Skocz do zawartości
Nerwica.com

MAŁŻEŃSTWO ,,Z ROZSĄDKU'' MA RACJĘ BYTU?


Sola

Rekomendowane odpowiedzi

mniej więcej 80-90% ludzi żyło na tym samym dość niskim poziomie

No nie wiem, czy takim niskim mówiąc szczerze...

Jasne, towarów było mniej, towary z zachodu były dobrem luksusowym, ale dysproporcje między minimalną płacą, a minimum środków potrzebnych do życia były znacznie mniejsze. Ergo jak porównywać do obecnej klasy średniej, do osób, które zarabiają minimum kilka tysięcy złotych na osobę, to jasne, poziom życia był niższy, ale jak porównywać do osób, ktore zarabiają minimum albo niewiele ponad minimum, to nie wiem, w jakim systemie wychodzi gorzej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce klasa średnia jest nieliczna i uznawana przez postronnych za wyższą. Kiedyś biedniejszym żyło się lepiej bo mieszkanie, opłaty za nie było raczej symboliczne, gorzej było z kupnem czegokolwiek. No ale to były czasy gdy małżeństwa z rozsądku miały mniejsze znaczenie niż teraz nie mówiąc już o czasach wcześniejszych, gdzie głównie takie bywały bo były ustalane przez rodziny. Na zachodzie Europy, USA prawie każdego stać na godne życie, założenie rodziny, dzieci a mimo to też cześć związków jest z rozsądku czy bardziej bym powiedział ludzie dobierają się wg statusu gdyż są tam silniej niż w krajach postkomunistycznych zakorzenione podziały klasowe i z reguły żaden wykształcony i majętny( bo tam to idzie w parze) człowiek nie zainteresuje się kimś z klasy robotniczej czy beneficiarzem bo mają oni diametralnie inni poziom kultury, świat, język a nawet wygląd.

W Polsce biznesmen, dyrektor, polityk czasem jest głupszy, gorzej wykształcony od tzw zwykłego robola, kasjerki, sprzątaczki tam to nie do pomyślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas temat jest wałkowany jak to kobieta ma dobrze wyglądać i wymienia ten walor na kasę męża... a to działa w 2 strony, na pewno niejedna nadziana babeczka chciałaby zapewnić sobie przystojnego partnera - więc może niech i panowie się wypowiedzą czy by poszli na taki układ, małżeństwo z rozsądku ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas temat jest wałkowany jak to kobieta ma dobrze wyglądać i wymienia ten walor na kasę męża... a to działa w 2 strony, na pewno niejedna nadziana babeczka chciałaby zapewnić sobie przystojnego partnera - więc może niech i panowie się wypowiedzą czy by poszli na taki układ, małżeństwo z rozsądku ?
Wg mnie tak jak uwłaczające dla godności kobiety jest traktowanie jej jak 'zabawki seksualnej', tak samo uwłaczające dla godności mężczyzny jest sprowadzanie go do roli 'chodzącego bankomatu'. Dlatego nie zgodziłbym się na małżeństwo z rozsądku. :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, bo na zachodzie robolami, kasjerkami i sprzątaczkami są magistrzy z Europy Środkowej i Wschodniej. ;-)

masz rację , mi chodziło o tubylców. Większość Brytyjczyków z którymi robiłem na budowie rzuciło, skończyło szkołę w wieku 15-16 lat a z Europy wschodniej zwykle co najmniej średnie wykształcenie mieli a dziewczyny sprzedające w sklepach, restauracjach prawie zawsze wyższe miały. Dlatego Polacy i inne nacje mają za głupoli Anglików czy Irlandczyków z którymi pracują ale to są ludzie z niższych klas którzy z od pokoleń jedyna rozrywką jest chlanie, życie celebrytów i futbol i nie mają oni większego pojęcia o świecie, nauce, mają kłopoty z liczeniem, czy nie znają nawet zasad swojego języka. Mój kumpel pracował jako malarz w sporej filmie angielskiej gdzie 90% to byli Anglicy w ogóle się z nimi nie integrował mimo niezłego języka bo oni tylko chlali, ćpali, chodzili po burdelach i ogólnie niski poziom sobą reprezentowali no ale w Polsce po budowlańcach też można się tego spodziewać tylko że oni tyle kasy na ćpanie i burdele nie mają. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gods Top 10, mi chodziło o to, gdyby facet był ubogi a zainteresowała się nim bogata kobieta - ona jako "bankomat". Ale domyślam się, że Ty byś nie poszedł na taki układ ;) .

ja jak by nie była jakoś specjalnie brzydka może skusiłbym się na coś takiego ale to tylko dywagacje, pewnie ie czuł bym się z tym dobrze bo co inni powiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie ie czuł bym się z tym dobrze bo co inni powiedzą.

a nie czulbys sie kupiony? Bo mnie tam wali co inni powiedza ..zreszta na temat mojego zwiazku z duza roznica wieku sie nasluchalam roznych bzdetow... malo kto wierzyl, ze jest jakies uczucie i doszukiwali sie drugiego dna. Mowie oczywiscie o osobach patrzacych z boku a nie bliskich znajomych bo Ci przyjeli to jako cos naturalnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, w temacie wykształcenie a praca.

Ale wiesz, to chyba też dlatego, że na zachodzie studia są często wyłącznie płatne... Tzn w Niemczech mają niezły program stypendiów socjalnych (mieli przynajmniej parę lat temu), ale w UK chyba bez kasy, i to poważnej kasy, nie postudiujesz, chyba, że serio jesteś WYBITNY w jakiejś dziedzinie... A jak masz bogatą rodzinę, to choćbyś studiował filozofię, nie pójdziesz pracować na budowie. Za to w Polsce archeolodzy idą do kopania rowów, filozofowie do rozkładania palet w marketach...

Ale ja się w sumie nie znam, temat znam głównie z artykułów w sieci itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, w temacie wykształcenie a praca.

Ale wiesz, to chyba też dlatego, że na zachodzie studia są często wyłącznie płatne... Tzn w Niemczech mają niezły program stypendiów socjalnych (mieli przynajmniej parę lat temu), ale w UK chyba bez kasy, i to poważnej kasy, nie postudiujesz, chyba, że serio jesteś WYBITNY w jakiejś dziedzinie... A jak masz bogatą rodzinę, to choćbyś studiował filozofię, nie pójdziesz pracować na budowie. Za to w Polsce archeolodzy idą do kopania rowów, filozofowie do rozkładania palet w marketach...

Ale ja się w sumie nie znam, temat znam głównie z artykułów w sieci itd...

Co do studiów w UK to faktycznie są drogie ok 10 tys funtów rok kosztuje dla bogatych to niewiele ale dla powiedzmy średnio lub poniżej średnio zarabiających to już spory wydatek. A stypendia są i owszem ale tam już od szkoły podstawowej są b duże różnice w poziomie nauczania w różnych szkołach ktoś z robotniczej, kolorowej dzielnicy po szkole nie umie prawie nic w porównaniu do elitarnych szkół podstawowych czy gimnazjów( tam mają trochę inny system tak spolszczam to).

W Anglii podobnie jak w USA(tam jescze bardziej) żeby dobrze wykształcić dziecko trzeba mieszkać w odpowiednim miejscu gdzie domy są 3 razy droższe niż w dzielnicach zamieszkanych przez kolorowych i klasę robotniczą, beneficiarzy i dlatego przepływ ludzi z klas do klas jest dosyć powolny mimo starań rządów. W krajach anglosaskich wystarczy podać kod pocztowy a już wiadomo kim jesteś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyjechala nie znajac jezyka ale po 5 latach sie odwazyla..nadal ma problem mentalny i brak jej odwagi zeby sie wypowiadac ale rok zaliczyla bardzo dobrze chociaz wiele wysilku ja to kosztowalo

ja to leniwy do nauki angielskiego byłem nauczyłem się tyle co mi do pracy starczało gdzie i tak 80% to byli Polacy i Rumuni więc nawet za bardzo nie miałem z kim potrenować. Biorąc pod uwagę ile lat tam spędziłem to mój język jest na żenującym poziomie moje rodzeństwo mieszkające cały czas w Polsce umie go dużo lepiej tak jak większość dzisiejszej polskiej młodzieży. Słowem jestem do bani w każdym aspekcie życia i żadna dziewczyna z rozsądku by się na mnie nie zdecydowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu.

 

Oczywiście że status materialny podnosi ocenę mężczyzny w oczach kobiety- nie ukrawajmy że tak nie jest. Czy to jest złe. Oczywiście że nie, ponieważ to jest prywatna decyzja każdej osoby. Ale czy to da szczęście- to już zupełnie inna historia.

Tak jak napisała Sola ludzie są różni i nie można generalizować, do tego dochodzi mnóstwo dodatkowych rzeczy, rodzina, dzieci, bezpieczeństwo finansowe- dodatkowo jeśli kobieta nie inwestowała w siebie- kursy,szkoła itp. to ona powoli staje się niewolnikiem takiego związku.

Temat jest długi i zawiły jak życie.

 

Ja tutaj też mogę wypisywać mądrości, "że słuchaj serca podążaj za jego głosem, " ale nie ma co ściemniać droga serca to trudna droga, trzeba mieć naprawdę dużo odwagi i wiary w siebie żeby się przebić. A za coś trzeba żyć.

 

Zresztą czym jest instytucja małżeństwa jak nie "rozsądkiem".

"Weźmiemy ślub bo tak trzeba"

"Bo dzieci"

"Bo będę się czuła bezpieczniej finansowo"

"Bo ona ode mnie nie odejdzie" - -ile ludzi tyle przykładów.

Tyle o ślubie cywilnym a kościelny... naprawdę wierzycie w to że Bóg wiąże nas świętym węzłem małżeńskim. Bóg jest miłością a miłość nikogo nie wiążę, miłość to wolność.

Skąd wiecie że po 10 czy 20 latach małżeństwa nie poznacie kogoś i kogo pokochacie... A później jest zdrada, nerwy i obwinianie.

Niesamowite jak społeczeństwo jest surowe wobec tych którzy podążają za głosem serca, burząc przy tym normy społeczne. Ludzie nie lubią nieprzewidywalności a jak wiadomo, serce nie sługa.

 

Trochę zboczyłem z tematu:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cudak, pieniądze nigdy nie były dla mnie jakąś wielką wartością. Pieniądze, zamożność postrzegam jako coś iluzorycznego: jeśli ma się 1 zł, pragnie się 2 zł, jeśli ma się 1 milion, pragnie się kolejnego... Podobnie wzrastają 'potrzeby finansowe' wraz z grubością portfela - to nigdy nie ma końca... 8)

 

Natomiast gdyby zastąpić w tym pytaniu pieniądze czymś, co dla mnie jest wartością, to sam ze sobą czułbym się źle mając poczucie, że zostałem 'kupiony'. :roll:

 

a miłość nikogo nie wiążę, miłość to wolność.
Myślę, że wielu teologów (i nie tylko) nie zgodziłoby się z tym zdaniem. Prosty przykład: jeśli kochasz, to czy możesz być na tyle 'wolnym', by całować się czy iść do łóżka z kimś obcym?

Odpowiedź jest chyba oczywista, tak więc nawet 'świeckie' pojęcie miłości nie jest pełne 'wolności', nie mówiąc o pojęciach miłości w religiach, które są bardziej wymagające pod tym względem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz też związki często wiążą wspólne kredyty na mieszkanie czy dom ;) Może za jakiś czas oprócz ślubów cywilnych i kościelnych ktoś wpadnie na pomysł ślubów bankowych. Odbywałoby się to w reprezentacyjnej placówce bankowej i z dodanymi słowami przysięgo "co bank złączy, niech komornik nie rozdziela" :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×