Skocz do zawartości
Nerwica.com

Suchar na dzisiaj :)


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża aby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).

Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur?

No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.

Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

 

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku.

 

Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że mnie zabije.. o on mówi:

- Kur.wa, ale mnie prądem pierdolło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!"

 

-- 02 cze 2012, 00:34 --

 

Jest upojna czerwcowa noc, romantyczna kolacja przy świecach i dwoje matematyków... On szepce jej do ucha:

- Kochanie, czy ty myślisz o tym samym co ja?

- Tak, skarbie...

- I ile ci wyszło?

 

I jeszcze jeden :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zasłyszane przed chwilą:

 

Nauczycielka na lekcji pyta dzieci, jakie znają lekarstwa i na co one pomagają. Zgłasza się Jaś i poproszony do odpowiedzi, podaje Viagrę jako lek na sraczkę. Zdziwiona nauczycielka pyta chłopca, skąd mu to przyszło do głowy? Na co ten odpowiada:

- No bo mama codziennie mówi do taty "weź viagrę żeby Ci to gówno stwardniało".

 

:mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet ma papugę co komentuje jego wyczyny łóżkowe.

Wkurzył się i wsadził jej łeb między pręty klatki i zakrył szmatą.

Zabiera się za następną gdy tu nagle spadła im kołdra facet próbuje sięgnąć ręką, ale nie może wtedy ona krzyczy :NOGĄ! NOGĄ!

A papuga na to: ku... może sobie łeb ukręcę ale ten numer muszę zobaczyć!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet ma papugę co komentuje jego wyczyny łóżkowe.

Wkurzył się i wsadził jej łeb między pręty klatki i zakrył szmatą.

Zabiera się za następną gdy tu nagle spadła im kołdra facet próbuje sięgnąć ręką, ale nie może wtedy ona krzyczy :NOGĄ! NOGĄ!

A papuga na to: ku... może sobie łeb ukręcę ale ten numer muszę zobaczyć!!!

zajebiste :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy bylo bo nie czytalam wszystkich

 

Ksiądz na mszy zbiera datki.

Podchodzi do kobiety a ta szuka drobnych pieniędzy.

Ksiądz widząc same stu złotowe banknoty mówi:

- Mogą być te stu złotowe.

- To na fryzjera.

- Ale Maryja nie chodziła do fryzjera.

- A Jezus nie jeździł mercedesem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po mszy Jasio mówi do księdza:

- Pańskie kazanie było zajebiste.

- Synu nie możesz tak mówić.

- Ale Pańskie kazanie było naprawdę zajebiste.

- Synu opamiętaj się póki możesz!

- Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.

- Pierdolisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak już przy religijnych jesteśmy...

 

W raju, w wieży z kości słoniowej, siedzi spracowany i zmęczony swoimi codziennymi obowiązkami bóg. ma dość presji i stresów związanych z byciem najważniejszym, postanawia więc udać się na urlop. wzywa więc swoich najbardziej zaufanych ludzi, by razem zastanowić sie nad idealnym miejscem odpoczynku.

św. piotr, drapiąc się po głowie, proponuje:

- może mars? o tej porze roku jest tam całkiem przyjemnie, ciepło i cicho.

- ee tam - odpowiada bóg - byłem tam 15000 lat temu, zero klimatu i kurz unosi się taki, że nie widzisz gdzie idziesz.

- więc może pluton? - mówi inny.

- nieee. byłem tam 10000 lat temu - strasznie piździ, w og?le jakoś nieswojo.

- merkury?

- zapomnijcie. 5000 lat temu spaliłem tam sobie tyłek, upał jak skurczysyn.

- już wiem - św. piotrowi rozbłysły oczy - ziemia będzie idealna!

- jaja sobie robisz? - obruszył się bóg - mam tam przesrane. 2000 lat temu puknąłem tam jakąś dziewicę, i do dzisiaj o tym gadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedzą w pociągu rabin i ksiądz

Rabin:A jakie u was są u was stanowiska kościelne?

Ksiądz:Jakbym był bardzo pobożny zostałbym biskupem.

R:A wyżej?

K:Jakbym był b.... bardzo pobożny to zostałbym arcybiskupem.

R:A wyżej?

K: Jakbym był b.... b.....bardzo pobożny zostałbym papieżem

R:a wyżej?

K:przecież bogiem nie zostanę!

R: A widzisz a naszemu się udało!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reporter na ulicy pyta przechodnia:

- Pali pan?

- Palę.

- Wie pan, że to niezdrowe?

- Wiem

... - Ile pan ma lat?

- Sześćdziesiąt.- Od jak dawna pan pali?

- Zacząłem już w wieku dwunastu lat.

- Proszę pana. Czy zdaje pan sobie sprawę, że gdyby pan te pieniądze, które przez ten czas, który pan pali i wydał na papierosy, zaoszczędził. To teraz przykładowo kupiłby pan za nie np. tego Mercedesa SLK, który tam stoi?

- A pan pali?

- Nie.

- A ma pan taki samochód?

- No... nie mam.

- No widzi pan. A ja palę i to jest mój Mercedes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadalnia w psychiatryku. Czereda oszołomów "spożywa" właśnie zupę. Jedni przesiewają widelcami inni palcami, jeszcze inni żrą z miski jak, nie przymierzając - trzoda. Pozostali wylewają sobie posiłek na głowę lub wychlapują na sąsiada. Jeden tylko pensjonariusz w środku tego młyna spokojnie raz po raz nabiera łyżką i kulturalnie podnosi do ust. Po chwili spostrzega to któryś z kolegów. - Uaaaa! Patrzcie na niego! Franeeek! Ku*wa, odbiło ci?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.

- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.

Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:

- Czego chcesz?

- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.

... Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:

- Przyspiesz!

Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.

- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:

- Tak?

- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.

Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:

- Przyspiesz jeszcze!

Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:

- Co znowu?

- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?

 

 

...

Pewien facet leżał od dłuższego czasu i kona, od czasu do czasu wracał do przytomności.

Jego żona czuwała przy jego łóżku dzień i noc! Pewnego dnia wrócił znowu odzyskał przytomność i zaczął takim zmęczonym głosem mówić do żony:

- W najgorszych czasach byłaś przy moim boku. Jak byłem zwolniony z pracy dodawałaś mi otuchy, później, gdy moja firma była bankrutem też byłaś przy mnie, jak straciliśmy nasz

dom tez byłaś przy mnie. Nawet teraz gdy jestem chory nie opuszczasz mnie nawet na chwilę. Wiesz co?

Jej oczy wypełniły się łzami wzruszenia:

- Co mój kochanie? Wyszeptała.

- Ja myślę, że przynosisz mi pecha!

 

....

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Ni...c to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:

- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkały się dwa penisy:

- Słyszałeś, mają wycofać Viagrę z aptek!

- No to leżymy!

 

Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku:

- Mam dla pana dobrą i złą nowinę. Od której zaczniemy?

- Niech będzie zła - odpowiada pacjent.

- Musimy amputować panu obie nogi.

- A ta dobra?!

- Pacjent z sąsiedniego łóżka chce kupić pańskie kapcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zebraniu w remizie na wsi chłopi ustalili że Boga nie ma.

Na koniec tego zebrania wstał sołtys i podsumował ;

- Dzięki Bogu ustaliliśmy, że Boga nie ma, ale niech nas Bóg chroni, jeżeli się okaże, nie daj Boże, że Bóg jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedną ze swoich licznych przygód.

- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny na lewe ramię, drugą na prawe...

W tym momencie hrabia został zawołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:

- Na czym to ja skończyłem?

- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.

- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pani mówi: Jasiu wymień zdanie z ptakiem.

Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.

Pani: Teraz z dwoma ptakami.

Jasiu: Tata przyszedł nawalony jak szpak i wywinął orła.

Pani: A jak wymienisz z pięcioma dostaniesz szóstkę.

Jasiu: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła po czym wyleciały mu dwa gile, puścił pawia i poszedł dalej nawalać na sępa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×