Skocz do zawartości
Nerwica.com

niwelowanie stresu


brid

Rekomendowane odpowiedzi

hej,

jak myślicie od czego to zależy, że jedna osoba będzie się przejmowała wszystkimi pierdołami, aż osiwieje, a inna będzie miała za przeproszeniem na wszystko wyj*ebane. Przy zachowaniu pierwszego typu można się nabawić wrzodów - ogólnie mówią że stres zabija, drugi typ zachowania jest o wiele zdrowszy.

Jak myślicie od czego to zależy, od wychowania czy może genów po rodzicach lub dziadkach

Myślicie że, pracą nad sobą można zamienić pierwsze zachowanie na drugie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że od modelu wychowania.

Jeśli wychowywano Cię w duchu "Co powiedzą inni" więc już znasz odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie.

Prawdą jest, że gdy jest się niepewnym swoich wyborów z powodu np. niskiej samooceny, można mieć z tym długotrwały problem.

Można sobie wypracować dystans do niektórych spraw.

A z drugiej strony...ludzie oceniali, oceniają i będą oceniać. Ważne, żeby się odciąć od opinii innych i posłuchać siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wychowywano Cię w duchu "Co powiedzą inni" więc już znasz odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie.

Jestem żywym tego przykładem. Ciągła ocena matki, nieustanna kontrola... Wiem, że w dużej mierze robiła to nieświadomie, z troski od tak...

Ale to jej zachowanie bardzo mocno pokutuje. Odpowiedz sobie na pytanie jak kształtują się Twoje relacje z rodzicami ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

geny pewnie też, ale chyba głównie wychowanie

 

ja jestem mega zestresowania opinią innych, w zasadzie całe moje życie wszystko robię pod innych

ale to nie dziwi, zawsze jak wracałam ze szkoły mama: a co dostałaś??? a co asia a co kamil? mama nie pracowała, byłam i jestem dla niej wszystkim

ta ciągła presja, oczywiście nie było kar, co najwyżej nagrody, ale stres większy, żeby mamy nie zawieść

i tak mam do dziś, co ktoś pomyśli, jak mnie oceni

pod tatę z kolei wybierałam kierunek studiów-totalny niewypał...

 

a mój chłopak wychowywał się bez taty, mama pracowała od rana do wieczora, chodził do przedszkola, mama totalnie nie ingerowała w jego naukę, dawała dużo swobody

i nie dość, że on się totalnie niczym i nikim nie przejmuje (w pozytywnym sensie,),to jeszcze studia skończył z najlepszymi wynikami, kiedy to ja ze stresu oblałam licencjat :D

 

nie wierzę w sens pracy nad sobą, długo walczyłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aqnieszka, nigdy nie mów, że nie warto pracować nad sobą ... Zawsze warto podejmować wyzwanie ! Nie chciałbym tkwić w przeszłości, widzę małe zmiany, one są i to bardzo buduje, motywuje do zmagania się z trudnościami.

 

wykończony, po prostu go przerastasz. Może jesteś uosobieniem jego niespełnionych ambicji ? Ma Tobie za złe, że świetnie się uczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

geny pewnie też, ale chyba głównie wychowanie

a mój chłopak wychowywał się bez taty, mama pracowała od rana do wieczora, chodził do przedszkola, mama totalnie nie ingerowała w jego naukę, dawała dużo swobody

i nie dość, że on się totalnie niczym i nikim nie przejmuje (w pozytywnym sensie,),to jeszcze studia skończył z najlepszymi wynikami, kiedy to ja ze stresu oblałam licencjat :D

 

nie wierzę w sens pracy nad sobą, długo walczyłam

 

tu jest chyba pewna esencja. twój chłopak mimo wszystko, że miał trudniej, ale wyszło mu to na lepsze. sam podejmował decyzje. nikt mu nie ingerował w wybory, ja chyba zostałem trochę wychowany w takich warunkach "cieplarnianych", przez co teraz wydaje mi się że robię wszystko pod innych, chyba chodzi o podświadomą akceptację. Przejmuję się pierdołami, i nie mam żadnego poczucia własnej wartości. Własnego zdania.

 

ale chyba da się nad tym jakoś popracować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brid,

ja chyba zostałem trochę wychowany w takich warunkach "cieplarnianych", przez co teraz wydaje mi się że robię wszystko pod innych, chyba chodzi o podświadomą akceptację. Przejmuję się pierdołami, i nie mam żadnego poczucia własnej wartości. Własnego zdania.

Trafiłeś w sedno. W swoim wyrażaniu emocji, wypowiadaniu się często nie pokazuję swojego zdania. Nie chcę, żeby ktoś się do mnie zraził, przecież ta osoba może myśleć w inny sposób. Pozorny konflikt; to coś strasznego. Zaczynam zdawać sobie sprawę, że nie zawsze tak musi być. Dyskusja czy słuszność argumentów może nie raz wzbudzić więcej szacunku w rozmówcy nie przyporządkowanie się.

Oczywiście, że da się nad tym pracować !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aqnieszka, więc mocno 3mam kciuki za Ciebie ! Ja próbuję się z tego klosza wyrwać. Właśnie kończę studia... Planuję kogoś poznać :) Nie zrażać się przeszłością i tym co było ! Napisz mi jaki jest Twój chłopak, jak Ci z nim jest. Masz jakieś odniesienie do związków z mężczyznami wychowywanymi w pełnych rodzinach ? Pytam z czystej ciekawości.

 

wykończony, 3maj się ! Może dodatkowo jakaś terapia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, odniesienia brak, ten cud poznania kogoś i nie dania dyla ze strachu mógł się zdarzyć tylko raz ;)

 

choć aż mi głupio tak pisać, to przez całe 7 lat jest idealnie, to jedyna osoba, która wie o mojej nerwicy, która ją akceptuje, przed którą nie muszę udawać, chyba właśnie ta jego pewność siebie, stabilność charakteru powoduje, że potrafi ze mną być

ale bycie w takim związku ma też ten minus, że już się nie staram o nic innego, nie walczę o siebie

póki on jest obok, to jest cudownie, ale tak się nie da cały czas. Dziś właśnie musiał wyjechać na cały dzień i w takich chwilach uświadamiam sobie, jaka jestem słaba, jak mi trudno np wyjść samej z domu, jak się przejmuję innymi, już nie mówiąc o tym, że totalnie odpuściłam sobie relacje z innymi ludźmi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawia mnie jedno. jeśli rodzic który chciał dobrze, a wyszło mu źle, np nadopiekuńczość, czasu już nie cofniemy, ale jak sobie ułożyć relacje w dorosłym życiu z takim rodzicem, czy się chłodno zdystansować, czy próbować rozmawiać na te tematy (wydaje mi się że tłumaczenie nie ma sensu). żeby kiedyś czegoś nie żałować po wieki ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, Tobie również życzę, żebyś spotkała tą odpowiednią osobę :smile: ja nie wierzyłam, że spotkam, ale przełamałam się ten raz w życiu i wyszłam do ludzi :smile:

na terapię nie chodzę, może nie jest wystarczająco źle, w tych gorszych momentach obiecuję sobie pójść, a potem pogadam z K., polepszy mi się nastrój i rezygnuję, bez sensu co...choć ostatnio jest coraz więcej tych trudnych momentów, bo k. poszedł do pracy, a ja z kolei zrezygnowałam z pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aqnieszka, dlaczego zrezygnowałaś z pracy ? Nie uważam, żeby to był dobry pomysł. Z doświadczenia wiem, że przy nadmiarze wolnego czasu głupie myśli mają łatwiejszy dostęp do naszego umysłu... Zastanów się jeszcze, psycholog nie gryzie, nie ocenia :) Zawsze możesz zrezygnować przecież, jeśli będzie "bolało" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To była praca z ludźmi, w biurze. Musiałam zabiegać o klientów, być zawsze uśmiechnięta, rozmowna, czyli UDAWAĆ, bo normalnie jestem małomówna, melancholijna. Nawet mi pasowała ta część pracy w papierach, ale zawsze był ten stres, że ktoś przyjdzie i będę musiała GADAĆ. Co ciekawe, dobrze mi to szło, ale dużo mnie to kosztowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×