Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Popproszę się już więcej nie kłócić, tylko spokojnie ze sobą rozmawiać, dobrze? Z samotnośćią tak naprawdę każdy się boryka, tylko ona u niektórych inaczej wygląda.

 

-- 08 cze 2012, 09:44 --

 

Ja wcześniej naprawdę próbowałem poznać dziewczynę normalną, porządną, poważną i nigdy mi się to nie udawało. Zawsze był to tylko kontakt telefoniczny, rozmowa i nic poza tym, a ja za bardzo się angażowałem w znajomośći i teraz wiem, że nie było warto. Bo najważniejsze jest to, aby dwie osoby chciało tego samego, z dobrej woli, a nie z przymusu. Nie lubię nikogo zmuszać do znajomości i wymuszać coś na kimś. Nie chcę też na siłę niczego robić, ale jak nic się nie będzie robiło w tym kierunku, to sama znajomość na pewno do nikogo nie przyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe sa powody rozwodow.. pomijam niezgodnosc charakterow bo to standardowy powod i najlatwiej uzyskac rozwod bez orzekania o winie..sama to wpisalam w pozwie... ale zaraz potem jest zdrada i alkoholizm...

 

No często te papierowe powody się mają nijak do rzeczywistych. Np. nie chce się wywlekać zdrady - bo co potem dzieci powiedzą etc..

 

-- 08 cze 2012, 16:26 --

 

Właśnie w dzisejszych czsach "seks bez zobowiązań" stał się modny. Ludzie olewają obowiązki, odpowiedzialnośc za drugą osobę, a "przygody" są wygodne.

 

Dla rozładowania napięcia seksualnego pewnie tak. Ale co z uczuciami wtedy?

 

Trzeba być nieco psychopatycznym by tak bez uczuć? Ale może i da się w jakiś inny sposób.. Ja nie umiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się z tym godzić, ale też nie wiem, co mogłabym jeszcze zrobić by ten stan samotności odszedł w niepamięć.

 

 

I bardzo dobrze, że się nie godzisz. Bo nieprawdą jest co sugerowałaś wcześniej pytaniem "czemu muszę być sama". Wcale nie musisz być sama!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby się z kimś związać na poważnie, trzeba dobrze znać drugą osobę, mieć zaufanie do tej osoby, wiedzieć, że ta osoba pasuje do związku. W innym przypadku żaden związek raczej nie ma sensu, ani przyszłośći...No bo jaki sens wiązać się z nieodpowiednią osobą, męczyć się z kimś, znosić upokorzenia i wiedzieć, że z kimś takim nie byłoby przyszłośći? Ja rozumiem, że z kimś takim można być na zasadzie "znajomośći", ale nic więcej. A nawet dobra znajomość musi opierać się na miłych i normalnych relacjach, by w ogóle taka znajomość była. Pchanie się na siłę w niepewne związki zawsze kończą się rozpadem związku, więc po co taki głupi związek? Normalnych związków to teraz jest niewiele, a dużym problemem jest brak miłośći w związkach i uczuć wzajemnych.

 

-- 08 cze 2012, 19:19 --

 

Same kobiety też są często winne swoich postępowań, bo same lecą na byle jakich facetów, często są to faceci z kryminalną przeszłośćią, alkoholicy i takie typy potem krzywdzą te kobiety, a one przez swoją naiwność i zaślepienie, nie widzą tego, że tkwią w "toksycznym związku", który je niszczy i nic z tym nie robią, a mogą wyrwać się od takich drani? Nie można kogoś kochać "chorą i ślepą miłośćią", bo taka miłość prowadzi donikąd. Kocha się tylko szczerą i normalną miłośćią, ale która teraz miłość jest normalna w tych czasach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik, albo chce miec sie to szybko za soba... rozwod z orzekaniem o winie potrafi sie ciagnac latami. Czasami lepiej odpuscic niz szarpac sie w sadzie

 

Dokładnie. W sumie jak to w życiu - zawsze lepiej się dogadać. Nawet w sprawie, że dogadywać się nie udawało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość moich związków była krótka,więc trudno to nazwać związkami.Ostatni trwał dłużej,ale przez moje problemy emocjonalne nie udało się.Nie czułam się z tym człowiekiem swobodnie,a mimo to kochałam go.

Co dziwne,mam przyjaciela,z którym mogę być sobą,on mnie kocha,ale ja jego nie.Życie jest pokręcone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nigdy nie miałem żadnej miłośći w życiu, bo nie miałem szczęścia do tego. Nikt nigdy mnie nie kochał, ani ja nikogo nie kochałem i jest mi przykro z tego powodu. Bo dlaczego innych ludzi spotyka miłość, a mnie nie spotkała i nikt się tym nie przejmuje? Zawsze wszystko u mnie działało w odwrotną stronę, gdy próbowałem nawiązywać jakieś znajomośći z dziewczynami, to trafiałem na nieodpowiednie i nie warte znajomośći. Taka sytuacja jest jak jakaś "siła z góry...". Przecież gdybym dostał miłość i sam kochałbym, to nie zmarnowałbym tego, bo doceniałbym szczęście, jakie dostałem od życia? Ale i tak nikt tego by nie docenił, bo ja czuję, że jestem olewany przez ludzi.

 

-- 09 cze 2012, 10:51 --

 

Ja nie znam nawet uczucia miłośći, bo nie miałem jeszcze miłośći. Nie wiem jak miłość smakuje, ale znam znaczenie tego uczucia. Nigdy nie czułem w sobie tego, że ktoś mnie kocha, bo prawda jest taka, że to druga osoba musi dać od siebie komuś to uczucie, aby to poczuć? Nie może być tak, że tylko jedna osoba daje to uczucie komuś, a druga osoba tego uczucia nie chce, nie przyjmuje? To się nazywa "lokowanie uczuć w niewłaściwej osobie" i takich sytuacju jest dużo. Sztuką jest trafić na taką osobę, która będzie też chciała przyjąć to uczucie, tak jak my? Zawsze musi działać to w dwie strony, nie inaczej. Nigdy to nie działa w jedną stronę.

 

-- 09 cze 2012, 11:08 --

 

Ale wielu ludzi też nie zna pojęcia miłośći, ponieważ ludzie tylko mówią, że kochają, a działań żadnych, tylko to samo słowo. Miałem nie tak dawno kontakt z dziewczyną przez rok czasu i ja naprawdę byłem prawie pewny, że jej zależy na tej znajomośći, bo codziennie sama do mnie dzwoniła, przekonywała mnie do pewnej znajomośći...Mówiła o mnie same dobre rzeczy, a nigdy nie widziała mnie na oczy, mówiła o spotkaniu naszym, że sama przyjedzie do mnie, dla niej nie stanowi to problemu, a tak naprawdę w ogóle nie przyjechała, wycofywała się z obietnic i potem przekonałem się, że ja byłem dla niej tylko "zabawką" przez telefon, a jej słowa nic nie znaczyły. To była jakaś wariatka psychiczna, której bawiło to, że źle traktuje ludzi. Mój przypadek jest prostym przykładem: jakie są teraz znajomośći chore...że trafia się na nienormalnych psychicznie ludzi.

 

-- 09 cze 2012, 11:22 --

 

Po prostu w życiu dla jednych ludzi przychodzi coś łatwo i szybko, a dla innych coś przychodzi z trudem lub wcale. Ja sam tego nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje...przecież wielu ludzi, którzy dostali coś łatwo nie zasłużyło na to, a i tak coś dostali i marnują to, co dostali? Nie doceniają tego, co mają, a tacy ludzie o dobrym sercu zawsze mają trudnośći, nie dostają nic dobrego, a oni zasługują na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam co zrobić żeby być szczęśliwym będąc samotnym.

No bo nie jestem szczęśliwa. Nigdy nie byłam szczęśliwa poza okresem gdy byłam w związku ze swoim wtedy jeszcze narzeczonym. I jak myślę o szczęściu, które miałabym mieć w przyszłości to wiążę je z ewentualnym przyszłym partnerem (a że jestem jaka jestem to takowego pewnie nigdy nie będę miała, no chyba, że terapia przyniesie efekty).

Tylko to chyba nie tędy droga. Ale nie umiem być szczęśliwa sama. Pewnie dlatego tak długo tkwiłam w moim poprzednim związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem czym jest miłość dla mnie. Chyba jestem obecnie za bardzo posrany emocjonalnie żeby móc pokochać...

Tu jest myk,jeśli masz świadomość że robisz/robiłeś coś nie tak.

To jeszcze nie jest źle..

 

Samotność...próbuje przywyknąć,ale cóż, niełatwo.

Może z czasem...? Nie będzie tak?

Albo i nie będzie.

 

Los bywa przewrotny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpi się wtedy, jeżeli ślepe kobiety zakochuja się w nieodpowiednich typach, którzy nie odwzajemniają uczuć i miłośći. Bo miłość działa tylko w obydwie strony, a nie w jedną. To już lepiej być w koleżeńskich kontaktach z kimś nieodpowiednim, niż potem być oszukanym przez takich ludzi? A w internecie mam świadomość, że tam nie można angażować się emocjonalnie w znajomość, bo tam wszystkie znajomośći to jedna wielka ściema!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie "internetowe znajomośći" są dobre tylko dla zabawy i żeby sobie z kimś popisać wiadomośći, ale większość ludzi nie traktuje poważnie znajomośći tam. Prawie każdy się maskuje w internecie, nie zawsze piszą prawdę, za dużo koloryzują rzeczywistość. Nie da się tego sprawdzić, czy ludzie po drugiej stronie napiszą prawdę, czy nie? Albo się w to uwierzy albo nie i tyle? Zresztą nie ma tam podstaw, aby wierzyć w to, co ktoś napisze, bo nie da się udowodnić komuś kłamstwa przez pisanie. Znajomośći internetowe wcale nie są dobre, a są nawet gorsze, niż znajomośći realne. W realu ma się chociaż jasność sytuacji z takiej znajomośći.

 

-- 09 cze 2012, 15:22 --

 

No tutaj się zgodzę, że samo życie to jedna wielka ściema i kłamstwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja poznałam swojego faceta przez internet. Aktualnie jesteśmy razem ponad 4 lata, od 2 lat razem mieszkamy. Każdy sposób jest dobry na to by kogoś poznać, ale taka znajomość internetowa która trwa i trwa bez przeniesienia na świat rzeczywisty nic nie da..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie najgorsza jest ta "ślepa miłość", która prowadzi zawsze do porażki, a czasami też do tragedii, bo zdarzają się zabójstwa z chorej miłośći. To jest takie silne uczucie, jak nienawiść, tylko jest przeciwieństwem i to nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Mi się jeszcze tak nigdy w życiu nie zdarzyło i lepiej, żeby się nie zdarzyło...Cierpienie z miłośći jest chyba czymś najgorszym? Tylko odwzajemniona i normalna miłość jest dobra, ale taka zdarza się już bardzo rzadko.

 

-- 09 cze 2012, 15:36 --

 

Ale Ty miałaś szczęście do znajomośći, a ja takiego szczęścia nigdy nie miałem, a też się starałem? Też może zasługuje na "bycie w związku", a nie mam tego i to jest niesprawiedliwe. Przecież ja też tego chce? Nie odrzucam bliskośći, ale kogo ja obchodzę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącze do Waszego grona... rownie czuje sie samotna po rozwodzie z dwojka dzieci.... kochalam raz chora miloscia...ale mnie zostawol dla innej...juz pisalam o moich problemach w zwiazku z tym - nalogowe podrywanie facetow chec udowodnienia sobie ze jednak cos znacze... po kilku latach zabawy postanowilam sie ustatkowac wyszlam za maz chyba bardziej z rozsadku niz z milosci...po 7 latach maz znalazl sobie kochanke i odszedl, nigdy nie zaakceptowal mojej depresji po drugim dziecku... i od tego czasu jestem sama. Nie znaczy to ze nie ma chetnych ja poprostu mam juz dosc. Małżenstwo i tak by sie rozpadlo predzej czy pozniej bo jak mozna zyc z kims do kogo sie nic nie czuje?Moj blad przyznaje.Niepotrzebnie tracilam zdrowie i nerwy ale chcialam dobrze.Teraz skupiam sie na swoim zdrowiu i dzieciach mam 36 lat i chyba to co mialam przezyc juz przezylam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to rzeczywiście ciężko było u Ciebie i współczuje Ci? Po prostu trafiłaś na nieodpowiednią osobę, która nie doceniała Cię, nie wspierała w trudnych chwilach? W związku to jest najgorsze, jeśli ludzie będący razem, nie wspierają się, nie rozmawiają ze sobą, nie rozumieją się. Taki związek raczej nie ma sensu, bo po co się w nim męczyć na siłę? Ja nigdy jeszcze w związku nie byłem, bo nie miałem z kim w nim być, ale też nie chciałbym związku, który nie miałby przyszłośći z byle jaką kobietą. To nie sztuka związać się z byle kim.

 

-- 09 cze 2012, 16:32 --

 

A czy Ty myślisz, że ja też nic nie robiłem w tym kierunku, abym poznał jakąś kobietę? Bardzo się starałem, angażowałem się, zależało mi na tym, tylko co z tego, jeżeli żadna kobieta tego nie doceniła? Moje starania były na darmo, bo tego nikt nie widzi, że się starałem? Tylko też nie szukałem kobiety na siłę, jak jakiś desperat spragniony szybkiego związku, bo nie jestem szaleńcem, jak inni może...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×