Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A ja....krok do tyłu.......ja już nie chce żyć w ten sposób...

Próbuje:wychodze na powietrze ale do nikogo nie potrafie nic powiedzieć,nikogo poznać...nie akceptuje siebie....,staram się czasami nawet mi to wychodzi ale tylko na krótką chwile....

A poza tym to kiedy wychodze to znowu muszą akurat wtedy z domów wyjść szczęśliwi ludzie,zakochane pary,ludzie mający znajomych,kumpli....

znajomi, przyjaciele. Wspaniale chwile

Chcialbym to wszystko mieć...,ale ja chyba jestem skazany na brak przyjacioł,znajomych,kumpli,milości....

Czuje ogromną samotność....i jest mi siebie żal...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja....krok do tyłu.......ja już nie chce żyć w ten sposób...

Próbuje:wychodze na powietrze ale do nikogo nie potrafie nic powiedzieć,nikogo poznać...nie akceptuje siebie....,staram się czasami nawet mi to wychodzi ale tylko na krótką chwile....

A poza tym to kiedy wychodze to znowu muszą akurat wtedy z domów wyjść szczęśliwi ludzie,zakochane pary,ludzie mający znajomych,kumpli....

znajomi, przyjaciele. Wspaniale chwile

Chcialbym to wszystko mieć...,ale ja chyba jestem skazany na brak przyjacioł,znajomych,kumpli,milości....

Czuje ogromną samotność....i jest mi siebie żal...

oj rozumiem Cie nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem co do zakochanych par łazących mizdrzących się na ulicy wkurza mnie to nie wiem czemu kiedyś nie zwracałam uwagi na to a teraz mi to sprawia ból... czasami tak sobie marze zeby miec takich przyjaciól jak serialowa Magda M scianka knajpa dobra zabawa popcorn lody, film na DVD :roll: i ktoś obok dobrze ze za marzenia się nie płaci....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuje:wychodze na powietrze ale do nikogo nie potrafie nic powiedzieć,nikogo poznać...nie akceptuje siebie....,staram się czasami nawet mi to wychodzi ale tylko na krótką chwile....

A dlaczego rzucasz się od razu na głęboką wodę? Pomyśl, dręczysz się z tym od kilku miesięcy... to nawet teraz nie zaszkodzi jak będziesz robić naprawdę małe kroki i stopniowo to rozwijać. Na przykład zacznij jeździć na rowerze. I jeździj często i długo. Jeżeli masz problem z nawiązaniem kontaktu, to ktoś na pewno Cię zauważy i sam wyciągnie do Ciebie rękę. A jeżeli sam wyciągnie rękę, to ta osoba będzie miała świadomość, że Ciebie zaskoczy i na pewno da Ci sporą szansę na nieśmiałość z Twojej strony. A może się jeszcze zdarzyć coś innego. Po dniu, może tygodniu, dwóch nawet - ty się przełamiesz i do kogoś się odezwiesz... Daj sobie szansę i próbuj powoli ale ze stopniowym skutkiem - tak szybko stawiaj następne kroki, jak będziesz pewny, że nie potkniesz się i nie upadniesz. To nie ma być szybka zmiana, ale skuteczna.

Gdybym powiedziała, że jest głupi to byście mnie chyba z forum wywalili

A gadaj że głupi ja Cię nie dam wyrzucić :P

Jestem zmuszona spędzic noc sama w domu,pierwszą noc od wieków sama,nie wiem jak to zrobię ,ale niezły egzamin

Zdasz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem z siebie niezadowolona, ostatnio same złe wieści tu wypisuję :P

 

Darek- brak kumpli. ja mam koleżanek a koleżanek, z tym faktem, że mnie męcżą ostatnio. wszystko męczy. nie chce mi się z nikim zacieśniać więzi bo nie daje mi to radości, problemy. to po co kumpelostwo?

 

A z zajebis***mi przyjaciółmi najpierw powinniśmy sami lubić przebywać i dobrze sie z nimi czuć, swojo, po co nam przyjaciel tylko z nazwy?

 

 

oj rozumiem Cie nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem co do zakochanych par łazących mizdrzących się na ulicy wkurza mnie to nie wiem czemu kiedyś nie zwracałam uwagi na to a teraz mi to sprawia ból...

 

czasami zwracam uwagę i myslę sobie, że jak już kogoś mieć to porządnego a nie od-tak.

A tak to sobie poczekam, nie wiem czy się doczekam.

jak nie to trudno, ale czasami nie widzi mi się zmieniać moich ulubionych cech charakteru tylko po to, żeby mieć faceta, bleeeee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mizer-wiesz ja gadam tylko z rodziną,no i jak już musze coś powiedzieć no i na zajeciach,a tak jak jestem w domu to czuje się sam,bo nigdy nie mialem przyjaciół,znajomych,kolegów.,..po prostu chce mieć chociaż jednego przyjaciela....nie mówąc już o miłości ale to już jest raczej niemożliwe...po prostu czuje się sam...

Jeżeli już szukam przyjaciól to oczywiście takich z którymi bym lubił przebywać

Wracając do kumpli...jeżeli ktoś ma ich wielu to rzeczywiście potrafią męczyć podobno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy niezwykła to nie wiem,ale na pewno rąbnięta.Zależy mi na ocenie i to ja cholera.A inni o tym wiedzą i potrafią mi dołożyć.Pustka jak sam ch****.Źle mi.

Chciałabym rozwiązać wszystkie problemy za pomocą czarodziejskiej różdżki,ale niestety nie dodają ich do gazet razem z filmami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A inni o tym wiedzą i potrafią mi dołożyć.

Tak zwani mniej przyjaźni ludzie

Zależy mi na ocenie i to ja cholera.

Ambicja to dobra rzecz, ale tylko do pewnego stopnia. Więcej luzu ;)

Chciałabym rozwiązać wszystkie problemy za pomocą czarodziejskiej różdżki,ale niestety nie dodają ich do gazet razem z filmami.

Do kitu z takimi różdżkami... Jakbyś miała różdżkę to co by było potem do roboty? :P Tak to przynajmniej coś się dzieje i zajęcie jest :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wlasnie mam isc na 10 do fryzjera i znow mam wrazenie, ze nie wytrzymam tam, bo bede sie zle czula... porypane!!! a juz jakies 2 tyg. temu bylo ok... ale co ja zrobilam?? zaczelam sobie przypominac jak to bylo w zeszlym roku o tejporze... noi prosze... czasami tak sie na siebie wkurzam, ze jakbym mogla to sama bym sobie kopa dala...

 

Piotrek, na prawde jestes jak psychoterapeuta :smile:

 

Jak wyłączyc te mysli??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasami zwracam uwagę i myslę sobie, że jak już kogoś mieć to porządnego a nie od-tak.

A tak to sobie poczekam, nie wiem czy się doczekam.

jak nie to trudno, ale czasami nie widzi mi się zmieniać moich ulubionych cech charakteru tylko po to, żeby mieć faceta, bleeeee.

wiesz ja się dla nikogo nigdy nie zmienialam ... jestem jaka jestem i nie moja wina ze ten akurat ost, doprowadził mnie do takiego stanu poprostu rozumiem smutek i samotność o jakiej pisal człowiek nerwica znam to az za dobrze...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:11 am ]

a tak wogle to ciezko o dobrych ludzi ciezko spodkac kogos takiego kto by byl naprawde watrościowym ciepłym człowiekiem nie pisze o facecie pisze ogolnie o przyjaciolach taki przyjaciel to skarb taki ktory zawsze pomoze nie zostawi wtedy kiedy się potrzebuje pomocy... cięzko z tej strony tez się zawiodłam akurat chodzilo kiedyś o prace zazdrosna "przyjaciołka" odmowila pomocy w wredny sposob ...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:17 am ]

I onnie byl od tak znalam go b dlugo szwagra cioteczny brat. I miał być moim męzem sprawy zaszly naprawde daleko .... ale moze to lepiej ze go nie ma choć boli ja w kazdym razie nic zlego nie zrobiłam byłam uczicwa i kochalam on nie. On sie juz urodził wybrakowany :twisted:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A poza tym to kiedy wychodze to znowu muszą akurat wtedy z domów wyjść szczęśliwi ludzie,zakochane pary,ludzie mający znajomych,kumpli....

 

Kochany braciszku!

Prosta rada - spróbuj cieszyć się szczęściem innych! To też może być i jest przyjemne! Uśmiechnij się do tej zakochanej pary, a zobaczysz że odwzajemnią ci naprawde szczery uśmiech!

Oni przeżywają piękne chwile, więc nie patrz na nich z zazdrością tylko postaraj się cieszyć razem z nimi! :smile:

Zastanów się - czy aby napewno chciałbyś spotykać na swej drodze tylko samotnych ponuraków?

Uwierz mi, że szczęście innych przyczynia się w dużym stopniu do naszego osobistego szczęścia....

 

Głowa do góry braciszku! Jestem z Tobą, wszyscy jesteśmy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ze wszyscy! Po to tu jestesmy :) Nie wiem czy na przyjaciol sie nadajemy, ale napewno czesc z nas sie nadaje :] Wiesz, ja ostatnio probowalem znalezc sobie dziewczyne ;p podobalo mi sie kilka, kilka poderwalem ale co dobrze szllo to albo w tym czasie cos sie stalo i nie wypalilo albo w trakcie okazywalo sie ze maja chlopaka lol smiech na sali :P

do tego chodze na te prawko i nie wiem czemu ale doskwiera mi lek... codziennie! jak nigdy ;/ nigdy nie mialem lekow tak dlugo :P zawsze 3 dni i stop, nawet autosugestia nie chce pomoc co mi zawsze pomagalo... do tego wczoraj walczylem z nerwica zoladka, narazie 1:0 dla mnie :P cisnelo mnie na rozwolnienie ale zacisnalem...wiadomo co...i polozylem sie spac, przeszlo :) ale dzis od rana brzusio boli ojjj...ja biedny...ja biedny... my wszyscy biedni :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kriss, miło cie poznać, bo chyba jeszcze nie mieliśmy okazji rozmawiać!

 

Zdajesz prawko, wziąłeś się ostro za podryw i ty się dziwisz, że masz napady lęku? Każdy by miał przy takiej dawce emocji...

Mam nadzieje, że zdasz to prawko za pierwszym razem i na pierwszą przejażdżke zabierzesz swoją nową dziewczyne :lol:

 

Trzymaj się cieplutko i uśmiech na twarz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze nie na temat, ale chce sie podzielic z wami czyms... dzisiaj jak pisalam wczesniej bylam u fryzjera, ale rano oczywiscie nerwy jakbym nie wiem, miala zdawac jakis mega wazny egzamin. jak wyszlam tylko z domu wszystko minelo, doslownie... :smile: znow czulam sie jak kiedys...

 

mam nadzieje, ze poprst mam slabsze dni, z ktorymi mi sie wszystko kojarzy z tym, co przechodzilam wczesniej... u mnie wlasnie najgorsze jest to, ze prawie kazde gorsze samopoczucie wiaze z nerwica "o pewnie znowu to to samo" i prosze, od razu zaczynam o tym myslec...

 

przepraszam was, ze ja tak ciagle osobie, ale potrzebuje sie komus wygadac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez3 po to tu jesteśmy, żeby się nawzajem wysłuchać i wspierać. Nie przepraszaj już bo przełożę przez kolano i... :D

Wiecie, u mnie też nie najlepiej ze znajomościami. Mój problem polega jednak na tym, że jestem takim trochę "odmieńcem". Nie lubię płytkich ludzi i nie ukrywam tego. Jestem zawsze szczera a to nie zawsze jest pożądane. Poza tym mam czarne poczucie humoru, mam charakterek, czytam między wierszami, jestem uparta i nie potrafię udawać. Same cechy nie na wiek XXI. Do tego jestem blondyną! :roll: o skłonnościach feministycznych! Mam nietypowe (jak na kobietę) zainteresowania a w dodatku mam wysoką pozycję zawodową. I nie najlepiej rozumie kobiety. Właściwie to nie przepadam za nimi (wiecie, o jaki typ mi chodzi).

Hm, czasem czuję się tak jak Ty człowiek nerwica ale wiesz, wolę nie mieć tych znajomych niż zmuszać się do ich towarzystwa. Ale to nie oznacza, że powinnam się zamknąć w domu. Wręcz przeciwnie, nadal wierzę, że jeszcze wiele interesujących ludzi mogę spotkać, tylko muszę najpierw ich poszukać bo przecież oni nie przyjdą do mnie, do domu.

Hm, chyba żeby zrobić rekrutację? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ja lubię tego osiołka :) ale tylko tego innych osłów nie :)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:14 pm ]

czasami nawet marudze jak on czy długo lub daleko jeszcze daleko jeszcze? :D "jestem taki sam jak palec albo coś tam i niech mnie ktoś przytuli " :?:smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę :?

 

Mamę moją coś strzyka w boku i w nodze, przyjaciółka jej powiedziała, że ją tak boli od guzów w macicy i mama jest teraz nieszczęśliwa.

 

Ponadto tata dostaje teraz takie fajne autka na stacji benzynowej i mama stwierdziła, że będzie zbierać. Więc mamy teraz w domu masę autek.

 

Kumacie?

 

U nas w domu nie ma żadnego małego chłopczyka i modle się, żeby w tym sezonie nie było. Już nie będę wnikać w szczegóły, jakie mam teraz natręctwa, ale się możecie domyślić. Zażywam moje valerinki i deprimki, bo już myślałam, że wyjdę z siebie. Moje przekonanie, że na pewno nie poszło na wczasy. Ja wiem, że za parę dni będzie po wszystkim i nie ma co kombinować, uczyć się raczej, bo zaliczenia idą, ale jakoś debilnie z tymi autkami w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej gaduły wy jedne!!! Tylko rano nie wejść i wpaść po południu i już cała powieść do czytania :mrgreen:

oka nie zmrużyłam

Bo ty kochasz noc i nie chciałaś jej zostawić tylko ona zostawiła Ciebie.... PS. Ja się położyłem spać o świcie :lol: ptaszki ćwierkające mnie usypiały :P

Jak wyłączyc te mysli??

A pomyśl o tym tak. Porównajmy myśłi do sąsiada który uporczywie włączył na cały regulator muzykę której nie lubisz i nie zanosi się że za szybko to wyłączy. No i pomyśl co byś zrobiła...

Moje propozycje:

Opcja 1:

Co robisz?: Dzwonisz na policję albo idziesz upomnieć sąsiada

Efekt: Sąsiad przy odrobinie szczęścia na chwilę się uciszy a potem dalej włączy tą muzykę. I kicha.

Twój odpowiednik: Tak jak wcześniej napisałaś próbujesz wyłączyć te myśli. Ale czy je da się wyłączyć?

Opcja 2:

Co robisz?: Wychodzisz na spacer

Efekt: Im dalej odchodzisz tym mniej słychać muzykę, aż w ogóle już nie dobiega do Twoich uszu. Ale jednak miałaś coś zrobić w domu i robota stoi odłogiem.

Twój odpowiednik: Zatapiasz się w myślach i zaczynasz marzyć i odpływać z tego świata. Siedzisz i nic pożytecznego nie robisz tylko marzysz. Skuteczne ale mało pożyteczne.

Opcja 3:

Co robisz?: Nie dajesz za wygraną. Włączasz wieżę, regulator na maxa i włączasz swoją ulubioną muzykę.

Efekt: Nie słyszysz sąsiada. Może i on nawet słyszy Ciebie, ale to już nie twój interes. Najważniejsze że już nie słyszysz tej beznadziejnej muzyki z piętra wyżej.

Twój odpowiednik: Decydujesz się czymś zająć, zaangażować i nawet nie zauważasz, kiedy nie dajesz tym myślom prawa głosu, a te mijają.

 

Spróbuj! PS. Pamiętaj - w opcji 3 decydujesz się a nie chcesz się zdecydować

spróbuj cieszyć się szczęściem innych! To też może być i jest przyjemne! Uśmiechnij się do tej zakochanej pary, a zobaczysz że odwzajemnią ci naprawde szczery uśmiech!

Oni przeżywają piękne chwile, więc nie patrz na nich z zazdrością tylko postaraj się cieszyć razem z nimi! Smile

Zastanów się - czy aby napewno chciałbyś spotykać na swej drodze tylko samotnych ponuraków?

Uwierz mi, że szczęście innych przyczynia się w dużym stopniu do naszego osobistego szczęścia....

Ewa świetne przemyślenie. Nie tylko Darkowi coś uświadomiłaś i ogromne dzięki Ci za to! :D

do tego chodze na te prawko i nie wiem czemu ale doskwiera mi lek... codziennie! jak nigdy ;/ nigdy nie mialem lekow tak dlugo

To z powodu prawka masz lęki?

moze nie na temat, ale chce sie podzielic z wami czyms... dzisiaj jak pisalam wczesniej bylam u fryzjera, ale rano oczywiscie nerwy jakbym nie wiem, miala zdawac jakis mega wazny egzamin. jak wyszlam tylko z domu wszystko minelo, doslownie... Smile znow czulam sie jak kiedys...

A ogólnie jak spędzasz swój zwykły dzień? Dużo wychodzisz czy raczej tylko w domu? Ja dzisiaj spędziłem pół dnia poza domem (aktywnie) i czuję się wspaniale!

przepraszam was, ze ja tak ciagle osobie, ale potrzebuje sie komus wygadac...

No i właśnie po to tu jesteśmy żebyś miała komu się wygadać. I nie przepraszaj bo Bethi do akcji wejdzie i będzie pranie :twisted:

Mój problem polega jednak na tym, że jestem takim trochę "odmieńcem".

I przez to jesteś interesującą osobą z którą bardzo lubię gadać ;)

oj przez te upaly nie mialam sily podniesc sie z lozka, a od rana pelna wegetacja;) ale wieczorem impreza urodzinowa kumpeli;) pozdrawiam!

Oooo... to miłej zabawy ;) A wegetować nie trzeba w taki upał bo można się ochłodzić na basenie :D

 

smutna48 trzeba wprowadzić system zmian na kompa... albo znajdź mu jakieś pasjonujące zajęcie - kwestia twojej pomysłowości i jak się uda to będziesz miała święty spokój przynajmniej z kompem.

 

Mamę moją coś strzyka w boku i w nodze, przyjaciółka jej powiedziała, że ją tak boli od guzów w macicy i mama jest teraz nieszczęśliwa.

No ładna mi przyjaciółka jak różne rzeczy wmawia nie mając pojęcia czy to prawda czy nie.

Już nie będę wnikać w szczegóły, jakie mam teraz natręctwa, ale się możecie domyślić.

A powiedz mi czy jesteś teraz w stanie odpowiedzieć sobie tak albo nie na to pytanie? Pewnie nie. Więc postaraj się wziąć za naukę - może to Cię zaabsorbuję żeby ten czas oczekiwania przetrwać.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:26 pm ]

O ludzie ale tasiemca napisałem :oops: ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×