Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze małe i wielkie sukcesy !! :)


Aga1

Rekomendowane odpowiedzi

Mimo kiepskiej formy zmusiłem się do powalczenia z lękiem wysokości i przeszedłem przez "trudny" most, przyspieszając co prawda kroku i panikując ale jednak przeszedłem (przy końcu zwolniłem ;) ). I przeszedłem przez inny trudny most tez lekko przyspieszając i na końcu zwalniając. Ale podbudowany tymi sukcesami przeszedłem jeszcze wzdłuż dość stromego nabrzeża, cały czas powoli i starając się rozluźniać i to już było naprawdę niezłe.

 

I zrobiłem rekordowy od dłuższego czasu wynik w ilości pompek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mjp, widocznie źle trafiasz. Mnie np nikt nie powitał jak byłam tu nowa i napisałam w dziale "witam", a ma wrażenie że większość witają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, nie ma sensu brać sobie do serca takich drobiazgów. Czasem ktoś umyka uwadze Forumowiczów, ale to nie świadczy o lekceważeniu czy braku szacunku.Ja nawet nie pamiętam, czy zostałam powitana...weszłam tu...bo czułam taką potrzebę...i już :D !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również witam, wracam po długiej nieobecności (jeśli można to nazwać "powrotem", wszakże napisałam tylko kilka postów) :)

 

Prawie skończyłam rok na studiach (prawie, bo jedna poprawka we wrześniu), mimo że około marca poważnie planowałam samobójstwo. Studia i tak zamierzam zmienić, z wielu powodów, ale jestem dumna, że wytrwałam tam do końca roku akademickiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, braaawooo!

 

To ja na ten sam temat - nie zdążyłam dziś ubrać paska od spodni i cały dzień musiałam je podciągać, żeby mi z dupy nie spadły :mrgreen: Poza tym mogę znowu nosić koraliki, których przez ostatnie pół roku nie mogłam zapiąć na szyi (brakowało mi 2 cm!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojechałam SAMA do rodziców, tzn bez K.! Wiem, że to nie brzmi jak sukces, ale dla mnie jest. Muszę wytrzymać do poniedziałku, bo mam coś do załatwienia. Rodzinka mnie wspiera, trakują mnie jak królową, mama nakupowała tonę słodyczy. Ciężko mi, w pociągu zbierało mi się na atak, było tak duszno, ale jakoś wytrzymałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, braaawooo!

 

To ja na ten sam temat - nie zdążyłam dziś ubrać paska od spodni i cały dzień musiałam je podciągać, żeby mi z dupy nie spadły :mrgreen: Poza tym mogę znowu nosić koraliki, których przez ostatnie pół roku nie mogłam zapiąć na szyi (brakowało mi 2 cm!)

Aż tak schudłaś, jeszcze Ciebie nie poznam jak spotkam Cie gdzieś przypadkiem ;) ja stoję z wagą od pół roku w miejscu dobrze że chociaż nie przytyłem od tego nic nie robienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, dla mnie są cudowni, ale ogólnie wzajemne relacje w rodzinie są nieciekawe :?

Ja mam totalnie bezkonfliktowy charakter i to mnie ratuje.

Siostra mi mówiła, że rodzice nie gadają ze sobą, ale przy mnie udawali, że niby ok, ale długo nie wytrzymali :?

Mam poczucie winy, że wszyscy są dla mnie tacy kochani, a ja mam wiecznie jakieś problemy.

Idę odwiedzić babcię :D życzę Ci miłego dnia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×