Skocz do zawartości
Nerwica.com

Swoja choroba: wątpliwości


M18

Rekomendowane odpowiedzi

Wielu z was opisuje swoje historie na tym forum szukając albo pomocy albo rad lecz w większości z nich jedno jest wspólne mianowicie wyraźne objawy fizyczne. Ja natomiast zastanawiam się bardzo często czy rzeczywiście coś jest ze mną nie tak. Często czuje się źle (lęki, myśli samobójcze derealizacja itp) i mam pewność że muszę iść do psychiatry a w następny dzień czuje się całkiem neutralnie i mam wrażenie że poprzedniego dnia sobie wszystko wymyśliłem. Jedno wiem na pewno, normalny nie jestem (mam bardzo chore myśli i na prawdę są tak chore że nie powiem czego dotyczą) ale kiedy osoba kwalifikuje się na to aby gdzieś się zgłosić ? Mniej więcej raz na tydzień podejmuje decyzję o zgłoszeniu się do psychiatry i gdy już mam wyjść z domu naglę się cofam przed podjęciem tego kroku i po prostu nie robię nic. Często myślę że taki po prostu jestem ale wtedy coś mi mówi, że jednak to nie jestem ja. Nie mam pojęcia co robić, mam wątpliwości we wszystkim co robię. Nawet teraz mam wątpliwości czy powinienem w ogóle to pisać. Każdy na tym forum ma bardzo wyraźne i prawie jednoznaczne dolegliwości typu "lęki takie że się prawie wymiotuje", "atak paniki", "takie dołki, że się nie wychodzi z łóżka przez kilka dni". Ja nigdy nie osiągnąłem takiego ekstremum. Tylko dwa razy w przeciągu tych 4 lat od których czuje się inaczej miałem naprawdę mocną derealizacje. Jedyne czego jestem pewien to problemów z koncentracją. Właściwie każdy objaw typu myśli samobójcze potrafię od siebie dość szybko odsunąć czyli np gdy tylko zaczynam o tym myśleć to i tak wiem, że nie mógłbym tego zrobić i zaczynam robić coś innego i ta myśl się ode mnie oddala. Niestety właśnie w tym problem że ona ciągle przychodzi. Przepraszam ,że tak chaotycznie to napisałem ale taki chaos mam teraz w głowie. Ma ktoś z was jakby to tak nazwać umiarkowane objawy depresji/nerwicy ? Powinienem się gdzieś zgłosić ? Ten syf ciągnie się za mną 4 lata i na prawdę nie wiem co o tym myśleć. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M18, Miewam podobnie,1 dnia się czuje ekstremalnie paskudnie i mam dość wszystkiego, innego zaś wydaje mi się że nic mi niema i że wszystko sobie zmyśliłem.

też nie zdarzyły mi się nigdy tak silne objawy...

Czytałeś o dystymii?

To być może to?

I tak jak ty, nie byłem nigdy u specjalisty,myślę że to powinno się sprawdzić dla "świętego spokoju" gdzieś,bo samemu ciężko określić czy coś ci jest, czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M18, zanim wreszcie poszłam na terapię też wielokrotnie wpadałam w sidła tego mechanizmu. kiedy złe chwile mijały myślałam sobie ' po co kasę płacić, skoro przecież nic mi nie jest ' a potem po chwili znów kompletne dno.

Idź do specjalisty. Najwyżej Ci powie, ze nie widzi problemu. Ja jednak uważam, że ten problem jest. Nie trzeba osiągnąć ekstremum żeby szukać pomocy. Właśnie lepiej szukać pomocy wcześniej żeby do takich ekstremum nie doszło.

Z Twojego postu widać, że jesteś zagubiony w sobie, nie widzisz siebie jako jedności- a przecież integracja swojej osobowości jest podstawą w poczuciu własnego wewnętrznego bezpieczeństwa i spokoju. Nie da się być szczęśliwym będąc wrogiem dla samego siebie.

Zrób postanowienie- bądź konsekwentny mimo mechanizmu który borni Cię prawdopodobnie przed tym wszystkim czego się boisz. Ja bałam się odkryć swoje słabości, złe strony, wady. A to konieczne.

Sam mówisz że masz chore myśli, przeszkadzają Ci w codzienności. Jak coś jest chore to trzeba szukać lekarstwa.

Trzymam kciuki. I pisz tutaj swobodnie- na pewno zostaniesz zrozumiany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem gdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani z własnego życia dopadają nas problemy natury psychicznej.Gdy mamy udane życie np. dziewczynę (kobiety - chłopaka) , pracę , własne mieszkanie ,miło spędzamy wolny czas, wtedy te myśli tak bardzo nas nie nachodzą , też czasem mam okrutnie chore myśli i podejrzewam, że ma je większość z nas tylko o tym nie mówi bo boi się dyskryminacji i ośmieszenia.Najlepszym przykładem na to są chociażby nasze sny , są to nasze myśli i obrazy odbierane przez nas mózg , podświadomość, które później zostają rozładowane właśnie poprzez sen.Wtedy często mamy bardzo chore sny, wyłączają nam się hamulce moralne i śnimy o takich rzeczach bądź czynach o których nawet nie myślimy podczas jawy w normalnej aktywności Beta.

Nasze życie osobiste, zachowanie,otoczenie w jakim przebywamy, to wszystko ma wpływ na to kim jesteśmy a przez to na nasze myśli , postrzeganie a także i osobowość.

Takie jest moje zdanie ale mogę się mylić. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za tak liczny odzew z waszej strony.

 

Stark - Myślałem o dystymii i z definicji pasuje dość dobrze do tego terminu.

Powiem Ci że bardzo ciężko jest mi się zebrać w sobie aby podjąć jakiekolwiek kroki. Czuje się "zdziadziały" a mam dopiero 21 lat, eh.

Dorosłość potrafi szybko zmienić człowieka.

 

.Kinga. - Zdrowy rozsądek podpowiada : zgłoś się do lekarza, to nic wielkiego; jakieś wewnętrzne zaparcie w sobie i nielogiczna duma że "mi nie może się takie coś dziać" nie pozwalają sobie pomóc. Przez to jestem rozdarty i nie mogę iść dalej. Chciałbym wreszcie coś w życiu zrobić do końca a nie zaczynać a potem zostawiać.

 

Rafalo - Czasem się zastanawiam co tak naprawdę nas ukształtowało, że się zachowujemy tak a nie inaczej. Czy to wypadkowa całego naszego życia oraz wychowania rodzicielskiego, czy też może niefortunna kombinacja wymieszania się chromosomów ojca i matki.

Jako względnie najwyższa forma życia w układzie słonecznym nie powinniśmy posiadać takich wad... a jednak.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M18, To zaparcie...nielogiczna duma, zawieszenie,"zdziadzienie" - u mnie jest dokładnie to samo, słowo w słowo.

Dla ułatwienia dodam - 18 lat mam .

To zatrzymanie się w miejscu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Kinga., w tym wieku to ja już pod ziemią będę, albo w formie prochu ^^.

M18, Miewasz tak, że boisz się śmierci,ale jakoś też i brak ci sił do "prawdziwego" życia, nie wegetacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, aha. Jak tak będziesz gadać to tak. Proponuję przejść się na maraton i zobaczyć w jakim wieku ludzie tam startują. Ponad 70 też się zdarzają. Tego Wam życzę. Przed Tobą studia- najlepsza część życia! (wg mnie ; ). Każdą iskrę trzeba wykorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, Śmierci się nie boję bo gdy jest śmierć to nie ma Ciebie więc paradoksalnie nigdy jej nie spotkasz, natomiast boje się życia i tak, też nie mam sił chociaż jakoś rano wstaję i cały dzień zlatuje. Rok temu pojechałem do pracy do Holandii, dokładnie 11 lipca i w tym roku jadę znowu i tez coś koło tej daty i powiem ci, że ten rok od lipca do lipca zleciał tak szybko, że nawet tego nie odczułem. Co jeśli moje całe życie tak szybko minie ? Jesteśmy uwięzieni w perspektywie kariery. Wmawiają nam że trzeba w życiu dużo osiągnąć, mieć rodzinę, coś po sobie zostawić.

Tak naprawdę zwykły kowalski w życiu nic nie osiągnął, nikomu nie uratował życia, przeżył je bez sensu. Tego się boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami chciałbym się odciąć od ciała, uczuć, być gdzieś daleko wolnym a ciało samo by robiło wszystko co trzeba, rozmawiało by z innymi, pracowało, uczyło się. Gdybym chciał to bym do niego wracał, sprawdzał czego się nauczyło, co przeżyło. Dziwne nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×