Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zadzwoniłem do lekarki że się źle czuję, ale nie kazała mi przyjść tylko że mam brać tabletki 2 razy dziennie, zamiast raz. No ale w sumie dobrze, bo wizyta to znowu 70 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cały dzień z tatą w mieszkaniu. zrobiliśmy elektrykę, zabudowaliśmy zmywarkę, zamontowaliśmy baterię do umywalki w łazience, dechę do kibla.. więc w sumie spoko, ale on miał zły dzień i wpadał w furię :( boję się od dziecka jak krzyczy i się wścieka, nawet jak nie robi tego w moją stronę tylko w sufit :(

Przezwyciężenie tego nie jest łatwe. Sam wciąż się z tym zmagam.

 

-- 18 cze 2012, 17:16 --

 

ja dałam ciała i nie poszłam na egzamin zawodowy, mogę go pisać za rok, wpadłam w załamanie nerwowe z kilku powodów i ogólnie jestem rozbita, śpię i tak do dupy trochę. byłam na relaksującym spacerze a poza tym to kanał.

Czemu nie poszłaś. Nawet jak nic nie umiesz to warto pójść żeby zobaczyć jak taki egzamin wygląda. Jeśli masz lęki to warto iść żeby się z taką sytuacją oswoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od rana zarzuciłam xanax żeby dotrzeć do pracy :P W pracy w miarę spoko, bo sporo roboty przez co brak czasu na głupie myśli :) Niestety powrót do domu powoduje u mnie stres i nakręcanie się :( A przecież dom powinien kojarzyć się z bezpieczeństwem, ale nie w moim ciężkim przypadku :( Zresztą tabletka szczęścia przestała działać i lęki wychodzą :why: W chwili obecnej czuje się do dupy :(

Zastanawialiście się nad tym ile organizm ludzki może wytrzymać stresu, ataków paniki i napięcia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Oleńka*, zapewne dużo ale nie jest to do zbadania. Trzymaj się, musi być lepiej :smile:

Moje nowe tabletki szczęścia czekają już w kolejce. A wczoraj w necie przeczytałem co ludziom po nich dolega i już się pękam brania ich bo nie chcę wyglądać w pracy jak zombiak i tak samo się czuć :-|

 

Ja lecę się wykąpać bo po tym dniu nie wyglądam i nie czuję się najlepiej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wł░asnie wróciłam ze szkolenia - mam nowa prace, ale cykam sie cholernie. Pewnie jeszcze niedawno bym sie nudzila, albo ciekawila tematyka szkolenia, lub bylabym ciekawa ludzi, a teraz byl we mnie jeden wielki lek. an dodatek obawiam sie, bo praca ymaga eastycznosci, ltonosci myslenia oraz nawiazania kontatu z drugim człowiekiem ;(, atego od po roku mi brakuje Nie wiem czy sobie poradze. ja wpadlam w taki niemy lęk- nie chcialam go poakzywac przed innymi,a le pewnie widac to bylo, bo sie wiercilam na krzsle, non stop cos poprawialam, no i klatka piersiowa zaczela mnie tak bolec, ze szok, ciezko mi bylo oddychac, non stop skuialam sie an tym co mi jest, ze jeszcze przez to nie sune :( i w ogóle. Pod koniec szkolenia w ogole mialam odlot. Niby fajnie, niby nie pare osob chcialo ze mna zagadac, nawet poznalam fajna dziewcyzne, bardzo sympatyczna, ale za cholere trudno i "być dawna soba". nie bac :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Upał nie do wytrzymania. Nie wiem jak Was ale mnie dobija. Miałam dzisiaj gorszy dzień. Zdecydowanie gorszy. Ale obiecałam sobie, że się nie poddam i jakoś ciągnę. Wierzę, że przyjdzie dzień, gdy będę taka jak dawniej. Ale wiem, że nie przyjdzie to łatwo. Bo brakuje mi wsparcia. Wiem, że moje problemy mają podłoże aż w moim dzieciństwie. Wiem, że pewne rzeczy powinnam zaakceptować. Otrzepać się z przeszłości i pójść do przodu. Ale czasami jest ciężko. Czasami chciałabym być głupią idiotką. taką niemyślącą, która nigdy nie zastanawia się co robi i w jakim celu. Najgorsze jest to, że otoczenie mi nie pomaga. Za mój stan psychiczny po części odpowiedzialni są rodzice. Ale oni nigdy nie przyznają się do błędu. Zawsze to ja będę winna. Chciałabym umieć zaakceptować ten fakt. Ale nie umiem. Akceptuje siebie taką jaka jestem. Wiem, że mam prawo upadać i się podnosić. Wiem, że mam prawo do błędów. Do złego samopoczucia, do uśmiechu, płaczu. Nie ma nic gorszego niż egoizm rodziców. Rodziców, którzy całe życie wpierdalają Ci się do Twojego świata. Wchodzą do niego z butami, oceniają Cię. Oceniają jak wychowujesz swoje dziecko. I zawsze robisz coś źle. A gdy chcesz pogadać - nie rozumieją. To ty jesteś dziwna. Bo przecież to normalne, że babcia mówi do wnusi, że mama jest głupia, że się nie zna, że coś robi źle. dzięki, że mogłam się wygadać. Miłego oglądania meczu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pleione, to prawda. Ja za młodu chyba o wiele za dużo słyszałem: "a jak się uczą twoi koledzy, jak im poszło?", "a co na to ich rodzice?" czy "co powiedzą inni?" itp. To niestety skrzywia psychikę i to na tyle podświadomie, że po prostu "niechcący" kontynuujemy niektóre wadliwe schematy... Na dobrą sprawę dzieciństwo ma decydujące znaczenie w naszym dorosłym życiu... Czyli chyba mam przejebane i zawsze już będę się miał za niedowartościowane, chodzące zero...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz SadSlav ja kiedyś myślałam, że jestem z kamienia, że nic mnie nie ruszy, nie zachwieje psychicznie. Ale teraz już wiem, że nie ma czegoś takiego jak mocna psychika. Wcześniej czy później podświadomość się buntuje i daje nam niezłą lekcję pokory. Chyba kluczem jest akceptacja tego wszystkiego, wybaczenie tym, którzy nas skrzywdzili i samemu sobie. Ale to jest sku...syńsko trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, dwie psychoterapeutki miałem. Na razie żadna nawet nie próbowała mnie naprawiać tylko gadała sobie ze mną o pierdołach. Czy może coś ze mną jest nie tak? Czuję, że muszę się uporać z przeszłością ale na razie się na to nie zapowiada... Kolejna psychoterapeutka czeka w kolejce. Wizyta w lipcu, zobaczymy co z tego wyjdzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, nie. Jedna mi głupkowate testy robiła a druga wolała sobie ze mną pogadać o kulturze amerykańskiej i moim życiu uczuciowym. Kiedyś kazała mi napisać skrypt rodzinny ale potem nawet go nie przeczytała bo nie miała czasu, bo się oczywiście krowa spóźniła i miała półgodzinną obsuwę :evil: Potem temat rodziny już w ogóle nie istniał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Candy14 chciałabym nauczyć się z tym żyć. Tak jak Ty. Może kiedyś dorosnę do psychoterapii. Ale na takiego psychoterapeutę z prawdziwego zdarzenia jest ciężko trafić. Dlatego rozumiem załamanie i rozczarowanie SadSlav'a. Ale mam nadzieję, że pewnego dnia wszyscy będziemy ZDROWI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SadSlav, :shock: no to rzeczywiscie przegiecie

Ja sie od wrzesnia chce wbic na grupe DDA bo u mnie sa naprawde dobre terapie DDA... widze ile daja moim znajomym. Problem w tym, ze ja DDA nie jestem bo alkoholu u mnie w domu nie bylo ani kropli..byla tylko przemoc fizyczna i psychiczna. Niestety terapii DDD nie prowadza. Zastanawiam sie czy nasciemniac zeby mnie przyjeli czy uczciwie pogadac :oops:

 

Pleione, mnie sie udalo na indywidualnej na swietna kobiete trafic... postawila mnie na nogi chociaz lekko nie bylo. To byl dla mnie dobry start zeby poukladac siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pleione, ja też mam nadzieję, że wszyscy kiedyś będziemy zdrowi. Wszystkim tego życzę.

 

Candy14, no przegięcie. Czasami wolałbym żeby psycholog mnie jebnął, przypierdolił mi emocjonalnie a nie usprawiedliwiał każde moje głupie zachowanie i rozumowanie. Może by mi to więcej dało właśnie niż takie cackanie się ze mną. Próbowałem nawet prowokować takie reakcje momentami ale bez skutku. Wiem, że rolą psychoterapeuty jest bronić pacjenta no ale chyba wszystko ma swoje granice...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia wiem, że nie jest dobrze zaczynać od kłamstwa. Bo człowiek się później coraz bardziej w to kłamstwo zanurza. I łatwo się w tym pogubić. W końcu już sam nie wie co jest prawda, a co fikcją. Dlatego jeśli trafilabys na kogoś normalnego, takiego życiowego to lepiej jest powiedzieć prawdę. Ale z drugiej strony patrząc to jeśli miałaby Ci ta terapia pomoc to byłoby to kłamstwo w dobrej wierze. Jeśli nikogo to nie skrzywdzi, a Tobie pomoże to rób wszystko, żeby dostać się na tę terapię. Tak sobie myślę, że wszyscy jesteśmy warci tego, aby o siebie walczyć!!!!

 

-- 18 cze 2012, 21:41 --

 

Candy14 mam do Ciebie pytanie. Jak udało Ci się nauczyć żyć z przeszłością pomimo, że nie wybaczyłaś i nie zapomniałaś? Bo łatwe to na pewno nie było. Dla mnie jest to niewyobrażalne wręcz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"nie ma to jak polacy, jakaby nie była pogoda to akurat jest niedobra "

 

Nie każdy rodzi się Hiszpanem :evil::lol:

Poza tym żyjemy w strefie klimatu umiarkowanego. A temperatura powyżej 32 stopni jest dla mnie zabójcza :) I bardziej charakterystyczna dla innych szerokości geograficznych ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×