Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem pechowy...


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

I do waszej wiadomośći: ja już od dawna nie mam żadnej depresji, nie mam już natręctw myślowych, więc nie choruje na depresję. Mam inne problemy psychologiczne, ale to nie jest żadna choroba. A to, że nie mam udanego życia, że jestem samotny, że jest mi ciężko, to nie znaczy, że ja nic z tym nie robię, że nie próbuję tego zmienić i że nie funkcjonuję normalnie w życiu. Coś się wam chyba pomyliło, Drodzy Państwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze zależy od tego, jak sobie ktoś radzi? Od sytuacji zależy? A poza tym o jakim "radzeniu" my tutaj piszemy? Ja też sobie radzę w życiu, bo funkcjonuję w życiu: pracuję, dużo czytam, jeżdżę na rowerze, sprzątam, przyrządzam sobie jedzenie. Nie mam tylko innego i radosnego życia, ale to już są sprawy psychologiczne. Chciałbym, żebyście mnie dobrze zrozumieli, bo chyba problem powstał z prawidłowym zrozumieniem?

no to radzisz sobie o niebo lepiej niż ja tylko nie wiem po co tyle narzekasz na pech i inne rzeczy. Ludzie tu z forum z domu się boja wyjść a tak nie nie psioczą na los.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam marnować sobie życia, nawet tak nie pomyślałem, ponieważ za bardzo zależy mi na spokojnym życiu. Nie zwalam niczego na innych, nie obwiniam innych, bo takich rzeczy nigdy nie robiłem, uważałem tylko (i słusznie) że nie macie racji, pisząc na mój temat bzdury? Czy to źle, że zwracam uwagę na niwłaściwośći?

 

-- 07 cze 2012, 11:34 --

 

Człowieku, ja nie narzekam, ile razy mam to tu powtarzać? Masz problemy ze zrozumieniem? Ja sobie radzę, jak mogę, ale to i tak daleka droga do lepszego życia i spokojnego. Zastanów się najpierw, a potem udziel sensownej opinii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. A są jeszcze gorsze sytuacje z dzieciństwa, takie jak:gwałty, pobicia przez rodziców, molestowanie, nękanie, przemoc domowa. To dopiero się odbija na psychice dziecka i jak z tym żyć?

 

Jakos ludzie z tym zyja i wychodza na prosta.

 

 

A nawet jeśli mają problemy z tego powodu, nie użalają się cały czas nad sobą i nie piszą cały czas jacy to są pokrzywdzeni przez wstrętny los :roll:

 

-- 07 cze 2012, 12:36 --

 

Bonus, Nie narzekasz???????????????????????/ Wobec tego jestem ślepa, głupia i nie umiem czytać :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ja chciałem o tym komuś napisać, a to nie znaczy, że ja cały czas o tym piszę. Skoro jest to forum psychologiczne, które pomaga ludziom z problemami, ludzie potrafią zrozumieć, to dlatego tu się znalazłem, ponieważ myślałem, że tu znajdę zrozumienie, a okazało się, że są tu osoby z problemami ze zrozumieniem? No to ja już na to nic nie poradzę.

 

-- 07 cze 2012, 11:41 --

 

Poraz kolejny powtarzam: nie narzekam!!!!!!!! Jakaś pomyłka tu nastapiła...ale cóż, zdarza się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle, to ja staram się robić dużo w życiu, by poprawić sobie to życie. Jakoś się nie załamuję i wyraźnie to tutaj tłumaczę, ale chyba rzeczywiśćie są tu osoby ślepe na to, o czym piszę? Dziwi mnie fakt, że na takim forum spotkałem się z taką opinią na mój temat, a w ogóle nikt z tego forum mnie nie zna i nawet na oczy mnie nie widział? Czy to nie dziwne? Czy ja może piszę po japońsku??

 

-- 07 cze 2012, 11:49 --

 

Jak na razie to udzielam się w tym temacie, a jeśli będę udzielał się w innym i humorystycznym, to będziesz o tym wiedziała i czytała? I jeśli juz tak baaaardzo chcesz wiedzieć, to ja lubię żartować, śmiać się i nie mysleć o smutku, rozumiesz to?

 

-- 07 cze 2012, 11:56 --

 

Tylko wiadomo jak to jest, jak się kogoś nie zna w ogóle, a tylko się z kimś pisze na forum, to nie da się przez pisanie kogoś oceniać na lepsze czy gorsze, bo jest to niemozliwe. Może się tylko wydawać, że ktoś jest taki lub inny, ale tylko poprzez realną znajomość da się kogoś ocenić i wiedzieć, jaki kto jest. A na każdym forum opinie są różne, jest tam pełno różnych ludzi i jedni mają rację w danym temacie, a inni nie mają racji, ale każdy ma prawo do opinii na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wiadomo jak to jest, jak się kogoś nie zna w ogóle, a tylko się z kimś pisze na forum, to nie da się przez pisanie kogoś oceniać na lepsze czy gorsze, bo jest to niemozliwe. Może się tylko wydawać, że ktoś jest taki lub inny, ale tylko poprzez realną znajomość da się kogoś ocenić i wiedzieć, jaki kto jest. A na każdym forum opinie są różne, jest tam pełno różnych ludzi i jedni mają rację w danym temacie, a inni nie mają racji, ale każdy ma prawo do opinii na forum.

 

Z tym się zupełnie nie zgadzam. Pewnie ,że sie kogoś dobrze nie pozna, ale wbrew pozorom z kilku nawet postów można się sporo dowiedzieć. Na pewno wie się czy z taką osobą chciałoby się poznać i porozmawiać,. A po Twoich postach ja wiem ,że nie nie potrafiłabym z Tobą dogadać się na żaden temat :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko Tobie tak się może wydawać, wiesz? Po samym pisaniu jest tylko takie wrażenie, że się kogoś już zna, a pierwsze wrażenie często może być mylne...Nie słyszałaś o tym? Poza tym ja wcale nie wymagałbym od Ciebie bliższego poznania, bo ja nikogo nie zmuszam do znajomośći siłą. Ja szanuję ludzi. Być może tylko Ty nie chciałabyś się ze mną dogadać, bo sobie możesz to wmawiać, ale skąd wiesz, że się nie mylisz co do mnie? Nie masz takiej pewnośći?

 

-- 07 cze 2012, 13:00 --

 

Poczekaj chwilkę, jak będę się wypowiadał na inne tematy, może wtedy zmienisz zdanie na mój temacik? Pokaże Ci, że mylisz się co do mnie i wtedy przyznasz mi rację? Wtedy będziesz już wiedziała, że "Twoje wrażenie było mylne...".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem sam sobie zaprzeczasz.

Chcesz od ludzi aby ci współczuli.

 

Normalnie ''pech tak chciał''. To stwierdzenie nie ma sensu.

 

W końcu masz gdzie spać jeść tez masz. Chyba z laptopem pod mostem nie siedzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż nie jest tak, jak niektórzy tu twierdzą? Oczywiśćie, że ja mam jakiś kąt, mam gdzie spać i mam też jakieś jedzenie, ale mi chodzi głównie o sprawy psychologiczne, a nie o materialne (chociaż one są tak samo ważne). Ja mogę być biedny i mieć niewielę i cieszę się z tego, tylko bardzo chciałbym mieć jakiś cel w życiu, dążyć do niego, wiedzieć, że jestem dla kogoś ważny, być chociaż trochę szczęśliwy w życiu, a ja tego wszystkiego nie mam i nie czuję tego. Nie potrafię jakoś być szczęśliwy w życiu i nie jest tak, że nie chce być szczęśliwy? Nie ma nigdzie takiego człowieka, który nie chce być szczęśliwy, a to, że nie jest szczęśliwy, to nie jego wina, tylko życia, jakie mu się potoczyło. Nie każdy jest winny swojego losu, ale łatwo zawsze oczerniać ludzi, nie znając ich życia i sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sam piszesz:

 

Tylko zapewniam was, że ja nie użalam się nad sobą, a tylko stwierdziłem fakty z przeszłośći? Nigdy się nie poddawałem, jestem optymistą, mam cele i marzenia

 

tylko bardzo chciałbym mieć jakiś cel w życiu

 

Nie wiem gdzie ty tego ''pecha'' upatrujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi często jest ciężko wstawać z łóżka i cokolwiek zrobić, bo wiem, że nie widzę żadnego celu...Ale w moim przypadku też (a może głównie) powodem takiego odczucia jest miejsce, w którym mieszkam, mieszkanie. Po prostu ja obecnie mieszkam w małej miejscowośći na Mazowszu, mieszkanie nie jest moje, tylko innego właściciela, on mi je wynajmuje i wcale mu się nie podoba, że tak długo tu mieszkam, ale wynajmuje mi je ze względu na moją ciocię, która go bardzo dobrze zna. Tylko po znajomośći ja mogłem tu zamieszkać (nie w innym przypadku), natomiast moje miasto, z którego pochodzę, to: Szczecin. Tak mi się życie potoczyło, że wyjechałem do małej miejscowośći na Mazowsze i raczej nie miałem możliwośći powrotu do rodziców. Tylko ja tutaj źle psychicznie się czuje, nie widzę dla siebie w tej dziurze przyszłośći, bo tu nic nie ma ciekawego, a mieszkam tu, bo innego wyjścia nie mam i to jest rzeczywistość. Ja nawet nie mam gdzie tutaj wyjść, ponieważ nie znam tu żadnych bliskich znajomych, nie mam z kim gdzieś wyjść, nikt mnie tu nie odwiedza, więc nic dziwnego, że jestem tu jeszcze bardziej samotny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źle mnie zrozumieliście? Ja chciałbym i chce mieć cel w życiu, jakieś plany, ale nie czuję tego w środku, czy teraz to rozumiecie dziwni ludzie? Co z tego, że ja postawie sobie jakiś cel...będę miał plany na życie, skoro ja tego i tak nie zrealizuje? Za plany i cele się płaci, a mnie na to nie stać, czy teraz to rozumiecie? Może bardziej wam to wytłumaczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieć plany, cele, a móc je zrealizować, to nie jest to samo. To tak samo jak z marzeniami, każdy ma marzenia i dąży do nich, tylko większość ludzi nie spełnia swoich marzeń, bo nie to jest niemożliwe. Bądzmy realistami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×