Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

trafiłam na to forum poszukując w necie informacji o powiększonych węzłach chlonnych. Od kilku lat wyszukuję u siebie i swoich bliskich różnych chorób, zazwyczaj wszystkie objawy wskazują na nowotwór. Jednak po wizycie u lekarza i wykonaniu badań okazuje się, że nic złego się nie dzieje. Mam spokój kilka dni i znowu coś wymyślę. Normalnie masakra. Strasznie mi się nasiliło po zdiagnozowaniu ostrej białaczki u mojego taty. Obecnie u mnie na topie jest następujący problem. Wykonując usg brzucha zdiagnozowano u mnie kamienie w woreczku. Chirurg zalecił usunięcie woreczka z uwagi na to, że kamienie są duże. Zalecił również zaszczepienie się przeciw żótaczce. No i zaszczepiłam się a jakże ;) I zaczęło się. Na drugi dzień po szczepieniu zaczęła mnie boleć strasznie szyja - jak się okazało bolały węzły chłonne. Wymacałam sobie powiększone węzły z prawej strony z tyłu szyi w dolnej części i z lewej strony nad obojczykiem. Zaznaczę tylko, że kilka dni wcześniej miałam robione usg szyi i w opisie jest, że nie stwierdzono żadnych pataologicznych węzłów. Po kilku dniach poszłam więc do internisty i powiedziałam, że to chyba reakcja na szczepionkę a usłyszałam, że jestem pierwszą osobą, która źle się czuje po tej szczepionce. Internista potwierdził, że węzły chłonne są powiększone, powiedział, że to przeziębienie, kazał zażywać wit. C i tyle. Wróciłam do nego po 2 tyg, bo węzły się nie zmniejszyły (wg niego miały do 6 mm) - nie wspomnę o tym, że je macam kilkadziesiąt razy w ciągu dnia ;) Internista zlecił morfologię z rozmazem ręcznym ob i crp. Morfologia i crp wyszło ok, ob 20, ale ob zawsze miałam wysokie - w granicach 30. Lekarz stwierdził, że to nie są węzły patogiczne i odesłał do domu. To było 4 miesiące temu, węzły są nadal powiększone a ja dostaję schizy. Byłam ostatnio u chirurga i poprosiłam żeby zbadał węzły - powiedział, że to nic groźnego i że w końcu się wchłoną. Mnie najbardziej martwi ten z lewej strony nad obojczykiem. Zapisałam się do onkologa i czekam na wizytę. Wychodzi na to, że jestem hipochondryczką pełną gębą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

trafiłam na to forum poszukując w necie informacji o powiększonych węzłach chlonnych. Od kilku lat wyszukuję u siebie i swoich bliskich różnych chorób, zazwyczaj wszystkie objawy wskazują na nowotwór. Jednak po wizycie u lekarza i wykonaniu badań okazuje się, że nic złego się nie dzieje. Mam spokój kilka dni i znowu coś wymyślę. Normalnie masakra. Strasznie mi się nasiliło po zdiagnozowaniu ostrej białaczki u mojego taty. Obecnie u mnie na topie jest następujący problem. Wykonując usg brzucha zdiagnozowano u mnie kamienie w woreczku. Chirurg zalecił usunięcie woreczka z uwagi na to, że kamienie są duże. Zalecił również zaszczepienie się przeciw żótaczce. No i zaszczepiłam się a jakże ;) I zaczęło się. Na drugi dzień po szczepieniu zaczęła mnie boleć strasznie szyja - jak się okazało bolały węzły chłonne. Wymacałam sobie powiększone węzły z prawej strony z tyłu szyi w dolnej części i z lewej strony nad obojczykiem. Zaznaczę tylko, że kilka dni wcześniej miałam robione usg szyi i w opisie jest, że nie stwierdzono żadnych pataologicznych węzłów. Po kilku dniach poszłam więc do internisty i powiedziałam, że to chyba reakcja na szczepionkę a usłyszałam, że jestem pierwszą osobą, która źle się czuje po tej szczepionce. Internista potwierdził, że węzły chłonne są powiększone, powiedział, że to przeziębienie, kazał zażywać wit. C i tyle. Wróciłam do nego po 2 tyg, bo węzły się nie zmniejszyły (wg niego miały do 6 mm) - nie wspomnę o tym, że je macam kilkadziesiąt razy w ciągu dnia ;) Internista zlecił morfologię z rozmazem ręcznym ob i crp. Morfologia i crp wyszło ok, ob 20, ale ob zawsze miałam wysokie - w granicach 30. Lekarz stwierdził, że to nie są węzły patogiczne i odesłał do domu. To było 4 miesiące temu, węzły są nadal powiększone a ja dostaję schizy. Byłam ostatnio u chirurga i poprosiłam żeby zbadał węzły - powiedział, że to nic groźnego i że w końcu się wchłoną. Mnie najbardziej martwi ten z lewej strony nad obojczykiem. Zapisałam się do onkologa i czekam na wizytę. Wychodzi na to, że jestem hipochondryczką pełną gębą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heeeja

 

Ja jestem jednym z "tych", którzy cierpia na stwardnienie rozsiane:)) Od kilku dni czuje dziwne uczucie w nodze, jakby pieczenie, dretwienie i lekki bol. Bol lekko przemieszcza sie w strone uda (przynajmniej tak mi sie wydaje). Mialem juz kilka teorii: zakrzepica i wedrujacy w moich zylach zabojczy zakrzep, dzisiaj pojawilo sie stwardenienie rozsiane. Wiem, ze wkrecam sobie glupoty, bo to pewnie kwestia pogody, mojej kondycji i tego typu rzeczy, a nie powaznej choroby. Niestety moj umysl odrzuca takie rozwiazanie i kaze mi wierzyc ze to cos powaznego. Mecze sie z tym strasznie i moja zona tez. Wkur..a mnie taki stan, nie moge sie zrelaksowac i czuc w pelni szczesliwy. My, hipochondrycy, po prostu kochamy zycie !!! i stad nasze obawy. Wiem na pewno ze wiekszosc z nas dozyje poznej starosci w swietnej formie :D

 

pozdrawiam Was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heeeja

 

Ja jestem jednym z "tych", którzy cierpia na stwardnienie rozsiane:)) Od kilku dni czuje dziwne uczucie w nodze, jakby pieczenie, dretwienie i lekki bol. Bol lekko przemieszcza sie w strone uda (przynajmniej tak mi sie wydaje). Mialem juz kilka teorii: zakrzepica i wedrujacy w moich zylach zabojczy zakrzep, dzisiaj pojawilo sie stwardenienie rozsiane. Wiem, ze wkrecam sobie glupoty, bo to pewnie kwestia pogody, mojej kondycji i tego typu rzeczy, a nie powaznej choroby. Niestety moj umysl odrzuca takie rozwiazanie i kaze mi wierzyc ze to cos powaznego. Mecze sie z tym strasznie i moja zona tez. Wkur..a mnie taki stan, nie moge sie zrelaksowac i czuc w pelni szczesliwy. My, hipochondrycy, po prostu kochamy zycie !!! i stad nasze obawy. Wiem na pewno ze wiekszosc z nas dozyje poznej starosci w swietnej formie :D

 

pozdrawiam Was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heeeja

 

Ja jestem jednym z "tych", którzy cierpia na stwardnienie rozsiane:)) Od kilku dni czuje dziwne uczucie w nodze, jakby pieczenie, dretwienie i lekki bol. Bol lekko przemieszcza sie w strone uda (przynajmniej tak mi sie wydaje). Mialem juz kilka teorii: zakrzepica i wedrujacy w moich zylach zabojczy zakrzep, dzisiaj pojawilo sie stwardenienie rozsiane. Wiem, ze wkrecam sobie glupoty, bo to pewnie kwestia pogody, mojej kondycji i tego typu rzeczy, a nie powaznej choroby. Niestety moj umysl odrzuca takie rozwiazanie i kaze mi wierzyc ze to cos powaznego. Mecze sie z tym strasznie i moja zona tez. Wkur..a mnie taki stan, nie moge sie zrelaksowac i czuc w pelni szczesliwy. My, hipochondrycy, po prostu kochamy zycie !!! i stad nasze obawy. Wiem na pewno ze wiekszosc z nas dozyje poznej starosci w swietnej formie :D

 

pozdrawiam Was

 

 

 

A robiłeś jakieś badania? Bo ja mam podobną teorię o tej zakrzepicy... mój post "to zator czy tylko moje urojenie?"

Ja robiłam morfologie krwi z obliczeniem płytek krwi, EKG, CRP i wszystko w normie. Jeszcze w poniedziałek będę robić D-dimery bo dzisiaj mi laboratorium przed nosem zamknęli :/ leżę z nogami wyżej, smaruje je Liotonem 1000...

Boje się jak cholera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heeeja

 

Ja jestem jednym z "tych", którzy cierpia na stwardnienie rozsiane:)) Od kilku dni czuje dziwne uczucie w nodze, jakby pieczenie, dretwienie i lekki bol. Bol lekko przemieszcza sie w strone uda (przynajmniej tak mi sie wydaje). Mialem juz kilka teorii: zakrzepica i wedrujacy w moich zylach zabojczy zakrzep, dzisiaj pojawilo sie stwardenienie rozsiane. Wiem, ze wkrecam sobie glupoty, bo to pewnie kwestia pogody, mojej kondycji i tego typu rzeczy, a nie powaznej choroby. Niestety moj umysl odrzuca takie rozwiazanie i kaze mi wierzyc ze to cos powaznego. Mecze sie z tym strasznie i moja zona tez. Wkur..a mnie taki stan, nie moge sie zrelaksowac i czuc w pelni szczesliwy. My, hipochondrycy, po prostu kochamy zycie !!! i stad nasze obawy. Wiem na pewno ze wiekszosc z nas dozyje poznej starosci w swietnej formie :D

 

pozdrawiam Was

 

 

 

A robiłeś jakieś badania? Bo ja mam podobną teorię o tej zakrzepicy... mój post "to zator czy tylko moje urojenie?"

Ja robiłam morfologie krwi z obliczeniem płytek krwi, EKG, CRP i wszystko w normie. Jeszcze w poniedziałek będę robić D-dimery bo dzisiaj mi laboratorium przed nosem zamknęli :/ leżę z nogami wyżej, smaruje je Liotonem 1000...

Boje się jak cholera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00 patrz już minął tydzień... coraz bliżej do wyników i naprawdę nic się nie przejmuj bo będzie ok...

 

co do marginesu to lepiej trochę większy niż mniejszy, bo jak zrobią za mały (tak jak mi) to może odrastać - a po co znowu niepotrzebny stres ;)

jak Ci się w ogóle goi? Kiedy zdjęcie szwów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00 patrz już minął tydzień... coraz bliżej do wyników i naprawdę nic się nie przejmuj bo będzie ok...

 

co do marginesu to lepiej trochę większy niż mniejszy, bo jak zrobią za mały (tak jak mi) to może odrastać - a po co znowu niepotrzebny stres ;)

jak Ci się w ogóle goi? Kiedy zdjęcie szwów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alanya, ja zasuwam do na terapię właśnie z powodu hipo, moim zdaniem to jedyna droga żeby poczuć się lepiej.

Kochani, trzymam za was kciuki nieustająco, ja ciągle w trakcie okresu euforii, nie wynajaduję sobie już nowych chorób, jestem w stanie przeżyć dzień bez wujka Google, chociaż nie ukrywam że jak coś dziugnie to się zaczynam zastanawiwać od czego to dziuganie się bierze. I teraz tak - nie wiem czy terapia po około trzech miesiącach zaczyna działać czy po prostu mam mega dobry okres w swoim życiu. Jakieś tam mini schizy się pojawiają, ale po pewnym czasie o nich zapominam. A dlaczego? Bo chyba jestem w ciąży, dacie wiarę? Idę w środę do gina, niech potwierdzi to co wyszło w teście.

Sardyna, anka, asiq, mam nadzieję że jakoś dajecie radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sardyna juz mi jest troche lepiej. Wczoraj miałam sporo zajęć i jakos nie myślałam o czerniaku. Goi sie chyba dobrze, juz nic nie czuje, nic mnie nie boli, nie ciągnie, widac tylko taką małą kreseczke i te czarne nitki. Szwy bede miała ściągane w poniedziałek. Mam nadzieje ze to nie boli jakos bardzo bo ja cykor jestem straszny. Ale wypatrzyłam juz kolejny pieprzyk który mnie niepokoi nad tym wyciętym na łopadce. Jest coprawda mały ale taki bardzo nierównomierny, nie jest idealną kropką tylko ma takie ciapki. Ma jakie 3mm moze 4mm. Mama mi tłumaczyła ze jak byłam u dermatologa to gdyby cos było nie tak to babka napewno zwróciła uwage na ten pieprzyk jak mi oglądała plecy i chirurg tez by pewnie zwrócił uwage wycinając mi ten duży.

Przed wczoraj siedziałam pół dnia i oglądałam stare zdjecia zeby sprawdzic czy kiedys tez miała ten pieprzyk. Niezły ze mnie świr... Na zdjęciach sprzed 4 lat ten pieprzyk był duzo mniejszy, ale na zdjeciach sprzed dwóch lat wyglądał juz chyba tak jak teraz. Niezle sie na trudziłam zeby znlesc zdjecia na których beda moje plecy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Jestem tu nowa, ale czytam forum od dłuższego czasu. Od 10 lat leczę się na depresję. Teraz jestem w 7 miesiącu ciązy i nie mogę stosować leków, doraźnie relanium. Kiedyś brałam bioxetin i pomagał mi. Teraz mój psychiatra mówi, że mogłabym juz zacząc go brać, ale ja się boję. Poczytał fora o bioxetinie w ciąży i wspaniałe nasze google no i nie biorę. Za to mam jazdy. Na poczatku ciąży przechodziłam raki : odbytu, piersi, laryngologicznie kilka sztuk różnych raków no i mózgu. Zawsze wymacałam sobie coś . Nawet w gardle jakieś wyrostki, które trudno wymacać studentom :zonk: W końcu laryngolog powiedział mi, że w jamie nosowo-gardłowej nic nie mam. Ale co tam nie poddałam się wrócił odbyt i czerniak. Kiedyś pisałam pracę z wykrywania czerniaka i teraz się wkręciłam. Zniamię miał 2 mm, a ja nie mogłąm czekać 3 dni na mojego znajomego onkologa i popędziłam do dermatologa. Powiedział, że w 99% to nie jest czerniak, ale musi usunąć bo hormonydziałają, Oczywiście skasował mnie na okrągłą sumkę i muszę czekać na wynik jeszcze prawie tydzień. Już wariuję, wymacałam sobie powiększone węzły pod kolanem, bo zmiana była na łydce, potem bolała mnie noga. Odwiedziłam mojego znajomego onkologa powiedział, że jest bardzo małe prawdopodobieństwo wystąpienia u mnie czerniaka, ale ja i tak się strasznie boję, w końcu nie widział zmiany tylko dziurę po niej. Tym bardziej że poczytałam o znamionach w google, sama pisałam z tego pracę magisterską , ale dawno. Łudzę się że 2mm zmiana to nie czrniak, a dermatolog gdyby coś poważnego posądzał odesłałby mnie do chirurga. Ale i tak się boję. Chodzę na psychoterapię pani psycholog jest rewelacyjna, ale jak tylko od niej wyjdę na drugi dzień dopada mnie lęk. Mimo tego, że czekam na wyniki, dotarło do mnie, że boli mnie nos :why: w środku dzirki jak miałabym rankę. Od co najmniej pół roku albo i dłużęj co z tego, że laryngolog oglądał, ja wtedy nie myślałam o nosie a o gardle i nie kazałam mu przyglądać się nosowi. Najgorsze jest to, że jutro z rodziną jadę na urlop i nie moge lecieć do laryngologa, zreszta oglądam ten nos i nic tam nie widzę może lekko zaczerwieniona śluzówka. Ale powoli mnie to przerasta, a tak chciałam drugiego maluszka mieć. A tu posypałam sie jak nigdy. Czasami siedzę i płaczę, że to juz koniec. Oczywiście kołatania serca, tętno 114 :why: złe wdzenie, rak mózgu, niedosłuch to wszystko znam z autopsji. Biegunki to standard. Wczoraj zamiast raka nosa miałam raka odbytu. A czerniak cały czas siedzi w mojej głowie. Juz wmówiłam sobie, powiększone węzły pod kolanem, ból całej nogi. Cuda. Ostatnio kazałam się zając mężowi synami jak odejdę z tego świata, bo posiadam już jednego 12 latka a drugie maleństwo to też chłopiec :angel: Jak tylko o nim myslę, to płaczę, że go nie wychowam, bo czerniak mnie zabije. Z drugiej strony wiem, że 2mm zmiana gdy lekarz dermatolog mówi, że jest aktywna a nie jest czerniakiem to nalezy mu wierzyć. Ale co tam najlepsze jest to, że mój mąż był tam ze mną i cały czas twierdzi, że pan doktor mówił, że nie jest to czerniak, ale co tam ja i tak wiem lepiej. Dodam , że pan doktor ma opinię człowieka który dla pieniędzy zrobi wszystko i znajome w pracy zreszta inni lekarze też twierdzą, że skoro mógł skasować za wizytę więcej to wyciął zmiane i już. Ale sami wiecie jak nasze głowy działają wierzymy w to co najgorsze. Już przestałam odwiedzać google w celach diagnostycznych, więc szczypania w nosie nie zdiagnozowałam tym bardziej że trwa ono juz długi okres czasu. A badania krwi robię regularnie i zwykle są prawidłowe, nikt nie widzi w nich nic złego. Póki co. Nie będę więcej pisać o swoich dolegliwościach bo i tak pewnie nikomu nie straczy siły żeby to czytać . Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kami moje gratulacje!!!!

Ja na ciąże to sobie chyba jeszcze długo poczekam jesli wogule sie u mnie pojawi :( Biore teraz bromergon na hiperprolaktynemie czynnościową i czuje sie po nim fatalnie

kinga353 dobrze wiem co czujesz bo ja tez miałam juz chyba wszystkie możliwe raki i inne straszne choroby. Jestesmy w podobne sytuacji bo od mojego zabiegu tez minął tydzien. Na pocieszenie napisze ci ze ja nigdy nie słyszałam o czerniaku który miałby 2mm. Moje znamie miało 5 na 8mm!!!!

 

-- 14 lip 2012, 14:19 --

 

Boje sie bardzo ale staram sie o tym niemyślec. Czasami wpadam w taką panike ze dosłownie siadam i wyje ze nie chce umierac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00 dzięki za otuchę. Na Twoją ciążę też przyjdzie pora , ja w tym roku będę mieć 40 lat a i tak mi się udało. Juz myslałam, że to menopauza a to były ataki goraca powodowane wracającą nerwicą. Nawet testy owulacyjne wykazywały brak owulacji przez 3 miesiące w końcu chciałam się poddać no i się udało. Ale za to posypałam się z innej strony. Te nasze głowy !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czasami mi samej siebie żal :why: Trzymam kciuki, żeby było dobrze. Musimy dać radę. Gdyby ktoś jeszcze wykasował nam google......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mieliście objawy podobne do zakrzepicy w swoim życiu??

Ja dzisiaj robiłam D-dimery... o 19 wyniki.

Boje się ;((

 

-- 15 lip 2012, 00:53 --

 

Jestem załamana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie co jakiś czas boli noga po dłuższym siedzeniu, ale robiłem badanie przepływów żylnych i nic nie wykazało, więc staram się teraz mieć do tego dystans.

Raczej myśleniem o tym nieświadomie starasz się odwrócić swoją uwagę od jakichś problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×