Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jutro mam ważny dzień...kurcze będe jutro musiał zdać kolokwium...no i jeszcze będe starał się gadać z ludżmi....nie chce zrobić kroku w tył....jak zrobie coś nie tak...to ole nie myśleć jaki będe miał humor wtedy...a to dopiero początek bo przecież cały weekend na uczelni przede mną...i jeszcze w sobote mam kolosa z psychologii rozwoju,a w niedziele z Etyki.... :cry: ...ale jak zdam wszystkie 3 kolosy to będe happy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bu :(

 

Pani od gramatyki mnie skrzyczała, że nie przygotowałam odpowiedzi na jakieś zagadnienia z kartki, której nie widziałam na oczy, a jak ja ją mialam widzieć, jak połowa zajęć nam przepadła i odrabiamy je w tym samym czasie, co mamy inne zajęcia? Zresztą... dlaczego ja zapytana nie mówię tego co mi się wydaje tylko nic nie mówię i udaję głupszą niż jestem?

Cholera mnie bierze, bo ja generalnie ten materiał rozumiem, tylko przy pytaniach teoretycznych dostaję wybielenia mózgu :-|

Jutro test zaliczeniowy, sesja coraz bliżej, zaczynam się bać :(

 

Od paru dni jestem pełna energii, bo coś do mnie w końcu dotarło i przestałam się przejmować. Mianowicie przestałam wierzyć w jakieś magiczne cudowne właściwości związku między kobietą a mężczyzną (koniec syndromu disneyowskiej księżniczki). To wszystko są jakieś układy (nierzadko korzystne i pełne uczuć, ale nie cuda), w których najlepiej wypadają ludzie zdrowi i nieskomplikowani. A ja czasem za dużo myślę. Zrozumiałam, że nie umiem się angażować, bo boję się wymagań wobec siebie i tej drugiej osoby, więc olewam to wszystko i zabieram się za korzystanie z życia :twisted: :twisted: :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej... jestem tu nowa, tzn. od kilkunastu dni poczytuję sobie to forum, ale jeszcze nie odwazylam sie cokolwiek napisac. i teraz tez sie boje, a nie wiem czego... bo jak tak sobie troche poczytalam to wy jestescie niesamowici, tacy Kochani... i to przekonalo mnie do napisania (mimo scisku w zołądku).

 

od kilku dni, bylo tak pieknie, zadnych atakow, mimo ze codziennie jakies zaliczenie lub egzamin... a dzis? dzis czulam ze na cos sie zanosi i niestety sie zanioslo :? ... łzy, niechec do wszystkiego, brak koncentracji, i ten okropny strach... a jutro egz (latwy) i zaliczenie (do ktorego nie podejde bo przez dzisiejszy atak sie nie przygotowalam :( )...

troche sie rozpisalam... ale pomoglo, ciut ciut mi lepiej

 

pozdrawiam Wszystkich :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ada01 - miło że napisałaś - nie bój się. ;)

zy, niechec do wszystkiego, brak koncentracji, i ten okropny strach...

trzeba zwalić winę za takie samopoczucie na pogodę - ehh - przynajmniej ja tak zrobiłam ;), bo tez mam dzisiaj taki kiepski dzień :?

Powodzenia jutro!

Darek - powodzenia jutro (i pojutrze i w niedzielę) na kolokwium i tak w ogóle. Będzie dobrze - tylko daj sobie szansę, bo widzę że już się zastanawiasz co to będzie jak będzie coś nie tak. Nie myśl o tym że coś może być nie tak. Przecież nic ci z takiego myślenia nie przyjdzie. Nastaw się pozytywnie. i nie myśl za dużo - no chyba że o materiale na kolokwium - na wszystkie. No to udanego weekendu! Zapowiada się pracowicie. Dałabym ci kopniaka na szczęście ale...za daleko. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashley gratuluje :D Zuch dziewczyna!

Choroba mnie jakaś dopadła. Łamie, strzyka :( To pewnie dlatego, że jutro mam przedstawić "wizję" strony internetowej. Wizję mam. Jak ją zrealizować - nie mam pojęcia. Ale nie o to lata. Ostatnimi czasy mój organizm buntuje się jakoś tak zawsze, gdy mam coś ważnego do zrobienia. Cóż za zbieg okoliczności co?

Zwalić na pogodę? Nieee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem załamana, zła i nie wiem co jeszcze.... :cry:

Właśnie moje plany obronienia się w lipcu legły w gruzach :cry: Będę musiała się bronić na jesieni :cry: Nici ze stażu latem, nici z moich planów. Miałam zakończyć definitywnie sprawy związane ze studiami, iść na staż, potem do stałej, pełnoetatowej pracy, wyprowadzić się od rodziców...Specjalnie teraz się spianała, pisałam, starałam się a teraz całe starania na marne :cry::cry:

 

Jutro jeszcze bede miała potwierdzenie tych informacji, zobaczymy, ale czarno to widzę.

 

Musiałam wam się wygadać. Pozdrawiam ciepło was wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek, Amy Lee, ada01 POWODZENIA!!!

 

ada01 fajnie że jesteś, pisz i nie krępuj się ;)

Jutro jeszcze bede miała potwierdzenie tych informacji, zobaczymy, ale czarno to widzę.

Czyli na razie tylko widzisz to czarno, ale czarne jeszcze nie jest? A ja myślę, że jakoś z tego wybrniesz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja co umnie? kolejny pokręcony dzień. Zowu bede siedziec w domu i gapic sie w sufit. Za miast np poszukac pracy.Jakoś nie moge w sobie na to zlaleść sil... Po południu przyjdzie siostrzeniec do swojej babci i zacznę sie wkurzac łomot w domu wiecie dziecko koledzy komputer zaraz bedzie chcial grac a ja dzieki temu ze mam jakiś kontakt z ludzmi jeszcze nie sfiksowałam do konca... :roll: Potrzebuje spokoju potrzebuje własnie w soboty kiedy prawie każda byla spędzana z nim... przestałam lubić weekendy :( zaczęłam się ich bac bo kompletnie nie wiem co ze sobą zrobić.Pustkę czuje jeszcze większą tak to mi jakoś mijają te dni bo do poludnia siedze sama... lepiej mi wtedy eghh .... :-| Tygrysku nie zamartwiaj sie ściskam cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna48 moze jakos minie ta sobota... niedzielke bedziesz miala dla siebie... nie wiem jak pogoda u Ciebie, ale moze jak siostrzeniec przyjdzie to czmych na spacer... ?

 

moj dzien zaczal sie okropnie, jak tylko otworzylam oczy - lek...

a teraz? az mi dziwnie taka mam glupawke... zajelam sie czyms i juz mi lepiej :D ... oooo... powoli przechodzi...

 

a jak u was dzisiaj?

 

Trzymajcie sie wszyscy, Slonka zycze i pieknego dnia z dobrymi ludzmi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy bede miala dla siebie moze wieczór niedzielny...

mam wogle pokręconą sytuację ale na innym watku juz pisałam więc tylko tak w 2 slowach: przeprowadzam się zostałam zmuszona do tego moja mama i siostra sprzedały mieszkania w bloku i mamy sie przeprowadzić do domu i mieszkac w nim wszyscy jak mi sie to nie podoba to nawet nie napisze nie ubiorę w slowa bo nie znam takich slow. Za kazdym razem jak oni tu przychodzą do mojej mamy mojej i siostry (ma wlsną rodzine) i zaczynają o tym gadac to mam przerazenie w oczach niecche tego chce prywatności chociaz od zycia nie chcę tak mieszkac :(( wpędza mnie to w jeszcze więką beznadzieje...a na osobne mieszkanie juz sznas brak bo niby za co :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kurcze musialem wrócić do domu bo coś u mnie nie tak z sercem....e szkole szłem po schdoach na 3 piętro kiedy już weszłem coś zaczeło mnie gnieść w klatce piersiowej i serce zaczeło mnie boleć...nie umiałem zlapać oddechu...boli mnie serce teraz,za kilka godzin jade na ekg i zobaczymy co wyjdzie... :cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie oficjalnie skończyło się szkolne życie - dzisiaj... zakończenie, przedstawienie, dostałem świadectwo, puścili piosenkę Elektrycznych Gitar (wiadomo jaką) i do domu... k o n i e c !!

kolejny pokręcony dzień
Ja kurcze musialem wrócić do domu bo coś u mnie nie tak z sercem....
moj dzien zaczal sie okropnie, jak tylko otworzylam oczy - lek...

To wszystko chyba z tej cholernej okropnej pogody - znowu :? sam się nie za dobrze dziś czuję, ogólnie kompletnie rozbity i rozkojarzony - i nie tylko ja... bo jak jechałem z kumplem to mało nie mieliśmy wypadku - wymusił pierwszeństwo i zajechał drogę kolesiowi jadącemu z przeciwka. Także dziś dzień do d....

 

Darek będzie oki ;)

 

U mnie jest jednak nadzieja na obronę w lipcu, będzie mnie to kosztować sporo nerwów i mase roboty ale spróbuję. Trzymajcie kciuki.

Wierzyłem w to że tak będzie ;) jednak! 3mamy kciuki ;)

wpędza mnie to w jeszcze więką beznadzieje...a na osobne mieszkanie juz sznas brak bo niby za co

Też tęsknię za prywatnością... mieszkam z rodzicami i raczej konkretnie dajemy się sobie we znaki. Może mnie uratuje stancja na studiach - oby tylko się udało na nie dostać. A jeżeli czeka cię taka sytuacja, to polecam wygospodarować sobie pokój tylko dla siebie i w razie potrzeby zamykać drzwi i nie dawać wchodzić - ale jedno: mała jest granica między prywatnością a izolacją - zawsze trzeba o tym pamiętać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam wam tu - kurczę- nie smucić, ale muszę...zeby się czymś zająć i nie zrobić czegoś głupiego, czego bym potem długo żałowała.

Ktoś zna sposób jak sobie radzić z ludźmi którym "naplujesz w twarz a oni powiedzą że deszcz pada". Cholerka jasna - no nie umiem. Szlag mnie trafia jak spotykam takich - a na moje nieszczęście mam taki "przypadek" w pobliżu. Białej gorączki dostaję. Ludzie mówią: to zachowuj się wobec nich tak samo. No jak niby to zrobić - ja tak nie potrafię. By to drzwi...!!!

Ogólnie to mam do dupy dzień i tylko cały czas sobie powtarzam "wyluzuj" itp. Mam nadzieję że jutro będzie ciut lepiej. Mam chęć uciec na drugi koniec kraju - nigdy nie wracać i nie oglądać tej wrednej gęby. GRRR...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×