Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki czy terapia na nerwice natręctw?


eksajter

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Na NN cierpie juz 12 lat, jest ona zdiagnozowana. Leczyłem się biorąc Sertagen (jest to lek z grupy SSRI), czulem poprawe i po roku leczenia odstawilem ten lek.

Teraz mam nawrot moich natręctw i nie jest mi lekko. Chciałbym się dowiedzieć czy komus z was udaje sie radzic z natręctwami za pomocą samej wiedzy na temat tej choroby oraz "samodzielnej" terapii ?

 

Przyznam, że sam wiem na czym polega NN i że prawdopodobnie do końca zycia bierze sie na nią lekim ale chciałbym poznać opinie innych. Czy ktos z was jednak jest dowodem na to, że leki nie są koniecznością przy radzeniu sobie z NN nawet tą silną?

Dodam, że moim rytuałem jest natrętne patrzenie sobie na koszulkę lub brzuch ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eksjater ja chodzilam na terapie.Akurat w moim przypadku z terapeutka przerabialysmy wszystko.Rozmawialysmy o tych moich myslach i czynnosciach natretnych.W zasadzie z terapii dowiedzialam sie ze musze sie nauczyc ignorowac swoje netrectwa.Niestety nie uzdrowila mnie w cudowny sposob.

Mam bardzo silna NN.

Bralam kilka lekow,ale nie pomogly.Odczuwalam tylko skutki uboczne.

Chcialabym brac lek,ktory nie otepia a choc troche pomaga bo jestem na skraju.

Czemu nie wrocisz do leku ktory Ci pomogl wczesniej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eksjater ja chodzilam na terapie.Akurat w moim przypadku z terapeutka przerabialysmy wszystko.Rozmawialysmy o tych moich myslach i czynnosciach natretnych.W zasadzie z terapii dowiedzialam sie ze musze sie nauczyc ignorowac swoje netrectwa.Niestety nie uzdrowila mnie w cudowny sposob.

Mam bardzo silna NN.

Bralam kilka lekow,ale nie pomogly.Odczuwalam tylko skutki uboczne.

Chcialabym brac lek,ktory nie otepia a choc troche pomaga bo jestem na skraju.

Czemu nie wrocisz do leku ktory Ci pomogl wczesniej?

 

 

Przestałem brać leki, bo uświadomiłem sobie że NN należy ignorować, oduczyc się wcześniej wyuczonych zachowań i objawów lękowych. Faktycznie łatwo się mowi, trudniej zrobić. Ostatnio zastanawiam się czy nie jest prawdą że na NN trzeba brać leki i to do konca życia.

Jeśli chodzi o Twoje objawy po leku to pogadaj z psychiatrą aby zmienil ci na inny. Dobre są z grupy SSRI (antydepresanty), ponieważ nie otępiają.

A dlaczego nie chcę wrócić do leku? Chyba dlatego, że nie lubię się poddawać i chce sam sobie poradzić bez leków bo one leczą tylko objawy, ale wychodzi na to że faktycznie przy silnej NN bez leków się nie obejdzie.

 

 

Ps. Jesli ktoś jeszcze chodził na terapie to niech napisze na czym ona polegała i czy dała efekt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idealnym rozwiązaniem są leki i psychoterapia

nerwica zarówno ta natręctw jak i ta lekowa - to choroba emocji - sami sobie z tym raczej nie poradzimy, chociaż tłumaczenie sobie rożnych objawów i reakcji może przynosić ulgę ale chyba lepiej oddać się w ręce profesjonalnych osób, które na to spojrzą z boku i bardziej na chłodno zabiorą sie za nasze emocje.

ja rożnie próbowałem odstawiać leki chodziłem na psychoterapie ale zawsze jest taka głupia myśl ze i tak je wiem lepiej i co mi tak ktoś będzie mówił. w konsekwencji i tak wychodziło na to ze trzeba było wracać i do leków i do terapii, nerwica potrafi uprzykrzyć naprawdę piękne dni naszego życia - nie warto ich marnować zwłaszcza ze żadnego z tych dni nie powtórzymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem bardzo dobre efekty daje terapia behawioralno-poznawcza

analizujecie z psychoterapeuta waszd mysli zachowania i odkrywacie przyczyne lekow i mysli a pozniej wspolnie ustalacie co robic

tu masz troszke o tym

http://www.zdronet.pl/psychoterapia-behawioralno-poznawcza-cbt,829,choroba.html

 

spoko ja sie bardzo zdziwilem na tej terapii jak bardzo trafnie pan psycholog mnie rozbroil na czasteczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie mozna sobie radzić z tym samemu tylko licz się tym ,że wraca codziennie niemal, rozpraszasz to i zapominasz i masz np. spokoj a przed spaniem znowu wraca , to kwestia tez akceptacji tego po prostu.Najpierw czujesz przymus po pewnym czasie on przechodzi bo zajmujesz sie czym innym i znowu wraca i tak mozna sobie z tym radzić samemu i sa okresy gorszego i mniejszego nasiolenia a po lekach to masz luz i Cię nie kusi taka roznica alb jak kusi czasami to mniej intensywnie i powstrzymywanie sie nie wymga az takiego wysiłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem bardzo dobre efekty daje terapia behawioralno-poznawcza

analizujecie z psychoterapeuta waszd mysli zachowania i odkrywacie przyczyne lekow i mysli a pozniej wspolnie ustalacie co robic

tu masz troszke o tym

http://www.zdronet.pl/psychoterapia-behawioralno-poznawcza-cbt,829,choroba.html

 

spoko ja sie bardzo zdziwilem na tej terapii jak bardzo trafnie pan psycholog mnie rozbroil na czasteczki

 

 

napisz coś więcej co masz na myśli pisząc że psycholog rozbroił się na cząsteczki? o czym z nim rozmawiałes?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eksajter,

ja zyje z nerwica natręctw od 5 roku zycia leki sa skuteczne , ale mozna z tym zyc trzeba sie nauczyć ignorowac, ciezko i cholernie kusi w tym przekonaniu zeby jeszcze raz to wykonac, ale mozna z tym zyć, ma sie lepsze i gorsze stadia tego i tyla, jak sie jest na lekach to włacza sie luz i kusi 10 razy mniej niz bez leków lub wcale

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki nie leczą z ZOK ,one tylko tłumią lęk który tą chorobę wzmacnia i pielęgnuje.Przy bardzo nasilonych objawach ZOK mozna warunkowo sie wspomóc lekami ale zawsze pierwsze skrzypce gra tu psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eksajter,

ja zyje z nerwica natręctw od 5 roku zycia leki sa skuteczne , ale mozna z tym zyc trzeba sie nauczyć ignorowac, ciezko i cholernie kusi w tym przekonaniu zeby jeszcze raz to wykonac, ale mozna z tym zyć, ma sie lepsze i gorsze stadia tego i tyla, jak sie jest na lekach to włacza sie luz i kusi 10 razy mniej niz bez leków lub wcale

 

 

zgodzę się z tym co mówisz, że nerwica natręctw kusi Ci zeby jeszcze raz wykonać natrętną czynność, a to sie za mienia w dziesiątki razy i napięcie, ale też popieram zdanie napisane w wątku niżej, że leki tylko tłumią objawy nie leczą przyczyny więc nie mozna tylko na nich polegać.

 

Bardzo chce sie nauczyć, że "jeśli nie zrobie rytuału, to nic mi sie nie stanie... bede mogł normalnie jasno mysleć i rozmawiać z ludźmi". Wiele bym dał, żeby to sobie uświadomić i żeby to koiło moje napięcie". To jest w pewnym sensie terapia.

 

 

QueenForever: Chodziłeś(aś) na taką terapie? Jesli tak to czujesz poprawe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eksajter moja nerwica trwa 6 lat.W zeszlym roku przez pare miesiecy mialam remisje.Bylam szczesliwa i chyba to szczescie uderzylo mi do glowy i bylo dobrze.

Ale nagle w zeszlym roku pojawil sie stres w moim zyciu i wszystko wrocilo w bardzo silnym natezeniu,takim ze az wpadlam w psychoze.Lekarze postawili mi diagnoze schizofrenia.

I od zeszlego roku mam te mysli i czynnosci bardzo silne.

Nie wiem juz co robic.Nie udaje mi sie ich ignorowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eksajter,

jak sie choruje od 5 -ego to naprawe juz bedąc nastolatką zaczynałam to racjonalizowac 7, klasa podstawowki a wiesz dlaczego , ano dlatego ,ze zyć sie nie da normalnie i w pewnym momencie sobie mowisz ,z ejka nie zaczniesz tak postępowac to nie jestes w stanie normalnie zyc i sie uczysz tego za wszelka cenę bo chcesz w miarę normalnosci, i siedzisz i powtarzasz sobie ,że to nieprawda ze cos złego sie stanie i wcale do konca nie zasypiasz przekonany ,ze tak bedzie, ale jednak tego nierobisż chociaz zasypiasz ze świadomoscia ,ze moze cos sie stanie, ale budzisz sie na drugi dzien i widzisz ,ze nic sie nie stąło to kwestia cwiczen, ja wtej chwili przeważnie natręctwa juz na samym początku pojawienia sie blokuje i nie dopuszczam by sie rozszalały bo później jest coraz trudniej a jak mnie jeszcze podkusza do przymusowej czynnosci to tez sie opieram chociaz wcale nie jestem przekonanana ,ze nic złego sie nie stanie do konca ,ale powtarzam to sobie i chociaż czuje w pewnej cześci zę jednak wieje dalej groza czegos złego , nierobie tego, bo nie che sie wkrecic w spiralę, udowodnione jest ,ze NN jest w duzej mierze biologiczna chociaz to prawda ze stres i trudna sytuacja ja potęguje, ale jest ona chyba z nerwic najlepiej na leki reaguje ze względu na podstawy biologiczne, z biegiem czasu jest to łątwiej opanować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzilam chwile na terapie, ale ona naprawde nic mi nie pomagala.

A jak terapia ma trwac kilka lat a ja potrzebuje tu teraz zyc w miare normalnie a nie za rok,dwa czy dluzej.Kazdy dzien z tymi myslami to meczarnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja., Niestety, terapii nie da się przyspieszyć.

Widzisz...tyle czasu upłynęło, a Ty w dalszym ciągu borykasz się z nn. Za ten czas odwaliłabyś na niej kawał dobrej roboty.

Mnie też przerażała perspektywa wieloletniej terapii.

Za niedługo minie okres 3 lat odkąd na nią uczęszczam......decyzja o podjęciu terapii była strzałem w dziesiątkę.

No, ale to Twoja decyzja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pierwszy raz byłąm na lekach na NN jak miałm 14 lat, spotęgował sres, czyli koniec podstawówki i egzaminy do liceum a dodatkowo troche przegięłam ze szkoła z czego sobie zdawałam sprawę doskonale i złapalam takiego stresa ze nie zdam do liceum ,ze szkoda gadać wtedy to się naprawde nakręciłam i poleciało juz i leki weszły i pomogły z tym co to było nie wiem, jeszcze nie SSRI , pewnie jakiś trójpierscieniowiec, ale pomógł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika

wiem, niebawem uplynie rok jak to sie tak mocno zaczelo.Jak przestalam z domu wychodzic.

Do terapii trzeba byc choc troche stabilnym.A ja wpadam w stan psychotyczny laduje w szpitalu.Tam stawiaja mnie na nogi,wychodze ze szpitala,odstawiam leki bo zle sie po nich czuje i wszystko wraca od nowa.

I wszystko wskazuje na to ze znowu trafie na oddzial.

Hura

 

No ale jestem pod wrazeniem,ze Ty sie nie ugielas i wytrwalas i ze terapia Tobie pomaga.Powiedziala Ci w koncu terapeutka jakie Ci stawia rozpoznanie?

 

 

Tahela z tych trojpierscieniowych to bralam anafranil.Nie pomogl, a tlumil mi wszystkie mysli.Nie wiem czy bylo to jego zadaniem,ale myslec sie w ogole nie dalo.No i otepial mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja.,

ja tak naprawde nie pamiętam co to był za lek wtedy , tak sie domyślam tylko , moze to coś innego było,

 

ale Ty musisz brac leki bo widzisz co sie dzieje jak ich nie bierzesz, popros lekarza po prostu, o to ,ze chcesz jak najmniej otępieńczy lek i wypróbowuj moze po kolei po konsultacji z lekarzem , bo to co robisz jest troche takie nieodpowiedzialne, a lądowanie w szpitalu co chwile tylko źle na psychike działa,

moze jeszcze sie poradź innego lekarza, skoro nie radziałaś sobie z NN to moze masz po prostu troche słabsża psychike i dostałaś psychoze na tym punkcie, nie wiem czy ze spirali NN mozna dostac psychozy ale jak ktoś za bardzo wpadnie w kółko błedne to moze i tak, ja jeszcze tym tropem bym poszła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×