Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich:)

Czy to naturalne ze na poczatku leczenia (u mnie efectin) samopoczucie okresowo jest gorsze niz przez rozpoczeciem brania leku? Przejawia sie to metlikiem mysli, trudnoscia w znalezieniu sobie miejsca, wszystko meczy itp

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcialabym uwierzyc ze , ale czy to mozliwe? no tak, to on nie byl fair wobec mnie, ale mam wrazenie jakby po nim to splynelo a to ja sie wciaz doluje. on nie ma o tym pojecia. Trzymajcie sie cieplutko! Pozdrawiam ;)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:00 pm ]

TO TAK MIALO BYC:

chcialabym uwierzyc ze problemy same sie rozwiaza, ale czy to mozliwe? no tak, to on nie byl fair wobec mnie, ale mam wrazenie jakby po nim to splynelo a to ja sie wciaz doluje. on nie ma o tym pojecia. Trzymajcie sie cieplutko! Pozdrawiam Wink

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:00 pm ]

TO TAK MIALO BYC:

chcialabym uwierzyc ze problemy same sie rozwiaza, ale czy to mozliwe? no tak, to on nie byl fair wobec mnie, ale mam wrazenie jakby po nim to splynelo a to ja sie wciaz doluje. on nie ma o tym pojecia. Trzymajcie sie cieplutko! Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna48 a moze tak bedzie lepiej, nie nastawiaj sie tak negatywnie a nuz poprawi Ci to nastroj, pomoze wyciagnac sie z tego dolka. Mnie tez wszyscy denerwuja, zwlaszcza jak cos chca ode mnie , ale rozumiem ich, na ich miejscu moja osoba wiecznie narzekajaca i tworzaca klotnie tez by ich denerwowala;) az sie pochwale, jutro przyjaciolka przygarnia mnie pod swoj dach na male wyzalanie sie , kochana jest po prostu, przynajmniej mam plany na ktore czekam z niecierpliwoscia, co nastroilo mnie niezwykle pozytywnie;D jak to stwierdzila " bedziemy topic smutki" ona zdaje jutro egzamin na prawko i stresuje sie ze nie zda;) Buziaki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam na imie Justyna i mam depresję od ok. 2 lat. Do lekarza poszłam niecałe 3 tygodnie temu. Stwierdziłam sama,bez niczyjej namowy, że chce wreszcie być szczęśliwa :( ..ale nie wiem czy mi się to uda....

Jak to jest z Wami?? i z waszą chorobą, lekarzem...

Ja nie bardzo wierzę, że moja lekarka może mi pomóc. Wizyta u niej wygląda tak, że przychodzę, opowiadam jak się czuję, lekarka zada 2-3 pytania, zapisuje recepte i jest koniec...Wszystko trwa ok.15 minut...

Lek(velafax) biorę od ok 3tyg. i nie widzę rezultatów...

Nie mam wsparcia w rodzinie...przyjaciół nie mam, a mój chłopak nie potrafi mnie za bardzo zrozumieć :( .

Słyszę ciągle, że: "nie powinnam się tak przejmować","wziąć się wreszcie w garść", " Że inni mają gorzej ode mnie", "Dlaczego znów rycze"...

Chciałabym być zdrowa, nie przejmować się tak bardzo, radzić sobie z rozwiązywaniem problemów...ale ciągle pojawiają się jakieś "kłody pod nogami"....Sama już nie wiem co robić... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saizou, masz nas. Głowa do góry. Nie rezygnuj ze swoich marzeń: są piękne i realne. Walcz o siebie. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do sprawy. Tak 3maj Kochanie! Wierzę, że będziesz szczęśliwa!

Co do lekarza, może powinnaś poszukać innego, który będzie miał więcej czasu? Lub pomyśl o terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedemną "test", jutro, a właściwie dzisiaj. Otóż jadę na wesele, do rodziny z którą mam słaby kontakt, jednak nie dlatego, że się nie lubimy i warczymy na siebie, czy coś. Wszyscy moi kuzyni i kuzynki, mają własne rodziny, dzieci, są zadowoleni z życia. Widać to po nich. Ja nie jestem jednym z nich. Nie mogę się wśród nich odnazleźć, nie umiem z nimi rozmawiać, ani bawić się tak jak oni. Oj, będzie ciężko, ale jakoś to przeżyję, przebrnę przez to, jak zawsze, bardziej, bądź mniej upokorzony. Pozdrawiam.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:39 am ]

Będę musiał tańczyć, ooo Matko... Na parkiecie ruszam się jak mumia, albo zombie. Będzie ciężko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebo nie przejmuj się, mógłbyś narzekać, gdyby nie zaprosili cię na wesele. Poza tym facet nie musi koniecznie umieć dobrze tańczyć, wystarczy ze gdzieś tam pobryluje. Taka już specyfika wesel. Ale i tak ci zazdroszczę bo ja na żadnym ślubie jeszcze nie byłam, a jestem w takim wieku że już dawno mogłabym mieć rodzinę. Życie towarzyskie omija mnie szeroooookim łukiem.

 

Czy ktoś ma jakiś dobry sposób na to, by się odkochać? Cały czas myślę o pewnym interesujacym osobniku. Jest ostatnią rzeczą o której myślę przed snem i pierwsza, z którą się budzę. Ta sprawa jest beznadziejna, bo bez wzajemności :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch lat cierpię na depresje. Mam chyba wszystkie najgorsze i najboleśniejsze objawy czyli : duszność , zawroty głowy , ciągle wydaje mi sie ze zaraz zemdleje, kołatanie serca, czuje że moje nogi są jak z waty i zaraz sie przewrócę. Bardzo utrudnia mi to codzienne życie. Boje się chodzić do kościoła bo zaraz tam robi mi sie słabo . Leczyłam się psychiatrycznie przez 6 miesięcy ale to mi nie pomagało. Teraz żyje z dnia na dzień bo wydaje mi się ze zaraz umrę. Czasami budzę się w nocy i mam okropne palpitacje serca. Boje się :oops: Ja mam 23 lata i pragne przezywać każdy dzień z radością ale ta choroba mi to zabiera. Proszę o poradę. Co mi moze pomóc, jak sobie radzić z dolegliwościami. :?::?::?::(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

musisz isc do lekarza, aby wykluczyc przyczyny organiczne. takie jest rutynowe postepowanie. poza tym nie masz depresji, ale klasyczne objawy nerwicy. napisz, jakie leki bierzesz, bo to bardzo wazne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.5 roku temu spędziłam 2 tygodnie w szpitalu i miałam robione wszystkie badania . Chodziłam do różnych lekarzy ale nic nie wykryli. Miałam także robioną tomografie na własny koszt. W trakcie leczenia psychiatrycznego brałam Asentre i coaxil . Teraz nic nie biorę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manuela, asentra moze powodowac nasilenie sie objawow neriwcy na poczatku leczenia, lub jest tez mozliwe, ze ssri dzialaja na ciebie wlasnie tylko nasilajac objawy. a o coazilu zapomij, to tak, jak bys sie nazarla maki albo waty cukrowej - ten lek to placebo.

fatalnie, ze nic nie bierzesz. tyle ci powiem. to twoje zycie, zrobisz co zechcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie robię tego na co dzień, ale chyba będe musiał wylać tu swoją frustrację, bo nie ma z kim o tym rozmawiać.

Szczur ma znowu zanik resztek pozytywnej samooceny... Kto chce przeprowadzić deratyzację i mnie dobić? Nie ułatwię Wam zadania i nie powiem po jakich "słabych punktach" najlepiej walić. Próbujcie, może traficie. Ludzie niestety też nie wiedzą i rozmawiają ze mną zupełnie nieświadomie o rzeczach, które wprawiają mnie w kilkudniowe, bardzo nieprzyjemne doły. Wystarczą "palnięte" dwa słowa. Dosłownie, dwa wyrazy, które potrafią mnie unieszkodliwić nawet na tydzień. Boję się, ze znowu się to zacznie. Ostatnio tak miałem na początku maja i wypadłem z obiegu na parę dni. Nic tylko poczucie bycia beznadziejnym i nieudolnym. Poczucie bycia gorszym od innych, tych lepszych. Pewnie i tutaj takich nie brakuje, takich, których uważam za tych lepszych. Po każdym takim dołku jest trochę lepiej, ale nigdy lepiej niż przed. Taka równia pochyła.

Sorry, że przynudzam, ale musiałem. Pewnie i tak mi w niczym to nie pomoże, dalej trzeba wieść swój naszpikowany natrętnymi i czarnymi myślami żywot.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja sie chce szybko wyzalic:

cale zycie liczylam sama na siebie (mam kompletna rodzine). Rodzice zawsze mowili ze nie wymagali ode mnie niczego ponad to co powinny robic normalne dzieci. Efekt jest taki ze moja matka zawsze wie wszystko lepiej, moj ojciec rowniez.Ja do tej pory czuje sie gorsza, glupsza i byle jaka. Nie potrafilam i ciagle nie potrafie sie z nimi porozumiec. Przezywalam rozne rzeczy, byly zle mysli, byla smierc bliskiej osoby, byly leki. Nie mam zaufania do nikogo, czuje sieopuszczona, sama. Moje ego jest romiarow atomu. Moja pewnosc siebie nie istnieje. W zyciu zawodowym-oczywiscie udaje we wszystko jest ok. Tak naprawde mam stany depresyjno lekowe. Bardzo czeste i gwaltowne zmiany nastroju. Brak zaufania do samej siebie. Nie potrafie sie odciac od zlych emocji i zapanowac nad swoim zyciem. Boje sie smierci i jej pragne. Zaczyna mnie to wzsystko meczyc tak bardzo. Niszcze zycie mojemu narzeczonemu. Coraz wiecej osob przeze mnie cierpi

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:58 pm ]

i naprawde, naprawde... czuje sie ze jak w za malym pokoju... moze wiecie co mam na mysli... nie ma rozwiazania a sciany na was napieraja. zaczyna mi brakowac sil. I lez

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj i u mnie dzisiaj do duszy zupełnie...

Ryczeć mi się chce. Najgorsze, że to "cos" zapętliło mi się na szyi i nawet gdy zapominam, to zaraz wraca. Jak nie myslec ? przeciez to jest niemozliwe

Poza tym caly moj tok myslenia jest dziwny . jestem dobita.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×