Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Nie spodziewałem się że zaloguje się na tego typu stronie . Dobra praca , rodzina, przyjaciele a od maja jedno wielkie dno.

10 lat na xanaxie > 4mg + alcohol + inne leki ( ostatnie 2 lata 2 coaxill i 1 cipramill ).

W maju wypadek , oprócz blizny na czole decyzja o odstawieniu. JEST CIĘŻKO ! Wiem , że na forum jest dużo młodzieży ( z całym szacunkiem i bez ironii ) ja mam 36 lat na karku i do tej pory TO JA POMAGAŁEM , ale mam pytanie -udało wam się z tego wyjść ?!

Mam mega doła , siedzę w domu , zawalam robotę , użalam się nad sobą jak gów...rz , do tego 0 sił , brak pamięci i koncentracji , napady lęku .

Teraz jestem na 0.75 mg xanaxu , laxepro i 5 mg pramolanu na noc .

MUSZĘ Z TEGO WYJŚĆ - NIE ZACZYNAJCIE Z BENZO !

 

 

ja zaczelam, ael mimo, ze biore krótko i malo, to jakos boje sie ... odstawic :/, ze bez tego ni usne nijak. w ogole moim zdaniem rpochy to szajs. ja wdeplam w prochy w maju i konca nie widac . :/

 

ps. bez przesady, az co poniektorzy duzo mlodsi nie sa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pamietam "michuya" z innymi z przed lat, jak sie tu nieelegancko ze mna wyklocali, kiedy to im odradzalem brania wszelkich lekow, widze ze czegos tam w koncu sie nauczyli... tak to jest, nic na sile czas zrobil swoje :D

 

Ps; Nerwice i wszelkie le`ki, mozna tak pieknie przezwyciezyc bez lekow :-) szkoda ze ludzie sa tak uparci i wierza swiecie w tabletki ktore ich tylko zatruwaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Nie spodziewałem się że zaloguje się na tego typu stronie . Dobra praca , rodzina, przyjaciele a od maja jedno wielkie dno.

10 lat na xanaxie > 4mg + alcohol + inne leki ( ostatnie 2 lata 2 coaxill i 1 cipramill ).

W maju wypadek , oprócz blizny na czole decyzja o odstawieniu. JEST CIĘŻKO ! Wiem , że na forum jest dużo młodzieży ( z całym szacunkiem i bez ironii ) ja mam 36 lat na karku i do tej pory TO JA POMAGAŁEM , ale mam pytanie -udało wam się z tego wyjść ?!

Mam mega doła , siedzę w domu , zawalam robotę , użalam się nad sobą jak gów...rz , do tego 0 sił , brak pamięci i koncentracji , napady lęku .

Teraz jestem na 0.75 mg xanaxu , laxepro i 5 mg pramolanu na noc .

MUSZĘ Z TEGO WYJŚĆ - NIE ZACZYNAJCIE Z BENZO !

 

Czesc Michalek

 

Mam 44 lata (zeby nie bylo ze "rozmawiasz" z mlodzieza ;)) bylem uzalezniony od benzodiazepin 2 razy(nie zazywam zadnych lekow od wielu lat i nie wiem wiecej co to nerwica/le`ki) dodam ze sceptycznie podchodze do tego co tutaj dzisiaj przeczytalem o odstawianiu lekow ... bardzo malo pradopodobne jest to, ze osoba uzalezniona wyjdzie z uzaleznienia sama, nawet nie tylko malo prawdopodobne , ale bardzo niebezpieczne (ledwo mnie wyciagneli z zapasci serca, kiedy to sam probowalem odstawic benzodiazepiny i po 2 tygodniach abstynencji lyknelem tabletke diazepam`u ) takze nie probuj robic tego sam, sa do tego wyspecjalizowane placowki w ktorych przeprowadza sie rozne odtrucia, tam radze sie udac jak najszybciej.

 

pozdr...

 

-- 30 cze 2012, 18:42 --

 

Ja od samego początku bałam się zażywać benzodiazepin.

Nie dokończyłam do dziś opakowania Zomirenu, a minęło już 3 lata od dnia pierwszych objawów lękowych.

Postawiłam na psychoterapię i bardzo się cieszę z tego powodu.

 

dokonalas inteligentnego wyboru ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od samego początku bałam się zażywać benzodiazepin.

Nie dokończyłam do dziś opakowania Zomirenu, a minęło już 3 lata od dnia pierwszych objawów lękowych.

Postawiłam na psychoterapię i bardzo się cieszę z tego powodu.

 

good choice. mnie na leki namowila - psychoterapeutka :/. fajna nie? tzn namowila- zachecala i sie dopytywala,czemu boje sie brac leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie też jestem w trakcie odstawiania benzo, od 1,5 roku praktycznie nie było dnia, żebym była w stanie zacząć dzień bez choćby odrobiny benzo.

Zaczęłam od cloranxenu, później inny lekarz zaproponował mi clona, z niego ktoś inny przeniósł mnie na alprazolam i finalnie w celu odstawienia znów wróciłam do cloranxenu, ponoć najłatwiejszego do odstawienia z całej trójki.

Niby nigdy nie brałam ogromnych dawek, clona brałam do 0,5mg dziennie, alprazolam do 1,5mg, a w najgorszym momencie cloranxen 15-20 mg przez kilka dni. Tyle że od roku po prostu codziennie towarzyszyło mi benzo, dzięki któremu radziłam sobie z lękiem przed ludźmi i najbardziej uzależniłam się psychicznie. Zwłaszcza że zaczynając z benzo byłam już uzależniona od alkoholu, więc weszłam w to jak w masło.

 

W tej chwili jestem po terapii od alko, przed terapią od uzależnień krzyżowych, po której czeka na mnie terapia zaburzeń osobowości. A wszystko stacjonarnie, normalnie zabawy co niemiara :roll: Wkrótce okaże się, że się uzależniłam od terapii ;)

 

W każdym bądź razie za 13 dni w mojej krwi nie może być śladu benzo, żebym została przyjęta na terapię uzależnienia benzo/alko. Schodzę z 15mg cloranxenu, dziś 4ty dzień zmniejszania dawek. Udało mi się wytrwać na 7,5mg, mimo że kilka godzin spędziłam na basenie otwartym pełnym ludzi :D Za kilka dni ucinam to cholerstwo do zera i tak naprawdę mam ogromną nadzieję, że katastrofy fizycznej nie będzie. Psychicznie i tak potrzebuję konkretnej terapii.

 

I z perspektywy osoby uzależnionej i od alko i od benzo stwierdzam, że to drugie to dużo większe gówno, bo można to ciągnąć latami i nikt się nie zorientuje, a do tego wciąga na maksa, bo początkowo wydaje się dawać same plusy i dopiero po czasie zauważyłam, że mała tabletka rządzi moim życiem - no i że już nie wspomnę o odwyku, przy alko fizycznie samemu można się pomęczyć 2-3 dni, a przy benzo cholera wie jak długo. Zresztą wszystko przede mną :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

dokonalas inteligentnego wyboru ;)

Myślisz? ;)

good choice. mnie na leki namowila - psychoterapeutka :/. fajna nie? tzn namowila- zachecala i sie dopytywala,czemu boje sie brac leki?

nie wiem co powiedzieć...

Może w Twoim wypadku były niezbędne?

No tak... Spychoterapia cudem będzie u każdego i wszędzie

Michał, trzeba wszystkiego spróbować, jeśli jedna z metod zawodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc "upside_down" jak juz uda Ci sie odstawic leki, to omijaj psychiatrow wielkim lukiem do konca zycia, wtedy dopiero bedziesz zdrowa, zajmij sie sportem, znajdz sobie jakies hobby..etc

Nie uczeszczaj tez na zadne terapie pozniej, unikaj tego towarzystwa, bo bedziesz tylko niepotrzebnie tkwila w tym wszytkim. Nikt na swiecie nie jest w stanie zmienic twoich wlasnych mysli lepiej jak tylko Ty sama :-) ... a psychiatrzy powinni zaczac sami lykac prochy aby reszta spoleczenstwa nie tkwila przez nich bledzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

upside_down,

wróciłam do cloranxenu, ponoć najłatwiejszego do odstawienia z całej trójki.

Ponoć.. też tak myślałam.. jednak odstawienie klorazepatu nie jest łatwiejsze.. mam wręcz wrażenie, że schodzenie z alprazolamu mniej bolało.. ale to dlatego, że zeszłam na słabsze, a po cloranxenie, (w moim przypadku tranxene) - nie ma już nic i dlatego ten końcowy etap jest najgorszy.

 

Schodzę z 15mg cloranxenu, dziś 4ty dzień zmniejszania dawek. Udało mi się wytrwać na 7,5mg

A ja za nic nie mogę zejść z 5 mg :? Tranxene ma tą zaletę, że jest w granulkach. Chyba pozostanie mi ta opcja.. czyli odsypywanie... bo branie 5mg co drugi dzień nie wypaliło :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy w tym watku opisuja swoj problem z uzaleznieniem lekowym, ale co sie stalo z nerwica ? czy to nie ona byla glownym problemem a teraz dodatkowo tylko doszedl jeszcze jeden problem - uzaleznienie ? Jaki byl zatem sens trucia organizmu skoro i tak nie udalo sie wyleczyc nerwicy?(zmieniec myslli przerozna zla chemia) dlaczego truje sie ludzi i wprowadza ich w blad ? ! ... cos trzeba by w koncu z tym zrobic, bo mnie na przykald w uzaleznienie lekowe wpedzil zwykly neurolog. Dlaczego tego typu "leki/trucizny" sa tak ogolnodostepne i wydawane jak mietowe pastylki i tak naprawde to o co w tym wszystkim chodzi i komu ............................. ?!

 

-- 01 lip 2012, 07:43 --

 

moze ten film pomoze znalesc odpowiedz na te pytania ... http://www.youtube.com/watch?v=oRyy4FrRh6Y

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezlekowiec,

co sie stalo z nerwica ?

Nic, zupełnie nic..

czy to nie ona byla glownym problemem a teraz dodatkowo tylko doszedl jeszcze jeden problem - uzaleznienie ?

Owszem, tak właśnie było. Dlatego m.in. powstał ten wątek. Wątek dla ludzi, którzy chcą się od tego uwolnić.

Jaki byl zatem sens trucia organizmu skoro i tak nie udalo sie wyleczyc nerwicy?

Wiele osób jest nieświadomych tego jak działają takie tabletki. Liczą na to, że pomogą one im wyleczyć albo przynajmniej zaleczyć, stłumić ich dolegliwości. Jak już wiemy, nic bardziej mylnego.

dlaczego truje sie ludzi i wprowadza ich w blad ? !

To pytanie raczej do lekarzy, nie uważasz?

 

-- 01 lip 2012, 11:01 --

 

o co w tym wszystkim chodzi i komu ............................. ?!

Chodzi o to, żeby biznes się kręcił..

 

-- 01 lip 2012, 11:14 --

 

Postawiłam na psychoterapię i bardzo się cieszę z tego powodu.

No tak... Spychoterapia cudem będzie u każdego i wszędzie ;)

Jak widać, nawet ludzie już uświadomieni wolą tkwić w tym bagnie, niż z tego wyjść.

 

Z uporem muła, będę powtarzać na tym forum, tak jak to robi *Monika*, co jest kluczem do wolności, mimo, że jeszcze nie do końca uwolniłam się od leków (kwestia czasu), już jestem wielką ich przeciwniczką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozczaruje Cie pewie jak napisze ze uzalezniaja jak wszytkie inne guano /czytaj leki psychotropowe.

Nawet jak juz bedziesz czysty po odtruciu, to skutki brania lekow beda dawaly od sobie zanc przez wiele miesiecy a nawet do kilku lat, takze im predzej pozbedziesz sie toxyn z organizmu tym szybciej bedziesz zdrowy. Wystarczajaco duzo toxyn jest w zywnosci, nie wiem co za "pseudogeniusz" wpadl na pomysl trucia ludzi dodatkowo tymi swinstwami.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc "upside_down" jak juz uda Ci sie odstawic leki, to omijaj psychiatrow wielkim lukiem do konca zycia, wtedy dopiero bedziesz zdrowa, zajmij sie sportem, znajdz sobie jakies hobby..etc

Nie uczeszczaj tez na zadne terapie pozniej, unikaj tego towarzystwa, bo bedziesz tylko niepotrzebnie tkwila w tym wszytkim. Nikt na swiecie nie jest w stanie zmienic twoich wlasnych mysli lepiej jak tylko Ty sama :-) ... a psychiatrzy powinni zaczac sami lykac prochy aby reszta spoleczenstwa nie tkwila przez nich bledzie.

 

Cóż, ja w tej kwestii mam odmienne zdanie. Po pierwsze, nie każdy psychiatra bezmyślnie wypisuje recepty na kolejne leki - ja w tej chwili jestem u pani psychiatry, która pomaga mi zejść z leków i jest świetnym specjalistą, nasze wizyty trwają godzinę i omawiamy wszystkie moje wątpliwości, a ona jest dla mnie dużym wsparciem. Za nadużywanie leków obwiniam jedynie siebie, ponieważ naiwna nie jestem, ulotkę przeczytać potrafię i doskonale wiedziałam, że łykanie benzo codziennie po kilku miesiącach mnie uzależni. Ale z benzo czułam się bezpieczniej, więc to ja kombinowałam, okłamywałam lekarzy i lawirowałam, żeby zdobyć leki, nikt mi ich nie wciskał.

 

A już najbardziej nie zgodzę się z kwestią "nie uczęszczaj na żadne terapie". Być może Tobie wystarczyło samozaparcie, silna wola, sport i hobby (tylko pozazdrościć), ale w moim przypadku nie radzę sobie sama, natomiast bardzo dobrze funkcjonuję w terapii. Wiem, że i tak to ja muszę odwalić najcięższą robotę w terapii, ale potrzebuję do tego innych ludzi, sama to potrafię jedynie ciągnąć siebie w dół.

 

Ale oczywiście każdy ma swoje zdanie i doświadczenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego truje sie ludzi i wprowadza ich w blad ? !

To pytanie raczej do lekarzy, nie uważasz?

 

uwzasz ze nie czytaja, ze ich tu nie ma ? ;)

Jest mi to obojętne, czy oni tu są, czy ich nie ma.

Nawet jak czytają i tak Ci nie odpowiedzą.

Proponuję spróbować w realu, choć i tak to pewnie nic nie da. Wiem z autopsji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc "upside_down" jak juz uda Ci sie odstawic leki, to omijaj psychiatrow wielkim lukiem do konca zycia, wtedy dopiero bedziesz zdrowa, zajmij sie sportem, znajdz sobie jakies hobby..etc

Nie uczeszczaj tez na zadne terapie pozniej, unikaj tego towarzystwa, bo bedziesz tylko niepotrzebnie tkwila w tym wszytkim. Nikt na swiecie nie jest w stanie zmienic twoich wlasnych mysli lepiej jak tylko Ty sama :-) ... a psychiatrzy powinni zaczac sami lykac prochy aby reszta spoleczenstwa nie tkwila przez nich bledzie.

 

Cóż, ja w tej kwestii mam odmienne zdanie. Po pierwsze, nie każdy psychiatra bezmyślnie wypisuje recepty na kolejne leki - ja w tej chwili jestem u pani psychiatry, która pomaga mi zejść z leków i jest świetnym specjalistą, nasze wizyty trwają godzinę i omawiamy wszystkie moje wątpliwości, a ona jest dla mnie dużym wsparciem. Za nadużywanie leków obwiniam jedynie siebie, ponieważ naiwna nie jestem, ulotkę przeczytać potrafię i doskonale wiedziałam, że łykanie benzo codziennie po kilku miesiącach mnie uzależni. Ale z benzo czułam się bezpieczniej, więc to ja kombinowałam, okłamywałam lekarzy i lawirowałam, żeby zdobyć leki, nikt mi ich nie wciskał.

 

A już najbardziej nie zgodzę się z kwestią "nie uczęszczaj na żadne terapie". Być może Tobie wystarczyło samozaparcie, silna wola, sport i hobby (tylko pozazdrościć), ale w moim przypadku nie radzę sobie sama, natomiast bardzo dobrze funkcjonuję w terapii. Wiem, że i tak to ja muszę odwalić najcięższą robotę w terapii, ale potrzebuję do tego innych ludzi, sama to potrafię jedynie ciągnąć siebie w dół.

 

Ale oczywiście każdy ma swoje zdanie i doświadczenia :smile:

 

aha... , wiesz nie wiem co bylo powodem tego ze zaczelas brac te uzalezniajace leki , rozni sa ludzie, niektorzy biora aby sie odurzyc lekami i robia to celowo ( nie koniecznie musi dotyczyc Ciebie) nierozsadne bylo jednak to ze zaczelas swaidomie brac te leki, wiedzac o ich skutkach, obwiniac mozesz wlasnie tylko za to siebie, zreszta tak ja kwyzej napisalas.

Prada jest taka ze to psychiatrzy przypisuja leki uzalezniajace i wpedzaja ludzi w uzalezunienia, bywa tak ze wiedza ze ktos sie uzaleznil i chowaja glowe w piasek ,wtedy taka osoba musi isc wlasnie do inneg opsychiatry itd ( ale mozesz miec odmienne zdanie, z ktorym ja sie zgodzic niestety nie moge, zreszta mozesz miec odmienne zdanie bo t oTy jestes uzalezniona nie ja, ja juz to mam za soba, nie biore zadnych lekow od wielu wielu lat od 25 nie pije i nie pale, takze wiesz ...)

Byc mozlwie ze sa bezmyslni bo kto przy zdrowych zmyslach truje ludzi czyms co w ogole nie pomaga ?

 

ad; ala1983

 

Tak ala ,ale tutaj nie chodzilo o odpowiedz.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983

 

Ponoć.. też tak myślałam.. jednak odstawienie klorazepatu nie jest łatwiejsze.. mam wręcz wrażenie, że schodzenie z alprazolamu mniej bolało.. ale to dlatego, że zeszłam na słabsze, a po cloranxenie, (w moim przypadku tranxene) - nie ma już nic i dlatego ten końcowy etap jest najgorszy.

 

A ja za nic nie mogę zejść z 5 mg :? Tranxene ma tą zaletę, że jest w granulkach. Chyba pozostanie mi ta opcja.. czyli odsypywanie... bo branie 5mg co drugi dzień nie wypaliło :roll:

 

Na mnie alprazolam działał coraz słabiej i krócej, bardzo szybko rozwijała się tolerancja, więc zdążyłam w porę z tego zwiać zanim zaczęłam zwiększać dawki. Powrót do klorazepatu przy schodzeniu to inicjatywa psychiatry, właśnie ze względu na dłuższy okres połtrwania i jak dla mnie działa. Gdy sama próbowałam ucinać alprazolam to bardzo szybko odczuwałam jego brak.

 

Zdaję sobie sprawę, że odstawienie ostatniej dawki (w moim przypadku to będzie 2,5mg, czyli ćwierć tabletki) to będzie najcięższa próba.

Tyle że ja mam, że tak powiem, motywację zewnętrzną, ponieważ MUSZĘ być czysta, żeby zostać przyjęta do ośrodka. A bardzo mi na tym zależy i zaparłam się, że pojadę na dwa miesiące na leczenie stacjonarne, choćbym miała poduszkę gryźć.

I tak właściwie to stwarza też dla mnie bezpieczne warunki po odstawieniu leków - będę miała czas i możliwość chociaż wstępnie oswoić się ze swoimi lękami, no i będę pod okiem lekarzy i psychoterapeutów gdyby cokolwiek się działo. Myślę, że tak jest łatwiej, niż gdybym miała odstawić leki i po prostu wracać do pracy i "normalnego" życia. Przynajmniej dla mnie :D

 

Ja dziś bez benzo. Na zewnątrz 36 stopni w cieniu, nigdzie się nie wybieram w taki upał, więc chcę się wyciszyć w domu i postanowiłam, że postaram się przeczekać jak najdłużej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ala ,ale tutaj nie chodzilo o odpowiedz.

bezlekowiec,

Może w Twoim mniemaniu.

Zadałeś mi pytanie, więc odpowiedziałam.

 

-- 01 lip 2012, 14:45 --

 

Powrót do klorazepatu przy schodzeniu to inicjatywa psychiatry, właśnie ze względu na dłuższy okres połtrwania i jak dla mnie działa. Gdy sama próbowałam ucinać alprazolam to bardzo szybko odczuwałam jego brak.

A ja odczuwam brak klorazepatu tak samo jak było przy alprazolamie. Bardzo szybko odczuwam jego brak.

Ten dłuższy okres półtrwania jakoś u mnie nie działa :?

 

-- 01 lip 2012, 14:49 --

 

Zdaję sobie sprawę, że odstawienie ostatniej dawki (w moim przypadku to będzie 2,5mg, czyli ćwierć tabletki) to będzie najcięższa próba.

Ja to jestem dobra. Po co męczyć się z liczeniem kuleczek, kiedy mogę zamienić na cloranxen :roll:

 

upside_down, A Tobie jak lekarz zalecił schodzenie z klorazepatu?

 

-- 01 lip 2012, 15:00 --

 

U mnie 5 mg co 48 godz przez 2 tygodnie. 3 razy podchodziłam i 3 razy poległam.

Teraz mam wizytę w czwartek, poproszę o zamianę na cloranxen i spróbuję najpierw 2,5 mg każdego dnia przez 2 tygodnie.

 

Swoją drogą, pewien lekarz opowiadał mi jak jego pacjenci reagują na cloranxen a jak na tranxene. Wielu mówiło, że tranxene ma trochę silniejsze działanie, pewnie przez to, że jest w granulkach i szybciej rozpuszcza się w żoładku.

Pomijam już fakt, że tranxene to oryginał.

 

Jednak ja osobiście jakiejś szczególnej różnicy nie zauważyłam, no może trochę na początku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×