Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moje Emocje


ja_fantazja

Rekomendowane odpowiedzi

Napiszę wam co sobie myślę o emocjach.

Jeżeli ktoś odczuwa silne emocje, w sytuacji, gdy inni tak silnie nie reagują, to taka osoba ma wyższą poprzeczkę do przeskoczenia jeśli chodzi o samokontrolę i panowanie nad sobą. Gdy się akurat to nie uda, będzie uchodzić za osobę niezrównoważoną. I znów to pytanie: czy ćwiczyć samokontrolę, czy usunąć przyczynę tych nieprawidłowych albo nieadekwatnych reakcji? Wydaje mi się, że gdzieś pewnie może być granica, czynnik, który powie - tu jeszcze wystarczy ćwiczyć panowanie nad sobą, ale tam trzeba już szukać przyczyny nieprawidłowych reakcji (czyli zwykle nerwicy). Zwykle taką granicą są reakcje somatyczne organizmu albo zaburzenia w zachowaniu uniemożliwiające albo bardzo utrudniające codzienne czynności i prace.

Z tego co wiem, terapia przebiega zwykle dwutorowo- z jednej strony uczy panowania nad sobą i swoim życiem (np. trening z asertywności, podnoszenie samooceny itp), z drugiej - szuka przyczyn tkwiących w osobowości.

Dramat zaczyna się, kiedy nie można usunąć przyczyny zbyt silnych czy nieprawidłowych emocji, a umiejętność panowania nad sobą jest niewystarczająca albo zbyt męcząca i niemożliwa do utrzymania. Wtedy pozostaje farmakologia i w skrajnych przypadkach - hospitalizacja. Dodatkowo można mówić o zagrożeniu alkoholizmem, depresjami itp.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:09 pm ]

Chciałem jeszcze wrócić do definicji emocji - właściwie od tego powinniśmy zacząć. Wszedłem sobie na wikipedię, i przy wszystkich zastrzeżeniach względem opracowań tam zawartych, czytam, że emocja to odczucie, proces psychiczny polegający na pobudzeniu, stymulacji, który mogą wywoływać w nas różne fakty, słowa i to co my sami uświadomimy czy pomyślimy o sobie, i że to są takie pobudzenia czy odczucia, dzięki którym wiemy jakie znaczenie ma dla nas źródło emocji. Czyli nawiązując do definicji podanej przez jevii - czy coś jest po naszej myśli, jest dla nas korzystne czy też nie, czy jest dla nas zagrożeniem itd. I zwykle jest tak, że tej oceny dokonuje za nas podświadmość, w każdym razie emocja pojawia się szybciej niż my zdołamy "sami" ocenić dany fakt czy sytuację. Emocja to pobudzenie, stymulacja (podniecenie)- może być na tyle silna, że uniemożliwi nam planowanie i realizację działania adekwatnego do danej sytuacji, lub choćby jakiegokolwiek spójnego, konsekwentnego działania, ale doprowadzi do zachowań panicznych, chaotycznych, bądź też do zamarcia (w przypadku strachu i leku), albo nieopanowanej euforii.

Czyli emocja to rodzaj psychicznego odruchu, co prawda może nie tak bezwarunkowego jak chęć cofnięcia ręki, gdy dotkniemy przypadkiem gorącego czajnika, ale emocje na pewno pojawiają się bez bezpośredniego udziału naszej woli. Tyle że mamy, a w każdym razie powinniśmy mieć wybór: postąpić kierując się emocjami czy też działać wbrew emocjom. Kierowanie się emocjami w sprawach ważnych jest oznaką słabości i może prowadzić do katastrofy.

Na koniec zacytuję jeszcze prof. Aleksandrowicza:"Posługiwanie się rozumem jest jedynym sposobem wyjścia z choroby. Im człowiek mądrzejszy, tym większa szansa na wyzdrowienie, tym szybciej do niego dojdzie. Wbrew potocznym przekonaniom to nie emocje są najważniejsze w leczeniu, lecz myślenie. Emocje w nim przeszkadzają."

W pewnym sensie - gdyby nie emocje, nie byłoby problemów z nerwicą, pewnie większości samobójstw , dużej liczby przestępstw, Szekspir nie miałby o czym pisać swoich sztuk.

A z drugiej strony emocje to reakcje, które według wszelkiego prawdopodobieństwa odziedziczyliśmy po zwierzętach - nawet jak owada trącisz patykiem to zacznie uciekać, choć sobie pewnie tego nie uświadamia tak jak my.

Więc jak to właściwie jest z tymi emocjami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marmarc - wydaje mi się, że 'emocje' to jedno a 'zdrowy

rozsądek' to drugie o ile dobrze zrozumiałam słowa prof. Aleksandrowicza

bug w tym, by jedno z drugim nauczyć sie wiązać. Jak napisał kiedyś

Kępiński człowiek więcej boi się tworów własnego umysłu niż

konkretnej rzeczywistości.

 

Więc jak to właściwie jest z tymi emocjami?

 

Wydaje mi się, że to panowanie nad impulsami...ćwiczenie cierpliwości.

Emocje - jak pisze, bodajże Strelau- zazwyczaj są powodowane, potem

przebiegają a następnie powodują konsekwencję.

W Golemanie wyczytałam, że samokontrola to umiejętność kształtowania

i kontrolowania swoich działań w odpowiedni (do wieku) sposób.

Samoświadomość to rozpoznawanie i wyrażanie uczuć i panowanie

nad nimi. Panowanie nad impulsami itp.

 

Panowanie nad swoimi emocjami jest rzeczą bardzo trudną...

 

Wydaje mi się, że ćwiczenie samokontroli jest równocześnie podnoszeniem

'progu' tolerancji. Np. lękasz się kotów. Widząc tego futrzaka masz

ochotę brać nogi za pas - generalnie zwiewasz [irracjonalne zachowanie,

bo kot nie jest groźny].Jednak postanawiasz to zmienić. Z czasem widząc

kota, nadal odczuwasz lęk, ale zamiast zwiewać [reakcja ucieczkowa]

mówisz sobie: "zaraz, zaraz, on nie jest groźny" itd.

 

Osobiście mi pomaga w opanowywaniu emocji joga.

Uczysz sie tu oddechu. kontroli nad własnym ciałem itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowanie nad swoimi emocjami jest rzeczą bardzo trudną...

ale jednocześnie nie stanowi poważnego problemu dla większości ludzi - z tego wniosek że większość ludzi nie odczuwa tak silnych czy nieadekwatnych emocji jak ludzie z problemami nerwicowymi na przykład. Albo posiada umiejętność panowania nad sobą lepiej rozwiniętą od tych z nerwicą. Czyli dalej wracam do swojej myśli, że neurotycy mają wyżej położoną poprzeczkę jesli chodzi o umiejetność panowania nad sobą, i gdy tej poprzeczki nie są w stanie przeskoczyć, zaczynają się problemy z radzeniem sobie w życiu i mówimy, że to nerwica.

A nawiązując do Twojego przykładu z kotem. Fobia to taka jakby "alergia psychiczna". I można się z niej leczyć na dwa sposoby: albo stopniowo narażać się na bodzieć wywołujący lęk, aby osłabić reakcję, albo szukać - jak to określa Aleksandrowicz - metafory - czyli przyczyny dla której podświadomie boimy się kota, że niby ten kot jako metafora coś dla nas znaczy innego, i my się boimy czegoś innego tak na prawdę.

Natomiast opcja, w której wciąż odczuwam lęk, ale dzięki samokontroli nie wpływa on na moje zachowanie jest raczej na wyjątkowe okazje, a nie do zastosowania na codzień, bo oznaczałaby życie w stałym napięciu, co i tak mogłoby się źle skończyć. I jeszcze, samokontrola może cię powstrzymać przed ucieczką, ale zda się na nic jeśli np. trzęsa ci się ręce albo głowa. Tu samokontrola wiele nie pomoże, bo to reakcje bezwolne, można je co najwyżej próbowac ukryć - tu trzeba się uspokoić - pozbyć się lęku, przestać go odczuwać, odwrócić uwagę, w każdym razie osłabić do takiego poziomu, żeby drżenie ustało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu samokontrola wiele nie pomoże, bo to reakcje bezwolne, można je co najwyżej próbowac ukryć -
. No nie zgodzę się. To nie sztuka ukrywać emocje. Jak ukrywamy to mamy nerwicę. Trzeba przeżywać emocje i nauczyć się nad nimi panować. Lęl był, jest i będzie, ale można nauczyć się aby jego odczuwanie było adekwatne do danej sytuacji. To pomaga osiągnąć psychoterapia. Zmiana myślenia. Wprowadzenie pozytywnych myśli. Medal ma dwie strony i tak samo jest z z emocjami. W każdej sytuacji można odnaleźć zarówno złe jak i dobre,pozytywne strony. Wszystko zależy jak o tym myślimy, ile energii wkładamy w negatywne myślenie. Ludzie z problemami nerwicowymi są bardzo wrażliwi i dlatego inaczej reagują, bardziej emocjonalnie.
Samoświadomość to rozpoznawanie i wyrażanie uczuć i panowanie nad nimi. Panowanie nad impulsami .
. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba przeżywać emocje i nauczyć się nad nimi panować

czy zatem samokontrola, zdolność panowania nad sobą to raczej umiejętność nie ulegania emocjom pomimo silnego ich przeżywania czy też raczej możliwość wyciszania emocji czy sterowania nimi? I dalej sterowania nimi w momencie ich przeżywania, czy też poprzez zmianę sposobu myślenia na taką, żeby kolejny raz w danej sytuacji tak silnych emocji nie było, albo żeby były inne?

Bo widzę że pod pojęciem panowania nad sobą czy samokontroli widzimy różne sprawy chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neurotycy mają wyżej położoną poprzeczkę jesli chodzi o umiejetność panowania nad sobą, i gdy tej poprzeczki nie są w stanie przeskoczyć, zaczynają się problemy z radzeniem sobie w życiu i mówimy, że to nerwica.

 

Generalnie istotny jest - tak myślę - w zachowaniu się człowieka sam fakt

jak on sam siebie widzi w swoich oczach.Z tym wiąże się samoocena...

Samoocena może być zaniżona - wówczas gdy tak naprawdę zaniżamy nasze

możliwości. I samoocena zawyżona-przecena tych możliwości [narcyzki ;) ].

 

Neurotyzm jest wówczas, kiedy nasze idealne "ja" zdecydowanie

odbiega od tego faktycznego/realnego "ja". Tj. ,porównując to do

matematycznych prostych-równoległych, kiedy "ja" idealne (Moje

wyobrażenia o sobie) biegną mniej więcej równolegle do tego "ja"

realnego, można powiedzieć, że jest okej. Natomiast kiedy to "ja"

idealne przecina się z tym realnym - wóczas jest 'zgrzyt'. Wynikiem tego

może być np. frustracja. itp.

wniosek że większość ludzi nie odczuwa tak silnych czy nieadekwatnych emocji jak ludzie z problemami nerwicowymi na przykład. Albo posiada umiejętność panowania nad sobą lepiej rozwiniętą od tych z nerwicą

 

Nie tłumaczyłabym tego w ten sposób. Kwestia tych granic do których

"wypada" ujawnić swoje emocje/zachowanie jest narzucone przez

społeczeństwo i jest to kwestia wyrobienia sobie tutaj nawyku takiego

reagowania. Nie jest powiedziane, że do końca życia będziesz musiał

się świadomie kontrolować;zresztą sama myśl o tym budzi lęk, no bo przecież

każdemu może sie w końcu coś 'wypsnąć' i masz - klops.Koniec świata itp.

Nie.

Jak pierwszy raz wsiadłam za kierownicą samochodu, to np. zmiana

biegu na początku wymagała uświadomienia sobie tego - by pamiętać,

że po 'jedynce' wrzucamy 'dwójkę' etc. Teraz, nawet sie nie zastanawiam -

robię to odruchowo. Wyrobiłam sobie nawyk - nauczyłam się tego. Ale

początki bywają różne - grunt się nie zrazić początkowymi niezdarnościami.

 

_____

"Tak, tak, mam skłonności narcystyczne. Z góry przepraszam".

Blog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. użyłem słowa neurotyk w sensie chory na neurozę, czyli na nerwicę - pewnie to nieprecyzyjnie jest, bo nie każdy chory na nerwicę to neurotyk?

Jeśli tak, to przepraszam, bo przez moje niedouczenie dyskusja zeszła na boczne tory.

 

2.

Kwestia granic do których

"wypada" ujawnić swoje emocje/zachowanie jest narzucone przez

społeczeństwo i jest to kwestia wyrobienia sobie tutaj nawyku takiego

reagowania.

A problem chorego na nerwicę jest taki, że on tego nawyku nie posiada w stopniu wystarczającym, a z kolei jego emocje są nieadekwatne, więc jeśli nim zawładną, to jest większe ryzyko że dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. I to nie jest tylko kwestia granic narzuconych przez społeczeństwo, tu chodzi o podejmowanie decyzji i działanie w chwilach zagrożenia, poważnych kłopotów czy odpowiedzialności. Np. jakiś pracownik ma obsługiwać nową maszynę, ale się tego boi, i w wyniku coś psuje, albo zostaje kaleką, czy zwyczajnie jest o wiele mniej wydajny. I to nie jest kwestia tego co wypada czy nie wypada. Po prostu jest się mniej sprawnym, i fizycznie, i intelektualnie.

 

3. pomysł by nauczyć się "żonglować" swoimi emocjami i dostosowywać je do sytuacji bieżącej tak jak się zmienia biegi w samochodzie w zależności od sytuacji na drodze, wydaje mi się być nie do uwierzenia - emocje są zbyt niezależne od woli. Chyba że masz na myśli, coś takiego, że w człowieku wszystko powinno być ze sobą zgrane, być w harmonii - duch, dusza i ciało, albo - idąc za radą mistrzów Zen - żyj tak jak ptak leci albo ryba płynie - bez wysiłku... . Ale nie wydaje mi się, żeby nawet taki mistrz buddyjski albo inna osoba o wysokiej inteligencji emocjonalnej zmieniała swoje stany emocjonalne jak biegi w samochodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. użyłem słowa neurotyk w sensie chory na neurozę, czyli na nerwicę - pewnie to nieprecyzyjnie jest, bo nie każdy chory na nerwicę to neurotyk?

Hm, to jest ważne ale i złożone bardzo zagadnienie. Co tu ukrywać - ktoś kompetentny musiał by Ci udzielić odpowiedzi.

Mi się wydaje, że każdy neurotyk cierpi w jakimś stopniu na nerwicę, natomiast nie każda nerwica wynika z neurotyzmu.

3. pomysł by nauczyć się "żonglować" swoimi emocjami i dostosowywać je do sytuacji bieżącej tak jak się zmienia biegi w samochodzie w zależności od sytuacji na drodze, wydaje mi się być nie do uwierzenia - emocje są zbyt niezależne od woli

Hm, nie chodzi o "żąglerkę" w przypadku tych biegów a raczej zobrazowanie

tego, jak wykształcony nawyk sam "włącza się" i "wyłącza" w naszej

podświadomości robiąc tzw. 'autodopasowanie' naszej reakcji na daną

sytuację (bodziec).

 

A czymże są emocje? To jest gniew, złość, zdziwienie, radość etc.

Nerwica to taka skorupa, która sama w sobie tłumi te emocje w środku.

 

 

 

 

_____________

(-:

Blog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czymże są emocje? To jest gniew, złość, zdziwienie, radość etc.

Nerwica to taka skorupa, która sama w sobie tłumi te emocje w środku.

 

Raz za kiedy ta skorupa pęka. Jak wtedy sobie poradzić? Czuję, że umyka mi sens radzenia sobie z tym wszystkim. A wraz z tym ubytkiem, coraz mniej we mnie energii, chęci, wiary...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja często nie wiem co czuję, bo albo nic nie czuję, albo odbieram tyle wrażeń na raz, że tego nie ogarniam. Męczy mnie to, i wtedy zaczynam czuć zmęczenie.

 

za wikipedią:"Inteligencja emocjonalna - zdolność rozpoznawania uczuć własnych i uczuć innych osób, zdolności motywowania się i kierowania emocjami, zarówno własnymi, jak i osób znaczących."

 

mało mam niestety tej inteligencji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za wikipedią:"Inteligencja emocjonalna - zdolność rozpoznawania uczuć własnych i uczuć innych osób, zdolności motywowania się i kierowania emocjami, zarówno własnymi, jak i osób znaczących."

 

hm, przełom tutaj polegał na tym, iż dotychczas sądzono, że wiele zależy

od poziomu Ilorazu Inteligencji (IQ). A tu tym czasem Goleman wyskakuje

z czymś takim.

 

Na inteligencję emocjonalną (IE) składają się dwie podstawowe grupy:

1. Kompetencje osobiste

2. Kompetencje społeczne

 

Na te osobiste składają się właśnie:

- samoświadomość, samoregulacja, Motywacja.

Z kolei na społeczne :

- empatia, umiejętności społeczne (np. współpraca).

 

mało mam niestety tej inteligencji

Nic straconego - ponoć tego można sie nauczyć.

Wiesz, jak kolwiek, gdy "wiadomo na co patrzeć" można to zmienić.

 

_______

(-:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Moje emocje... Właściwie przesłaniają mi całe życie, są moim "nałogiem" - jestem od nich uzależniony. Mam poważne problemy żeby się wyciszyć.

Są oczywiście pewne "zapalniki" moich emocji; to wszelkiego rodzaju problemy, konflikty (często reaguję niewspółmiernie do zaistniałej sytuacji) oraz... muzyka. Potrafię odlecieć przy dobrym kawałku (kawałkach) i ruszać się jak w transie - wtedy jestem poza rzeczywistością. Podczas tego szalonego "tańca" daję upust swojej wyobraźni i jeszcze bardziej się nakręcam. Wtedy "widzę" siebie takiego jakim chciałbym być, robię to co zawsze chciałem robić itp. Taki amok trwa u mnie nawet kilka godzin, jestem po tym cały zlany potem, robię to codziennie - to nałóg. Zdaję sobie sprawę, że to marnowanie czasu, ale nawet zajmując się czymś innym, potrafię nagle wszystko przerwać i wrócić do mojego "transu".

Trwa to już od wielu lat. Nie wiem jak się "wyleczyć" z tego nałogu emocjonowania się. Emocje powodują, że wszystkie problemy znacznie wyolbrzymiam i działam pod wpływem impulsu (oczywiście potem tego żałuję).

Doszło do tego, że mam problem aby posiedzieć przez chwilę i np. poczytać książkę; cisza i spokój są dla mnie dziwnym stanem - wtedy "tęsknię" za moim transem.

Bardzo często po takiej emocjonalnej "jeździe" wpadam w depresję, z jednej skrajności w drugą...

W mojej obecnej sytuacji (praca itp.), nie pozostało mi nic innego jak łykanie persenu, wycisza ale działa też nasennie.

Może ktoś z forumowiczów poradził sobie z takim problemem?

Będę wdzięczny za rady; ten nałóg "zabrał mi" sporo życia, mam problemy, żeby być tu i teraz, mam problemy, żeby skupić się na teraźniejszości, skupić na tym co dla mnie ważne - nad swoim życiem...

 

Pozdrawiam,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też mam problem z muzyką, tzn kocham ją, nie mogę bez niej żyć i potrafi ona mnie nakręcić, a raczej nasilić to co czuję lub też sprawić, że czuję się szlachetniejszy bo skoro odpowiada ona moim emocjom, to znaczy, że to co czuje nie jest takie znowu plugawe. Też mam problem z emocjami, wolałbym się tak nie emocjonować, z jednej strony jednak, chciałbym cały czas odczuwać silne doznania przyjemności, radości, z drugiej strony niemożność osiągnięcia tych stanów powoduje silną frustrację i depresję. Czasami myślę, że powinienem się wyciszyć, probowałem medytacji, myślę, że poskutkowało by odmawianie sobie niektórych rzeczy, co myślicie o lekkiej ascezie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja inteligencja emocjonalna zatem wynosi 0. Nie mam emocji. A przynajmniej nie potrafię ich odczuć i nazwać. Mam problem w rozumieniu czym jest uczucie. Nie wiem kiedy coś mnie smuci, lub cieszy. Jedyne co czuję to ból psychiczny. Tylko to umiem określić i powiedzieć kiedy odczuwam a kiedy nie. Widzę jedynie swoje myśli, rozum. Zapewne gdzieś tam są i emocje. Ale nie umiem ich wyodrębnić. Posługuję się jedynie umysłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja inteligencja emocjonalna zatem wynosi 0. Nie mam emocji. A przynajmniej nie potrafię ich odczuć i nazwać. Mam problem w rozumieniu czym jest uczucie. Nie wiem kiedy coś mnie smuci, lub cieszy. Jedyne co czuję to ból psychiczny. Tylko to umiem określić i powiedzieć kiedy odczuwam a kiedy nie. Widzę jedynie swoje myśli, rozum. Zapewne gdzieś tam są i emocje. Ale nie umiem ich wyodrębnić. Posługuję się jedynie umysłem.

 

Aleksytymia (?) to taki daltonizm emocjonalny, czasem też tak odczuwam ale przeplata się to u mnie ze stanami kiedy odczuwam albo wielki smutek albo radość. Ale życie w takiej pustce emocjonalnej wydaje mi się (mając jako takie porównanie) chyba najtrudniejsze... Ciężko z motywacją, z relacjami z innymi ludźmi.

 

 

Są i tacy (tak czasem też mam) którzy nie czują nic. Naprawdę nic- totalna obojętność, zero pozytywnych i negatywnych emocji do czegokolwiek i kogokolwiek... (ponoć psychopaci nic nie czują) :?

 

 

laven piszesz że gdzieś tam są emocje tzn 1)zakładasz że one tam są i w tym czasie nic nie czujesz (i z tego powodu odczuwasz ból) czy 2) za każdym razem jak coś powinnaś czuć odbierasz to jako cierpienia? (bo nie potrafisz tego inaczej odczuć)? (tak jakby wszystkie kolory które widzi oko docierały do świadomości jako np. same szarości w różnych odcieniach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emocje zatrówają mi życie,jak coś mnie wkurzy to długo mi nie przechodzi,roztrząsam godzinami , często są to takie bzdury mało znaczące .Chyba za bardzo wyolbrzymiam isama sobie utrudniam życie.Ktoś życzliwy kiedyś mi powiedział że trzeba sobie przetłumaczyc po co to, zastanów się.Nie radzę sobie z emocjami , nie jestem dyplomatyczna .MóJ Mąż -ten to ma dyplomacje ,jest taki inteligentny ,cokolwiek mówi i zrobi jest przemyślane i z głową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×