Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja nerwica ataki , zmiany somatyczne , depresja itd


alka s

Rekomendowane odpowiedzi

Moja neuro mi dała na razie najmniejszą z możliwych - 25 mg. Muszę łamać "50-tkę" na pół. Tak kazała brać. A neuro z rejonu powiedziała, żeby po 2 tygodniach zacząć brać 50 mg. I teraz nie wiem właśnie sama. Teoretycznie jest to lek, którego dobowo można przyjąć do 200 mg, więc nawet dawka 50 mg nie byłaby jakaś szaleńcza. Na opakowaniu jest napisane, że po 2 tyg. można zwiększać od 25 do 50 mg i ew. stopniowo dalej. Waham się, jak robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczęło się nagle....zrobiło mi się ciężko, jakby ktoś nałożył na mnie zbyt cisny gorset...potem zaczęły boleć mnie mięśnie-stawy prawej ręki..zmęczenie, brak apetytu wręcz mnie odrzucało, nie miałam na nic siły, potem wręcz odwrotnie zaczął się problem ze snem, budzenie w nocy, poty, przyspieszone tętno, nudności, biegunki, drżenia całego ciała lub tylko nóg, rąk...itd. Poszłam wreszcie do psychiatry, stwierdził to co stwierdził, dostałam Citabax, który po 3 dniach odstawiłam, teraz jestem po 2 dawce Mirtoru, i muszę powiedzieć, że przespałam całą noc i czuję się trochę lepiej, dużo daje pozytywne myślenie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwiększam od jutra dawkę Asertinu do 50 mg. Moja neuro jest "za", powiedziała, że 25 mg to była taka malutka dawka na poczatek, by przyzwyczaić organizm.

 

Kurcze i myślicie, że bóle stawów w kończynach to też z nerwicy mogą być? Mieliście je takie przewlekłe, że non stop i non stop? Pszczółka? George?

 

Pszczółka, zażywasz magnez?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva,

Na bóle stawów i kończyn nie zwracam już większej uwagi. Nie są one aż tak dokuczliwe, choć odczuwalne. Bardzo często bolą mnie stawy w łokciach i szyja. Uczucie ciężkości nóg mam od dawna, ale skoro chodzę... Poza tym bywają kilkudniowe napadowe bóle dolnego odcinka kręgosłupa. Miałem RTG, które nic nie wykazało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie biorę magnezu, aczkolwiek staram się jeść np. migdały, u mnie najgorsze jest to, że zaczęło się tak nagle i w życiu bym nie powiedziała, że na tle nerwowym. Na początku kiedy zrobiło mi się ciężko jakby ktoś nałożył na mnie kilka kg np. cukru, i zaczęło mi się ciężko oddychać, uczucie jakbym nie mogła wziąść pełnego oddechu, i uczucie tego zbyt ciasnego gorsetu...nie sądziłam, że nerwy dają o sobie znać. Ból kończyn ( uczucie rwania) mam generalnie codziennie, głównie prawej ręki, jest to dość uciążliwe dla mnie...i oczywiście znów nakręcam się czy to tylko nerwica...szkoda gadać...jak tak sobie teraz o tym myślę, i po zapoznaniu się z kilkoma postami na tej stronie, to muszę przyznać, że do momentu kiedy żyłam w ciągłym napięciu, ciągle coś się działo, było ,,ok", a kiedy wszysto zaczęło się układać, te trudne sprawy rozwiązały się, to nerwica zaatakowała, a tak żyła w uśpieniu...i ciągle towarzyszy mi pytanie dlaczego ja??? Czemu teraz, kiedy wszystko już idzie ku lepszemu, niedługo mam założyć rodzinę ( biorę ślub), którego przed ,, atakiem" nerwicy nie mogłam się już doczekać...bardzo chciałabym aby było jak dawniej, lepiej, weselej...a najgorsze jest to, że nie chcę obarczać Moją tzw. chorobą moich bliskich...:(

 

-- 24 maja 2012, 18:54 --

 

Najgorzej, dzisiaj nasiliły mi się te okropne drżenia rąk....zaczyna mnie to denerwować....

 

-- 24 maja 2012, 20:57 --

 

Czy mógłby mi ktoś powiedzieć, czy to normalne,czy to kwestia zwiększenia dawki Mirtoru z 15 na 30? I czy to minie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

wiesz generalnie jest lepiej:) Nie aż tak różowo, bo będę musiała wrócić do Beta 25 ZK, bo serducho jednak bez leków wariuje, a propranolol nie działa najlepiej;) ale samopoczucie trochę lepiej, drżenia jakby zmniejszyły się, uczucie nóg jak z waty ustąpiło ( podejrzewam, iż miało to związek z przejściem z Beta 25 zk na propranolol), bóle mięśni ustąpiły, w piątek byłam na pierwszej sesji u psychoterapeuty-spotkanie o charakterze informacyjnym, jak to będzie wszystko wyglądało, ale jestem pozytywnie nastawiona, wierzę że dam radę, i jeszcze kiedyś poznam to uczucie wzięcie głębokiego oddechu, bo na chwilę obecną w tej kwestii niestety nic się jeszcze nie zmieniło:(. A jak u Ciebie George?

 

-- 10 cze 2012, 18:31 --

 

Chciałam jeszcze nadmienić, ponieważ zdaję sobie sprawę, iż znaczna część osób borykająca się z nerwicą, depresją, uskarża się na bardzo intensywne wypadanie włosów, mogę polecić-sprawdziłam na sobie, i uwierzcie efekty naprawdę są, szampon Placenta Activ-Elidor Hair Care, lub firmy Bilba, jak również kapsułki Colvity. Szampon marki Bilba działał rewelacyjnie, niestety z informacji jakie posiadam, zaniechano dystrybucji tego produktu, na terenie Polski, szampon Placenta Activ-jest tj. odpowiednikiem Bilby. Stosuję go od ok. początku maja, może trochę krócej, i faktycznie widzę, że włosy mniej wypadają, do tego w/w kapsułki-efekty widać ( przez m-c brałam 2x2, teraz zeszłam do 2x1), byłam w swojej fryzjerki, i powiedziała że mam bardzo dużo nowych włosów-zrobił mi się meszek na głowie-hurrraa:). Nie ukrywam, iż była to dla mnie ważna kwestia, ponieważ moja choroba, spowodowała, że włosy wypadały mi garściami, do tego stopnia, że zaczęły mi się robić prześwity między włosami-teraz wszystko zarosło i rośnie:) W związku z tym, mogę szczerze polecić te specyfiki, kapsułki wiadomo nie są może tanie, są jeszcze np. marki Olimp, kolagen active-też działa, moja znajoma je stosuje, i są trochę tańsze, także jeżeli ktoś boryka się z tym problemem, może powinien spróbować w/w produktów, być może Mu też pomoże:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i mnie też tak ciężko. Męczę się od 3 tygodni od dnia smierci mamy. W sumie wczesniej mialam tez epizody depresji/nerwicy ale teraz mam mega nerwice. 3 tygodnie temu zaczelam brac leki ale jakos slabo dzialaja. Raczej wogole , tak wlasciwie to mój nastrój to istna sinusoida. Raz dobrze a raz dól i to tak bez powodu. Sczególniej chyba w fazie spoczynku, dostaje kulką w gardło i kamieniem na klate. Głodna jestem ale nie moge nic przełknac. Czasem boli mnie bardzo kręgosłup, czasem biodra a czasem pęcherz. Dostałam od lekarza oxazepam ale nie chce brać bo nie tędy droga. Chcę zostać na depresantach tylko. podobo te ktore zapisał są też na lęki. No i ogólnie boję się ,że niedlugo umrę ,że mam raka a jak nie to to będzie koniec świata, no i tyle tych niepokojących widomości pogodowych w tv. Cięzko mi bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

Jestem nową osobą na tym forum ale nie mam już sił czy ktoś miał coś takiego jak ja ?

Opiszę moją historię nerwicy co robi ze mną każdego dnia dodam że miałam wszystkie badania .

W lipcu podczas urlopu w Turcji zasłabnełam wszystko zaczęło mi wirować nie mogłam stać na nogach chciało mi się strasznie wymiotować serce waliło jak szalone taki atak trwał ok 2 godziny potem doszłam do siebie i było ok jedyne co zostało to uczucie bujania kołysania jak łodzi .Wróciłam do Polski i zrobiłam badania tk głowy nic nie wykazało pierwszy rezonans BEZ KONTRASTU wykazał że przeszłam mikro udar byłam w szoku zaczełam dostawać dziwne ataki rozsadzania głowy w końcu wylądowałam w szpitalu ponieważ zdrętwiała mi cała prawa strona .Tym razem zrobili mi rezonans Z KONTRASTEM plus badanie specrto i co się okazało że żadnego udaru nie było a w obrębie mostu mam zmianę naczyniową 4 mm wadę wrodzoną tzw teleangiektazję którą ma bardzo dużo ludzi nawet o tym nie wiedzac lekarze stwierdzili że ona nie może dawać mi żadnych oznak poprostu z tym sie urodziłam i taka moja uroda.

Zrobiłam wszystko tarczycę, tk brzucha , badania ginekologiczne, markery, eek ekg, echo serca, dno oka , laryngolog, holtera, badania na sm , posiew krwi , kału, wszystko wyszło ok a ja nadal czuję się fatalnie.

Podczas pobytu w szpitalu dostałam ataku że aż mi mowę odjeło byłam pewna że umieram że to koniec nie mówiłam nie widziałam wszystko mi bujało dostałam magnez i potas i przeszło plus relanium .

Męczę się każdego dnia w obawie że lekarze źle coś zrobili przeoczyli , wszyscy stwierdzili nerwice a ja nie mogę uwierzyć że ona tak potrafi niszczyć organizm .

Każdego dnia mam uczucie pływania jak na łodzi po niczym mi to nie przechodzi no może jak wezmę psychotropy to mija na kilka godzin i wraca biorę magnez i b6 memotropil i xanax .

Po całym ciele mam mrowienie raz w głowie raz w nogach i tak sobie chodzi po całym ciele przez cały dzień do tego pływam jak na łodzi dodam że chodzę prosto ostatnio osłabneły mi strasznie mięśnie jak coś biorę to wydaje mi się że to upuszczę ale jak sprawdzam ścisk to mam super i wszystko ok jak kłade się spać to boję się że się nie obudzę w nocy sprawdzasm czy czuję nogi i ręce boli mnie głowa mam wrażenie że mi pęknie urajam sobie że mam guza i że jak się podniose z łóżka to mi peknie i nikt mi nie pomoże ,Na pogotowiu byłam stałą "klientką" wstyd mi teraz jeździć bo patrzą na mnie jak na wariatkę nie jest nic lepiej tylko coraz to gorzej nerwica wędruje była na jelitach przeszła na serce nie mogłam oddychać potem przeszła na mrowienie ciała wszędzie to poł głowy to eka, noga teraz jest w głowie tzn boli mnie głowa źle widzę i słabo czuję mieśnie jak idę to podłoże mi się usuwa nogi mam takie jakieś ciężkie a zarazem jakbym stśpała po puszku 24 na dobe mi buja do tego mam nudności i wymioty robiłam badania na błędnik czekam na wyniki .

Nie mam sił w domu mam cudownego męża dzieci wszystko układa się super a tu taki pech dodam że przed urlopem miałam ślub nie spałam 3 noce wcale wcześniej w życiu przeszłam sporo rozstania bicie przez alkoholika chłopaka .

Lekarz powiedział że po weselu puściło wszystko bo organizm poczuł relax beztroskę i wtedy ten pierwszy atak to był napad nerwicy a ja ciągle się boję że miałam udar i nikt tego nie umie odróznić że może mam guza a źle odczytali wyniki i tak myśli cały czas mnie dobijają .Każdy dzień to walka czasem płaczę bo nie mam sił.

Nie mam ani jednego dnia bez bujania czy jakiś dolegliwości somatycznych jak waliło mi serce to bałam się zawału teraz jak boli głowa to boję sie udaru lub że mam guza i mi pęknie czy Wy też tak macie pomocy dziękuję

 

Czy autorka tematu jeszcze się udziela? Jak żyjesz? może to borelioza? ja mam podobne objawy i już nie wytrzymuję ale badań na SM i boreliozę jeszcze nie zrobiłam,to nieuleczalne choroby ,więc w sumie czy wiem czy nie to i tak tragedia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×