Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Kiya, czy jesteś brzydka, to ocenię na zlocie. ;) Popierdolona i nieporadna - bardzo możliwe, ale to akurat może być Twoim atutem w oczach faceta. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, bo brzydka nie jesteś, za bardzo sobie wmawiasz takie pierdoły, poza tym juz napisałam wcześniej, że uroda to ma znaczenie na poczatku, a potem to juz przychodzi prawdziwe życie, odpowiedzialność, obowiązki i tu trzeba sie sprawdzić.

 

Co Wy dzisiaj z tym wyglądem :? ?

 

-- 28 maja 2012, 23:21 --

 

 

podkreślam jednak, iż taki przystojniak musi mieć wysokie poczucie własnej wartości, bez tego będzie zdradzał po bokach swoją kobietę reakompnesująć swoje niedociągniecia psychologiczne.

Dalej uważasz, że tak nie twierdzisz. ;>

Jestem ciacho jakich mało i mam cholernie niskie poczucie własnej wartości. :P

 

 

Chodziło mi o normalnych niezaburzonych z niskim poczuciem wartości :P

A Ty łapiesz za słowka :mrgreen:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2, to właśnie napisałam, że ma na początku,pierwsze wrażenie, później to już normalne życie się zaczyna,o wygladzie sie nie mysli,wrecz zapomina, trzeba wtedy życie wziąść na bary czy klate :D:P I po jakims czasie wyjdzie czy związek jest udany czy też nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, ja zawsze łapię za słówka. :D A najbardziej lubię łapać za te, które mogą mieć fajny podtekst. :twisted:

 

-- 29 maja 2012, 00:30 --

 

ladywind, to ja wolę bary, bo mięśnie klaty mam dużo słabsze. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, no trzeba ale jest taki maly myk..kazdemu sie co innego podoba. Ja np, mam zupelnie inny gust niz moj facet ..on pokazuje mi jakas przecietna laske i mowi ze jest ladna... ja mu pokazuje w moim mniemaniu przystojnego faceta a on zdziwiony, ze ten typ mi sie podoba. Tak wiec kazdy ma szanse sie podobac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem brzydka, nieporadna i popierdolona. A chciałabym znaleźć przystojnego, zaradnego pana... To okropne :(

 

chciałbym ładną panią co do zaradności to już nie koniecznie bo bym się fatalnie przy niej czuł zresztą takie się takimi jak ja nie interesują.

 

Ale chrzanicie!

 

A nie lepiej kogoś kogo pokochacie i kto Was pokocha?

 

Czy wygląd jest aż tak ważny? Mam wrażenie, że mało kto jest pewien swojego wyglądu. A to czemu? Ja np. się sobie nie podobam. I walę to, bo ogólnie to mnie faceci nie kręcą, więc to nic dziwnego, że sam siebie też. Choć trudno zrozumieć co ma ktoś na myśli mówiąc co mówi.. no ale luzzz.

 

A z tym popierdoleniem - a kto nie jest tak naprawdę? Byle nie być tak - żeby rozp.. związek!*

 

 

 

*) Ktoś mi mówił, że osoby z problemami osobowości nie powinny się wiązać z innymi takimi. Myślę, że sporo przemawia za, ale i też sporo przeciw. Co o tym sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik, sądzę że osoby z zaburzeniami nie powinny wiązać sie ze sobą. Bo wtedy te zaburzenia jeszcze sie potęgują i nakładają, to tak jakby alkoholik związał sie z alkoholiczką. Ale myślę, że w rzeczywistości ludzie zaburzeni lgną do siebie, bo nadają na tej samej płaszczyźnie /patrz przykład wyżej/. Na początku relacji na pewno są zachwyceni, że wreszcie spotkali kogoś, kto ich rozumie. A potem zaczynają się schody i trudności, o wiele większe niż wśród "normalnych"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cudak, też mam takie wrażenie. Dużo w tym racji. Może jeszcze zależy jaki rodzaj zaburzenia.

 

Jednak pozwalanie sobie na słabości. Albo co gorsza "leczenie" kogoś tym co mi pomogło - to rodzi dużo szkód. Do tego np. lęk, obawy związane z drugą osobą i lęk, depresja tej drugiej - mogą stworzyć piorunującą mieszankę. Są przypadki gdy się udaje. U mnie skończyło się fatalnie. A w sumie nie skończyło. Krzywdzony jest ktoś jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu zamyśliłem się patrząc na pusta połówkę dwuosobowego łóżka... Znowu się schlałem i łykałem tabletki z dziurawca...

 

Nie mogę powiedzieć, że nie próbuje zaradzić tej swojej samotności... ale po tylu próbach, po tylu nieudanych próbach zaczyna mi brakować już sił. Może niektóre osoby mają przeznaczenie być samotnymi i być przestrogą dla innych, żeby wiedzieli jak się nie zachowywać. Może właśnie ja jestem taką osobą... Cholera jasna, jakie to beznadziejne uczucie nie miec z kim pogadać... z kimś komu naprawdę by na mnie zależało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×