Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)


Gość aga 76

Rekomendowane odpowiedzi

Tez tak mam. Musze plytko oddychac, a co jakis czas biere gleboki oddech. Ale to tylko podczas ataku, jak sie skupie na oddechu.

Trzeba przestac o tym myslec. Skupic sie na czyms innym (wiem ze to trudne ale czasem sie udaje).

 

P. S.

Te wszystkie jogi i relaksacje w ktorych sam wplywasz na oddech sa dobre dla normalnych ludzi :P

Do takich cwiczen trzeba byc gotowym, bo moga przyniesc wiecej szkod niz korzysci.

U mnie chyba sie od tego zaczelo. Cwiczylem intensywnie glebokie oddychanie i chyba przecholowalem. Potem juz nie moglem przestac o tym myslec. Caly czas myslalem: wdech wydech, balem sie ze jak tego nie zrobie to przestane oddychac. Masakra. Nie moglem normalnie zyc.

 

Teraz juz jest lepiej, ale tez czasem mam dusznosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeczytalem calosc :cry: placze bo znow wrocil plytki oddech z zawrotami glowy :cry: oddech jest najgorszy z wszystkich objawow somatycznych :cry: wyprowadza mnie z rownowagi :cry: meczy ,gnebi, dlawi ,dusi, odbiera radosc zycia , zaprzata glowe :( To najgorszy z objawow gorszego nie moze byc nic nie mozna zrobic na niczym sie skupic jak ja tego nienawidze :!::!::!::!::!::!::!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bibi nie uzywalam jeszcze worka bo jak to zrobic skoro mnie sie wydaje ze trace oddech i jak wezme taki worek lub torbke to tak jakbym zabierala sobie dodatkowo tlen czy moze jedno z drugim nie ma nic wspolnego??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy trudnościach z odychaniem apsolutnie NIE WOLNO oddychać głęboko i/lub szybko! Powoduje to jeszcze większe oczucie braku tlenu, a w efekcie prowadzi do hiperwentylacji, która przy niedoborze elektrolitów może spowodować wykręcanie ciała (podobne do ataku tężyczki). Niektórzy też odczuwają taką jakby kule w gardle.

 

Jak rozpoznać astmatyczny skrucz oskrzeli z dużnościami nerwicowymi?

 

W moim przypadku i przypadku mojego brata... nauczyliśmy się na sobie. Przy skurczu ostrzeli towarzyszy "świszczenie" przy oddychaniu. Jeśli nie słychać tego na pierwszy rzut oka to przystawić trzeba jedną dłoń od ust do ucha (tak że przy uchu są palce, nadgarstek przy ustach) tworząc "tunel" i wtedy przy głębszym wolniejszym oddechu słychać czy świszczy czy nie.

 

Jeśli świszczy to pomagają preparaty rozkuczowe typu Atrovent czy Ventolin. Jeśli duszność jest i nic nie świszczy i jest nerwicowa to, żaden ale to apsolutnie żaden lek rozkurczający nic tutaj nie pomoże. Czasem miałem takie duszności nerwicowe po kilka dni. Bardzo nieprzyjemne. Trzeba odwarcać swoją uwagę, ale to bardzo trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o twoją świadomość to tak to będziesz odbierać, że jeszcze ci będzie powietrza brakować :). Ale nadmierne przewietrzenie płuc tlenem powoduje zawroty głowy i możliwość utraty przytomności. czyli pogarsza sytuację. jak pokazują coraz częściej na amerykańskich filmach --oddychanie dwutlenkiem węgla uspokaja, znosi panikę, rozluźnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich !!! mam pytanie do was , moze ktos sie spotkal z czym takim i wie co z tym robic jak leczyc itp. mianowicie mam problem od ponad 3 lat z oddechec , chodzi o to ze skupiam sie na oddechu caly czas bez chwili relaksu wydaje mi sie ze powinienem czuc muj oddech a wcale go nie czuje mam plytki oddech i nie moge nabrac duzego glebokiego oddechu nie moge przez to normalnie funkcjonowac poniewaz ciezko mi jest wychodzic do ludzi wogole wszedzie zareaz mam napady i sie dusze mam suchy oddech i wogole zaczynam myslec tylko o oddechu . moze ktos cos na wie odnosnie powyzszego prosze o znak dzieki :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pawlo witaj :D nie jestes sam ja tez sie dusze nie moge nabrac glebokiego wdechu wrecz zaciagnac sie powietrzem :P ja juz rok wiec widze ze 3 lata i mozna :D nie jestes sam pisalem juz o tym milion razy inni tez sa torepki cwiczenia przepony i inne duperele ale jedynym sposobem jest o tym nie myslec :D zaloze sie ze jak sie czyms zajmiesz to wdech sie poddaje :P z czasem przezuci sie na cos innego jak z kims rozmawiasz itd nie myslisz o tym to tez przechodzi widzisz skupiamy sie zbytnio na tym ale trudno sie nie skupiac :oops: ja uwazam ze to najgorszy objaw somatyczny z wszystkich serio wlasnie ten plytki oddech ;) 3maj sie i pisz kiedy chcesz :D aha czy podczas wysilku jeszcze gorzej ci sie oddycha ? mnie az boli klatka czasami a sercu nie wspomne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem tu nowy. Bardzo się cieszę, że taka strona istnieje. Szacunek za chęć i pracę włożoną w jej powstanie i utrzymanie dla autora.

Podobnie jak wy, ja również męczę się z nerwicą. Chciałem natomiast opisać, jak wyglądała moja droga przez lekarzy do momentu "oświecenia", czyli do chwili, w której dowiedziałem się co mi dolega.

 

1. Zacząłem mieć problemy z napadami paniki i lęku. Uczucie duszności, niemożności złapania i opanowania oddechu, zawroty głowy były koszmarne. Pierwszy raz złapało mnie to kilka lat temu kiedy wieczorem poszedłem pobiegać dla relaksu. Ledwo wróciłem do domu. Od tego czasu zaczęły się wizytu u lekarzy. Byłem przekonany, że to coś z sercem itp.

2. Wizyta u lekarza ogólnego w przychodni. Opisałem objawy. Diagnoza: zalegająca w drogach odechowych wydzielina. Dostałem Mucosolvan. 2 tygodnie zażywania i nic, dalej to samo. Druga wizyta u lekarza, zmiana diagnozy: prawdopodobnie alergia. Dostałem Zyrtec. Znowu nic. Trzecia wizyta u lekarza. Znów inna diagnoza. Tarczyca. Badania krwi. Wszystko dobrze. Dostałem skierowanie do pulmonologa (choroby płuc).

3. Pulmonolog. Pierwsza wizyta: Rentgen klatki piersiowej. Wszystko dobrze. Druga wizyta: rentgen klatki piersiowej z kontrastem (taka śmietana do wypicia). Nic nie wykazał, wszystko dobrze. Dostałem skierowanie do kardiologa.

4. Kardiolog. Pierwsza wizyta zlecone EKG + UKG. Wszytsko w porządku. Druga wizyta zlecona ponownie EKG i Holter (EKG 24 godzinne). Znów wszystko dobrze. Diagnoza: do psychiatry.

 

I tak minęło sobie prawie pół roku. Do psychaitry już nie poszedłem. Próbowałem dawać sobie z tym radę. Za wszelką cenę unikałem wysiłku fizycznego, którego się bałem. Przez 2 lata jakoś sobie żyłem, aż któregoś dnia w sklepie znowu mnie dopadło. Wtedy po wizycie u lekarza pierwszego kontaktu dostałem Xanax w małej dawce, który rzeczywiście mi pomagał. Brałem go około 3-ch m-cy, później zacząłem powoli odstawiać, aż przestałem go brać. Z nerwami sobie jakoś radziłem, i tak minęło kolejne 1,5 roku kiedy dopadł mnie atak jakich do tej pory nie miałem. Zdarzyło mi się to między ludźmi. Nie potrafiłem iść o własnych siłach, nie potrafiłem ruszać rękami, bo mi tak zdrętwiały, nie panowałem nad oddechem. Ludzie myśleli, że się duszę. Wezwano do mnie pogotowie ratunkowe. Lekarz stwierdził nerwicę. Dostałem zastrzyk Hydroxyzynę. Przeszło. Teraz czekam na wizytę u psychiatry. Nie będę już z tym zwlekał. Generalnie najbardziej dokucza mi właśnie ten oddech, boję się wysiłku fizycznego, bo wtedy pierwszy raz mnie to złapało.

Dzięki za "wyczytanie". Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. W ubiegłym tygodniu cały czas bolało mnie w mostu przy głębszym wdechu. Trzy dni temu miałam jakieś duszności. Tak mnie przydusiło, że wylądowałam na pogotowiu. Czy może to być spowodowane nerwicą i czy ból w mostku jest czymś w rodzaju "zapowiedzi"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

 

moja krótka historia:

 

przeczytalam cały wątek o hiperwentylacji. Pewnie ze nie można generalizować, nie każdy przypadek uczucia duszności jest spowodowany neerwicą, ale bywa ze jest to wlasnie jeden z objawow nerwicowych. Tak jak u mnie :? od tego zreszta rozpoczął sie mój pierwszy kontakt z lekarzem.

 

Kilka lat temu pojawił się u mnie problem z uczuciem duszności, nawet nie tyle ścisku w gardle co wrażenia ze po prostu brakuje mi powietrza. Tak jak by przez moją "szyje" przepływało do płuc za malo tlenu. Efektem bylo to, ze nabieralam coraz glebsze oddechy (jakbym biegla 5 km....). Ale im wiecej nabieralam powietrza gleboko, tym czesciej musialam to robic. Dochodzilo do takich sytuacji ze po np. 20 min takich glebokich wdechow mialam wrazenie ze mnie bolą pluca. Glupie a jednak mozliwe.....

 

moje nienaturalne oddychanie zaczelo niepokoic najbliższych, mnie zreszta tez. Widocznie widac bylo ze jakos dziwnie oddycham. Co ciekawe takie nazwijmy to napady zaczely pojawiac sie nawet w sytuacjach gdy z pozoru sie niczym nie denerwowalam!!!!!!!!!!!

 

wszytko to bylo tak uciazliwe i wkurzajace dla mnie ze w koncu poszlam do lekarza, najpierw internisty. Ku mojemu wielkiemu szczesciu trafilam do bardzo sensownej pani doktor, ktora po osluchaniu pluc i oskrzeli praktycznie od razu zasugerowala, ze takie hiperoddechy moga byc objawem nerwicy. oczywiscie dla pewnosci skierowala mnie na badania oddechowe, ktore jak sie mozna bylo spodziewac nie wykazaly zadnych nieprawidlowosci ukladu odddechowego!!!!!

 

Od tego zaczelo sie moje leczenie nerwów :)) Ale wiecie co - pomimo ze jestem już po głównym etapie leczenia, odstawieniu mocnych leków i zejsciu juz tylko na leki podtrzymujące to czasem czasem uczucie dusznosci nadal powraca. Jesli mam jakis przewlekly strs ktory mi dokucza, np napiecie w pracy albo sytuacje w rodzinie albo przypomne sobie o czyms niemilym z przeszlosci no to zowu pojawia sie to samo glupawe uczucie i automatycznie wraca mi poczucie że sie nie dotleniam wystarczajaco. Pomimo ze doskonale wiem ze to jest tylko podswiadome, to niestety ciezko mi to opanowac. No ale coz. To pokazuje chyba ze nie do konca jestem jeszcze wyleczona albo ze po prostu moj organizm w taki sposob reaguje na stres ktory przeciez każdy jakoś musi zwalczac. Jeden idzie pobiegac, inny sobie wrzeszczy, ktos tam sie wyżywa na ludziech (to dopiero jest okropne!!!) no i masa innych sposobow "odreagowania".

 

Moj organizm sobie wmawia ze sie dusi :) Chociaz tego nie nawidze, staram sie to kontrolowac, to to jest jak czkawka! Jak juz sie pojawi, musi troche potrwac, nawet gdybym wstrzymywala powietrze :)

 

Oczywiscie jest o wiele lepiej niz kiedys, ale marze o tym by sie tego problemu zupelnie pozbyc. Ciekawe czy to możliwe :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, czytam Wasze wypowiedzi od kilku dni i pomimo, że wiedziałam iż nie jestem sama lżej mi się zrobiło na sercu. Nie czuję się taka samotna, gdyż nikt z zewnątrz nie potrafi mnie zrozumieć jak z dziewczyny pełnej życia zamieniłam się zgorzkniałą babę!!! Nie mam siły im już tłumaczyć, że to choroba mnie zmieniła i nie jestem tym faktem uradowana!!!! Choruję już 7 lat i dopiero teraz nauczyłam sobie radzić z paskudnymi objawami. Do tego mam astmę i tak do końca nie wiem z jakiego powodu brakuje mi powietrza i czy faktycznie się nie uduszę!!! Koszmar koszmarem pogania!!!Najgorsze dla mnie jest to, że te duszności u mnie już zostaną jak nie z powodu nerwicy to z powodu astmy!!! Co robić???? :? Dodam jeszcze, że z powodu moich dolegliwości nie dzieje się dobrze u mnie w rodzinie i żyję w ciągłym stresie!!! Takim mega, mega!!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak macie dusznosc to gdzie czujecie? ja czasami mam tak dziwnie ze czuje tak bardzo wysoko az tam gdzie gardlo jest, przez pewien czas leczylem sie z astmy i wtedy wyraznie czulem dusznosc w okolicy oskrzeli, a czasami czuje taki jak by opor z okolicy zoladka, a czasem gdzies kolo przepony, wiem ze jest cos takiego jak refluks zoladka (refuks?) moj tata ma, to chyba jest dziedziczne moj brat to ma, moze ja tez?, wystepuje szczegolnie wtedy jak szybko napije sie, czegos gazowanego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przeciez pislem ze ja tez mam astme, dziwne bo lekow typowo rozkurczowych nie biore, juz nie wiem co sie ze mna dzieje, i tez raz mam kluche w gardle, a raz nawet cos z okolicy zoladka, a raz takie jakby uczucie obreczy na plucach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam was chcialam sie do was przylaczyc poniewaz opisane tu ojawy to moje lustrzane odbicie te klopoty z oddychaniem sa okropne karetki u mnie i wizyty na pogotowiu to normalka zawsze dostawalam zastrzyk z hydroksizyny dodam ze jestem nowa na tym forum pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

U mnie objawy są następujący następujące najpierw:

1. Taki dziwny strach i uczucie w klatce piersiowej

2. Tak jakby brakowało mi tchu ( czasem pomaga głęboki oddech)

3. Później zaczyna mi tak dziwnie coś jeździć pod żebrami tak jakby pęcherze powietrza

4. a ten etap jest najgorszy uczucie ze mogę zemdleć robi mi sie słabo ale po chwili przechodzi.

I to tyle.

Czy mam z tym isc do psychologa czy wystarczy do lekarza pierwszego kontaktu.

Mam afobam tylko nie wiem jak go zażywać.

Czasem mam tak ze przez 3 dni czuję sie świetnie a czasem muszę brać 1/2 z 0,25 afobamu na dobe.

Nie boję sie niczego ludzi tłumu z tym nie mam problemów

Tylko ten strach czy to przejdzie samo??

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm, rozni sa ludzie i roznie jest to z objawai. to co ty przezywasz moze byc tylko epizodem zwiazanym z jakims dlugotrwalym stresem albo tez duzym napieciem. natomiast jezeli tak masz od jakiegos czasu(dluzszego) to moze byc to objaw nerwicy.

 

najlepiej bedzie jak skonsultujesz sie z lekarzem, nawet z takim zwyklym, rodzinnym, a jak jest na prawde zle to polecam psychiatre i psychologa. moze sie okazac, ze nie jest to nerwica.

 

co do afobamu, ja go kiedys dostalam wlasnie 0,25, ale po zazyciu od razu odpadlam, nawet nie wiem kiedy usnelam i spalam chyba ze 3 godziny i czulam sie otumaniona, ale kazdy inaczej reaguje. mi lekarz przepisal afobam doraznie w razie ataku leku, ale wzielam go raz i na tym sie skonczylo.

 

nie wiem czy ci to lekarz, ktory pzepisal powiedzial, ze ten lek silnie uzalezniac przy dlugim stosowaniu, wiec jezeli nie masz brac inaczej to bierz tylko kiedy np. wiesz, ze bedziesz mial stresujaca sytuacje.

 

a tak poza tym to sie nie martw - jezeli to nerwica to przyjdzie tak samo jak poszla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowa. Z moją nerwicą walczę już bardzo długo. Mam okresy lepsze i gorsze, teraz właśnie jest ten gorszy. Przez ten czas miałam dziesiątki najróżniejszych objawów, zazwyczaj jak uświadomiłam sobie, że kolejny z nich to "tylko" nerwica to sam mijał, z niektórymi nauczyłam sie sobie radzić. Teraz żyć mi nie dają problemy z oddychaniem, a właściwie wrażenie, jakby mi nie chciały momentami pracować mięśnie odpowiedzialne za oddychanie. Dochodzi do tego jeszcze bezdech w czasie mówienia. Mówię coś i tak jakby mi brakowalo oddechu, musze nabrać powietrza i dopiero dokończyć myśl. Wykańcza mnie to. Czy ktoś też tak ma? Chodzi mi głównie o te mięśnie. Zaczynam sobie wkręcać, że to jakaś choroba mięśni, ale tylko w klatce piersiowej?Pozdrawiam wszystkich lękowców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej uważaj z tym afobamem, bo ja nie najlepiej na tym wyszłam. Wypisał mi go lekarz pierwszego kontaktu. Rzeczywiście się sprawdzał na początku, ale potem przestał działać i mój oragnizm traktował go jak tabletki nasenne. Jak trafiłam do specjalisty, to mi kazał go odrazu odstawić, bo ma podobno działanie uzaleźniające :* tak że ostrożnie i powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś z was przechodzi te cięzkie duszności???? mam 20 lat, jakieś mies temu dowiedziałam sie ze mam wypadanie płatka zastawki mitralnej, objawilo mi sie to przy silnym stresie jaki przeszłam!! byłam w ciagu tyg 3 razy na pogotowiu ale nie tylko z powodu arytmii jaka wtedy przechodziłam ale z powodu DUSZNOŚCI, po prostu nie mogłam oddychać-dusiłam się, lecz lekarz powiedział ze to spazma i że mój organizm oddychał a ja myslalam ze sie dusze!!! powiedział zebym udała sie do psycholog, wiec poszłam do dobrego psychiatry gdyż od tamtego czasu mam silne lęki i depresje no i to lekarz stwierdzil ze to depresja i lęki, ale DUSZNOŚCI nadal są i nie daja mi normalnie żyć!! prawie codziennie w nocy budzę sie i mam takie duszności ze ledwo oddycham!!! Kardiolog nie kazał mi brać żadnych leków tylko doraźnie hydroksyzyne i propranolol wiec biore prawie codziennie ta hydroksyzyne gdyż nie moge spać no i na te duszności!! Nie wiem ale po tych lekach na serce duszności mi nie przechodzą dodam że mam nerwicę serca. Czy ktoś z was także ma takie DUSZNOŚCI i jesli tak to czym one moga być wywołane i czy sa na to jakies leki??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kwestia psychiki musisz zrozumieć że nic ci nie jest wtedy wszystko przejdzie ,ja tez mam wypadanie płatka to nic takiego tyle tylko ze serce trochę wariuje i przez to psychika nam siada ,ja juz się przyzwyczaiłam ,teraz nie zwracam na to uwagi,w końcu tyle lat z tym żyje i tyle miałam różnych niespodzianek z serduchem że teraz nawet wydaje mi się to śmieszne ;) aha ja dostałam jak miałam swojego czasu ataki arytmi magnez naprawde pomaga!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli te dusznosci to kwestia psychiki? tylko czemu sa dni kiedy nie odczuwam tych dusznosci a sa dni kiedy je mam? lekarz tez mi tak powiedzial i staram sie przyzwyczajac ale czasem nie wychodzi..! ale jakos dam rade. a czy to możliwe ze depresja ktora teraz przechodze i leki to wszystko od tego serca? że np boje sie ze sie udusze itp??

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:36 pm ]

magnez biore juz od ponad miesiąca a dokladnie magnefar+wit B6 bo tak polecil mi psychiatra. A do tego piję meliskę :D ale czasem tak mi to wszystko przeszkadza że musze wziasc hydroksyzyne i propranolol. Czy ty agapla stosowałas na początku jakieś leki lub czy brałas jakieś doraźnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem przeciwniczka leków ! według mnie można z tego wyjść bez chemii ( ale to jest każdego indywidualna sprawa jaką droge wybierze),nakrecasz się i podświadomie sobie wmawiasz że nie możesz oddychać i to wszystko ,musisz zrozumieć że nic ci nie grozi od tego nie umrzesz gwarantuję!!!!!!! meliska i magnez świetna sprawa ! tylko trzeba je trochę brać zamim będzie poprawa ,a do tego wszystkiego zastanów się nad swoim życiem co warto zmienic , stosuj afirmacje będzie dobrze! rozumiem że propranolol bierzesz na serce ? ale w przypadku wypadania płatka to sorki ale na to nie ma lekarstwa

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×