Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

err, Michuj może mieć rację, oby w Twoim przypadku tak sie nie stało. Też Ci tego życzę.

 

-- 26 maja 2012, 13:19 --

 

Czy przy nei ukrywam bardzo silnym uzaleznieniu moze byc tak,ze gdy przestaje dzialac lek i jestem na glodzie, to objawy przypominaja akatyzje - niemoznosc ustania, niewyobrazalne napiecie, niepokj, jakby sie chcialo ze skory wyskoczyc, niemoznosc skoncentrowania sie na niczym...bo nie wiem czy to od bzd czy mam akatyzje...prosze odpiszcie jesli ktos sie z tym zetknal

 

Do dzisiaj nikt z forumowiczów nie potrafi mi odpowiedzieć czy to są objawy akatyzji, bo też już o tym pisałam, ale moim zdaniem tak. Ogromnie trudno się tego pozbyć i jest to bardzo duże cierpienie. Ja tak mam ilekroć próbuję zejść do 0.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nastawiony pozytywnie i myślę, że mi nic nie będzie. Oprócz bardzo realnych snów, nie zauważyłem żadnych innych skutków ubocznych, aczkolwiek sny nazwałbym efektem pozytywnym ;) Zobaczymy najbliższe dni, jak będą mijać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA przedwczoraj wzielam 15 stilnoxow, i 2 mg clonazepamu....a zaczelam brac bzd bo od czasu rispoleptu mialam straszne napiecie i cierpienie (obaiwam sie , ze on wywolal jakies trwale objawy pozapiramidwoe)...cierpienie moje od tych 2,r roku jest tak wielkie ze caly czas mam ochote sie zabic, na pewno czytaliscie to milion razy... i tylko stilnox pomaga mi na normalny nastroj i nie mam napiecia....dzisiaj wzielam 20mg cloranxenu i 8 stilnoxow...i nie mgoe redukowac bo mam tyakie napiecie seksualne i obajwy jak akatyzji - nie moge ustac w miejscu, nie mgoe na chwile nawet posluchac co kto mowi, wyglada to jak wariactwo ale ja przezylam pare rwazy akatyzje i bylo bardzo podobnie lub wrecz tak samo...jak mi sie skoncza stilnoxy to nie wytrzymam chyba naprawde...kto by wytrzymal objawy akatyzji...lekarze zalamuja rece na moj stan....ja nie wiem co robic...zdajac sobie sprawe z mojego przerazliwego stanu jeszcze bardziej sie boje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mija czwarty dzień bez benzo - organizm się nie domaga niczego, jednak pierwsze i najgorsze co zaobserwowałem to powrócił objaw somatyczny, który mi najbardziej przeszkadzał przed leczeniem... i mam wahania nastroju (jak dla mnie prawie nie uciążliwe - wróciły uczucia "dobra" i "zła" ;). Jutro czeka mnie ciężki dzień, somatyk będzie przeszkadzał, ale chyba jednak nic z benzo nie wezmę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka,

Twoj prawdziwy stan na chwile obecna bedzie mozna okreslic jak bedziesz po odwyku i przestaniesz wszamywac benzole jak cukierki czekoladowe, teraz jesteś ostro uzalezniona i trudno mowic cokolwiek to tak samo jak alkoholik w ciągu, na detox musisz isć i terapie odwykową a późnej dopeor se leczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Kiedyś bywałam na forum tym i jestem na odwyku prawie rok a nie bralam silnych dawek benzodiazepin i powiem tak z kazdym dniem pojawiaja sie nowe dolegliwosci i ja tez na poczatku sie cieszylam,ze pare dni mnie wymeczy i przejdzie a to niestety nie jest tak.Neurony zanim sie na nowo odbuduje zejdzie czasu.Wierze osoboam ktore sa na odwyku pare lat bo uwierzcie mi to nie jest tak,ze sie odstawia i tyle (mowie o uzaleznieniu).Jestem pod scisla kontrola psychologa i lecze sie ale tym razem bez wspomagaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tiska84,

mam nadzieję,że Ci sie uda tym razem i juz bedzie dobrze, trzymam kciuki

 

-- 30 maja 2012, 19:54 --

 

err,

ale uczucia dobra i zła chyba nie śa ąz takim czyms niedobrym , ich brak jest raczej niepokojącym zjawiskiem , co do somatów mozna przezyć chocaż cięzko czasami, szczególnie w stresujących chwilach,ale czasami w chwilach, które nie są stresujace jednak coś się włącza, wiec pewnie sa tylko my sobie ne zdajemy z tego sprawy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uczucia są dobre, jednak nauczyłem się już żyć bez uczuć - wszystko mnie wali co się dzieje. Kiedyś przejmowałem się byle głupstwem zwróconym choćby kupując bilet od strony kierowcy autobusu, a teraz nic, zupełnie nic, jeszcze ja dodam swoje trzy grosze i kulturalnie mówię, co myślę. Można by powiedzieć, że wyleczyłem wrażliwość ;) Wróciłem do benzo, biorę o 50% mniej i jest OK. I tak już chyba musi zostać do końca moich dni. Pani dr wspominała mi o tolerancja odwrotnej na leki (zamiast więcej, więcej - pomagają co raz mniejsze dawki). Jednak chyba w moim przypadku to nie to, może po prostu brałem za dużo benzo a przy 100% a 50% nie zauważam różnicy, objawów wegetatywnych nie mam. Co prawda 4mg benzo jest to dużo, ale dla mnie to jest mało (taki organizm).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

err,

uczuca tez maja swój ppozytyw pozwalaja wyczuwać pewne sytuacje i ludzi a bez tego jesteśmy trochę zagubieni w zyciu, oczywiście trzeba siei starac to wypośrodkowac, z alko też tak jest najpierw tolerancja maleje, później rosnie a późneij znów maleje , to zadne nowum tylko mzwyczajny proceś uzaleznosciowy w organiźmie ludzkm ech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wyczuwam uczucia innych osób, ale mam wyjebane prawie na wszystko - zero stresu. Mnie to pasuje. Szkoda tylko, że np. muzyka jest dla mnie obojętna. Podoba mi się tolerancja malejąca i rosnąca - przynajmniej nie będę zwiększał w nieskończoność, jak twierdzisz, że to normalne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałam wszystkich postów od początku tego wątku, ale z kilku wypowiedzi wnioskuję, że nie jestem sama z problemem zażywania usypiających leków na poprawę samopoczucia.

Zaczęło się jakies dwa lata temu kiedy kilka razy dostałam połówkę na sen i usypiałam błyskawicznie, miałam wtedy problemy z zzasypianiem i wybiudzaniem się w nocy z atakami paniki. Potem jak już w miarę ataki się osłabiły i też nauczyłam się z nimi sobie w miarę radzić, w między czasie co jakis czas podkradałam ojcu stilnoxy. Jak zauważyłam, że nie tylko pomagają łatwo zasnąć, ale też zajebiście poprawiają mi nastrój i paradoksalnie dodają energii, kreatywności, pewności siebie i ogólnie niesamowicie poprawiają nastrój, to czułam się źle, kiedy wieczorem ich nie miałam. Zaczęłam przepisywać sobie sama (oczywiście w miarę możliwości). Od ponad pół roku zażywam je nie tylko wieczorem (wieczorem w zasadzie w ogóle są mi już niepotrzebne), ale w dzień. Zaczęło się od obrony rok temu (na stres i zdenerwowanie zażyłam zolsankę i obrona poszła jak po maśle), później to było pół do całej tabletki przed jakimś wydarzeniem, przed imprezą, wyjazdem. Ostatnie kilka miesięcy to pół tabletki przed wyjściem z domu po cokolwiek. Mam wrażenie że nie mając nich wpadam w apatię, robię się agresywna, zdołowana, mam depresyjny nastrój, pojawiają się lęki przed zwykłym wyjściem z domu. nawet do sklepu. Nigdy nie wzięłam ani nie wzięłabym 15 stilnoxów naraz ani nawet ośmiu. Jeden dziennie (dawkowany na raty nawet ćwiartkami) w zupełności mi wystarcza, dlatego mam wrażenie że to nawet nie jest kwestia uzależnienia fizycznego, ale bardziej psychicznie się do nich przyzwyczaiłam. Nawet jeśli ich nie biorę to czuję sie lepiej jesli wiem, że są - w szafce, jako recepta, ale moge w każdej chwili iść po nie do apteki. Gorzej jeśli nadchodzi czas wizyty u lekarza i wypisania. Narazie nie mam problemu z tym jak dotąd, choć mam wrażenie że moja pani doktor zaczyna podejrzewać moje nieszczere zamiary choć narazie nic nie mówi.

Boję się życia bez nich, boję się życia na trzeźwo, a one są lepsze niż alkohol. :zonk: Pozwalają mi czuć się normalnie.

Poza tym zaczęłam kilka dni temu znowu leczenie paroksetyną i czekam na efekty ale póki ich nie odczuję, muszę mieć przy sobie zolsanę.. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę teraz ok.0,6 mg Relanium.

Czuje się rozchwiana.

Wróciły tiki głowy,które mam kiedy patrzę komuś w oczy (plus uczucie gorąca i wstydu przy tym),jest mi niedobrze,dziś zemdlałam.Nie chce mi się jeść.Śpię po kilka godzin,są to koszmary bardzo realne.Jedyny plus to taki,że mniej palę i jem..Lęk nie jest nawet taki duży,ale te tiki!!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×