Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja nerwica ataki , zmiany somatyczne , depresja itd


alka s

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was

Czytam was to tak jak czytałabym sama siebie:( to takie straszne ze tak dużo osób ciespi na tak beznadziejna chorobe:(

U mnie było troszke lepiej po braniu Afobamu i citabaxu ale zbyt krótko brałam bo 6 tygodni ciągle zmniejszając dawki zeby szybko skończyć i znów powrócilo wszystko z nasileniem,i dosżlo do tego ze mam dreszcze ciągle musze sie kłaśc i leżeć bo wiruje mi cały swiat:( i takie od srodka uczucie pustki w głowie,cięzka głowa bola mnie gałki oczne,wizyte do psychiatry mam dopiero na 14 maja na NFZ i mam nadzieje ze rozpoczne jakas terapie która napewno mi pomoze zrozumieć co tak naprawde przyczyniło sie do tego mojego stanu zdrowia:(

Czekam do wtorku na wyniki badań krwi i moczu i tsh i zobaczymy czy nie ma czegos innego jakiegos zapalenia np...:(dostałam skierowanie od lekarza rodzinnego na rtg kręgosłupa odcinka ledżwiowo-piersiowego bo strasznie boli mnie kręgosłup nic nie moge zrobić jak sie schyle to wyprostować sie nei moge,dodam do tego wszystkiego ze mam zwyrodnienie kregów szyjnych a dokładnie wyprostowanie lordozy szyjnej...

Obecnie od 3 dni przyjmuje znów Citabax wcześniej bardzo mi pomógł ,i teraz równiez sięgłam po niego doraźnie mam w domu przepiany lek o nazwie Cloraxin i Traxene ,właśnie wczoraj wieczorem musiałam pół tabletki zazyc tranxene bo miałam atak paniki i silne lęki,mam juz dośc tej wstretnej choroby:(brakuje mi sił na to wszystko....Pozdrawiam was mam nadzieje ze bedziecie częściej sie tu udzielali:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę zaczynam się bać na poważnie. Pozdrawiam wszystkich chorowitków. M.

 

Witam,

doskonale cię rozumiem, nie raz byłem pełen przerażenia o swoje zdrowie. Teraz tym bardziej, gdyż również straciłem 7 kg w przeciągu 3 msc i nie wiem dlaczego. Za każdym razem nerwica objawia się w nieco inny sposób. Objawy nowe mieszają się z powtarzającymi się już wcześniej. Przez to ma się mętlik w głowie. Teraz piszę ten post trzęsąc się w środku... Mam uczucie jakby bomba we mnie tykała i zaraz miała walnąć! Straszne!

witam wszystkich też zmagam sie z depresją, mam lęki które niedają mi normalnie żyć. Od pewnego czasu panicznie boje sie jezdzic samochodem moje myśli skupiają sie na jednym zachwile bede miała wypadek i zgine . Myśli są okropne niedają mi normalnie funkcjonować jestem ciągle slaba , mam problemy z zasypianiem bo boję się że już niewstane żywa niewiem moze to dziwne ale lęki są okropne czy ktoś z was przeżywa to samo ? pozdrawiam :?#

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica lekowa i depresja

 

hej ...witam was

ja na nerwice lekowa cierpie od 10 lat ,a zaczelo sie to gdy bylam w ciazy ...cala ciaze podawali mi lek relanium i to ten silny,obecnie caly czas nie moge sobie z tym poradzic, w tej chwili lekarz stwierdzil u mnie depresje, mam leki ktore pomagaja na depresje i nerwice lekowa, ta terapia trwa 6 miesiecy,narazie nie odczuwam wiekszej poprawy, ale to za krotki czas bo dopiero 1 miesiac lecze sie. moje objawy sa zupelnie takie same jak opisywane przez was.

 

-- 19 kwi 2012, 09:49 --

 

witam...ja mam to samo u mnie nazwana ta chorobe NERWICA LEKOWA, lecze sie w tej chwili przyjmuje tabletki ta kuracja trwa 6 m-cy,narazie zadnej poprawy ..ale ciagne to dalej,mam nadzieje ze mina mi te wszystkie( kolysania) , POZDRO DLA WSZYSTKICH

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.Też mam podobny problem.Mam nerwicę od 3 lat.Chodzę do lekarza.Na weekend majowy moja mama i siostra poleciała do Egiptu.W ciągu 7 dni mój stan się pogorszył.Czułem i czuję się jakoś taki jakby świadomość tracił,boli mnie mocno brzuch,głowa,senność.Od zawsze mało śpię.Idę gdzieś a potem nie pamiętam co było dokładnie tracę jakby świadomość.Czy może być to coś innego niż objawy nerwicy? Mam nerwicę z objawami depresji.Leków nie biorę ,ale chyba zacznę. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

podejrzewam u siebie nerwicę, mam również tężyczkę. To znaczy może inaczej - nerwicę też mam na pewno, gdzieś tam sobie żyła w uśpieniu, sama to wiem, tylko nie wiem, czy może być sprawcą dolegliwości, które mnie dotknęły około 1,5 m-ca temu i mocno się trzymają.

Padło mi głownie na nogi. Okrutne bóle mięśniowo-stawowo-kostne, osłabienie mięśniowe, sztywnienie stawów, nogi jak z ołowiu, stawy zaczęły strzelać z dnia na dzień. Są dni, gdy ledwo chodzę. Do tego biegunki ciągłe, mdłości, mroczki przed oczyma, trudności w połykaniu (to napadowo), przelewania w brzuchu, zawroty głowy, mrowienia, poczucie "pływania", kołatania serca, napadowe swędzenie skóry i pojawianie się na niej czerwonych placków, uczucie ogromnej słabości (czasem ciężko dojść do kibelka)...

 

Czy ktoś miał takie cuda z nogami od nerwicy/depresji? Dodam, że to nie jest napadowe, to trwa non stop. Boję się utraty sprawności. Już częściowo ją utraciłam, bo nie daję rady normalnie funkcjonować. Mam 27 lat.

 

pozdrawiam,

y.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Jak tak czytam wasze posty w tym wątku to czuję się tak, jakbyście pisali często po prostu o mnie.

Ja też, jak kilka osób pisało, mam szczęśliwą rodzinę, tzn. męża, dzieci. Tak bardzo chciałabym być dla mojego męża oparciem, a czasem niestety jestem jeszcze jednym dzieckiem, które musi pocieszać, zapewniać, że "to nic", że nie umrę, itd.

Ponadto aż zadziwiające jest, że prawie wszyscy mamy takie same objawy. Ja też na przestrzeni lat (bo na nerwicę choruję z przerwami 15 lat, tylko że dwa razy się "wycofywała", raz nawet na prawie cztery lata i raz na kilka miesięcy, ale zawsze potem niespodziewanie wracała, jak zmora) przechodziłam :

- tachykardię, włącznie z tachykardią patologiczną (jak miałam założonego holtera to średnia pulsu w czasie aktywności dziennej była około 120, a wystarczyło, że zasnęłam w nocy to siedem godzin serduszko sobie spokojnie pukało 57 na minutę)

- częstoskurcz napadowy serca

- dolegliwości takie jak kilka miesięcy trwający tępy ból brzucha

- mdłości mam codziennie, tylko, że na szczęście nie wymiotuję, ale zawsze mi się wydaje, że dziś właśnie tak się stanie

- bóle mięśni, zwłaszcza nóg, tak jakby mnie grypa brała

- dreszcze i częste uczucie zimna. Potrafię chodzić w trzech grubych bluzkach gdy reszta rodziny ma krótkie rękawki

- uczucie słabości i braku sił. Często obwiniam się i myślę, czy to nie lenistwo, ale z tego co piszecie, to widzę, że nie.

- uczucie ciężkości w żołądku po każdym posiłku

- ból gardła, mimo, że nie jest chorobowo zmienione

- "kula" w gardle, albo płytki oddech

Normalnie jestem w szoku, że mamy takie podobne objawy.

Teraz moja rodzinka śpi, bo jest już w pół do pierwszej w nocy, a ja siedzę i piszę, żeby przestać myśleć o dreszczach jakie teraz mam i zapomnieć o bólu mięśni ud.

 

Ja mam jeszcze jeden problem, którego Wy nie macie raczej (albo o tym nie piszecie). Ja mam fobię na punkcie brania leków. Strasznie się boję działań ubocznych. Jak przeczytam ulotkę (a przecież standardowo straszą we wszystkich) to już wiem, że tego leku nie wezmę. Więc latami biorę tylko xanax, bo kiedyś, lata temu, lekarka psychiatra mi go zapisała i zaczęłam brać. Nic złego się nie działo, wręcz odwrotnie - pomagał, a lekarka sama zapisywała recepty na ten lek przez cztery lata.

Teraz trafiłam na świetnego lekarza, zapisał mi inny lek, zaproponował odstawianie xanaxu, ale mnie oczywiście paraliżuje strach.

Nie wiem co mam robić, żeby się przemóc. Już sobie wmówiłam, że pewnie dostanę jakiś najgroźniejszych działań ubocznych, nawet jeśli zdarzają się one raz na 100 tysięcy razy.

Dużo się pisze o leczeniu depresji, sporo o leczeniu nerwicy, ale jak mam wyleczyć się z fobii, żeby móc wyleczyć się z nerwicy?

Tak mi szkoda tych wszystkich lat, które były takie szczęśliwe, a ja rujnowałam sobie zdrowie zamartwiając się o ...zdrowie.

 

Czy ktoś wie coś na ten temat, w jaki sposób można wyleczyć się z fobii? Wiem, że na to dobra jest terapia behawioralna, ale w moim mieście i miastach ościennych nikt takiej terapii nie prowadzi (długo szukałam).

 

Pozdrawiam i przepraszam za przydługi post, ale kto mnie zrozumie jak nie Wy - "towarzysze niedoli" :(

 

mamma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Od dawna mnie tu nie było. To , co się z wami dzieje , to nerwica lękowa. Jesli , a zakladam , że tak , zrobiłyście sobie badania , i nic nie znaleziono , to wszystkie zn aki , na niebie i ziemi wskazują na nerwicę. I NIE MA innej opcjii. Na nerwicę się nie umiera , choć ciągly stres i napięcie , niszczą nasze ciala. Ja , tak samo jak wy , przed laty , zachorowałam na nerwicę. Nie miałam w ogóle siły . Ani fizycznej , ani psychicznej , bolaly mnie bardzo mięśnie i kości. Badania i lekarze , ciągle wskazywaly na nerwicę. Najtrudniej było uwierzyć , że cierpię tak okrutnie z powodu nerwicy.

Teraz mam nawrót choroby . Jestem slaba i zmęczona , boli brzuch. Ale wiem też , że to moja psychika plata mi figle. I nie dam się .

Z calego serca polecam , na skolatane nerwy sok z buraka. Taki domowy , świeżo wycisnięty. Naprawdę dodaje sil . Wypróbowałam i potwierdzam. Poczytajcie też sobie dziewczyny o Fibromialgii . Cieplutko pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- bóle mięśni, zwłaszcza nóg, tak jakby mnie grypa brała

 

A też tak masz, że Cię to trzyma tygodniami ciągle? Też się to u Ciebie wiąże z poczuciem ciężkości i słabości nóg - jakby się miały pod Tobą ugiąć i odmówić posłuszeństwa/przestać działać/sparaliżować itp. itd?

 

Ja mam jeszcze jeden problem, którego Wy nie macie raczej (albo o tym nie piszecie). Ja mam fobię na punkcie brania leków. Strasznie się boję działań ubocznych. Jak przeczytam ulotkę (a przecież standardowo straszą we wszystkich) to już wiem, że tego leku nie wezmę. Więc latami biorę tylko xanax, bo kiedyś, lata temu, lekarka psychiatra mi go zapisała i zaczęłam brać. Nic złego się nie działo, wręcz odwrotnie - pomagał, a lekarka sama zapisywała recepty na ten lek przez cztery lata.

Teraz trafiłam na świetnego lekarza, zapisał mi inny lek, zaproponował odstawianie xanaxu, ale mnie oczywiście paraliżuje strach.

Nie wiem co mam robić, żeby się przemóc. Już sobie wmówiłam, że pewnie dostanę jakiś najgroźniejszych działań ubocznych, nawet jeśli zdarzają się one raz na 100 tysięcy razy.

Dużo się pisze o leczeniu depresji, sporo o leczeniu nerwicy, ale jak mam wyleczyć się z fobii, żeby móc wyleczyć się z nerwicy?

 

Oczywiście też to mam. Rada jest jedna - wbrew sobie łyknąć pierwszy raz a potem łykać dalej, bo przerwać nie wolno. Ja też się bałam jak diabli zacząć brać Asertin - zaczęłam i nadal żyję :)

 

-- 19 maja 2012, 13:44 --

 

bolaly mnie bardzo mięśnie i kości.

 

Zapytam Cię o to samo co mammę - też to u Ciebie trwało non stop np. tygodniami a nie napadowo? Bolały Cię może nogi i były strasznie słabe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

- tachykardię, włącznie z tachykardią patologiczną (jak miałam założonego holtera to średnia pulsu w czasie aktywności dziennej była około 120, a wystarczyło, że zasnęłam w nocy to siedem godzin serduszko sobie spokojnie pukało 57 na minutę)

- częstoskurcz napadowy serca

- dolegliwości takie jak kilka miesięcy trwający tępy ból brzucha

- mdłości mam codziennie, tylko, że na szczęście nie wymiotuję, ale zawsze mi się wydaje, że dziś właśnie tak się stanie

- bóle mięśni, zwłaszcza nóg, tak jakby mnie grypa brała

- dreszcze i częste uczucie zimna. Potrafię chodzić w trzech grubych bluzkach gdy reszta rodziny ma krótkie rękawki

- uczucie słabości i braku sił. Często obwiniam się i myślę, czy to nie lenistwo, ale z tego co piszecie, to widzę, że nie.

- uczucie ciężkości w żołądku po każdym posiłku

- ból gardła, mimo, że nie jest chorobowo zmienione

- "kula" w gardle, albo płytki oddech

 

.

 

Tachykardia towarzyszy mi praktycznie co dzień , nawet gdy wstanę z krzesełka serce nagle wariuje , holter miałem i wyniki były niemal identyczne jak Twoje

 

Częstoskurcz także u mnie występuje

 

...mógłbym tak wymieniać po wszystko co napisałaś jednakże to chyba nie potrzebne bo zapewne prawie każdy lękowiec to przeżywa...

 

A czym dalej od domu tym serce bardziej niespokojne... :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomografia głowy

Rezonans mózgu

Ogólne badanie płynu mózgowo-rdzeniowego (białko wyszło na górnej granicy normy, ale ponoć wynik jest okej, bo to norma)

HIV, kiła

Przeciwciała anty HBs (wirusowe zapalenie wątroby typu B)

Przeciwciała anty HCV (wirusowe zapalenie wątroby typu C)

Borelioza - test ELISA, test Western Blot

RTG klatki piersiowej

RTG odcinka szyjnego kręgosłupa (wyszło spłycenie lordozy)

EMG mięśni nogi u neurologa (zbadane dwa mięśnie jednej nogi, bo wyszły okej i pani neurolog powiedziała, że nie ma co kłuć dalej - w badaniu używa się elektrod igłowych)

Próba tężyczkowa u neurologa - dodatnia (zaburzenia elektrolitowe, niedobór magnezu)

EKG - trzy razy (jeden lekarz widzi tam podejrzenie jakiegoś "wędrującego rozrusznika", inni dwaj uważają, że jest okej)

Morfologia krwi z rozmazem - kilka razy w ciągu ostatnich 2 m-cy

Hormony - TSH, Ft3, Ft4, kortyzol

Inne badania z krwi: cała podstawowa biochemia, dwukrotnie CRP białko ostrej fazy, czynnik reumatoidalny, glukoza, kreatynina, markery mięśniowe, markery zawału, D-dimer (chyba pod kątem zakrzepów), OB, INR, cholesterol (za duży zły i dużo za mało dobrego), wit. B12, witamina D (niedobór), ASO, sód, potas, wapń, wapń zjonizowany

Konsultacja okulistyczna - badanie dna oka

Konsultacja laryngologiczna

Kilka konsultacji neurologicznych - zbyt żywe odruchy kończyn, jeden lekarz nazwał je wygórowanymi

Mocz - wcześniej był okej i posiew też; teraz wyszło dużo bakterii i ketony

 

Czekam jeszcze na wyniki:

przeciwciała ANA 1 - pod kątem ew. choroby autoimmunologicznej

przeciwciała AChR - pod kątem miastenii

 

Kazano mi jeszcze zrobić - USG tarczycy i przeciwciała przeciwtarczycowe - pod kątem Hashimoto

test LTT na boreliozę po 14 dniowej prowokacji Citroseptem

gastroskopię

cystoskopię pęcherza

 

Chyba wszystko wypisałam... Boję się jakiejś strasznej choroby, ledwo chodzę a nogi bolą ciągle i sztywnieją :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- bóle mięśni, zwłaszcza nóg, tak jakby mnie grypa brała

 

A też tak masz, że Cię to trzyma tygodniami ciągle? Też się to u Ciebie wiąże z poczuciem ciężkości i słabości nóg - jakby się miały pod Tobą ugiąć i odmówić posłuszeństwa/przestać działać/sparaliżować itp. itd?

 

 

 

-- 19 maja 2012, 13:44 --

 

Słabość nóg, taką, że mi się wydawało, że nie dojdę do domu, bo nogi odmówią mi posłuszeństwa to miałam na samym początku nerwicy. To był właściwie mój pierwszy "atak". Nogi jak z waty. Potem, jak już wiedziałam, że to tylko z nerwów i nogi się pode mną nie ugną, to ten wstrętny robal, który mnie toczy zwany "nerwicą" przeniósł się na duszności, potem na inne rzeczy, ach...szkoda pisać

 

A co do tabletek to dziękuję Ci za radę, ale ja naprawdę nie mogę się przemóc. Oczywiście bywa, że biorę leki, np. antybiotyki, ale tylko w przypadku kiedy naprawdę nie mam wyjścia. Czuję się jak ostatni tchórz, chociaż, paradoksalnie w życiu, w kontaktach społecznych jestem odważna, nawet bardziej niż inni i postrzegana jako osoba silna. Ironia losu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva

Myślałem, że ja mam hopla na punkcie badań... Takich testów nawet na oddziałach szpitalnych nie robią. Nieźle... Na przestrzeni jakiego czasu to zrobiłaś?

 

George, kurcze, no właśnie nieprawda. Takie opinie jak Twoja świadczą, jak się najczęściej beznadziejnie lekarze pacjentami zajmują... Bo te badania to tak naprawdę w przypadku pewnych dolegliwości podstawa. I trudno to nazwać hoplem - tak jak napisałam wszystkie badania poza jednym krwi były zlecone przez lekarzy.

Część robiono mi w szpitalu na SORze - np. punkcję lędźwiowo-rdzeniową i dużo badań krwi, bo miałam podejrzenie neuroinfekcji. TK głowy również.

Za rezonans, EMG i część badań krwi niestety wybuliłam dużo kasy, ale to też były badania zlecone przez lekarza jako konieczne do wykonania, tylko na kasę chorych trzeba było długo czekać.

Na RTG klatki i gastroskopię dostałam skierowanie od rodzinnego, na RTG kręgosłupa od neurologa w rejonie. Weryfikować boreliozę dodatkowym Western Blotem kazali mi w szpitalu zakaźnym. Na cystoskopię skierowanie dostałam od urologa nfz, bo stwierdził, że przy takich dolegliwościach nie da się stawiać diagnozy "po popatrzeniu oczy".

Tyle, że u mnie dolegliwości pojawiły się nagle po infekcji i zwaliły mnie z nóg do tego stopnia, że momentami miałam problem z utrzymaniem się na nogach, więc nie jest to jakieś napadowe "zrobiło mi się słabo i serce wali".

Dzięki zrobieniu tych badań póki co wiem, że mam silną tężyczkę i muszę ładować w siebie wapń i magnez i robić dalsze badania w celu zweryfikowania, czy teżyczka ma jakieś podłoże chorobowe.

Aha, na własną rękę zrobiłam jeszcze usg pęcherza, ale to przed tym mega rzutem dolegliwości - dowiedziałam się z tego badania, że mam kamicę żółciową i nerkową, co wyjaśniło część dolegliwości, które wówczas już mnie gnębiły. Tak więc - nerwicę trzeba leczyć, ale nie wszystko jest nerwicą!

 

P.S. Na przestrzeni 2 m-cy.

P.S. 2 . Na oddziałach jak ktoś ma powazne dolegliwosci naprawdę robi się wiele wiele innych badań rownież, nie tylko EKG i morfologię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva,

bardzo dobrze że się diagnozujesz w szerokim zakresie. Tak powinno być. Pytanie tylko, gdzie Ty się leczysz, że lekarze kierują na specjalistyczne badania. Z praktyki wiem, że lekarze rodzinni jak i specjaliści niechętnie kierują na tak zaawansowane badania.

Zakładając, że 2 msc to ok. 40 dni roboczych, to połowę z nich spędziłaś w laboratoriach, szpitalach, tudzież innych placówkach zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety George istotnie musiałam sporo wizyt załatwić prywatnie, bo tak jak piszę państwowo trzeba by czekać w nieskończoność, a ja ledwo żyłam. Z pogotowia wypuszczali mnie ze stosem skierowań, dosłownie stosem - neurolog, reumatolog, kardiolog, szpital chorób zakaźnych, pracownia elektrofizjologii serca itd. A terminy były na za kilka m-cy. Więc się szło prywatnie zażynając finanse. Nie wszystko oczywiście załatwiłam prywatnie, bo mnie na to nie stać. Część.

Tak długo się nie nasiedziałam u lekarzy jak piszesz, dużo badań można zrobić po prostym pobraniu krwi. Ale byłam 3 razy na pogotowiu w tym raz mnie trzymali dobę a raz 2,5 doby, kilka razy u neurologa, kilka razy u rodzinnej, dwa razy w szpitalu na rtg ale to szybciutko, kilka razy na pobraniach krwi, raz na prywatnej konsultacji u internisty, laryngologa i okulistę miałam w ramach pobytu na pogotowiu bo mnie wysłali na konsultację na oddział, rezonans, konsultacja u zakaźników... I wciąż czuję się źle. Ech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

George, ale mi kazano zrobić resztę badań. Neurolog oraz lekarz rodzinny powiedzieli, że trzeba dojść czy tężyczka ma jakieś przyczyny. Bo u mnie leczenie tężyczki nie przynosi efektów i nie wiadomo, co się dzieje. Być może tarczyca choruje. Trzech lekarzy niezależnie powiedziało, że podejrzewają Hashimoto. Urolog też kazał się diagnozować dalej. Na ostrym dyżurze kazali zrobić diagnostykę kardiologiczną dokładniejszą, bo być może czeka mnie ablacja. I diagnostykę reumatologiczną. Wszyscy lekarze (rodzinna i dwaj neurolodzy) przychylili się też, żeby robić dodatkowe badanie na boreliozę. Tak więc nerwica nerwicą, ale np. złego wchłaniania pierwiastków mi psychiatra nie wyleczy. Zresztą ja biorę antydepresanty, bo moja pani neurolog mi przepisała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, na mnie chyba na szczeście jakoś źle nie podziałały. Tzn. czuję się kijowo, ale nie bardziej niż przed rozpoczęciem ich brania. Moje objawy dotyczą głównie bóli mięśniowo-kostno-stawowych i sztywnienia nóg, ogólnego dużego osłabienia (temperatura często 35) i braku sił i mdłości plus dolegliwości gastrycznych plus zawroty głowy. To było przed pigułkami i zostało po nich bez zmian. Biorę Asertin już dwa tygodnie. Czy to możliwe, aby jeszcze nie zadziałał, jeśli w ogóle ma zadziałać? Chyba tak. Choć słyszałam, że po 2 tygodniach powinna być poprawa. Tak w ogóle to jak mi neuro pozwoli, to chę powoli zwiększyć dawkę z 25 mg do 50.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki antydepresyjne działają często dopiero po 5 tygodniach. Zależne to jest od indywidualnych predyspozycji pacjenta. Myślę, że dawka dobrana jest prawidłowo i nie zwiększąłbym jej przez najbliższy czas. Organizm musi się oswoić niejako z lekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×