Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Widmo,

 

Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za poważne podejście do mojego przypadku.

 

Ja się psychiatrycznie leczę od 13 lat. Tony leków już przyjmowałem i zaliczyłem mnóstwo lekarzy i terapeutów.

Pobyty w szpitalach też były (zawsze po próbach samobójczych). Szpital mi ani razu nie pomógł.

Z leków to pomogły może z 3: citalopram, paroksetyna i lamotrygina.

 

Problem u mnie jest w tym, że - jak widać w stopce - mam masę zaburzeń psychicznych. A wspomniane znaki zapytania dotyczą właśnie CHAD i Borderline.

 

Dodatkowo jestem na równi pochyłej: jestem bezdomny, nieubezpieczony, nikt się mną nie interesuje, nie mam żadnych zainteresowań, żyję aby po prostu przeżyć. A co w tym chyba najdziwniejsze, to odkąd uciekłem od ojca psychopaty (już z 3 lata będzie), to ani razu nie miałem myśli samobójczych.

 

Ogólnie to mój życiorys jest bardzo pokręcony i jako już zupełnie niezdolny to zakładania nowych związków, chciałbym aby ktoś mnie po prostu adoptował. No ale to jest moje marzenie. Być kochanym, być chcianym, być akceptowanym, być częścią jakiejś rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DddMan

hej ja też nie mam wyraźnych manii i nie wiadomo czy miałam hipo... być może a depresji miałam co niemiara

teraz mi lamotrigina pomaga a antydepresanty nie pomogły więc chyba mam CHAD

 

dobrze że uciekłeś od ojca i nie masz już MS

może idź do interwencji kryzysowej i ci pomogą?

w Krakowie jest dobra instytucja

 

Miniaaa

jak po lamotriginie?

masz efekty uboczne?

 

ja od 3 dni :great: duzo lepiej - jestem na lamotriginie 100-100 od weekendu.

Powodzenia wszytskim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już 1750mg, mniejsze dawki nie działały, a ta słabo.

 

Ciekawa jestem na co Ci zmieni. Przepraszam, że się nie odzywałam. Przeżywałam kryzys sama wiesz z kim.

 

Ja właśnie porzuciłam Depakinę(po raz ostatni, już nigdy nie wrócę do Ciebie walproinianku) i od jutra 100-0-100 Lamitrinu. Dziwie się, że lekarka od razu mi dała taką dawkę, bez stopniowego wchodzenia na nią. Co o tym sądzicie?

Przy schodzeniu z leków przeciwpadaczkowych czasem zdarza się, że występują napady drgawkowe, nawet u zdrowych osób (tzn. takich z normalnym progiem drgawkowym), więc może, żeby uniknąć tego ryzyka przy schodzeniu z Depakine od razu włączyli Ci Lamitrin w dużej dawce, bo zarówno jeden lek, jak i drugi podwyższają próg drgawkowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DddMan

Bardzo ciezko bedzie Ci pomoc i raczej nikt nie bedzie sie na to silil.

Jak napisales przeszedles przez szereg specjalistow i efektow nie ma. Wiec my nieprofesjonalisci mozemy sluzyc jedynie dobrym slowem. Przypomnialo mi sie, ze gdzies juz czytalem Twoja historie i odnalazlem Twoje wpisy.

Wynika z nich, ze za wiele sie nie zmienilo. Z drugiej strony jestes z roku na rok coraz dojrzalszy i sadze, ze kolejne podjecie proby z nowych psychiatra, terapeuta itp moze miec ciagle sens. Bardzo utkwila mi w pamieci ta czesc w ktorej piszesz o potrzebie posiadania bliskiej osoby/osob. Kazdy wie, ze zyje sie tak lepiej.

A moze jednak spojrzec na to z drugiej strony? Moze podjecie na poczatek drobnych krokow majacych na celu powrot, wyrwanie sie z bezdomnosci powinno byc priorytetem? Poniewaz takie rzeczy jak milosc, przyjazn itp. pozniej w zasadzie przychodza same.

Miłość i akceptacja są bardzo wartościowe ale nie są one niezbędne do życia. Można żyć bez nich, tylko takie życie jest trudniejsze.

Moze zamiast od razu dazyc do duzego celu skupic sie na mniejszych i bardziej praktycznych?. Np. to, ze zainteresowales kilka osob na forum jest juz jakims sukcesem. Powodzenia i dziel sie z nami raz na jakis czas informacjami dot. CHAD (bo temat glownie tego dotyczy czego pilnie strzeze Admin) i tym jak Ci sie wiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DddMan

 

 

Miniaaa

jak po lamotriginie?

masz efekty uboczne?

 

ja od 3 dni :great: duzo lepiej - jestem na lamotriginie 100-100 od weekendu.

Powodzenia wszytskim

 

To super, że u Ciebie lepiej.

 

Nie mam efektów ubocznych jakiś nieznośnych, tylko na wieczór muszę brać Ketrel żeby ładnie spać i wydaje mi się, że jestem bardziej ożywiona, ale to akurat dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DddMan

Jasne, ze mozesz :) Sorry, chyba zle sformulowalem zdanie :/

Chodzilo mi o to, ze Admin pilnuje aby temat nie odbiegal zbyt mocno od zalozen jakie przyjeli starsi bywalcy. Troche o tym bylo dyskusji wczesniej i nawet dostalo mi sie po glowie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chwilowy kryzys (mam nadzieję) - nie wiem, czy hipka, ale notuję wzrost drażliwości intensywny + wzrost libido + wzrost ciętych ripost, z czego pierwsze i ostatnie doprowadziło dziś do przykrej sytuacji.

Ale jeśli hipka, to gdzie pieprzone podwyższenie nastroju?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też "zamiatam " większością naokoło.

Też nie wiem czy to hipo, czy też może mój normalny stan sprzed choroby.

Zwyczajnie zapomniałem już po latach , co to jest ta "norma"

Wiem jednak , że jest to najbardziej zbliżony stan do stanu, jaki wydaje mi się ,że miałem kiedyś.

Zauważyłem, że w trakcie choroby pozwoliłem sobie wchodzić wszystkim wokół na głowę.

Teraz , kiedy zadziałała Lamotrygina muszę przywrócić prawidłowe relacje- Ja -Reszta Świata.

Wróciła asertywnośc -umiejętność bardzo przeze mnie ceniona.

Niestety niektórzy zbytnio się rozzuchwalili moją trwającą kilka lat bezbronnością i teraz mają kłopot z zaakceptowaniem mojego dawnego Ja.

Trudno-ich , nie mój problem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieeeee........

Lecz niestety przeżycia ostatnich lat związane z chorobą , upadkiem oraz kłopotami z prawem bardzo stępiły moje uczucia.

Jestem okopany za murem obojętności, dzięki czemu ciężko komukolwiek mnie zranić.To raczej niemożliwe.

Nie mam absolutnie żadnych uczuć do ogółu ludzi poza niechęcią lub wrogością

Tylko nieliczni zostają wpuszczani przez bramę do wnętrza mojego ostrokołu, ale na moich warunkach, jako goście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zaufania do siebie, ponieważ kiedyś ślepo ufałem ludziom.

Skoro okazało się po wielokroć , że bardzo się myliłem, to jak mogę teraz mieć zaufanie do siebie?

 

Ufam sobie na niektórych płaszczyznach

Ufam, że zimny i wyrachowany dystans jaki wytworzyłem ,uchroni mnie przed kolejnymi zawodami.

Z resztą..... nie odczuwam najmniejszej potrzeby jakiegokolwiek zaufania.

Mało co czuję.

Stałem się psychopatą i dobrze mi z tym.

Psychopata to nie świr z hoolywoodzkich produkcji biegający z siekierą po mieście.

Psychopata to osoba bez uczuć lub z ich szczątkowym natężeniem.

Sam sobie tego nie wymyśliłem.

Psychoterapeutka, z którą jestem szczery nie ukrywa tego faktu przede mną.

Kiedyś byłem całkowitym przeciwieństwem siebie z dnia dzisiejszego

Ale to normalny syndrom CHAD-ze skrajności w skrajnośc.

Kiedyś byłem wielkim empatą pomagającym słabszym, cierpiałem wraz z innymi, wczuwałem się w sytuacje innych i nie potrafiłem nikogo skrzywdzić.

A jak jest teraz?

Nie mam zamiaru rozpisywać się na ten temat na publicznym forum.

 

Uważam że teraz mentalnie i emocjonalnie jestem bezpieczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie od około 3 tygodni upragniona remisja :D . Wreszcie logiczne i pozytywne postrzeganie Świata. Mój obecny pomysł na jak najdłuższe utrzymanie tego stanu to systematyczne branie leków , unikanie używek i wyrobienie sobie nawyku zauważania w życiu plusów a nie minusów.

Zobaczymy jak to wyjdzie w "praniu" ale jestem przekonany ,że "blokowanie" myśli negatywnych myślami pozytywnymi może (razem z lekami)

osłabić i skrócić czas trwania depresji. Wolałbym się nie mylić bo ... znów za jakiś czas będzie bolało :why: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani.

Się rozpisałam w starym wątku a tu niespodzianka. Nie doczytałam o nowym miejscu forum :).

Nie było mnie tu całe wieki. Przede wszystkim chciałam Wam powiedzieć, że znikam z forum. I dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i pomoc w trudnych chwilach.

Jakiś czas temu odstawiłam lit. Z racji starania się o drugie dziecko. Tak się złożyło ze ze względów osobistych z potomkiem będę musiała poczekać. Litu nie biorę wcale, ani nie zażywam innych leków. Ogółem nic mi nie jest. Ani stanów depresyjnych, ani obniżonego nastroju (a z tym się zmagałam). Stanów maniakalnych i hipo nigdy nie miałam, chyba że możnaby tym nazwać lepszy humor. Byłam u lekarki, stwierdziła, że to co miałam to musiało być ostre załamanie nerwowe. Jakby coś się działo mam się zgłaszać.

Poznałam osobę chorą na chad w stopniu aż szokującym, z dodatkiem nimfomanii i alkoholizmu. I nie ukrywam, że nic co ta osoba przedstawiała swoim zachowaniem czy podejściem nie przypominało mojego. Stąd też moje mocne przeświadczenie o braku chadu. Otoczenie uważa, że zachowuję się prawidłowo, więc po prostu żyję dalej. Ułożyłam sobie wiele spraw, idę wreszcie na studia i biorę życie we własne ręce nie zwracając uwagi na chorą krytykę.

Życzę Wam by Wam się ułożyło. Z tego co zobaczyłam jest to bardzo ciężka choroba, ale wierzę w Was. Buziaczki :*:*:*:*:*:*:* :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zaufania do siebie, ponieważ kiedyś ślepo ufałem ludziom.

Skoro okazało się po wielokroć , że bardzo się myliłem, to jak mogę teraz mieć zaufanie do siebie?

Robert? Ale nie można przecież uogólniać. Nie wszyscy są jednakowi.

Zatraciłeś zaufanie do pewnego grona ludzi, ale to jeszcze o niczym nie świadczy.

Zbudowałeś wokół siebie twardy, wysoki i gruby mur, przez który ciężko przebić się Tobie, a co dopiero komuś.

No i to też oczywiście działa w drugą stronę.

Czy możesz powiedzieć o sobie, że kiedykolwiek ktoś mógł mieć zaufanie do Ciebie?

 

Ufam sobie na niektórych płaszczyznach

Ja też, bezgranicznie, ale są pewne obszary, za które nie dałabym sobie obciąć ręki.

Ufam, że zimny i wyrachowany dystans jaki wytworzyłem ,uchroni mnie przed kolejnymi zawodami.

No właśnie, to ten mur, o którym napisałam wyżej.

Dystans to raczej nie jest. Wysoki poziom lęku powoduje, że człowiek do reszty zatraca się w swoich trudnościach.

Bo nie chce spróbować, nie bo nie!

Z resztą..... nie odczuwam najmniejszej potrzeby jakiegokolwiek zaufania.

Zaufania komuś czy sobie? Jeśli stawiasz to na równi, nigdy się nic nie zmieni.

Zaufanie jest bliskim rodzeństwem naiwności.

Zastanawiałeś się nad tym?

Byłeś do granic naiwnym, wierzącym do bólu człowiekiem?

Mało co czuję.

Masz namyśli emocje o pozytywnym zabarwieniu?

Stałem się psychopatą i dobrze mi z tym.

Nie sądzę Robert, że jest Ci dobrze z tym, że przypisałeś sobie taką, a nie inną strukturę osobowości.

Psychopata to nie świr z hoolywoodzkich produkcji biegający z siekierą po mieście.

Psychopata to osoba bez uczuć lub z ich szczątkowym natężeniem.

Sam sobie tego nie wymyśliłem.

Wiem kim jest psychopata.

Myślisz, że te trudności, które masz w obecnym stanie utrwaliły się na tyle, że są nieodwracalne?

Mam na myśli zachowania aspołeczne, reakcje obronne typu lęk z uwagi na trudność jaką jest okazanie danej emocji?

Odnoszę wrażenie, że to pozowanie.

Psychoterapeutka, z którą jestem szczery nie ukrywa tego faktu przede mną.

Nie ukrywa, mówi o Twoich trudnościach, ale one nie oscylują tylko wokół cech socjo - czy psychopaty.

Robert, nie uwierzę w to.

Jedne wynikają z drugich, drugie z trzecich, a te jeszcze z innych.

Psychopata chodzi na psychoterapię? Coś tu nie gra.

Kiedyś byłem całkowitym przeciwieństwem siebie z dnia dzisiejszego

Nieraz mówimy o sobie, że w jednym towarzystwie jesteśmy tacy, a w innym tacy. Dlaczego?

To nieprawda. Jesteśmy i tacy i tacy. Potrafimy albo udawać, albo dostosować się.

Więc jak to jest tak na prawdę?

Ale to normalny syndrom CHAD-ze skrajności w skrajnośc.

No tak, ciężko o te wypośrodkowanie.

W wielu zaburzeniach tak jest, że widzi się tylko biel, albo czerń, a nie dostrzega szarości.

A kto powiedział, że szarości są nie do przyjęcia?

Podczas gdy wzrastało się w sprzyjających warunkach do takiego postrzegania świata, nietrudno o wykształcenie się klapek na oczach.

Kiedyś byłem wielkim empatą pomagającym słabszym, cierpiałem wraz z innymi, wczuwałem się w sytuacje innych i nie potrafiłem nikogo skrzywdzić.

Kiedyś...to brzmi tak, jakby to było z 20 lat temu.

Dobrze wiesz, że to całkiem niedawno.

A jak jest teraz?

Nie mam zamiaru rozpisywać się na ten temat na publicznym forum.

 

Uważam że teraz mentalnie i emocjonalnie jestem bezpieczny.

 

Nie rozpisuj się.

Ja uważam, że człowiek bezpieczny to wolny od ograniczeń odczuwania.

A ty sobie nie pozwalasz na pewne emocje.

I to widać Robcio.

Ja rozumiem, całą tą Twoją nieciekawą obecną sytuację.

I mogę tylko domyślać się, że tylko dowaliła do pieca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Monika za próby przywrócenia mi mojej dawnej konstrukcji psychicznej, która przepadła gdzieś w malignie długotrwałej choroby.

Niestety to wszystko "krew w piach"

Ja już nawet nie chcę być taki jakim byłem kiedyś.To ,jakim byłem człowiekiem 10 lat temu nie ma dla mnie żadnego znaczenia, a to w jakiej du.pie teraz jestem świadczy tylko o tym ,że tamten model psychologiczny kompletnie się nie sprawdził.

Tylko jako ostateczny , nieczuły sku.rwiel mam szansę przetrwać w "jednym kawałku" obecne kłopoty.Tylko tak mam szansę do reszty nie zwariować.

Cieszy mnie ten robak szaleństwa, ktorego każdy ma w sobie, ale ktorego tylko nieliczni jak ja wypuszczają na wolność.

Niestety ( a może w moim przypadku "stety" ), gdy raz wpuści się go do serca to nie ma już odwrotu.

 

Dzisiaj za długo spałem i znów zaczyna się zjazd. A może za długo spałem , bo zaczął się zjazd ?

Sam nie wiem.

Pozostaje żywić nadzieję , że dzięki Lamotryginie ten zjazd potrwa zaledwie kilka dni, a nie kilkanaście miesięcy ,jak to drzewiej bywało.

 

-- 02 lip 2012, 12:10 --

 

Psychopata chodzi na psychoterapię? Coś tu nie gra.

 

Gdybym był "tylko" psychopatą to z całą pewnością nie ja, a ci , ktorzy wchodzą mi w drogę z terapii korzystać by musieli.

To tylko taki mały "bonus" do CHAD.

 

Powiedzmy, że na razie nie chcę skończyć tak jak skończył mój stary ( jestem dokładnie w takim samym wieku jak on był wtedy ) i stąd mój -o dziwo- w miarę skuteczny udział od kilku lat w terapii, ktora nic by zapewne nie dala bez lamotryginy ( i vice versa )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mam nerwy... Chcę wrócić do poprzedniego psychiatry, odeszłam od niego w grudniu. Jest mi potwornie głupio, że zostawiłam to tak bez słowa, nawet nie wie, że byłam w szpitalu. Od tygodnia codziennie biorę telefon do ręki i boję się zadzwonić :(

 

 

Dzwoń i szczerze Mu o tym powiedz.

Słuchaj,przecież to PSYCHIATRA i dla Niego takie sytuacje to normalka.

Chirurg na co dzień widzi bebechy, dentysta zepsute żeby , dermatolog syfy a psychiatra problemy emocjonalne i "dziwne" zachowania z nimi związane.

 

zadzwoń-ustaw się -poczujesz ulgę.

 

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i mnie zmiażdżyło.

Mam napad lęku tak silnego , że mnie kompletnie zderealizował.

Wystarczył pobyt z Synkiem w kinie na filmie 3D dla dzieci.

Przecież to jest chore i nieracjonalne.

Niech mi jakiś psycholog to wytłumaczy teraz.

Poproszę jakąs karkołomną i niewiarygodną teorię usprawiedliwiającą atak lęku na filmie dla dzieci.

Zrozumiałbym , gdyby w dzieciństwie wyruchali mnie Bolek z Lolkiem w towarzystwie Toli i stąd jakaś trauma..... :D

A tak na poważnie

Mam tego dosyć.

Zapewne zawalę jutro pracę o którą tak się ostatnio starałem-zwyczajnie -nie jestem w stanie z nikim rozmawiać bo mam obłęd w głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×