Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ależ tu nikt nie chce nikogo linczować, napisałaś[eś] swoje własne przemyślenia dotyczące pewnych kwestii i każdy kto uznał za stosowne dodać coś od siebie zrobił to. Więc nie odbieraj zdania innych jako atak personalny na siebie :) Najważniejsze jest to by podejść do wypowiedzi innych z dystansem i nie brać zbyt wiele do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze raz mowie - Transfuse - ty nie

Ale niektorzy tutaj są az za bardzo bez serca

 

Wiem ze moje poglady sa kontrowersyjne. Co nie raz sie przekonaliscie . Ale nie znaczy ze ze mna trzeba sie droczyć

 

DO Marsala - ja juz wiecej z toba sie droczyl nie bede, Nie bede cie obrazal itd. Ale jezeli ty bedziesz to robil nadal --> to bede to olewał

 

Zresztą ostatnio w innym dziale znowu mnie obrazil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie znam osobiście nikogo z tego forum i wszyscy wiedzą, że jestem osobą mocno dojrzałą, w wieku niejednego z rodziców forumowiczów.Mimo to, nigdy nie spotkałam się z brakiem zrozumienia czy złośliwością, a wręcz przeciwnie.

Nawet parę dni temu, gdy delikatnie poruszyłam temat nie prowokowania nieprzyjemnej atmosfery,

Tomcio Nerwica zachował się super dojrzale. A jakiż to powód mieliby forumowicze, by zabiegać o względy Moderatorów??? Nie rozumiem tego zarzutu???

A jeśli ludzie pałają do siebie jakąś szczególną sympatią, dlaczego nie mieliby prawić sobie miłych, ciepłych, serdecznych słów???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tworzymy jakiśtam krąg tak czy owak ale żeby sobie wszyscy wlewali to bym nie powiedział. Swoją drogą jednak, że na forum jest kilka osób, które oczekują tylko pomocy a uwagi krytyczne skutkują agresywnym zachowaniem.

I co z tego, że ludzie mają dużo postów nawalonych w ciągu kilku miesięcy zaledwie? Ja sam jak miałem sporo czasu bo byłem bezrobotny to produkowałem się ostro na forum, teraz już trochę mniej bo nie nudzi mi się aż tak w życiu :P

Znam kilka osób z reala ale są to osoby mało udzielające się na forum, z kręgu mojego miasta.

Faktycznie są jednak kółeczka wzajemnej adoracji ale ja w tym temacie takowego nie widzę.

I też mnie ciekawi kogo tam Marsal2 bliżej poznał ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajajaj89, Byłem kiedyś na innym forum (nie dotyczącym tej tematyki) - tam się nie dało faktycznie z ludźmi dogadać,przez 4 lata poznałem tam 2 wartościowe osoby,reszta to był kącik adoracji o którym tak mówisz, tu tego naprawdę niema.

Pogardy,czy niechęci i innych, nie odczuwałem do ciebie żadnej,nadal tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm...zamknięty krąg. Faktem jest, że niektóre osoby znaną się w realu.

Ja osobiście nikogo z forum nie znam. Jedynie z zdjęć i z tego co piszecie.

A układy z moderatorami. Mnie też atakowali np. w temacie ''psychologowie chrześcijańscy'', ''masturbacja''. Jakoś żyję.

Ale tak zawsze jest jak piszesz coś z czym ktoś się nie zgadza.

Nie podejmując tematu nigdy nie poznasz zdania drugiej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, taa szczeście..po prostu coś robiłam w tym kierunku i na 99 "pechów" trafiło się szczęście. Na pewno nie napisałam i w ciagu jednego dnia nie znalazłam.

 

cóż widocznie ja byłam szaleńcem, ale przynajmniej znalazłam, dzięki temu swojemu szaleństwu. ;)

 

Twoje szaleństwo okazało się szczęściem. Oj jak bardzo bym chciał by i u mnie tak było.

 

Poznać kogoś to teraz w dobie portali w sieci, komunikacji powszechnej nie jest aż takie niemożliwe.

 

Jednak różnie jest. Kogoś znamy z neta nawet długo, potem może być cudownie, potem fatalnie. Nic nie gwarantuje sukcesu. Ja jak wiesz podjąłem daleko idące decyzje. I wszystko... ale miłość jest ślepa. Tu nie chodzi nawet o to, że ktoś może mieć złe zamiary. Bo może mieć, ale może i nie mieć. Niestety jak kochamy za bardzo, uzależniamy się to stajemy się sami wrogiem tego czego tak bardzo pragniemy - związku. Zrezygnowanie z własnej godności, z siebie - może spowodować, że ktoś straci nas - to co w nas kochał. A może też zaowocować brakiem szacunku do siebie potem. Brakiem nas w tym związku. A czy to wtedy związek i jego wrak?

 

Jak chcemy za bardzo to i nasze różowe okulary nie zauważą, że możemy nie dać rady. Kochamy kogoś takiego jakim jest. I wierzymy, że damy radę. Bez względu czy ktoś pije, bije czy cokolwiek. A potem jest dużo łez.

 

Tak, że poznać to nie wszystko. To pierwszy mały (acz niezbędny) krok.

 

 

A zobaczcie jak się gdyziecie tutaj. A co będzie jak uczucia będą 1000 razy silniejsze!? Bo w związku z osobą która dla nas 1000 razy ważniejsza?

 

Trzeba wzajemnej tolerancji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie jest tak zle. chociaz super orgazmow nie ma

 

We wtorek planuje zrobic 25 km marsz przez Warszawę. Będe probowal zaczepiac laski. Zobaczę na ile sie daleko będę mógł posunąć :comone:

Marzę o tym, aby moc podejsc do ladnej nieznajomej dziewczyny na ulicy i powiedziec :" Czesc. Spodobałaś mi się. chcialbym cie poznac ."

Jak dotad niczego takiego nie zrobilem. Zaczepialem dziewczyny na pytanie lub sytuacyjnie zagadywalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rafka, u Ciebie przeraża fanatyzm religijny. Dosłownie przeraża. Myślałaś o tym?

 

e Michuj czyta moje posty.

To co dla mnie jest ''normalne'' dla kogoś może być poczytane jako ''nienormalne''.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×