Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Też planuję dziekankę. Tak naprawdę to już się zdecydowałem, bo od prawie 2 tygodni na zajęciach nie byłem. I też najpewniej juz z niej na studia nie wrócę. :/

Musicie zadać sobie pytanie po co studiujecie. Ja poszłam i skończyłam, bo chciałam mieć wyższe wykształcenie. Tak dla siebie. Bywało zaje.iście ciężko - nawracające epizody depresyjne, lęki, ataki paniki w autobusach - ale coś mnie pchało do przodu i dziś uważam, że był to upór i pragnienie. Inaczej dałabym sobie spokój na masakrycznym 3 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore, ja już tytuł inżyniera mam. Studia mnie w najmniejszym stopniu nie bawią, są nudne, doprowadzają do totalnego doła. Dochodzi do tego kompletny brak zainteresowania tym wszystkim, otoczenie gdzie wszyscy zaczęli mnie ignorować i olewać jak tylko zachorowałem, niemożność skupienia uwagi nawet na oglądanym programie w TV, a co dopiero na nauce.

Dlatego wolę olać studia i pójść na terapię na oddziale dziennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedze jem 3 rodzaje serów i słucham Góreckiego i tak chce mnie sie płakac więc co?

 

-- 04 cze 2012, 22:34 --

 

halenore,

ja tak samo bo chciałam mieć wyższe sama dla siebie a nie dla nikogo, dla kogoś pod presją otoczenia mija się celem , zupełnie bez sensu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Enoona, ja również wzięłam dziekankę i już z niej nie wracam. Postanawiam rzucić studia mimo że oczami wyobraźni widzę już ten sajgon w domu.

sajgon w domu miała bym gdzieś,nie ty jedna masz w plecy i co z tego?jak nie wiesz co chcesz studiować to ne wiem czy tak naprawde studia Ci sa potrzebne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Enoona, ja również wzięłam dziekankę i już z niej nie wracam. Postanawiam rzucić studia mimo że oczami wyobraźni widzę już ten sajgon w domu.

sajgon w domu miała bym gdzieś,nie ty jedna masz w plecy i co z tego?jak nie wiesz co chcesz studiować to ne wiem czy tak naprawde studia Ci sa potrzebne

 

Jak nie będę studiować to co ja mam robić? Boję się pracy, nic nie umiem, nie mam pomysłu, chciałabym życie spędzić w łóżku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyryryry, na terapię uczęszczasz? Ja też boje się pracy, bo nie uważam, że do jakiejkolwiek się nadaję. Teraz jednak po przerwaniu studiów idę na terapię na oddziale dziennym, a potem jak mi ona w jakimś stopniu pomoże, to będę pracy szukał. Taki jest plan, co z niego wyjdzie, to się okaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nienawidzę tych studiów. Muszę je rzucić, bo wykończyłabym się psychicznie. Dlatego szukam innego kierunku.

 

Marsal2, nie uczęszczam na terapię. Byłam raz u psychiatry, we wrześniu mam badanie psychologiczne, bo takie długie terminy. W wakacje muszę pracować (żeby zarobić na przyszły rok akademicki) chociaż cholernie się boję, nie mogę sobie pozwolić na oddział dzienny.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, Byłam (może wciąż jestem?) kilka lat zakochana bez wzajemności w kimś nieosiągalnym. Nawet nie wiesz jaki to ból.

 

Hah... też tak miałam, tzn, wiesz rok chodziłam za facetem i ryczałam co noc. Wkońcu wyszło na moje, wiesz... Byliśmy ponad 2 lata ze sobą, może i było parę pięknych chwil, a w gruncie rzeczy było to bardzo męczące i czułam się źle, a teraz? Tak się składa, że pisze do mnie dzisiaj cały dzień i wracają głupie myśli... zastanawiam się czy się z nim spotkać, on chyba za mną teskni, ale ja się boje - że znów mnie strzeli, i znów zacznie doprowadzać mnie do szału... a z drugiej strony jest mi tak samotnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, Byłam (może wciąż jestem?) kilka lat zakochana bez wzajemności w kimś nieosiągalnym. Nawet nie wiesz jaki to ból.

 

Hah... też tak miałam, tzn, wiesz rok chodziłam za facetem i ryczałam co noc. Wkońcu wyszło na moje, wiesz... Byliśmy ponad 2 lata ze sobą, może i było parę pięknych chwil, a w gruncie rzeczy było to bardzo męczące i czułam się źle, a teraz? Tak się składa, że pisze do mnie dzisiaj cały dzień i wracają głupie myśli... zastanawiam się czy się z nim spotkać, on chyba za mną teskni, ale ja się boje - że znów mnie strzeli, i znów zacznie doprowadzać mnie do szału... a z drugiej strony jest mi tak samotnie...

 

Mój był niestety żonaty, więc nie było szans. Tobie radzę nie wchodzić drugi raz w to samo bagno, bo będziesz znowu cierpieć. No chyba, że koleś naprawdę się zmienił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz coś mnie strzeli. A to źle chodzę, a to źle mówię, nie zanosiłam podania - źle, chcę zanieść - też niedobrze, jestem jednym wielkim wydatkiem dla nich, mam przynosić zyski jak najszybciej, w dupie z moimi pragnieniami, uczuciami. To jest nieważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×