Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomóżcie czekam na odpowiedz


marewski

Rekomendowane odpowiedzi

Ciezko bedzie mi przetrwac ten okres. Bylabym silna gdyby byl, gdyby pozwolil sobie pomoc. Nie wiem ile ta "naprawa" potrwa.

Teraz jest mi tak zle, ze tez stronie od ludzi bo On sam nie daje mi nadziei na szybko powrot do zdrowia. Mowi nawet o 2 miesiacach...dla mnie to jak koniec wszystkiego :(. Zle to odbieram emocjonalnie ale staram sie nic a nic nie pokazywac po sobie by dodatkowo go nie ranic moim bolem. Mowi, ze wie, ze mnie rani i cierpi z tego powodu ale inaczej nie da rady dojsc do siebie. Boli mnie ta rozlaka.

Sama biore persen w podwujnych dawkach by sie trzymac. Dziekuje za wyjasnienia i rady, sa pokrzepiajace i dajace nadzieje na poprawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MichalK, chyba nie potrzebnie tak się nakręcasz tą wizytą. Wcale nie musisz pokazywać się u lekarza tylko wypoczęty i pełen energii - po to tam idziesz, aby powolutku, małymi kroczkami osiągnąć to, co chciałbyś osiągnąć w cztery dni! Po co? Taki pośpiech jest nie wskazany. Może wywołać u Ciebie pogorszenie samopoczucia. Więc po prostu rób to co robisz na co dzień i nie zadręczaj się wizytą u lekarza. Będzie dobrze!

Senna_mgiełka, hm, wielki orzech do zgryzienia. Kochacie się. Cóż, nie chcę nikogo oceniać, ale powinnaś dać mu te dwa miesiące, jeśli tego chce, wytłumacz mu, ile to Ciebie kosztuje i postaw mu warunek: że po tych dwóch miesiącach Ty się nim zajmiesz i bez gadania. A w ciągu tych dwóch miesięcy możesz zorientować się w specjalistach, w terapiach a w razie konieczności nawet szpitalach psychiatrycznych w okolicy i po dwóch miesiącach, gdy nie będzie poprawy (nie daj się wtedy nabrać - może udawać że jest extra, super) zaczniesz Ty działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:39 pm ]

bethi-dzieki

ja wiem ze nie odrazu rzym zbudowano ale;

ja mam 31 lat i zaledwie kilka tygniodni to sobie uswiadomilem tak calkiemeswiadomie trafilem na jakis artykul o depresij ,byl tam test moje wszystkie odpowiedzi byly na tak no i zaczolem o tym czytac okazalo sie ze mam wzsystkie syndromy i obiawy ,

poprostu oswiecenie ale szczeze powiem ucieszylo mnie to ze jakos mozna to nazwac okreslic .

z moimi problemami borykam sie jakies 15lat jak nie dluzej-trudne dziecinstwo patologia molestowanie ,

wiec to oczekiwanie na wizyte jest tak mocno przezywane rozmowa z fachowcem ,a nie same domysly

mam okropnego dola od jakis 3 miesiecy,nie radze sobie z tym,

wczesniej jakos tak naturalnie mi to przychodzilo nigdy mnie nie ciagnelo na basen na silownie poto by byc umiesnionym itd ,poprostu tam chodzilem.

w tym momencie dzwigiem mnie tam nie zaciagniesz

kolejna sprawa jakis rok temu zerwalem z dziewczyna ,bardzo ja kochalem ,przezywalem to -brak mi slow,dlaczego -otusz nie moglem jej zrozumiec miala doly czesciej nisz ja ,nie chciala rozmawiac o tym,

jej rodzina miala taki wielki wplyw na nia ze ona nie potrafila samodzielnie podejmowac decyzi ,wiec wziela u mnie gure glowa a nie serce i zerwalem z nia ,kolejny dolek

teras poulladalem sobie wszystko i wynika z tego ze ona ma depresje ,nie moge tego zrozumiec dlaczego mi o tym nie powiedziala i znowu boli,

powiedzialem jej ostatnio ze mam problemy ze soba i czy ona moze mi pomoc ,powiedziala ze tak i dala do zrozumienia ze bedzie szczera, w ostatniej chwili odwolala spotkanie , moze to i dobrze mysle ze jest szczesliwa,ma chlopaka, i moje problemy by jej nie pomogly,

no ale sam nie wiem

ciesze sie ze moglem komus sie wygadac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej MichalK, 15 lat, patologiczne dzieciństwo to świetny zalążek dla depresji. Zazdroszczę tego "naturalnego radzenia sobie z tym". Ale prędzej czy później to musiało zakończyć się wieeeeeeelkim dołkiem. Dobrze, że trafiłeś na ten artykuł. To bardzo ważne, gdy potrafimy zidentyfikować problemy, z którymi się borykamy na co dzień, z konkretnymi przypadłościami. Łatwiej sobie bowiem z nimi poradzić. No i nie czujesz się jak "odmieniec", bo jest nas tak dużo!

To świetnie w tych okolicznościach, że zdecydowałeś się skorzystać z pomocy specjalisty. Skoro żyłeś z tym 15lat, to te parę dni też przeżyjesz. A w międzyczasie zapraszam do konwersacji z nami. A w internecie znajdziesz wieeele informacji na temat Twoich problemów. Świadomość z czym się walczy sprawia, że mamy większe szanse na zwycięstwo. Wierzę, że teraz będziesz mieć już tylko z górki!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej MichalK, 15 lat, patologiczne dzieciństwo to świetny zalążek dla depresji. Zazdroszczę tego "naturalnego radzenia sobie z tym". Ale prędzej czy później to musiało zakończyć się wieeeeeeelkim dołkiem. Dobrze, że trafiłeś na ten artykuł. To bardzo ważne, gdy potrafimy zidentyfikować problemy, z którymi się borykamy na co dzień, z konkretnymi przypadłościami. Łatwiej sobie bowiem z nimi poradzić. No i nie czujesz się jak "odmieniec", bo jest nas tak dużo!

To świetnie w tych okolicznościach, że zdecydowałeś się skorzystać z pomocy specjalisty. Skoro żyłeś z tym 15lat, to te parę dni też przeżyjesz. A w międzyczasie zapraszam do konwersacji z nami. A w internecie znajdziesz wieeele informacji na temat Twoich problemów. Świadomość z czym się walczy sprawia, że mamy większe szanse na zwycięstwo. Wierzę, że teraz będziesz mieć już tylko z górki!

wielkie dzieki

dzisiaj bylo lepiej

skozystalem z waszych rad

wysprzatalem caly dom,umylem samochod itd,mialem zajecie ,

pytanie

nie moge spac ,co radzicie ,budze sie w nocy wlancza sie myslaca i ni hu hu nie moge usnac?

nie mam apetytu ,jak sie zmusic do jedzenia?

dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiwem dlaczego ale nie widze ostatnich 4 postow, w tym wlasnego :(.

Wczoraj pozwolilam odejsc mojemu chlopakowi. Uszanowalam jego decyzje i pozwolilam by powalczyl sam. Strasznie mi ciezko. Moj dzisiejszy ranek stracil sens. 5 minut bylo ok po przebudzeniu a potem i teraz trudno wytrzymac. Strasznie sie boje :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ojej MichalK, 15 lat, patologiczne dzieciństwo to świetny zalążek dla depresji. "

michalk1976 wytrwałości i sil Ci zyczę rozumiem ze narazie jest źle ale wyjdzie w koncu słońce dla Ciebie i będzie lepiej Oni jak zwykle mają rację ;) kłopoty ze snem rozumiem sama je mam słucham muzyki albo pije melise lub mleko ochydaaaaaaaa ale pomaga leków na sen wole nie brac bo się przyzwyczaje i potem bez nich ai rusz

Po wizycie u psychologa poczujesz się lepiej trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czego sie boje? Boje sie kazdej nadchodzacej minuty, boje sie jutra bo nie wiem co z nim sie dzieje. Kiedys robilam wszystko i zylam z mysla o nim a teraz...? Pustka...budze sie i wiem, ze z pracy nie wroci do mnie, zasypiam i wiem, ze nie zobaczymy sie. Jedna nieskladnie napisana wiadomosc smsem na dzien, ze nie jest nic lepiej wcale mnie nie pociesza.

Dopadla mnie nerwica, biore Pakstin 20 i Neurol 0,25 cos nie pomaga. Chyba zaliczam totalnego dola.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znowu pod wlos,dzis zwolnili mnie z pracy,uf jakos sie nie przejolem tak naprawde to mi to wi..,

nowe doswiadczenie nigdy nigdzie nie pracowalem dluzej jak 2 lata ale to ja zawsze potrzebowalem zmian,w ciagu 3 miesiecy 3 prace ,niezle

powiedzieli ze nie chodzi o jakosc mojej pracy ale o tempo,

w sumie to ja tesz z siebie nie bylem zadowolony,aaaaaaaa

chcialem tylko komus o tym powiedziec

pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MichalK, tzn. cieszysz się ze zwolnienia, czy nie? Nie byłeś z siebie zadowolony bo nie lubiłeś tej pracy, czy dlatego, że nie wierzysz w siebie? Zmieniasz tak często pracę, bo nie odnalazłeś jeszcze tego, co chciałbyś robić, czy dlatego, że z góry zakładasz, że Ci się nie uda?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:56 pm ]

P. S. Proszę o szczerość do bólu - wobec siebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MichalK, tzn. cieszysz się ze zwolnienia, czy nie? Nie byłeś z siebie zadowolony bo nie lubiłeś tej pracy, czy dlatego, że nie wierzysz w siebie? Zmieniasz tak często pracę, bo nie odnalazłeś jeszcze tego, co chciałbyś robić, czy dlatego, że z góry zakładasz, że Ci się nie uda?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:56 pm ]

P. S. Proszę o szczerość do bólu - wobec siebie!

nie nie to nie tak

robie to co robie bo jest z tego kaska,kiedys to lubilem teras mniej przynosi mi satysfakcji,

kilka miesiecy temu zwolnilem sie z pracy po2latach ,nie wijem mialem tam jusz wielkiego stresa i wogule lubie jak cos sie rozwija jest jakis postep,a tam nic

no i od kilku miesiecy tak skacze,co do tej pracy ktura dzis stracilem to bylo ok;kaska tesz byla ok,ale ja jakos czulem ze nie wydalam moze oczekiwan ia pracodawcy byly za wysokie-wogule to przez ostatnie miesiace nie moge sie skupic na tym co robie wpracy jestem ospaly generalnie mam lenia,

nie ciesze sie ze zwolnienia po prostu mi jakos tak to jest obojetne

a co do odnalezienia pracy mazen to tak nie znalazlem tego co tak naprawde chcialbym robic

dzieki

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:16 pm ]

dodam cos jeszcze

prawie nigdy nie mialem problemow ze znalezieniem pracy,

pracodawcy sa zazwyczaj ze mnie zadowoleni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może nawet lepiej się stało. Skoro nie masz problemu ze znalezieniem pracy, to świadczy o Tobie! Jesteś dobry w tym co robisz, ale nie poświęcasz temu zbytnio uwagi. Bo taki "słomiany zapał" to też nie najlepiej. To dobrze, że chcesz się rozwijać. To dobrze przede wszystkim dla Ciebie. Tego się trzymaj!

Kiedy ta wizyta u lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może nawet lepiej się stało. Skoro nie masz problemu ze znalezieniem pracy, to świadczy o Tobie! Jesteś dobry w tym co robisz, ale nie poświęcasz temu zbytnio uwagi. Bo taki "słomiany zapał" to też nie najlepiej. To dobrze, że chcesz się rozwijać. To dobrze przede wszystkim dla Ciebie. Tego się trzymaj!

Kiedy ta wizyta u lekarza?

witam

wizyta u lekarza jutro,

co do slomianego zapalu to racja to nie jest zbyt pozytywna cecha

mam nadzieje ze tym razem nie zapomne zbyt szybko o tym co mnie trapi , nie uciekne od problemow lecz bede z nimi walczyl

a tak generalnie to jakos sobie daje rade ale mam momenty totalnego rozerwania glowy na strzepy-uf asz boli

dam rade

dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że dasz radę. Co rozumiesz przez:
mam momenty totalnego rozerwania glowy na strzepy-uf asz boli

I co znaczy, że "jakoś dajesz sobie rady"?

nie wiem ,jakos daje sobie z tym rade(przygnembieniem , smutkiem,brakiem checi ,od jakiegos czasu zauwazylem ze robie sobie sam jakies prezety tak tylko kupoje jakies niby fajne zeczy zeby sprawic sobie przyjemnosc pomaga ale na krutko)a co do tego rozrywania glowy to raczej pruba okreslenia tego co czuje ukoloryzowania ,ale sam powiem nie potrafie tak do konca tego okreslic(pustka ,brak spelnienia,samotnosc,niechec,smutek)no i jak to sie we mnie skumuluje no to nie czuje sie najlepiej-rozumiesz?

pozdrowienia

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:01 pm ]

Jasne, że dasz radę. Co rozumiesz przez:
mam momenty totalnego rozerwania glowy na strzepy-uf asz boli

I co znaczy, że "jakoś dajesz sobie rady"?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumie. Jesteś zagubiony i nie wiadomo gdzie ręce a gdzie nogi. A jak masz problem z tym co powiedzieć lekarzowi - napisz to na kartce!

Jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie walczysz. Wiesz, te sprawianie sobie przyjemności w stanie depresji - to wspaniały sposób, aby nie zapomnieć, kto tu jest najważniejszy :D Ale nic na siłę - żadnego kolorowania ani udawania. Bo to błędne koło. Małymi kroczkami, ale wrócisz do zdrowia! Wierzę w to :D

Powodzenia jutro! Będę 3mać za Ciebie :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mam pewne pytanie, ponieważ spotkałem się z pewnym terminem medycznym, a nie wiem o co dokładnie chodziło, gdyż nie dosłyszałem dobrze. Otóż całkiem niedawno byłem w szpitalu psychiatrycznym, gdzie przez pierwsze dni nie wiadomo było, jaki lekarz ma mnie prowadzić, więc byłem przydzielany raz do tego, raz do innego. W końcu lekarze między sobą tę kwestię ustalili i prowadził mnie już do końca jeden lekarz, który na końcu postawił swoją diagnozę (głównie osobowość anankastyczna i ZOK). Z tego co się jednak zorientowałem, zespół lekarzy nie był zgodny co do tej diagnozy, kiedyś nawet przy obchodzie, kiedy nie było mojego lekarza, inne do drugiego powiedział, że według niego to jest **HD. Napisałem gwiazdki, ponieważ nie mam pojęcia o jaką nazwę chodziło, brzmiało podobnie jak ADHD, ale to nie było to, bo jak wiemy, jest to choroba która dotyczy raczej młodsze ode mnie osoby. Może wy wiecie jakie zaburzenia ma podobnie brzmiącą nazwę do owego ADHD? Pytam celem zaspokojenia swoich urojeń hipochondrycznych :P Żartowałem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

novum zgadzam się z Joanna24sziu że na karcie leczenia szpitalnego powinna byc wystawiona diagnoza choroby i tylko tego się 3maj:) bo to co mowili czy czego nie mówili to naprawdę nie jest ważne,ważne jak się sam czujesz i czy zgadzasz się z tym co zdiagnozowali lekarze na karcie wypisu.A jeśli masz jeszcze jakiś wAtpliowści to najlepiej zapytać lekarza bo to najbezpieczniejszy sposób by dowiedzieć się co tak naprawdę Ci dolega ;)Pozdrawiam Cie cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×