemy z cerą... byłam własnei juz u 5 dermatologa, w naprawde dobrej klinice.. moze tym razem cos mi pomoze... mam taka cichą nadzieje... a jak sie objawia ?? tak, że boje sie wychodzic do lludzi, bo mam wrazenie ze wszyscy na mnie patrzą, śmieją sie ze mnie, drwią... kilka razy w swoim zyciu otrzymałam bardzo nieprzyjemne komentarze co do mojego wyglądu , bardzo bolesne... prowadzę życie ' towarzyskie- nocne' heh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosunia91, i jak się czujesz? Jeju, nawet nie wiesz jak Cię rozumie. Ja też mam "takie wyjatkowe" bóle brzucha, które oznaczają zawsze jedno - wymioty. Ale dobrze, że zwymiotowałaś bo dzięki temu szybciej dojdziesz do zdrowia. Pewnie się czymś przytrułaś... Ojj biedulko, ściskam Cię mocno ;)

 

Spróbuj się uspokoić , bo nerwy zawsze "napędzają" wymioty. Trzymam kciuki :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ann_bijoch, rozumiem Cię nazbyt dobrze... Ja mam od miesiąca duże pogorszenie. Od wczoraj jest źle. Nie wiem czy mi coś zaszkodziło, czy to nerwy. Okropieństwo, na wieczór się pogarsza.

Ja też nie wyobrażam sobie zwymiotowania do WC. Jak mnie ostatnio ostro zbierało, to wybiegałam na pole, trzęsłam się, chodziłam. W ubikacji gasiłam światło, żeby w razie czego nie widzieć "tego". A gdy byłam pod chmurką, była noc, więc wszystkie światła pogasiłam w okół domu i snułam wizję, że zrobię to pod krzak. Nie wiem jak ale stłumiłam to. Ale trwały te mdłości ponad tydzień. Myślałam, że oszaleje. Od wczoraj chyba mam nawrót. :?

Rodzina mnie nie rozumie, chłopak traci cierpliwość coraz bardziej. Boję się, że w końcu zostanę sama. :(

Jeśli ktoś miał by ochotę porozmawiać, popisać, to piszcie na GG:12907125 . Chętnie porozmawiam, w miarę możliwości pomogę, wesprę psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×