Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

marzenko! nie masz wpływu na swoja mame i nigdy mieć nie będziesz. jedynie co możesz zrobic to od niej uciec. Uciec gdzieś daleko i nie przejmowac sie tym toksycznym rodzicem. niestety urazę do mamy bedziesz nosić w sobie do końca życia, ale to tylko dlatego , że pozwalasz jej na to , żeby jej gadanie cię raniło. Jakby ci zwisało co mówi, jakbyś miała wiele wiary w sobie to byś poprostu nie przejmowała się jej gadką.  Uwolnij się od cudzych oczekiwań. !!

Żeby zyskać pewność siebie, trzeba z szacunkiem patrzeć na siebie samego,

Tak więc pracuj nad soba, badź asertywna, i kochaj siebie. to pomoże ci w tym zeby czarownica nie mieszała w twoim życiu (przepraszam jezeli cię uraziłam)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do teściowych: jak to było?Miłość do teściowej rośnie wraz z liczba kilometrów jakie nas od niej dzielą- chyba jakoś tak, w każdym razie im dalej tym lepiej.To tak pół żartem pół serio.

 

A na zupełnie poważnie:rodzina ma ogromny wpływ, ale nie mozna się zafiksowywać na tym co było i na tym jacy oni są. Warto pewne sprawy przemyśleć, wyciągnąć wnioski, ale my ich nie zmienimy i przeszłosci nie cofniemy. To od nas zalezy co zrobimy dalej ze swoim zyciem. Ja powoli staram się przejąc stery, idzie mi opornie, ale sie staram.

 

Podpisuje sie pod tym co powiedziała bibi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nio ja sie dziwie ale za kazdym razem u psychiatry to proponowała mi psychologa.Ja teraz biore leki i zastanawiam sie i szukam dobrego psychologa bo do tego co chodziłam to juz nie moge bo jest prywatny nie podpisali umowy z narodowym funduszem do psychiatry tez chodze prywatnie wiec stac mnie tylko na jedna wizyte prywatna.Szukam jakiegos psychologa i mam zamiar chodzic tylko załuje ze nie moge do tamtej co chodziłam,super babka była.A do psychiatry chodze bo ona tez od poczatku zna moja chorobe i trafia mi z lekami wiec nie chce do jakiegos bandzwoła trafic.Polecam abys poszla do psychologa pa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie narkotyki były "katalizatorem" mojej choroby. Już się w to nie bawie i nie bede.

 

Zaczne od tego, że jestem strasznie podejżliwy, ktoś się uśmiechnie to jestem pewien, że się ze mnie wyśmiewa, tak samo gdy na ulicy usłyszę, że ktoś się śmieje, wydaje mi się, że ze mnie (niskie poczucie własnej wartości). Jak mi ktoś naubliża to biore sobie to głęboko do serca i rozmyslam nad tym non stop mimo, że nie chcę, "samo się myśli".

Oprócz tego cały czas czuje się w samym centrum uwagi, gdy ide po szkole mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, autobusów też nie znosze, jak siedzi jakaś baba na przeciw mnie to wydaje mi się, że uważa mnie za jakiegoś ćpuna, patrzy z niechęcią. Wystarczy spojrzenie i już wiem, że ta osoba ma do mnie jakieś wonty. Jestem też bardzo nerwowy, byle co i kto może mnie wyprowadzić z równowagi. Potem jak emocje opadną żałuje i przepraszam. Ostatnio deż doszedł problem z trudnościami w zasypaniu oraz ogólne pogorszenie samopoczucia, cały czas chodzę zdołowany.

 

Ma ktoś podobne objawy? Co to może być? Do psychiatry ide pierwszy raz za tydzień i szczerze mówiąc troche się boję.

 

Pozdrawiam tych którzy doczytali do końca:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem bardzo wrazliwa i ciągle myslę że wszyscy zwracaja na mnie straszną uwagę, ale to tylko część moich jazd.

Myślę że nie jest taki istotne "co to" tylko "co z tym zrobić". Idź do psychiatry, nie bój się oni na ogół nie gryzą ;) trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi! Ja się psychiatry nie boję, boję się, że mnie właściwie nie zdiagnozuje. Problem w tym, że ludzie nie rozumieją, że niektórzy ludzie wymagają takiej choroby. Jak powiedziałem matce o moich problemach to zbaraniała, myślała, że udaję chorobę aby dostać kategorię D na WKU. A był to troche mój błąd bo powiedziałem jej po dłuuugim czasie.[/img]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój pierwszy post :)

moment w którym wpadłem w to bagno pamiętam dobrze, chociaż było to 5 lat temu. Teraz dopiero zrozumiałem co to jest, nie miałem pojęcia co się ze mną dzieje. Napisałem mature, wszystko się skończyło, nadszedł czas egzaminów wstępnych na studia...jednego dnia przygotowywałem się do egzaminów i nagle uświadomiłem sobie że tego jest taaak dużo, że nie naucze się i wtedy ogarnął mnie paraliżujący strach, walczyłem z całych sił było to dla mie tak ważne, że udało się na jakiś czas przełamać to cholerne cierpienie. Potem już zawsze byłem "przestraszony" ale większe ataki miałem dopiero dwa lata później w wakacje i po mononukleozie. Od nowa narodziłem się, gdy spotkałem Anie :) .Wiem teraz, że zawsze we mnie ta choroba siedziała, tylko nie było to w takim stopniu żebym podjął jakiekolwiek kroki, miałem notoryczne bóle brzucha. Trzeba zrozumieć swoje potrzeby i zadbać o siebie, o to co dla mnie ważne, uregulować swój sposób życia, znaleść sobie pasję, zająć czymś co zawsze sprawiało przyjemność

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczne od tego, że jestem strasznie podejżliwy, ktoś się uśmiechnie to jestem pewien, że się ze mnie wyśmiewa, tak samo gdy na ulicy usłyszę, że ktoś się śmieje, wydaje mi się, że ze mnie (niskie poczucie własnej wartości). Jak mi ktoś naubliża to biore sobie to głęboko do serca i rozmyslam nad tym non stop mimo, że nie chcę, "samo się myśli".

Oprócz tego cały czas czuje się w samym centrum uwagi

 

tak, ja mam to samo... jesli z kims bylam, potem pytam czesto: czy oni ze mnie sie smiali :roll: ... teoretycznie wiem, ze najprawdopodobniej nie... ale nie dowierzam :( jesli ktos zadaje pytanie grupie mam wrazenie, ze to ja powinnam odpowiedziec i boje sie jeszcze bardziej, bo... boje sie, ze ta osoba, pytajaca, wie, ze nie chce odpowiedziec... koszmar...

 

dobrze, ze juz masz wizyte u psychiatry. donies jak udal ci sie: ten pierwszy raz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejo!dzisiaj mam dosc wszystkiego nawet mam mysli aby sie wyprowadzic z domu.Ta wstretna kobieta moja matka ledwo wstałam nadzierała sie na brata 40letniego ze ma przyniesc opał bo zawsze jej maz przynosił a teraz lezy plackiem a jej sie tyłka nie chce ruszyc.Cale zycie usługiwala jej matka potem maz a teraz kozioł ofiarny brat.Brat dzisiaj mi oznajmił ze prawdopodobnie sie bedzie wyprowadzal bo tez juz ma dosyc i mi od rana te same mysli kraza po głowie.Dzisiaj tak zle sie czuje ze tylko tablety mi pomoga mam nadzieje!Problem jest jak zwykle z kasa czy zdołamy wyzyc i zapłacic mieszkanie cholipa.W tej miejscowosci co mieszkam maja chatke do wynajecia za 150zl tylko trzeba zrobic podłoge w pokoji.Mieszkanko ma 1 pokoj,łazienka,kuchnia.Nastepnie w mojej głowie powstaje pytanie czy w tej samej miejscowosci sie opłaca wynajmowac co moja matka mieszka.Wiecie ile mi po głowie dzisiaj chodzi sama nie wiem co zrobic aby od tej kobiety sie uwolnic brrr jak ja jej nienawidze wstretna kobieta nic w sobie ciepła nie ma a zamiast serca kamien.Zero skruchy jak mozna byc takim człowiekiem?z mezem narazie o moich myslach nie rozmawiałam 2 lata temu wyprowadziłam sie od tesciow bo tesciowa arkocholiczka nastepne niezdrowe klimaty i tak sie koło zamyka.co byscie mi doradzili?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki za słowo arkoholiczka.Czekam jeszcze na jkies pomysły,holipa ta kobieta jest egoistka tylko o sobie mysli.Czasami staram sie jej powiedziec co robi zle ale jakos nie poskutkowało do niej nic nie dociera.Tepa jak nic nie dziwcie mi sie ze tak swoja matke opisuje ale jak byscie ja znali i mieszkali to tak samo byscie pisali.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiu,napisz do mnie maila jezeli chcesz

 

Przezylam juz mase spraw zwiazanych z nerwica,nadal sie lecze,mam leki ale jestem tez bogatsza o wiedze na ten temat.Wiedze z objawow i lekow,chetnie wiec doradze.

Tez lecze nadcisnienie,ktore jest dosc meczace.

Po prostu-przezylam w kwestii nerwicy wiecej niz myslisz...

 

thewonderyearspc@wp.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Czytałam posty na temat różnych objawów nerwicy. Moge dodac jeszcze jeden, bardzo wedlug mnie dziwny. Podczas ataku paniki i potem jeszcze długo,dlugo po nim moje miesnie bardzo dziwnie się zachowuja. Mam takie male, niebolesne skurcze miesni, w roznych czesciach ciala. Dodatkowo pojawil sie ostatnio ten okropny ucisk w glowie i czesci twarzy. Spotkal sie ktos z takimi objawami?Pozdrawiam wszystkich znerwicowanych!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłem u lekarza; stwierdził tężyczkę i nerwicę lękową

 

wskazał brać dużo wapna-biorę od paru dni, ale póki co żadnych popraw, a ja już nie daję rady; same napinają się mięśnie głowy.

 

zastanawiam się czy jego diagnoza była trafna..

 

i przy okazji znowu sobię wkręcam, że jestem śmiertelnie chory, a lekarz nie miał racji..

 

:x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×