Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak sensu życia - problemy zaczynające się w dzieciństwie..


samotny1991

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Nie wiem w sumie od czego by zacząć, od dzieciństwa, najmłodszych lat, wiedziałem, że jestem inny niż pozostali (wszyscy) rówieśnicy.

Często doświadczałem odrzucenia , także w szkole, nie byłem lubiany....działo się wiele złych rzeczy, które wydaje mi się mają wpływ na moje obecne dorosłe życie. Mam 21 lat, studiuje.

Jedna z rzeczy, które mi utrudnia wszystko to to ze jestem homoseksualistą....biorąc pod uwagę chociażby, to że trzeba się z tym ukrywać, panuje duża nietolerancja wPolsce, ale co ja moge poradzić na to, że nie zakocham się w żadnej dziewczynie.

Od pewnego czasu zaczęło do mnie docierać, że chyba znam przyczynę tego ze jestem gejem, chociaz wydaje mi sie ze z tym sie urodziłem i nie nabyłem tego od tak.

A jednak jest w sumie cos o czym z nikim nie gadalem nawet z zadnym gejem poznanym przez internet, a mianowicie, to o ile to tak mozna okreslić - Zostałem wykorzystany seksualnie, choc moze to tak nie do konca, bo niewiele z tego pamiętam , byłem może w zerówce lub pierwszej, drugiej klasie szkoły podstawowej, (wykorzystany) o ile tak można to nazwać przez starszego kuzyna, który zaznaczam wtedy też był niepełnoletni. Obecnie ma 26 lat a ja 20. można to uznać za (niewinne) zabawy młodych ludzi, ale obawiam sie ze tamte wydarzenia mogły mieć najbardziej decydujący wpływ od innych wydarzeń w życiu. On obecnie ma żonę i małe dziecko. A ja sie porykam z wieloma problemami emocjonalnymi.

Co mogę zrobić? Czy moje przypuszczenia mogą być słuszne czy aby na pewno te wydarzenie jest przyczyną moich problemów?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotny1991, ja tam nie wiem, ale interesuje mnie tematyka orientacji seksualnej i czytałam wiele artykułów na jej temat i z tego, co się orientuję, to to wydarzenie mogło mieć na nią wpływ, ale nie musiało. Wielu ludzi po prostu rodzi się ze skłonnością homoseksualną i nie ma w tym nic złego. Wydaje mi się, że ważne, że sobie to uświadamiasz i że nie starasz się tego "zwalczyć" w sobie, zakłamać się, poprzez sztuczne chodzenie z dziewczyną, bo wtedy skrzywdziłbyś i siebie i ją. Nie ma absolutnie nic złego w tym, że jesteś gejem. A polskie społeczeństwo niestety do wielu spraw musi jeszcze dojrzeć. Ale w końcu dojrzeje, wierzę w to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oby, dojrzało do tego. Ludzie naprawdę nie wiedzą jak nawet nieświadomie mogą kogoś skrzywdzić, nabijając się z gejów, mówiąc, że takich to trzeba powybijać, że to choroba itd.

 

W moim przypadku homoseksualizm jest jednym z problemów, do tej pory starałem się być silny, ale już nie daję rady...i czuje sie strasznie samotny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj po pierwsze,

po drugie - to ludzie, którzy Cię otaczają, mają problem, że nie akceptują homoseksualistów. Są nietolerancyjni, do tolerancji trzeba dojrzeć ( choć niektórych to niestety nie czeka.) Z pewności stwarza to wiele niemiłych sytuacji, ale TO NIE TY JESTEŚ PROBLEMEM :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem polega też na tym, że inaczej się czuję wśród kobiet, mogę się przed nimi otworzyć, łatwiej mi się z nimi rozmawia, choć i tak nie jestem zbyt komunikatywny, bo otoczenie odbiera mnie jako niesmiałego, małomównego, kobiety traktuje jak koleżanki, co najwyżej mogę je traktować jak przyjaciółki, jednak problem stwarzają relacje z mężczyznami, nie zachowuje się tak jak inni kumple, choć bardzo chcę, nie lubię piłki nożnej, no i każdy widzi, że niejako odstaję w pewnym sensie od innych facetów :(, ale to nie jest tak, że w każdym facecie widzę obiekt że tak powiem uczuć... mimo iż rozumiem kobiety i łatwiej mi się z nimi gada, to nadal nie mam przyjaciółki...choć niektóre z nich tak nazywałem, ale jednak nimi nie są... mało kto wie, że jestem gejem, nieraz myślałem by powiedzieć o tym niektórym osobom, ale boje się, że będzie tylko gorzej....

Nie wiem co myśleć...czy ja kiedyś będę szczęśliwy, ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj samotny, jako gej i to starszy od Ciebie o ładne parę lat mogę powiedzieć, że facetom naszej orientacji jest bez porównania trudniej być w życiu szczęśliwymi niż heterykom. Choć to wcale nie oznacza, że szczęście jest nieosiągalne - szczęście rozumiane jako długotrwały, satysfakcjonujący związek z drugim mężczyzną. Ale by to osiągnąć potrzeba dużo wytrwałości i konsekwencji oraz asertywności i dystansowania się od opinii innych. Jesteś jeszcze bardzo młody, poza tym czasy dość szybko zmieniają się, więc nie trać nadziei ! A coming outy zacznij od spotkań z innymi gejami - ja po raz pierwszy powiedziałem to na głos właśnie starszemu ode mnie gejowi. Wtedy można liczyć na zrozumienie i akceptację, a takie pozytywne doświadczenia wzmacniają w nas poczucie, że nasza orientacja to nic nienormalnego. I jeszcze jedno: wiele wskazuje na to, że homoseksualizm to cecha wrodzona, więc nie obwiniaj się sam ani innych za swą orientację :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już się nie obwiniam, pogodziłem się sam wewnętrznie z tym kim jestem, ale jednak zastanawia mnie teraz to jak przyjęliby to rodzice ;/

Ojcowie chyba zwykle trudniej takie rzeczy znoszą, choć sam już nie wiem,

Chciałbym powiedzieć o tym wszystkim osobom, na którym mi zależy, ale obawiam się, że będzie mnie to zbyt wiele kosztowało ...może lepiej się z tym wstrzymywać i nie mówić ?

Mam też jeszcze jedno pytanie ...

Czy homoseksualizm, może być przyczyną tego, że jestem bardzo nieśmiały w kontaktach z z innymi mężczyznami, którzy są hetero?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy homoseksualizm, może być przyczyną tego, że jestem bardzo nieśmiały w kontaktach z z innymi mężczyznami, którzy są hetero?

 

 

Zaściankowość naszego społeczeństwa oraz ta chora nienawiść do wszelkich odmienności, może skutkować tym, że paradoksalnie te odrzucenie Cie boli w efekcie czego może i nieświadomie ''wstydzisz'' się poniekąd swojej orientacji ponieważ boli Cie ta niczym nieuzasadniona niechęć społeczeństwa. Boisz się przebywać w otoczeniu heteryków, ponieważ boisz się tego, że gdy poznają prawdę na temat Twej orientacji zaczną Cię potępiać i się od Ciebie odsuną.

 

Ale pamiętaj, że to oni mają problem z swym ograniczeniem umysłowym jeśli zaczęliby Cie potępiać, a nie Ty. W Tobie nie ma niczego złego, to tylko orientacja na którą nie miałeś wpływu i która w żaden sposób nie potępia Ciebie jako człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się kamuflować, robić wszystko żeby nikt się niczego nie domyślił, i muszę przyznać, że najczęściej nikt nie ma żadnych podejrzeń, a jednak było ich trochę.

Był taki moment w liceum, że kolega za moją ławką po rozpoczęciu zajęć zadał mi trudne pytanie : ,, Czy to prawda, że jesteś homoseksualistą?'' a ja odpowiedziałem, że nie i kto ci takie głupoty opowiada - On nie odpowiedział, ale potem już nie pytał... wyobraźcie sobie, że to było jego ostatnie pytanie do mnie bo potem nawet nie podawał mi ręki na powitanie i przestał ze mną gadać i jeszcze parę osób wtedy coś mówiło, z czasem już to się skończyło i przestali gadać, choć nadal się zastanawiam, bo wtedy powiedziałem o sobie swojej ( byłej ) przyjaciółce bo już ją nie jest, widocznie to ona coś rozgadała, ale na szczęście udało mi się to zdementować te plotki w sumie prawdziwe o tym kim jestem, tak mi się wydaje, liceum już skończyłem i nie mam już z tymi osobami kontaktu. Ale teraz są czasy studiów, i podświadomie jednak boję się, że może się powtórzyć ta sytuacja z liceum i może być gorzej...ale z drugiej strony jeśliby osoby którym bym powiedział o sobie zaakceptowałyby to to byłoby super... ale może lepiej uważać i nie mówić niczego nikomu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego masz ukrywać to kim jesteś?

 

Pewnie, nikt nie wymaga od Ciebie abyś biegał z karteczką ,,jestem gejem'' na plecach, aczkolwiek nie możesz też wstydzić się tego kim jesteś.

 

Ja na studiach mam kolegę geja który ani się z tym nie obnosi, ani nie kryje i wszyscy go uwielbiamy bo jest fantastycznym człowiekiem.

Jeśli na studiach ludzie którzy przyszli się rozwijać i zdobywać wyższe wykształcenie (które do jakiegoś poziomu zachowania zobowiązuje) zaczęliby sprawiać Ci przykrości, to już świadczy tylko i wyłącznie o nich tragicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje się źle, od dłuższego czasu, nie wiem czy to już depresja, ale ja już nie potrafię się z niczego cieszyć, stałem się odludkiem, jestem małomówny, nie potrafię się śmiać , żartować w towarzystwie, unikam imprez, integracji na studiach, ale właśnie nie dlatego, że chcę unikać ale coś mnie wewnetrznie powstrzymuje, że ja się nie nadaje, bo jestem jaki jestem, i już nie jedna osoba widzi, że coś nie tak jest, nawet nauka mi idzie coraz gorzej, a chcialem zdobyc upragnione stypendium, na ktore już nie mam szans, nie wiem co z moją przyszłością, czy ogóle jest i czy jako gej będę kiedyś szczęśliwy ? bardzo bym chciał mieć kogoś bliskiego, komu mogę zaufać, ostatnio straciłem paru znajomych, których błędnie określałem przyjaciółmi a tak naprawdę chyba nigdy nimi nie byli, czuje, że jest coś ze mną nie tak, bardzo boję się samotności, jest coraz gorzej tylko jak to zmienić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Nie wiem w sumie od czego by zacząć, od dzieciństwa, najmłodszych lat, wiedziałem, że jestem inny niż pozostali (wszyscy) rówieśnicy.

Często doświadczałem odrzucenia , także w szkole, nie byłem lubiany....działo się wiele złych rzeczy, które wydaje mi się mają wpływ na moje obecne dorosłe życie. Mam 21 lat, studiuje.

Jedna z rzeczy, które mi utrudnia wszystko to to ze jestem homoseksualistą....biorąc pod uwagę chociażby, to że trzeba się z tym ukrywać, panuje duża nietolerancja wPolsce, ale co ja moge poradzić na to, że nie zakocham się w żadnej dziewczynie.

Od pewnego czasu zaczęło do mnie docierać, że chyba znam przyczynę tego ze jestem gejem, chociaz wydaje mi sie ze z tym sie urodziłem i nie nabyłem tego od tak.

A jednak jest w sumie cos o czym z nikim nie gadalem nawet z zadnym gejem poznanym przez internet, a mianowicie, to o ile to tak mozna okreslić - Zostałem wykorzystany seksualnie, choc moze to tak nie do konca, bo niewiele z tego pamiętam , byłem może w zerówce lub pierwszej, drugiej klasie szkoły podstawowej, (wykorzystany) o ile tak można to nazwać przez starszego kuzyna, który zaznaczam wtedy też był niepełnoletni. Obecnie ma 26 lat a ja 20. można to uznać za (niewinne) zabawy młodych ludzi, ale obawiam sie ze tamte wydarzenia mogły mieć najbardziej decydujący wpływ od innych wydarzeń w życiu. On obecnie ma żonę i małe dziecko. A ja sie porykam z wieloma problemami emocjonalnymi.

Co mogę zrobić? Czy moje przypuszczenia mogą być słuszne czy aby na pewno te wydarzenie jest przyczyną moich problemów?

Witaj samotny 1991

Na pewno nie jest Ci łatwo, bo mieszkasz w Polsce ,po pierwsze musisz zaakceptować to, że urodziłeś się gejem, nie Twoja wina i tego nie naprawisz i nie walcz z tym, bo się władujesz w nerwicę i depresję,społeczeństwo nie dorosło do tego by akceptować inną orientację seksualną,myślę ,ze dużo winy,leży po stronie kościoła.Pomyśl sobie nie ja jeden,jest nas dużo,(nie napiszę z takimi problemami),bo to dla Ciebie nie powinien być problem,wiele osób zasłużonych dla ludzkości było gejami,wspaniałych pisarzy,malarzy ,poetów,tak wygląda jakby natura chciała wynagrodzić to z czym przyjdzie Ci się borykać w życiu.Nas ludzie też często,traktują podobnie,wielu z nas cierpi na nerwice lękową,tego też nie da się ukryć,widać na twarzy lęk niezdecydowanie,przyglądają nam się nachalnie,co u niektórych powoduje ataki paniki,czerwienienie się,wszystko nam wylatuje z rąk i marzymy o tym by jak najszybciej uciec,dla nich też nie jesteśmy normalni.Jesteś bardzo młodym człowiekiem,nie możesz reszty życia spędzić na obwinianiu się czy ciągłej ucieczce.Myślę,że psycholog miałby tu trochę do roboty,może kobieta,będzie Ci łatwiej się odkryć.Jeżeli masz prawdziwego, sprawdzonego przyjaciela powiedz mu o tym to Ci ulży,będziesz mógł spokojne rozmawiać na te tematy.Ja o swojej depresji i fobii społecznej powiedziałem dwóm

swoim kolegom i nikt już się nie dziwi,że tak wyglądam jak wyglądam,leczę się u psychiatry i psychologa i cześć.Wiem,że Ty się z tego nie wyleczysz bo się nie da i nie ma potrzeby,psycholog Ci pozwoli odzyskać równowagę i wiarę w siebie,znowu zaczniesz cieszyć się życiem,ucieczką nic nie załatwisz,widać ,ze jesteś wrażliwym chłopakiem,a takim zawsze jest trudniej

,życzę powodzenia i pamiętaj o psychologu,sam nie dasz sobie z tym rady

 

Pozdrawiam:)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj kolego!

 

Nie jesteś sam z tym problemem. Życie gaya w Polsce nigdy nie będzie proste i łatwe. Ja mam kika lat więcej od Ciebie, wyznanie przed rodziną i najbliższymi przyjaciółmi mam już za sobą. Oczywiście szok ale jakoś przeszło to na spokojnie i głównie na rozmowie, natomiast oni chcą wierzyć bardziej, że to taki biseksualizm ponieważ spotykałem się też z dziewczynami ale bardziej w celu sprawdzenia samego siebie.. Sam jestem zagubioy i często dopada mnie depresja ponieważ kilka miesięcy temu poznałem wspaniałego chłopaka - Belga ( kilka lat młodszy ), byłem u niego 2 razy i km nie miały znaczenia jeśli coś czujesz do tej drugiej osoby, ale pewnego dnia miałem taki kryzys i zacząłem myśleć o przyszłości, że chciałbym być normalny, chciałbym mieć rodzinę i dziecko, chciałbym poznać dziewczyę którą będę kochał tak jak jego, a nie potrafię :'( zaczałem sobie wyobrażać życie z facetem gdy będę miał 40-50 lat i jakoś już przestało być kolorowo :( Powiedziałem jemu, że nie jestem gotowy, że cieżko mieć kogoś 1200km od siebie, że niszczą mnie moje myśli i to, że jednak rodzina prosi abym poczekał, może coś się zmieni jeszcze, może poznam dziewczynę i się zakocham... praktycznie urwaliśmy kontakt bo dla niego było za trudne traktować mnie jako kolegę, a ja walczę kolejny tydzień z myślami co robić, boję się , że wkrótce będzie szczęśliwy z kimś innym, tęsknie za nim, ogłądam wspólne zdjęcia, tęsknie za rozmowami, za budzeniem się blisko niego, a z drugiej strony nie wiem czy chcę takiego życia, zazdroszę szczęśliwym heteroseksualnym parą ... Nie wiem czego chcę to jest najgorsze co może być i mnie niszczy każdego dnia z obawą, że zostane sam... chyba dopadła mnie depresja i brak sensu życia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×