Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

No to i ja witam ponownie, kochane hipochondryki :great:

Właśnie jestem po ataku lęku panicznego. Już miałam spokój bardzo długo i zaczęłam mieć nadzieję, że nerwica powoli mija. To się przeliczyłam :( Siedziałam przed komputerem, pracowałam trochę, nagle poczułam ucisk w głowie i dziwne widzenie (typowa aura przedmigrenowa). Niestety te objawy aury wysyłają chyba sygnał do mózgu, że coś się dzieje z moim ciałem i rozpoczyna się "inne" bicie serca, problemy z oddychaniem, uczucie zimna, dreszcze i.. sraczka. Wlazłam pod koc. Moja czteroletnia córeczka przyszła do mnie i chyba przysnęłyśmy na chwilę. Ja się obudziłam nagle z lękiem i waleniem serca, a ona mokra z przepocenia. Ból głowy rozkręcił się. Przeczyściło mnie aż do bólu.. Chyba nie mam już nic w jelitach. Wyglądam powoli jak anorektyczka.. Ważę 48 kg przy wzroście 165.. Często na samą myśl o jedzeniu odrzuca mnie (rak żołądka? :zonk: ). Lęk powoli mija, ale za to zaczęła się niepohamowana jazda z szukaniem w googlach jaka choroba wywołuje takie nagłe bóle głowy (rak mózgu :zonk: ), problemy z sercem i oddychaniem (niewydolność krążeniowo - oddechowa :zonk: ). I już jestem załatwiona na amen :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

 

Jakis czas nie pisałam bo moje endo bardziej skupiało moją uwage ale endo plus nerwica i hipochondria i ja juz wysiadam...Ale o tym potem:)

 

Kobietki powiedzcie mi prosze jesli mozecie jak to jest ze zgagą u Was?Bo u mnie sie pojawia od dwoch miesięcy trwa gora 3 dni ale jest i juz się zaczełam wkrecac w następne cholerstwa,do tego serce wali jak szalone z nerwow chyba...ach.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja raczej nie mam (no chyba, że wezmę coś przeciwbólowego na pusty żołądek), ale jak odstawiłam mięso i jadałam głównie sałatki, to nabawiłam się takiej zgagi, że byłam pewna, że umieram. leczyłam się z niej chyba dwa tygodnie. piłam głównie siemię lniane z rumiankiem, ale pomagało na bardzo krótko. podejrzewam, że uszkodziłam sobie wtedy śluzówkę sosami z dodatkiem cytryny i octu balsamicznego.

nie zmieniłaś ostatnio diety?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja nie bać się endoskopii/gastroskopii/manometrii. To badanie jest znośne całkowicie. Ja też się bałam, ale przeżyłam bez żadnych wielkich rewelacji żołądkowych. Robiłam gastro przez nos. Chciało mi go wprawdzie rozsadzić, ale ta metoda prawie całkowicie niweluje odruch wymiotyny (miałam go aż dwa razy przy wyciąganiu rury). Dostajesz znieczulenie do gardła, rośnie ci tam kulka, wsuwają cienką rurę, 5 minut i po sprawie. Jeśli to ma rozwiązać jakiś Twój problem to warto zrobić. Walczcie z chorobą...walczcie z nerwicą...ja walczę, chcę wygrać, jest ciężko,ale wierzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cud kobieta no własnie troche zmieniłam,jem więcej owocow i warzyw a ostatnio mialam strzał na cebule...tak tak cebule:)potrafiłam wciągnąć jedna za jednym razem bez niczego i tak chyba przez miesiąc miałam,teraz mi juz przeszło.

 

Pixi-wiem,ze zrobić musze ale tak się boje nie samego badania a wyniku,że masakra jakas,ktos bedzie musiał isc ze mna bo padnę chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili pewnie masz racje. Faktycznie jest tak ze kolejna wizyta uspokaja ale tylko na chwile. Tylko ze ja niepotrafie sie powstrzymac przed kolejna wizytą. umówiłam sie na ten czwartek do dermatologa u którego nigdy nie byłam.

Martwi mnie bardzo czerwona wypukła kropka na mojej łydce. Miałam tam kiedys malutki pieprzyk, albo raczej włókniak sama niewiem co, było bardzo jasne. Zrobił mi sie obok tego duzy pryszcz i jak zaschnął to razem ze strupem odpadł mi ten pieprzyk. Od jakis 4 miesięcy mam w tym miejscu wypukłe różowo czerwone cos. Ma moze ze 3 mm. Bardzo sie boje ze rozwija mi sie tam rak. Nie mogłam przez to spac w nocy tak sie denerwuje. Byłam z tym 2 miesiące temu u dermatologa i babka spojrzała na to przez dermatoskop i powiedziała ze nic tam niema. Tylko skoro nic nie ma to czemu to sie nie zagoiło normalnie. Wydaje mi sie ze wczesniej nie było takie wypukłe. Boje sie jak cholera.

 

-- 14 maja 2012, 16:08 --

 

Kaja ja kiedys czesto miewałam zgage i było to okropnie dokuczliwe ale przeszło tak samo z siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja, czasami można się nabawić refluksu na tle nerwowym. Jak zrobisz gastroskopię to będziesz wiedziała co i jak. Moja mama miała badanie z narkozą. Dają ci w żyłę, zasypiasz na jakieś 15-20 minut i kiedy ty sobie smacznie śpisz, lekarz robi ci badanie. Nie wiem ile dokładnie to kosztuje w tej chwili. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale moja mama ma zwężenie przełyku i żeby się nie katować zdecydowała się na ten sposób. A ja mam zgagę po cebuli. Koszmarną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny za odpowiedz.

 

Jutro zabieram się za siebie,lece zrobic krew i mocz a w czwartek juz się umówiłam do ginekologa.Boje się jak jasna cholera ale wiem,ze jak nie zrobie badan to chyba zwariuje...no i jeszcze serducho zaczęłam sobie znow wkrecać...aaaa,trzymajcie kciukasy za cykora:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sardyna -kciukolce zacisniete zeby jak najszybciej się udało,bo,że się uda jestem pewna.

 

A ja siedze i dysze-wkręcam sobie zawał(a moze nie wkręcam),duszno,zawroty głowy,serce wali i nawet język mi drętwieje...chyba...oszaleje Dzieciaki i małz wykąpani,ja tez i gdyby nie to to pewnie bym M ciągneła na pogotowie...Narazie jakis persen znalazłam,zobaczymy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja, ja kilka razy lądowałam z czymś takim na pogotowiu. Palpitacje plus ciśnienie 160/100 i puls 140. Dostawałam coś na uspokojenie i wracaliśmy z małżonkiem do domciu. Póżniej kupiłam sobie Nervomix i jak zaczynają się jakieś lęki to łykam od razu 4 kapsułki i jakoś ciągnę. Polecił mi go mój neurolog.

A ja sobie jestem na urlopie. Mieliśmy z mężem jechać nad morze, ale przez moje schizy z pęcherzem postanowiliśmy że zostaniemy w domu. Z termoforem się nie rozstaję. Głupio mi jak nie wiem, bo widzę jaki jest zmęczony. Nie dość że urwanie głowy w pracy to jeszcze pierdyknięta żona....

No i trzymam kciukasy. Trzymam za Was wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sardyna ja tez sie staram. Juz 4 miesiąc. I tez oczywiście sie boje ze nigdy sie nie uda tylko ja mam ku temu podstawy bo mam PCO

 

-- 14 maja 2012, 22:25 --

 

jestem w totalnym dole :(

przez to co mi sie zrobiło na łydce

 

-- 14 maja 2012, 22:25 --

 

jestem prawie pewna ze to rak

 

-- 14 maja 2012, 22:26 --

 

Nie mam z kim pogadac, nikt mnie nie rozumie, wszyscy patrza na mnie jak na idiotke, jest mi tak bardzo zle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kami -ja tez ale to było z 7 lat temu dostawałam zastrzyk uspokajający i do domu,raz nawet karetkę wzywałam bo mnie w nocy palpitacje złapały...Ach my tak marudzimy a nasze małże to jakies odznaki powinni dostac za cierpliwosc,wyrozumiałosc itp.:)

 

Aniu-wierzę mocno ,ze się uda,musi .Trzymam kciukasy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pocieszam sie tym ze gdyby to był rak to dermatolog by to zauważył jak oglądał mi to jakies 2 miesiące temu? Juz sama niewiem. chyba dzis nie zasne. Modle sie zeby to nie było nic złego i zeby mi sie udało zwalczyc te lęki. Przy takim stresie to ja w życiu w ciąże nie zajde

W czwartek mam wizyte u dermatologa, musze jakos dotrwac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu-wszystko na pewno jest o.k. i to nie rak,lekarz by zauwazył.Zresztą omyśl ilu ludzi ma rozne krostki,kropki,pieprzyki itp i nic im nie jest a pewnie mając takie jak Ty to by tego nie zauwazyli.Głowa do góry.

Ja w czwartek mam ginekologa i tez wariuje.Lece spac bo rano musze wstac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00 nie masz żadnego raka, patrz co ja miałam u siebie na skórze, ile kwalifikowało się do wycinki i żadne rakiem nie było... tak więc nie ma co się nakręcać w nieskończoność... naprawdę ja jestem dobrym przykładem :)

 

co do płodności to ja walczę żeby P. się przebadał a on uważa, że 2 miesiące starań to jeszcze nie jest powód i że znowu przesadzam... tak więc walka z wiatrakami, bo sama na badania wszelakie poszłabym od razu a zaciągnąć jego będzie mi ciężko (przynajmniej teraz)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania, na pewno nic tam nie masz! pójdziesz do lekarza, potwierdzi to.

Sardyna, 2 miesiące to trochę krótko, żeby od razu chłopa na badania posyłać:) jak przez rok się nie uda, to możesz zacząć o tym myśleć, a na razie lepiej się odstresować (łatwo powiedzieć haha), to najskuteczniejsza metoda:)

 

ja wczoraj byłam na badaniach (morfologia, ob, mocz). ledwo doszłam na te badania, bo ze stresu prawie mnie kibel wciągnął. myślałam, że przez noc osiwieję z tego lęku, bo przecież czekałam na wyniki badań. dzisiaj już przewertowałam całą masę stron, nawet nie będę pisać z jakimi chorobami...

w każdym razie, wyniki w porządku, tylko w moczu bakterie, ale pewności nie mam, że mocz prawidłowo pobrałam. za parę dni powtórzę badanie wraz z posiewem.

 

oczywiście siedzę z tymi wynikami i już popadam w obłęd bo MPV jest powyżej normy (mam 13,2fl a norma do 12,6fl). nie wiem nawet co to jest, ale już się stresuję. wyciągnęłam stare wyniki badań (niektóre sprzed 10 lat!) i w kilku mam to też podwyższone, ale nigdy żaden lekarz nie zwrócił na to uwagi... Co to do cholery może oznaczać?

 

chyba normalnie się upiję albo zwariuję ze sobą!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje wam ze mnie tak pocieszacie. Duzo to dla mnie znaczy jak ktos spojrzy z dystansem na moje wariactwo.

Jestem w strasznym stanie psychicznym. Obdzwoniłam dzisiaj wszystkie mozliwe przychodnie i gabinety lekarskie w mojej okolicy zeby mnie ktos przyjął wczesniej bo do czwartku chyba oszaleje i nic z tego. Najwczesniej moge sie dostac do dermatologa w czwartek.

Sardyna naprawde mało jest takich par które zachodzą odrazu w ciąże. Zdecydowanej większosci zajmuje to kilka dobrych miesięcy.

 

-- 15 maja 2012, 20:03 --

 

cud kobieta ja tez bym sie chętnie upiła, albo chociarz troche odstresowała jakims alkoholem ale staram sie o dziecko ( raczej starałam bo w tym stresie to nawet nie ma mowy o seksie) wiec to odpada. Nie łudze sie ze moge byc w ciąży i raczej nie mam takiej nadziei ale jakies prawdopodobieństwo zawsze jest dlatego nie pije alkoholu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecie moje drogie Panie, że ciąża może wiele zmienić? Może zabić Wasze niektóre lęki. Skończy się wtedy na pewno myślenie tylko o sobie, bo będzie zamartwianie o dzidziusia. Więc troszkę na pewno lęki się zmniejszą, bo będziecie mieć na głowie Wasze słodkie maleństwa ;-) ja bym bardzo chciała mieć dziecko. Niestety nie mam możliwości aktualnie.

Kurcze czuję się dziś paskudnie, myślicie, że może mnie boleć szyja z przodu i kark na tle nerwowym? Bo mnie już szlag trafia, a żadne przeciwbólowce na to nie działają. Ja to mam milion chorób świata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehh anka00 napij się spokojnie (chociaż alkohol średnio pomaga na lęki - ja generalnie piję sporo alkoholu ale w czasie ataków lękowych w ogóle mi przez gardło nie chce przejść :P)... nie ma co odmawiać sobie wszystkiego starając się o dziecko, bo w pewnym momencie jeśli przez długi czas nie będzie się udawać pojawi się frustracja i będzie jeszcze gorzej...

ja właśnie zaczęłam łykać tetracyklinę na trądzik bo do ślubu (w lipcu) chcę go maksymalnie zaleczyć, a jak ew. zajdę w ciążę to odstawię...powoli też zaczynam rozglądać się za nową pracą, bo chociaż plan był taki, że posiedzę w tej do ciąży to jednak mam już jej serdecznie dość i chyba trzeba zrobić krok do przodu, nie ma co się nastawiać na to, że zajdę w nią szybko (a nie chcę stracić np 2-3 lat tu czekając na cud)

 

a co do raka to mówię Ci jak tu siedzę (w pracy :P), że nic Ci nie jest!!!

 

Kaja1981 dzięki :)

cud-kobieta tak wiem, że to za wcześnie i w ogóle, ale mój mózg... ehh :/

pixi107 znając mnie zaczną się lęki o dziecko i o siebie i w ogóle o wszystko ;) ale póki co czuję, że albo ja albo P. jesteśmy bezpłodni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z moich doświadczeń wynika, że nerwica w czasie ciąży odpuszcza (przynajmniej u mnie). min. dlatego, że kobieta ciągle jest badana - co miesiąc przeróżne badania krwi, moczu itd., do tego usg, ciśnienie... i ciągły kontakt z lekarzami:) To chyba powoduje, że czujemy się spokojniej .

Niestety wraz z końcem ciąży, kończą się też nerwicowe wakacje. Nerwica wraca, czasami ze zdwojoną siłą, bo po 1. hormony szaleją, po 2. mamy dodatkową osobę, o którą zaczynamy się martwić.

To wszystko powoduje, że nie jestem w stanie zdecydować się na drugie dziecko. Zastanawiam się czasami, jak to możliwe, że ludzie świadomie decydują się na kolejne dzieci? Nie mogę wejść w ich sposób myślenia, taki optymistyczny, pełen ufności do świata i tego, co się wokół dzieje. Niepojęte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×