Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

 

Mam pytanie do męskiej części publiczności. Po esci jestem zupełnie wyłączony w sferze seksualnej. Zupełnie :(

Czy jest na to jakiś sposób i jak sobie z tym radzicie?

 

libido jest obniżone

stosunek sie przedłuża i trochę trudniej skończyć :)

psychiatra mi powiedział że mogę czuć jakbym miał jakby znieczulony ' sprzęt' i rzeczywiście tak jest, przynajmniej u mnie :P

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem tego leku dziesiątki razy, aktualnie dorzucam 5mg Esci do 50mg Sertraliny - nie wiem czy to ma sens.

Bo Escitalopram od zawsze gasi we mnie lęk i spontaniczne uczucia, w większych dawkach staje się zombie i nie ma mowy o działaniu antydepresyjnym,

dla mnie Escitalopram właśnie działa na odwrót - takie tępe przywalenie Serotoniną, które jedynie mocno znieczula, odbierając motywacje i siłe do

jakiegokolwiek działania, po tym leku mam poczucie, że mój mózg to kupa gówna z którego ledwo prześwitują jakiekolwiek uczucia.

Ten lek jest dobry jeśli ktoś chce się totalnie znieczulić na krótki okres, bo życie w takim kaftanie to nie życie.

Citalopram brałem 7 lat, Escitalopram dopiero 2 lata - to mniej wiecej to samo, z ta roznica ze ESCI wymaga mniejszych dawek (nawet 3x).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi już czasem ciężko ocenić czy ta niemoc to działanie leków czy objaw depresji. teraz schodzę z fluoksetyny, stosuje sulpiryd zastępczo i kwetiapine na noc i nie jest najgorzej, moge zajmować się codziennością i nie mam już mega doła z rana. cóż, dorzuce tą Elicee i może bedzie jeszcze lepiej, zdałem się całkowicie na lekarza. Z kolei wracam tez myślami co dowiedziałem się na psychoterapii i chyba za dużo się zastanawiam czy poprawa to działanie leków czy praca nad nastawieniem :) a wogóle to mam męczące myśli nad tym że ciągle o tym myślę :) tzn nie czuje lęku a i tak mam męczące lękliwe myśli. może z tym escitem to się zmieni :) psycholog generalnie nie poleca brania leków, no ale mi kiedyś fluoksetyna bardzo pomogła na 2 lata i czemu właśnie nie miałbym iść w tą stronę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Esci od około 2-ch miesięcy. Początkowe działanie super. Później jakby z biegiem czasu coraz gorzej. Bez konsultacji z lekarzem (wiem, zaraz mnie za to zbluzgacie) zwiększyłem do 15, obecnie już na 20mg. Jaka szansa, że lek zaskoczy bardziej bo już nie mam cierpliwości bez względu na możliwe większe skutki uboczne.

 

Zauważyłem, że głównie brak mi napędu. Mam w zanadrzu jeszcze opakowanie Sulpirydu ze starych czasów. Czy jest możliwość, że Sulpiryd wzięty od czasu do czasu doraźnie da jakiegoś kopa i chęć do działania czy wyrzucić go do kosza skoro nie jem go już codziennie bo przeszedłem na Esci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,

ja bardzo długo biorę clona 0,5 mg. Próbowałam wielu antydepresantów ale zawsze działały na mnie okropnie (nie do wytrzymania skutki uboczne). Dostałam od lekarza Eliceę i mam straszne obawy, aby ja wziąć, boje się efektów ubocznych. Nie mam możliwości wziąć sobie wolnego a zwolnienie lekarskie w mojej pracy nie wchodzi w grę. Strasznie chcę pozbyć się benzo z mojego organizmu i oczywiście poczuć się dobrze. Myślicie, że ten lek pomoże?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz. Szkoda, że nie napisałaś, po jakich lekach miałaś skutki uboczne (i jakie one były) - wtedy może udałoby się coś więcej powiedzieć. Ja bym oczywiście spróbował escitalopramu, ale - tak się zastanawiam - może w Twoim przypadku lepiej byłoby najpierw spróbować (jeśli już tego nie zrobiłaś - nie wiem, jakie brałaś wcześniej leki) citalopramu (Cipramil, Cital - to bliźniaczy lek, taka nieco lżejsza wersja escitalopramu). Może na nim miałabyś mniej skutków ubocznych (choć oczywiście po escitalopramie nie musisz wcale mieć skutków ubocznych)?

 

Ja osobiście dobrze wspominam Cipramil - pomagał mi przez około rok (przy braku jakichkolwiek skutków ubocznych), a kiedy sytuacja się pogorszyła, lekarz przestawił mnie właśnie na Lexapro, które niestety nie poprawiło mojej kondycji (ale też nie pogorszyło jej). Choć muszę przyznać, że ja ogólnie bardzo dobrze toleruję antydepresanty nowej generacji (ich skutki uboczne to betka w porównaniu do tych na np. TLPD).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, właśnie brałam m.in, cital, doxepine... Kiedyś jak miałam głęboką depresję brałam lexapro (2 miesiące), więc to samo co mam przepisane teraz. Tylko czy w nerwicy mi elicea czy lexapro pomoże i te cholerne skutki uboczne. Pragnę precz z klonem i chcę jakoś go wyeliminować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, właśnie brałam m.in, cital, doxepine... Kiedyś jak miałam głęboką depresję brałam lexapro (2 miesiące), więc to samo co mam przepisane teraz. Tylko czy w nerwicy mi elicea czy lexapro pomoże i te cholerne skutki uboczne. Pragnę precz z klonem i chcę jakoś go wyeliminować.

 

Skoro brałaś już wcześniej escitalopram, to już masz mniej więcej orientację, czego się możesz spodziewać - zarówno jeśli chodzi o skutki uboczne, jak i efekt leczenia. Escitalopram oczywiście jak najbardziej może być skuteczny w nerwicy (jak niemal każdy antydepresant), nasuwa się jednak pytanie: jakie były wyniki Twojego wcześniejszego leczenia tym lekiem i czemu przerwałaś leczenie nim? Opcje są oczywiście dwie: albo się sprawdził i wskutek zaleczenia choroby go odstawiłaś, albo się w ogóle nie sprawdził. Biorąc pod uwagę pierwszy przypadek, warto oczywiście jeszcze raz zastosować lek, ale w tym drugim - nie wiem, czy ponowne podchodzenie do "spalonego" antydepresanta ma sens. Ale oczywiście musisz to wszystko przedyskutować ze swoim lekarzem.

 

-- 13 cze 2012, 16:48 --

 

Tak poza tym - to długo już bierzesz ten klonazepam? Bo jak długo, to jeśli będziesz go chciała odstawić od razu po rozpoczęciu brania Elicei to może wystąpić zespół odstawienny od klona (który teoretycznie możesz wtedy mylić ze skutkami ubocznymi Elicei).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No za długo z tym klonem, będzie jakieś 7 lat, przerwa i teraz znowu od dwóch. Wiem, że nie dam rady szybko z klona zrezygnować, chociaż dwa lata temu tak się zaparłam, że odstawiłam bez większego problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jak jest z długotrwałymi skutkami leczenia po odstawieniu tego leku. Czy jest w ogóle coś takiego, czy jesteśmy skazani na branie leków poprawiających standard życia przez całe życie? Lek biorę jakieś 5 miesięcy, jak na razie jest to lek który najwięcej mi pomógł i który miał najmniej efektów ubocznych. Na początku było tragicznie ale kiedy wszedł i zacząłem brać 2 tabsy bardzo się poprawiło. Jedyny minus to pozbawienie uczuć wyższych: wszystko jest robotyczne. Ile czasu lekarze zazwyczaj polecają brać ten lek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tym kaftanem życiowym. Istnieje z pewnością masa osób na SSRI, Które nie mają żadnych skutków ubocznych, tylko, że ich nie policzysz, bo oni nie siedzą na tym forum. Na tym forum spotyka się przede wszystkim osoby, którym nie dobrano jeszcze właściwych leków i które na własną rękę pytają, poszukują. Wiadomo więc, że przeważająca część opinii na temat leków będzie krytyczna.

 

Ja przerobiłem kilka leków SSRI/SNRI i powiem, że w porównaniu z TLPD i neuroleptykami, są to naprawdę wygodne i nowoczesne leki. Poza tym, jeśli Twoim zdaniem Lexapro zakłada pacjentowi kaftan życiowy, to co robi np. Haloperidol czy Klozapol? Sorry, ja wiem, że każdy (nie wyłączając mnie) w temacie leków szuka rozwiązania optymalnego, ale może w tej grze wcale nie ma opcji ustrzelenia całej puli? Może czasem jednak warto spróbować dostrzec, że szklanka jest do połowy pełna. Dzięki lekom wstałeś z łóżka (choć gniłeś w nim tygodniami), ogarnąłeś się, poszedłeś do pracy - już jest przecież bardzo dobrze. A że są mankamenty? "Może na innym leku ich nie będzie?" - każdy tak kombinuje. I szuka tego Złotego Runa aż do usr... śmierci. Komuś Seroxat pomógł na depresję, ale faja mu po nim nie stoi tak jak powinna, to może zamienić na inny SSRI, a może SNRI albo TLPD, ewentualnie ten atypowy neuroleptyk, który ma takie dobre recenzje na sieci? Jak w dyskoncie normalnie. A przecież równie dobrze po kolejnej zmianie leku wszystko się może posypać i okaże się, że zamienił stryjek siekierkę na kijek. A jak będzie się chciało powrócić do poprzedniego leku, to okaże się, że ten za drugim podejściem już nie zadziała i wtedy lament (znam kilka takich przypadków). Ciągłe skakanie z leku na lek (żeby była jasność - nie mówię o osobach, którym leki zupełnie nie pomagają) też nie jest najrozsądniejszą rzeczą - nie ma co robić z mózgu psychotropowego budyniu. Antydepresanty, żeby objawić pełną moc działania, potrzebują miesięcy. Przed decyzją o zmianie leku trzeba zrobić naprawdę solidny i uczciwy rachunek plusów i minusów, bo zmiana musi niekoniecznie być na lepsze.

 

Tak samo z osobami (tu nie odnoszę się do kogokolwiek piszącego w wątku, chodzi mi raczej o opinie rozsiane po sieci), których leki uzdrowiły w 100% (chciałbym mieć ten komfort) i są strasznie rozdarte wewnętrznie, "bo ile można brać te leki" (jakby psychotropy były co najmniej trucizną albo narzędziem zniewalania umysłów)? Na tym forum jest na pewno cała masa osób, która dałaby się pokroić za to, żeby mieć tego typu dylematy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no spoko, uzalalem sie z rana nad sensem swojego zycia i stad taki niepoprawny wniosek dotyczacy lekow. Madrze gadasz. Sam bralem mase roznych lekow i chyba musze zaczac cos brac bo kiepsko z moja glowka. Psychiatrzy nie wierza w to , ze moge miec anhedonie/ sennosc/ brak motywacjii pomimo , ze jestem 14 miesiecy od odlozenia seroxatu. Paradoksalnie pomimo wielu zlych dni moj nastroj systematycznie wraca do stanu sprzed brania paroksetyny. Jak jest zle to sam nie wiem czy te leki pomagaja czy nie he. W sumie po co ja o tym pisze;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jest zle to sam nie wiem czy te leki pomagaja czy nie he.

 

Doskonale Cię rozumiem, sam to nie raz przerabiałem. Jak jest naprawdę źle, to w żadne światełko w tunelu (chyba, że to światełko jest światłami zbliżającego się pociągu :lol: ) się nie wierzy, a co dopiero mówić w działanie leków ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje się Wam ( tym wszystkim ,którzy spróbowali escitalopramu,a maja w dziedzinie SSRI jakieś doświadczenie) ,że ten lek jest jakiś " sztucznie" wyśrubowany ,chemiczny kolos na glinianych nogach. Sam nie wiem ,pomogło to komuś ,ALE na dłuższą metę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×