Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi się że "bajera" to nie wszystko :mrgreen: , no chyba że chodzi się po klubach,dyskotekach gdzie sporo osób jest płytkie jak woda w sraczu, (nie każdy),tam tego typu teksty mogą zadziałać, aczkolwiek niema co liczyć na poważny związek w takim wypadku.

 

W moim wypadku problem się rozwiązuje, jestem tak beznadziejny że prędzej mars uderzy w ziemie, niż będę w stanie stworzyć zdrową relacje.

No pain (forever alone - lol ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, nie uważam, że w klubie można poznać tylko "puste laski" ... Oczywiście, że można liczyć na poważny związek z tak poznaną osobą. Oczywiście pod wpływem alkoholu i nocnych wrażeń ta druga strona zawsze jest nieco wybarwiona i jedyna w swoim rodzaju; ale uważam, że każdy sposób jest dobry. Miałem okazję kogoś poznać w ten sposób i nie żałuję. Tylko gdyby nie ten mój słomiany zapał na polu emocji ... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wyobrażam sobie tworzenia relacji z kimś kto lubi imprezować itp. bo to zupełnie nie mój świat.

 

Ogólnie wydaje mi się że mam wiele fajnych cech, tylko z kontaktowością gorzej. No i niezaradny jestem wyjątkowo życiowo :/ Z tą ostatnią cechą to właśnie mało w necie jakoś się spotykam, albo wszyscy niezaradni już siedzą w DPSach bez netu ;) albo sporo osób się zgrywa, no albo ja mam tak rzadki problem że ciągle nie umiem znaleźć normalnej pracy...

 

Moje życie osobiste też nie jest jakoś szczególnie bogate jakby spojrzeć wstecz, zawsze byłem odludkiem, no ale wydaje mi się że trzeba próbować dalej, pomimo jakichś niepowodzeń czy też trafiania sporadycznie na osoby niszczące u człowieka jakąś wiarę w ludzi. Szczególnego pomysłu nie mam, ale trzeba będzie dać znowu gdzieś dać jakiś anons chyba za jakiś czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, może niepoprawna hierarchia wartości ... na 1st miejscu zawsze są kwestie formalne: studia, praca, pieniądze; Jeśli chodzi o relacje to zawsze zastanawiam się czy dobrze interpretuje swoje uczucia; nie wiem czy znając daną osobę powinienem jej w pełni zaufać. Może gdzieś jest ktoś, kto bardziej by do mnie pasował ? Nikt nie jest idealny a ja tej idealności mimo wszystko szukam... Nie umiem mówić co mi leży na sercu, często się obrażam udając, że wszystko gra. Staram się zmienić, ale to trudne. Wolę tłumić uczucia bo tak bezpieczniej. Każdy angaż w związek niesie za sobą konsekwencje; odpowiedzialność. Perspektywa małżeństwa i rodziny mnie przeraża. Boję się, ze będę złym mężem i ojcem ze względu na brak wzorca...

W przypadku minionej relacji można powiedzieć, że w pewnym stopniu wstydziłem się swojej wybranki, ciągle zastanawiałem się co powie matka, siostra, znajomi... była nieco mniej wykształcona, bardzo "spontaniczna" głośna... a ja cichy i ułożony chłopak.Nie umieliśmy ze sobą rozmawiać.; to był gwóźdź do trumny tego związku.

Aktualne plany: poznać kogoś, zobaczymy jak to się potoczy; czy przy tej nowej znajomości będę umiał się zreformować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, Wartości masz dobre, nie widzę tu nic nieprawidłowego.

Nikt nie jest idealny - to prawda, ważną częścią związku jest jednak by zaakceptować swoje wady, choćby w pewnym stopniu,każdy je ma, co nie oznacza że też powinno się je całkowicie olewać, ale nie można oczekiwać od kogokolwiek idealności,bo chyba nikt nie jest.

Hmm...tłumienie uczuć, to też niezbyt dobre,powinno się być częściowo chociaż otwartym.

Małżeństwo,rodzina... to dla mnie kwestie tak nierealne jak lot na księżyc, tu wiele nie powiem :mrgreen: .

Mniej wykształcona.... nie przepadam za takowym punktem widzenia, to naprawdę nie zależy od tego, jakim się jest człowiekiem... zarówno wśród wykształconych można spotkać "zarozumiałych buraków", tak i wśród osób po zawodówce osoby rozsądne,mądre "nie prymitywne", wykształcenie tu moim zdaniem nie decyduje.

Przeciwieństwa...czasem lepiej by któraś strona w związku była bardziej "energiczna", inaczej rutyna zeżre dość szybko owy związek ;<. Ale tu niema zasady wg mnie.

 

palnąć elaborat na temat, o którym się niema pojecia, aww yeah :great: .

Tak czy siak,życzę ci powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, mówisz, że nie ma w tym nic nieprawidłowego. A jeśli brałem dodatkową pracę do domu lub projekty z uczelni tylko po ta aby nie spotykać się z dziewczyną i mieć dobrą wymówkę ? To nie było w porządku ... Piszesz o energiczności jednej ze stron: były takie sytuacje, że idąc z nią za rękę w centrum miasta potrafiła głośno rozmawiać o naszych prywatnych sprawach, było mi wstyd jak cholera...

Cieszę się, że wypowiedziałeś się w mojej kwestii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, mówisz, że nie ma w tym nic nieprawidłowego. A jeśli brałem dodatkową pracę do domu lub projekty z uczelni tylko po ta aby nie spotykać się z dziewczyną i mieć dobrą wymówkę ? To nie było w porządku ...

Dlaczego celowo unikałeś z nią spotkań?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, myślę więc, że nie było w tym nic "nie w porządku" w stosunku do dziewczyny. Wątpliwości, normalny stan, podobnie, jak potrzeba wyizolowania. Nie byłbyś w porządku starając się za wszelką cenę zacieśniać więź, w przypadku, jaki opisałeś - nie widzę nic zdrożnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atalia, a ja widzę, bo trudno było mi powiedzieć jej o tym wprost. To było takie "małe, ciche kłamstwo".

Wobec tego, jak jestem zorientowana - nie widzę tu kłamstwa. Oszustwem byłoby dalsze, wybacz słowo - mizianie się, wobec kłębiących się wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atalia, :mrgreen: .

Transfuse, No to już źle (jeśli był to pretekst by się nie spotykać), i teoretycznie nie powinno się przedkładać pracy,szkoły nad rodzine, ale różnie to bywa w życiu.

Nie próbowałeś jej zwracać uwagi,że takie rozmowy są krępujące, i by nie robiła tego publicznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×