Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Helvetti, ile utyłaś? Rozstępy ma wiele dziewczyn, ale myślę, że nie ma czego wstydzić tylko zaakceptować. Brzydkie czyli? A z cerą jest nie tak? Można podkładów używać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, dobry to raczej niedarmowy, ale skoro mówisz, że pieniądze by się znalazły to się wystarczy rozejrzeć, poszukać, bardziej zainteresować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, jesli masz silny trądzik to i owszem- radzę dermatologa. Faktycznie cięzko jest o dobrego na NFZ, ale myslę, ze warto spróbować.

Radziłabym Ci również zrezygnować ze słodyczy, ostrych przypraw i wprowadzić dużo warzyw, owoców do codziennego jedzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wkurza mnie to, że patrze w tył. Patrze, ale patrzeć muszę, bo te drogi wciąż się łączą.

Boje się powrotu do domu, tej świadomości, ze jestem tam nikim. Jedynie ciężarem.

Nie potrafie się otworzyć, pokazać jaka jestem naprawdę przed własnymi rodzicami. Zresztą...już za późno. Czuje się tam taka głupia.

Mam miesiąc na ogarnięcie materiału. Mam niecały miesiąc do codziennej terapi w ośrodku, zostały nieco ponad 2 miesiące do operacji. Tak jej strasznie pragnęłam, ale pomału odczuwam strach. A przecież jestem silna, przecież ból fizyczny jest niczym w porównaniu z psychicznym. Boje się powrotu taty. Zawsze się bałam....wiem jak się to skończy.

Światełkiem w tunelu jest mój M, ktory właśnie słodko śpi. wiem, ze bedzie zawsze przy mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje że nikt mnie nie pogoni z tego forum, ale skoro tytuł : muszę komuś się wyżalić więc się żalę...

na forum jestem od niedawana, z depresją walczę od prawie roku, chociaż moja terapeutka twierdzi że zdecydowanie dłużej...

nie chcę wchodzić w szczegóły (może potem), ale dlaczego piszę dzisiaj? a bo się zakochałam/zauroczyłam w kimś kto mieszka tysiące kilometrów ode mnie! I nie ma to żadnych szans - wiem, ale dla mnie on urósł do rangi bohatera, kogoś kto mnie z mojej beznadziejnej żywotności uratuje i dzięki komu będę już na zawsze szczęścilwa! On oczywiście nie ma o tym pojęcia! a ja fantazjuje jak szalona! i nie mam z kim o tym porozmawaiać (gdyż... sama jestem mężatką - bez dzieci)! więc jęczę... i proszę nie oceniajcie mnie źle.. ja jestem po prostu zagubiona i nieszczęśliwa i chyba łapię się każdej możliwości bycia w końcu szczęśliwą! A on już od ponad tygodnia nie odpisuje, a ja mam mu tyle do opowiedzenia! :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamilka2012, chyba po części CIę rozumiem. Też przeżyłam cos podobnego. Coś co nigdy nie miało sensu, a jednak było dla mnie jedyną radością w życiu. Ogromnym zafascynowaniem. Niestety mówię to po swoim przykładzie ta radość w pewnym momencie przemienila się w smutek co w połączeniu z moją depresją przerodziło się w jeszcze większy dół.

Jesteś mężatką... rozumiem, że od partnera nie otrzymujesz ciepła i zainteresowania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×