Skocz do zawartości
Nerwica.com

Języki obce


skynet

Rekomendowane odpowiedzi

podobno na ukrainie jak sie mowi po ukrainsku, to mozna byc posadzonym o bycie nacjonalista. w dobrym tonie jest tam znac ukraincki, ale niekoniecznie sie z nim afiszowac. dziwne to dla mnie. lepiej podobno po rosyjsku mowic bo to znaczy, ze jestes otwarty na innych.

Pierwsze słyszę :shock:

Rosyjski nie jest - przeważnie - szczególnie mile widziany, łatwo kojarzy się z ruskim imperializmem, chęcią stłamszenia Ukraińców, Putin, ZSRR, zło i w ten deseń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byc moze t zalezy gdzie- moze im bardziej na zachod tym ukrainski ma wiecej lask. jak jechalam kiedys na krym, to spotkalam parke- chlopak mial mloda zone- rosjanke. powiedzial, ze nie mowil swojej babce, ze jego zona to rosjanka, bo by nie dala blogoslawienstwa, czy jakos tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byc moze t zalezy gdzie- moze im bardziej na zachod tym ukrainski ma wiecej lask. jak jechalam kiedys na krym, to spotkalam parke- chlopak mial mloda zone- rosjanke. powiedzial, ze nie mowil swojej babce, ze jego zona to rosjanka, bo by nie dala blogoslawienstwa, czy jakos tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Krymie to chyba głównie Rosjanie mieszkają albo potomkowie tatarów. Większość Ukraińców których poznałem umiała po Polsku a w Polsce nie mieszkają, pracują bynajmniej, rosyjski też znali mówili że książki, filmy są u nich głównie w tym języku, muzyki też ruskiej słuchali , byli wielojęzyczni słowem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Krymie to chyba głównie Rosjanie mieszkają albo potomkowie tatarów. Większość Ukraińców których poznałem umiała po Polsku a w Polsce nie mieszkają, pracują bynajmniej, rosyjski też znali mówili że książki, filmy są u nich głównie w tym języku, muzyki też ruskiej słuchali , byli wielojęzyczni słowem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno na ukrainie jak sie mowi po ukrainsku, to mozna byc posadzonym o bycie nacjonalista. w dobrym tonie jest tam znac ukraincki, ale niekoniecznie sie z nim afiszowac.

Bzdura :) Chyba że na totalnym wschodzie - Donieck, Charków, tam rzeczywiście ukraiński nie jest mile widziany ale to dlatego, że Ukraińców prawie nie ma.

 

angielski - dobry

ukraiński - bardzo dobry

rosyjski - rozumiem, ale nie mówię

arabski - alfabet + podstawy (opowiem o sobie, o swoim mieście i takie tam, dogadam się w restauracji etc.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno na ukrainie jak sie mowi po ukrainsku, to mozna byc posadzonym o bycie nacjonalista. w dobrym tonie jest tam znac ukraincki, ale niekoniecznie sie z nim afiszowac.

Bzdura :) Chyba że na totalnym wschodzie - Donieck, Charków, tam rzeczywiście ukraiński nie jest mile widziany ale to dlatego, że Ukraińców prawie nie ma.

 

angielski - dobry

ukraiński - bardzo dobry

rosyjski - rozumiem, ale nie mówię

arabski - alfabet + podstawy (opowiem o sobie, o swoim mieście i takie tam, dogadam się w restauracji etc.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam biegle angielski (właściwie od dwóch lat jest moim 'głównym' językiem bo studiuję w Wielkiej Brytanii). Co ciekawe w UK przechodziłam terapię więc od tamtej pory o swoich problemach myślę wyłącznie po angielsku. Nie wiem właściwie dlaczego. Prawdopodobnie dlatego, że tylko tam o nich w ogóle rozmawiałam. Poza tym znam niemiecki i hiszpański w stopniu teoretycznie średniozaawansowanym (skończyłam kursy na poziomie B2 - C1) niestety nie mam wystarczającego kontaktu z tymi językami w mowie by czuć się pewnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemiecki - obecnie raczej już bardzo słabo. W szkole zawsze szedł mi dobrze, ale potem się go dalej sam nie uczyłem ze względu na moje lenistwo, więc już raczej dużo wyleciało mi z głowy.

Angielski - bardzo słabo. Nigdy mi za specjalnie nie wchodził do głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angielski! Dla mnie ten język jest lepszy niż ojczysty... 8) Każdy zwrot wypowiedziany po angielsku brzmi 100x lepiej niż jego polski odpowiednik :D

W moim przypadku poziom, hum... średnio zaawansowany? Tzn w piśmie i jego zrozumieniu/przetłumaczeniu nie mam żadnych problemów, w mowie trochę gorzej, ale jak się go nie używa na co dzień to tak być musi.

Najciekawsze w tym jest to, że w szkole miałem niemiecki i francuski, z których nie pamiętam kompletnie nic. Angielskiego nauczyłem się tylko i wyłącznie z gier i filmów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

angielski - uczę się od podstawówki, wiele osób mogłoby mi pozazdrościć wyniku maturalnego, bo był dość dobry (na obu poziomach). Ale... na studiach coś się zmieniło - czuję, że na tutejszym lektoracie z angola zaczęłam cofać się w rozwoju. Był tak nudny, że szok. Uczyliśmy się rzeczy, które miałam w liceum. Nie wiem po co, bo o przyjęciu do TEJ a nie innej grupy decydował wynik z jakiegoś testu językowego, który uzyskać miały szansę tylko osoby dobrze znające język. ogólnie strasznie znudził mnie ten język i obecnie wydaje się niezwykle nudny, nieciekawy i oklepany.

niemiecki - uczyłam się przez rok w podstawówce, ale chciałabym kontynuować naukę.

hiszpański - dwa lata nauki w liceum... chyba poszły się j**** :/

łacina - rok na studiach. Nie wiem po co, i tak nie jest to nikomu potrzebne. ZZZ - zakuć, zdać, zapomnieć.

kaszubski - z jednej strony język obcy, z drugiej nie. Rozumiem wszystko, choć moja rodzina posługuje się niestety spolszczoną kaszubszczyzną. Nauczyłam się pisać po kaszubsku i poznaję jego standaryzowana, pozbawioną naleciałości "wersję".

 

Chciałabym się nauczyć np. norweskiego, szwedzkiego, duńskiego, islandzkiego czy farerskiego. A najbardziej norweskiego. A może i chińskiego, ale to raczej niewykonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, na lektoratach z reguły cofa się w rozwoju, dlatego dobrze pokazać papierek z jakimś certyfikatem, wtedy nie tracisz czasu. :)

 

Z językami skandynawskimi z pewnością byłoby Ci łatwiej, gdybyś wcześniej znała niemiecki.

 

Ja żałuję, że nie miałem łaciny, masę słów odnalazłem w agielskim, które pochodzą z łaciny, ponoć z językami romańskimi jest potem łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś umiałam bardzo dobrze jeżyk francuski, luwielbiałam go, pisałam maturę, a teraz nic z tej wiedzy prawie nie zostało :?

Angielski na poziomie średnio zaawansowanym jakby tak przysiadła i sobie przypomniała, ale zwyczajnie mi się nie chcę. Leń nad leniami.

 

Metoda Callana nie jest dobra dla każdego. Trzeba lubieć taką formę nauki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angielski - b2/c1

niemiecki - 4 lata, z czego 1 na poważnie, nic nie pamiętam niemal

włoski - 2 lata, zero na poważnie :) fajny język, czuję, że jego nauczyłbym się znacznie szybciej niż niemieckiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×