Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

167 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      120
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

one-half jak Cię stać to poproś o dodanie SSRI do mirtazapiny bo w połączeniu z SSRI staje się dość skuteczny.

 

Chętnie bym wszedł w taką opcję, tym bardziej, że, z tego co widzę, mirtazapina jako samodzielny antydepresant to raczej rzadkość. Z przyjemnością przetestowałbym połączenie mirty z paroksetyną, ale mój psych chyba się nie zgodzi (no, ale zobaczymy - będę starał się go namówić przy najbliższej wizycie), bo oprócz Mirzatenu przyjmuję też dwa stabilizatory nastroju, a on chyba wyznaje zasadę, że trzy leki to już bardzo dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam olać Mirtagen i nawet nie zaczynać. Wolę nie spać, niż być gruba. ;) Poszukam czegoś innego.

 

Po przytyciu 6 kg w 2 tygodnie też tak stwierdziłam. Niby zaczęło pomagać, ale spojrzałam w lustro i depresja wróciła w ciągu godziny. :P

 

-- 11 cze 2012, 17:13 --

 

one-half,

 

Mi tak powiedział lekarz i wynioskowałam to z tego, co tu piszą. No i faktycznie, opuchnięte nogi były. Odstawiłam (radząc się lekarza), zaczęłam Lamotryginę (mdłości) i łykam Furosemid od 3 dni (obniża ciśnienie), do tego lek na hormony który również powoduje obniżenie ciśnienia i mdłości. Po takim combo to się zastanawiałm czy się nie przewrócę, ale oprócz mdłości jest ok. Wczoraj mało się nie porzygałam, ale poratowałam się Torecanem, bo mam emetofobię i nigdzie się bez niego nie ruszam. Mam generalnie tyle leków w domu, że mogłabym aptekę otworzyć. Serio, z 20 półek by zajęło. Uzbierało się, bo a ten to brałam miesiąc, tamten 3 miesiące i następny, bo nie działał, jakiś tam też tam i tak dalej. To już lekomania? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powoli chyba będę weteranem w tym wątku bo już dobre 7 miesięcy minęło na tym leku

 

Michuj ,a powiedz czy ta mirtazapina wciąż po takim czasie działa jeszcze nasennie. I jakbyś ją uciął ,to jak myślisz długo byś sobie nie pospał? Pytam ,bo rozważam to dołożyć na sen( w dawkach max. 10mg) ,z którym ostatnio u mnie krucho.Za to nad ranem to spałbym jak munia egipska. Raz to wziąłem w dawce około 5-10mg ,to po pół godzinie taka senność piękna ,że ledwo co postawiłem cztery litery z fotela. Michuj zawsze to ma taką moc ,czy z czasem efekt senności blaknie i znika?

Pozdrawiam.

 

-- 13 cze 2012, 00:10 --

 

Mam generalnie tyle leków w domu, że mogłabym aptekę otworzyć. Serio, z 20 półek by zajęło. Uzbierało się,

Babydoll, pewnie to już lekomania. Mam tak samo,,,a duże te półki? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne...ja to biore juz 1,5 miesiaca i nie przytylem ani o kilogram. Ale nie obzeram sie czym popadnie. I nie napadam w nocy na lodowke, o czym pisza tu co poniektorzy.

 

U mnie w ostatnich dniach wilczy głód na mirtazapinie jakby odpuścił. Ale i tak boję się o to, że mogę mieć problem z wagą na tym leku. Naczytałem się relacji ludzi, którzy nie objadali się, a mimo to na mircie przytyli, niektórzy znacznie (czyli jednak wychodziłoby na to, że mirtazapina spowalnia przemianę materii). Przed rozpoczęciem kuracji mirtą ważyłem plus/minus 70 kg - teraz ważę 75 kg (no, ale objadałem się, stąd może ta nadwyżka - mam nadzieję, że teraz będzie z tym koniec). Wizja ponownego utycia niespecjalnie mnie pociąga. Na Depakine ważyłem coś koło 100 kg i raczej nie było to fajne - i tu nawet nie chodzi o względy estetyczne, ale zdrowotne - zaczęły się problemy ze stawami, itp.

 

-- 13 cze 2012, 13:17 --

 

Podbijam też pytanie Kalebx3, czy nasenne działanie mirty jest trwałe, czy to tylko taki tymczasowy fajerwerk? Od siebie dodam jeszcze, że na plus zaliczam fakt, że mirtazapina, jeśli chodzi o jej działanie nasenne, jest - przynajmniej w moim przypadku - dosyć subtelna, działa w sposób zbliżony do naturalnego. Chodzi mi o to, że w pół godziny po połknięciu tabletki zaczynam odczuwać taką przyjemną senność, ale mimo to mogę powstrzymać się jeszcze przed pójściem spać i np. obejrzeć film albo trochę poczytać.

 

Mam w tym względzie porównanie z Ketrelem (pół godziny po wzięciu wieczornej dawki cios wymierzony w głowę gumowym młotkiem - zataczanie się z senności, niemożność zrobienia czegokolwiek, totalne zamulenie myślowe, ogólnie - budyń z mózgu) i lormetazepamem (typowy, benzodiazepinowy "blackout", a na drugi dzień z rana efekt zombie).

 

Aha, no i ciekawym efektem mirtazapiny (który mam od paru dni) są niesamowicie wyraziste sny. Lepiej niż w kinie 3D :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwice się leczy większymi dawkami antydepresantów. Typowe dawki są dla depresji.

PS. Informacja od mojego psychiatry.

 

Nie jestem co prawda lekarzem, ale wydaje mi się, że jest dokładnie odwrotnie. Nawet w ulotkach do większości antydepresantów jest napisane, że to właśnie w przypadku ciężkich epizodów depresyjnych podnosi się dawkę (nawet do maksymalnej) i po uzyskaniu poprawy zmniejsza się ją do dawki podtrzymującej. Poza tym - choć chyba raczej należałoby powiedzieć: przede wszystkim - w przypadku nerwicy leki są na drugiej linii, a kluczowe znaczenie ma psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monmaria i na to i na to. Dziś już odchodzi się od czystego sformułowania "nerwica", większość to raczej depresja z elementami nerwicy. Nie ma leków typowo na nerwicę, leczy się ją lekami antydepresyjnymi. Chociaż osobiście w przypadku nerwicy unikałbym leków noradrenalinowych, które mogą powodować zwiększenie napięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monmaria i na to i na to. Dziś już odchodzi się od czystego sformułowania "nerwica", większość to raczej depresja z elementami nerwicy. Nie ma leków typowo na nerwicę, leczy się ją lekami antydepresyjnymi. Chociaż osobiście w przypadku nerwicy unikałbym leków noradrenalinowych, które mogą powodować zwiększenie napięcia.

 

Witaj Miko a jakie to leki noradrenalinowe, wiem że dopamina tak? To zażywać Mitragen czy np. Lexapro?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monmaria, włam na aptekę zrobiłaś, że masz do leków swobodny dostęp i pytasz się, co brać? ;) A tak na poważnie, to najlepiej będzie, jeśli będziesz brała to, co Ci lekarz przepisał. Jeśli masz jakieś wątpliwości, przegadaj je z lekarzem - samoleczenie się za pomocą internetowych forów to raczej nie jest najmądrzejsza opcja (aczkolwiek poczytać i popisać możesz - od nadmiaru wiedzy jeszcze nikt nie umarł).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monmaria najlepiej zacząć od Lexapro, sprawdzić go pare tygodni a jak nie będzie efektów to dołożyć mirtagen. Leki noradrenalinowe to np. wellbutrin, wenlafaksyna. Mirtazapina też po części działa na noradrenalinę, dlatego lepiej sprawdzić na początku same SSRI - np. lexapro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem tu nowa. Męczę się z depresją około 3 lat, leczę się od roku, na początku na same lęki Asentrą, od marca brałam bioxetin, ale w tej chwili lekarz zmienił mi tabletki na mirzaten. Wasze opinie zbiorczo nie są zbyt pochlebne ;) bardzo się boje, ale spróbuję. Dzisiaj zaczynam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw przetestuj samodzielnie, a później baw się w kombinacje (które być może w ogóle nie będą potrzebne, bo sama mirtazapina się sprawdzi). Mój psychiatra twierdzi, że aby ocena działania antydepresanta była miarodajna (tzn. czy dobrze rokuje, bo na pełne i trwałe działanie leku trzeba czekać wiele miesięcy), trzeba przynajmniej 8 tygodni - dopiero po upływie tego czasu można decydować o jego zmianie/włączeniu drugiego leku.

 

Ja właśnie zacząłem piąty tydzień na mirtazapinie, od niedawna zauważyłem (odpukać w niemalowane!!) pewien efekt przeciwdepresyjny, niemniej za miesiąc-półtora najprawdopodobniej poproszę mojego dra o włączenie paroksetyny, na którą się napaliłem jak szczerbaty na suchary :mrgreen: Myślałem też o wenlafaksynie (czyli CRF), ale paro kusi... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monmaria i na to i na to. Dziś już odchodzi się od czystego sformułowania "nerwica", większość to raczej depresja z elementami nerwicy. Nie ma leków typowo na nerwicę, leczy się ją lekami antydepresyjnymi. Chociaż osobiście w przypadku nerwicy unikałbym leków noradrenalinowych, które mogą powodować zwiększenie napięcia.

 

Witaj Miko a jakie to leki noradrenalinowe, wiem że dopamina tak? To zażywać Mitragen czy np. Lexapro?

 

Przede wszystkim nie sugeruj się takimi opiniami, tylko zażywaj to co lekarz kazał. Wenlafaksyna jest lekiem noradrenalinowym i bardzo często jest przepisywana na stany lękowe, w których skutecznie pomaga. Każdy jest inny i inaczej reaguje. W dodatku psychiatra jest jak paranauka i trzeba samemu sprawdzić dany lek, żeby móc ocenić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×