Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.

będę co chwila "przypadkowo" opuszczała chusteczkę

i nici z meczu!!

oj pindzio, pindzio,

mów mi tak jeszcze

Zrobię off top , ale ograniczy się tylko do jednego pytania , pinda, dlaczego akurat taki nick ?

pewnie lubi zdrobnienie od niego

Zrobię off top , ale ograniczy się tylko do jednego pytania , pinda, dlaczego akurat taki nick ?

lubię po prostu to słowo tymbardziej, ze najczęściej występuje z przymiotnikiem "glupia" it's so me!

Dieta dietą, a ja bloga kulinarnego tworzę

A tak serio mało dziś zjadlam. Z 700 kcal + cały dzień ciężkiej pracy w ogrodzie.

Generalnie wkleiłem cały 1 tydzień jaki dostałem. Jak któryś z facetów, wytrwa na tym 10 dni, to mega szacun :)

a mnie się żreć chcę

zastanawiam się czy to nie przez fajki. Wczoraj wypaliłam 10. Obiecuję więcej nie zapalić.

zzarlem rybe w galarecie bo az mnie brzuch bolal. ;/ genialna ta dieta ;/ na szczescie nastepna nie daje chodzic glodnym

Najgorsze są początki. Żołądek musi się skurczyć. Też bym coś zjadła, ale nie chce mi się wstawać z łóżka to raz, a dwa wyrzuty sumienia by mnie zabiły

ale robi się to powoli, a nie katorgą ;/

szczerze jak tak patrzyłam na te Twoje rozpiski to zastanawiałam się ile na tym pociągniesz. To bardziej dieta dla kobiety o małej aktywności, a nie mężczyzny pracującego.

generalnie jakby się trzymał schematu ala. rano - bułka z czymś, południe - owoc/mały jogurt, obiad ziemniaki+cyc kury+warzywa, kolacja - coś tam z chlebem/sałatka , to było by git...

nie ma to jak wydać 200 zł na dietetyka Michujek

generalnie jakby się trzymał schematu ala. rano - bułka z czymś, południe - owoc/mały jogurt, obiad ziemniaki+cyc kury+warzywa, kolacja - coś tam z chlebem/sałatka , to było by git...

Chciałabym tak jeść i nie tyć. Białe pieczywo - zło, ziemniaki - zło. Cała reszta - potencjalne zło.

-- 28 maja 2012, 00:15 --

slow motion, 400 A Ty nie pal

-- 28 maja 2012, 00:15 --

Dieta dietą, a ja bloga kulinarnego tworzę

A tak serio mało dziś zjadlam. Z 700 kcal + cały dzień ciężkiej pracy w ogrodzie.

Coś Ty jadła przez cały dzień...?

Kiya, nie zamierzam już. Nawet okazjonalnie. To moje kolejne postanowienie.

Ziemniaki- zło? MIT!

ziemniaki z sosem- zło? FAKT!

slow motion, więc oświeć mnie, najlepiej zarzuć jakimiś źródłami

Proszę bardzo

http://www.wprost.pl/ar/312355/Ziemniaki-tucza-To-mit/

-- 27 maja 2012, 23:28 --

"Ugotowane w mundurkach, dostarczają zaledwie 76 kcal/100 g, podczas gdy ta sama ilość chleba zawiera 250 kcal, a 100 g makaronu - 150 kcal. Tłuczone kartofle wzbogacone dodatkiem mleka i masła zawierają 96 kcal w 100 gramach. Najbardziej kaloryczne okazują się frytki, które dostarczają 274 kcal na 100 gramów. Nie wspominając o chipsach wypiekanych w bardzo wysokich temperaturach, które mają 568 kcal na 100 g.

Kolejnym plusem spożywania jarzyny – ziemniaka jest dostarczanie do naszego organizmu sporej dawki energii, która utrzymuje się przez niemały czas. Aby nie stracić dobroczynnych właściwości ziemniaków, powinno się je przyrządzać na parze lub w mundurkach."

Ja najbardziej lubię z mlekiem i masłem i tak najczęściej jadam.

Dokładnie - ziemniaki jako zło, to kompletna bzdura. Zresztą, ja się załatwiłem tak nie ziemniakami, a słodyczami

a czy to prawda, że woda żywiec zdrój niegazowana to typowa kranówa?

Jakie wody niegazowane polecacie?

Ja obecnie pije żywca.

slow motion, gadałem kiedyś z kolesiem co tam pracował i gdybym powiedział jak to tam wygląda, to nikt by z was nie tknął tej wody

słodyczami

-- 28 maja 2012, 09:10 --

Michuj, czyli ....

A Ty jaką pijesz?

ponoć Nałęczowianka jest najlepsza... Teraz - gazowaną z marketu

nie tknę już tego shitu .