Skocz do zawartości
Nerwica.com

mąż wyrzucił mnie z domu


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czemu. Po pierwsze byłam w szoku, po drugie ja już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym czy zostać z nim pomimo zdrady i liczyć, że w końcu wróci mu rozum do głowy czy odejść tylko nie wiadomo dokąd.

Gdyby nie było dziecka to nie zastanawiałabym się nad tym. Dawno by mnie tam nie było. Ale córka bardzo przeżyła to, że jednego dnia straciła swój pokój, swoje łóżeczko, zabawki, rytm dnia, a dostała w zamian zapłakaną matkę.

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pinda - dziękuję, jest ciut lepiej, bo nie mam tyle czasu by się zamartwiać.

Jestem jednak nienormalna, bo mój mąż zrobił mi tyle świństw, a ja dziś w pracy cały dzień zamartwiałam się czy nic mu się nie stało, bo nie odpowiedział mi na mojego sms-a.

W końcu jak odpowiedział to tak złośliwie, że się rozpłakałam.

Nie wiem czy będę potrafiła sobie z tym poradzić, że jedyny człowiek którego tak kochałam, któremu tak ufałam tak mnie potraktował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mojanati, trzymaj się Kochana.Trzymam za Ciebie mocno kciuki od kiedy pojawiłaś się na forum i wierzę,że uda Ci się stanąć na nogi.Niewiele mogę napisać,bo wiem,że żadne słowa w tym wypadku nie ukoją bólu i rozżalenia.Jedyne,co mogę powiedzieć,to,że nie jesteś z tym sama.Masz Nas i zawsze możesz tutaj pisać.Bardzo Ci współczuję.

 

 

 

 

Ta to jebnięta jest dopiero cytaty znalazła. SAMA SOBIE WCHODŹ DO PIEKŁA W DODATKU Z UNIESIONĄ GŁOWĄ..!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind - ruina psychiczna to już chyba u mnie jest:)

 

No nie poddaję się, ale jest ciężko. Nie mogę się z tym pogodzić co się stało, bo my się kiedyś naprawdę kochaliśmy. Setki razy rozmawialiśmy o tym, że małżeństwo trzeba pielęgnować, jak ważne dla dziecka jest to żeby rodzice się kochali. Potem zaczęłam dowiadywać się o różnych rzeczach, które mój mąż wyczyniał. Znalazłam swoje nagie zdjęcia w internecie, jego anonse erotyczne o tym, że szuka pary lub mężczyzny do wspólnego seksu, w koncu maile, które pisał ze swoją kochanką, obrażanie, poniżanie. Potem to pobicie i wyrzucenie nas na bruk.

 

Mogę zrozumieć, że zwariował, ale wmówił swojej rodzinie, że to ja jestem wszystkiemu winna. Próbowałam wcześniej rozmawiać z jego siostrami, matką o tym wszystkim. Uwierzyli, niby byli zszokowani, ale nikt mu słowa nie powiedział. Nikt nie próbował z nim choćby porozmawiać. Teraz nagle cała rodzina go popiera w tym co robi. Powiedzieli, że jestem wariatką, bo podczas awantury zwaliłam kilka jego kaset i w ten sposób wg. nich zdemolowałam mieszkanie. Dodatkowo gdy nas wyrzucał to zadzwoniłam do męża swojej siostry, by po nas przyjechał, który powiedział mu co o tym myśli, a on teraz twierdzi, że ja nasłałam na niego zbirów.

Nie wiem, pewnie oni boją się o jego życie po tym co kiedyś zrobił, ale w ten sposób chyba mu nie pomagają. Zresztą on twierdzi, że nie zabrał mi kluczy, tylko sama się wyprowadziłam.

 

Ja wiem, że ten związek jest skończony, że nie będziemy już razem. Że ten związek to tylko poniżanie, nic dobrego ani dla mnie, ani dla mojej córeczki. I nie wiem jak bym cierpiała to nie dopuszczę do tego by to powróciło.

 

...ale tęsknię za nim i w ten sposób sama się poniżam. Głupia jestem i tyle, ale mnie nikt inny w życiu nie kochał, nie rozumiał...

 

Mam nadzieję, że terapia mi pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mojanati,

Gosć stracił prace i okazał sie bardzo slaby psychicznie, odstawił leki i zaczłęło odbijac m u, jego zachowanie jest nieracjonalne, , jeżeli tam zostały rzeczy dziecka powinnaś je odzyskac, weź jakiegos kumpla pojedź tam i zbierz rzeczy dziecka po co to jemu , niepotrzebne na pewno, może tylko po to żeby tobie na złosć zrobic, powinien wrócić do leczenia na pewno bo inaczej bedzie mu dalej odbijac będzie tylko gorzej dla niego rózwnież.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tahela - Taki mam plan na czwartek:)

 

Jego zachowanie jest irracjonalne, ale jeśli jego rodzina go w tym popiera to nie ma szans by on coś z tym zrobił.

Ja chyba naprawdę więcej bym już nie zniosła.

 

Z natury jestem optymistką. Muszę sobie przypomnieć jak to było...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mojanati,

przedewszystkim on sam musi miec swiadomosc ,ze potrzebuje pomocy , jak sie bardziej toczy to moze to zobaczy , jak nie zobaczy to marnie skonczy, plan dobry i najbardziej skuteczny, bo rzeczy dla dziecka sa Ci teraz potrzebne

a nie jak sąd wyda wyrok bo to moze potrwać

jeśli on jest agresywny to weź dwóch kolegów, zeby sie bał bardziej, sytuacja kanał trochę,ale cóz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odebrałam. Nie było go w domu. Był tylko mąż jego siostry, który wprowadził się na nasze miejsce. Zabrałam wszystko co chciałam i to najważniejsze.

 

Jestem zmęczona tym dniem i to bardzo, mam mętlik w głowie, a córka zasnęła dopiero przed chwilą dając mi dziś straszny wycisk

Nie jest łatwo samemu wychowywać dziecko:(, ale może po prostu mam dziś gorszy dzień no i to zmęczenie. Jutro musi być lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pinda - zrobiłam obdukcję, byłam na policji.

Mieszkanie jest teściowej. Jestem tam zameldowana i pewnie mam prawo przebywać tam tylko co to da? Narażać dziecko na kolejne awantury, a siebie na poniżanie jest bez sensu.

Rozwód jest pewnie nieunikniony tylko nie wiem jak go przetrwam.

Czasem chce mi się wyć, czasem chodzę jak zoombie.

 

To poczucie niesprawiedliwości, że on i jego rodzina mogą nas traktować jak śmieci, z dnia na dzień wyrzucić na ulicę.

I to, że ja mu tak bardzo ufałam, a on teraz robi takie rzeczy.

 

Zgadzam się, mnie matka z domu wyrzuciła i do z tego że jestem tam zameldowana, co miałam sie ze świruską , która się do mnie z łapami rzucała i drzwi od środka zamykała żebym nie mogła wejść użerać? Policja nic w tej sprawie nie robiła i jeszcze od dzielnicowego doatałam opier* że nie potrafię sie z własną matką dogadać.

Zgadzam sie z tobą mojanati . Póki co, trzymaj się, myśl tylko o sobie i o dziecku i idź do sądu, rozwód , podział majątku, alimenty. Niech sobie twój "mąż" nie myśli, że mu wszystko wolno i jest poza prawem.

 

-- 08 cze 2012, 13:03 --

 

Dziękuję wszystkim:)

Pisanie na tym forum pomaga przetrwać te najgorsze kryzysy.

Ja teoretycznie wiem, że to palant i że nie mam czego żałować. Powinnam się cieszyć, że stało się to teraz, a nie za 10 czy 20 lat.

Nie wiem co będzie dalej. Skupiam się na tym co jest do zrobienia i idę metodą małych kroków jak radził psycholog.

W zasadzie to mój ojciec cale życie mnie traktował jak śmiecia. Nic dziwnego, że teraz robi to mój mąż.

Gdyby nie córka to nie wiem co by było, ale nie mam wyjścia, choćby dla niej muszę się starać.

Dokładnie tak, i tego się trzymaj. Pamiętaj, po tym co przeszłaś w domu nic nie jest w stanie cię złamać! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj - tak wina leży po środku. To ja bezczelnie dowiedziałam się o zdradach mojego męża, o jego internetowych anonsach i innych świństwach, które mi zrobił. Jestem winna tej sytuacji, bo nawet jak się już dowiedziałam to zamiast siedzieć cicho i go przeprosić to ja robiłam mu wyrzuty z tego powodu. Śmiałam mu nawet wspomnieć o terapii małżeńskiej.

Ale moją największą winą było to, że płakałam, a domowników to denerwowało i co więcej gdy mój mąż mnie wyzywał i obrażał to zamiast spuścić głowę zdarzało mi się mu odpowiedzieć czym prowokowałam go do rękoczynów.

Jednym słowem sama jestem sobie winna.

Acha, jeszcze ja urodziłam nasze dziecko, wraz z narodzinami którego pojawiły się te obowiązki, od których mój mąż musiał uciekać.

 

A tak na serio to czasami nachodzą mnie myśli, że to wszystko moja wina. Niestety na całą tą sytuację zareagowałam bardzo emocjonalnie, nerwowo, ale kurcze mi naprawdę zawalił się wtedy cały świat.

 

Kafka - obawiam się, że w tym momencie po tym co przeszłam w stanie jest złamać mnie cokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mojanati, Teraz bèdzie juz tylko lepiej,jeszcze ulozysz sobie zycie :smile: Niè bèdzie latwo na poczàtku,ale dasz radè,jestem tego pewna.W takich sytuacjach czèsto znajdujemy ogromne poklady energii,o ktore wczesniej nawet bysmy siè nie podejrzewali.Trzymaj siè:*

 

ps. zniszcz gnoja w sàdzie i nie omieszkaj we wszystkich insytucjach mowic o jego probie samobojczej-to go pogràzy na amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×