Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomozcie mi wyjsc z domu !


didado1

Rekomendowane odpowiedzi

Dales rade sie ogolic ! No popatrz czyli pare kroków do przodu poszlo. Nie od razu Kraków zbudowano. Teraz podtrzymaj ten zapał do jutra , jutro tylko szybki prysznic i juz mozesz dzwonic do przyjaciółki. Wystarczy ze powiesz do niej jak uslyszysz "Słucham" - "Czesc tu taki i taki czy mozesz zagladnac na chwile do mnie mam ci cos waznego do powiedzenia" Dalej juz pojdzie jak bedziesz sie z nia widzial na zywo, najpierw nerwy jak nie wiem ale to ci przejdzie a jak sie jej wygadasz to dopiero jaka ulge zapewne odczujesz.

Dla mnie wlasnie z przyjaciolka powinienes najpierw zaczac rozmawiac zrzucic z siebie jesli ona przyjdzie to bedziesz mial pewnosc ze masz 100% osobe tak zyczliwa dla ciebie.

Teraz zapamietaj co dzis osiagnales , zebys jutro nie startował od zera ! jestes jeden krok w przód nie rób teraz dwóch w tył czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marla nie mialem pojecia ze w dzien poza takimi egzemplarzami jak ja ktos jeszcze jest na tym forum ! Dzieki za kazde slowo tak patrze teraz na to zascielone lozko i sam w to nie wierze :cry: Co do tabsow ehh... alprox , spamilan , rexetin , xanax , leksotan , rudotel , vavarin i milion innych pomijam ziola psychoterapie i inne rzeczy ktore mialy mi pomoc :cry: chyba jedyna osoba ktora moze mi pomoc jestem ja sam :cry: i wlasnie stawiam pierwsze kroki :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dajesz, dajesz a zona nadal Cie kocha co zapomnialem napisac wyzej, gdyby tak nie bylo napisala by ci ze ja to tyle obchodzi co zeszloroczny snieg a tu ona chce Cie zobaczyc ! Wiesz ten sms powinien dac ci takiego kopa energetycznego ze hej ! moze pojdziesz krok dalej dzis jeszcze i powiesz zonie czy by nie przeszla sie do okola bloku , domu czy miejsca gdzie mieszkasz. Zaskocz ją ! Zaskocz sam siebie ! Spróbój w miare jedzenia apetyt rosnie. Jak nie dasz rady to co z tego nie rozczarujesz nikogo bo przez sam nawet w to nie wierzysz czyz nie ? A moze sie zaskoczysz i dasz rade ? wrócisz sie najwyzej , sprobojesz innym razem. Ale trzeba probowac sproboj uwierzyc w siebie ze dasz rade.

 

Aha i wlacz pozytywne myslenie , nie wysylaj smutnych buziek bo po co ? Otocz sie pozytywnymi rzeczami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skonczylem pisac ten post wrocilem do forum patrze i widze doloczyl 8 maja :( jest 17 dzis ! 9 dni tu jestem przeczytalem chyba wszystko co mozna przeczytac nie wiem czy w 9 dni ktos spedzil tyle czasu na tym forum co ja ! Czemu tak pozno tu dotarlem ? Jestescie jedynymi ludzmi z ktorymi mam kontakt GG skasowalem bo nie moglem czytac opisow typu ....cudowny dzien sloneczko mnie opala ... albo .... kocham cie skarbie :( skype chyba juz zapomnial swoj login :( Tylko ja woda internet tv wc i tak w kolko :cry: A dzis :?: Sam w to nie wierze jeszcze teraz tylko pytanie jak zrobic to jutro :?: dzis uside sobie na balkonie jak sie zrobi ciemno taki moj plan :!: DZIEKUJE WAM BARDZO :!::!::!: Jak bedzie potrzeba wypowiem sie w TV jak tylko wyzdrowieje ! zreszta nie wiem czy to dobry pomysl ale kiedys powiedzialem zonie ze jak juz wyzdrowieje a wierze w to bardzo to bede chcial chodzic np do szkol aby powiedziec mlodym ludzia o takiej chorobie jak depresja ze to jest choroba i to jedna z gorszych i aby zyc trzeba z nia walczyc nie mniej niz inni ktorzy podejmuja walke ! ktoregos dnia chcialbym opowiedziec swiatu co dzieje sie z czlowiekiem gdy choruje psychika :cry: chyba nikt w to nie uwierzy ! Duzo pisze przepraszam ale mam taka potrzebe do was mowic pisac nie boje sie was nie jestem skrepowany moge mowic co mysle jestem anonimowy :cry: DZIEKUJA RAZ JESZCZE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc , wiesz ja sama nie wychodzilam z domu z malymi przerwami kilkanascie lat. Gdy dostalam jeszcze jednego kopa od zycia to powiedzialam koniec i zapisalam sie do psychologa a on mnie do psychiatry. Przez te kilkanascie lat tez okresowo bralam rozne leki , ktore pomagaly chwile a potem znow to samo. Moja pani doktor przepisala mi paxtin potem seroxat bo paxtin zniknal z aptek. Seroxat to odpowiednik paxtinu. Lekarka powiedziala mi tez ze leki to tylko poczatek a reszta nalezy do mnie i jak juz usamodzielnie sie konieczna jest psychoterapia. I tak tez bylo .Powoli brnelam do przodu i udalo sie. Wszystkim mowie ze dostalam nowe zycie. Jestem samodzielna, pracuje . Jezeli chcesz swobie pomoc to naprawde proponuje psychiatre bo warto. Pomysl mi sie udalo dlaczego ma sie nie udac Tobie. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki mialam dawien dawna , byl czas ze jakos sobie radzilam.Potem jak urodzilam dziecko bylam na urlopie wychowawczym , a potem w pracy rozwiazali ze mna umowe. I stalo sie nerwica sie nasdilila.Tak podporzadkowalam sobie dom ze nikt nie myslal ze jest ze mna tak zle.Chodzilam z mezem cokolwiek zalatwiac.Musial brac wolne aby moc pojechac.Bylo mi ciezko gdziekolwiek samej isc i to sie poglebialo.Staralam sie w delikatny sposob wyreczac kims innym, aby tylko samej nie wychodzic.Wymyslalam rozne rzeczy aby mi tylko uwierzyli ze akurat nie moge.Leki od lekarzy z przychodni dzialaly na krotki dystans. Teraz juz wiem ze leczenie nerwicy nalezy powierzyc psychiatrze i nie nalezy tego sie wstydzic.Bywaly nawet dni ze nawet jak bylam z mezem to musialam szybko wychodzic ze sklepu czy autobusu bo mi robilo sie slabo i czulam sie jakbym miala zemdlec. To byl koszmar . Teraz nareszcie zyje i jestem z tego bardzo zadowolona. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tygrysko , takie zamkniecie w domu z nerwica to wegetacja. Ja gdy podjelam decyzje o leczeniu polozylam wszystko na jedna szale.Musze sprobowac bo inaczej sie nie dowiem czy nerwicy mozna sie poozbyc. Gdy zaczelam brac leki byla chwila zwatpienia bo skutki uboczne mi bardzo dokuczaly. Caly czas powtarzalam sobie ze musze to przetrzymac bo jest jakas szansa, nadzieja ze bedzie lepiej. Udalo sie i dlatego gdy czytam niektore posty , odpisuje. Chce Wam dac te nadzieje bo jestem prawdziwym namacalnym przykladem ze mozna z tego wyjsc. Ja walczylam bez wskazowek i sama .Watpiaca niekiedy ze pojede sama autobusem czy pozalatwiam sprawy np. na poczcie. Jestem teraz bardziej swiadoma jak mozna sobie pomoc. Gdyby nerwica znow dawala mi znaki ze wraca , wiem jak sobie pomoc. Tej wiary i determinacji zycze wam . Jakby co chetnie pomoge.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aga1 ja wierzę i walczę. Dzięki za dodanie optymizmu i sił :D

 

Myslę że to bardzo dobrze że piszesz o tym jak było i jak jest teraz bo wielu osobom na formum brak jest wiary, dobrze jest przeczytać że ktoś "wyszedł z tego", to dodaje sił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehhh Aga1 takie posty sa strasznie potrzebne na forum. Obecnie na nowo podjalem walke z tym cholerstwem jak czytam twoje posty to jeszcze przede mna daaaleka droga ale jest nadzieja jak widac ze mozna dac rade i za to stokrotne dzieki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nn jeśli nie jest Ci życie obojętne, a słyszę, że nie jest, bo źle Ci z tym, to jest nadzieja, że wyjdziesz z tego.

 

Nie napiszę nic nowego. Musisz iść do psychologa i załatwić temat z lekami. Z mojego doświadczenia wiem, że leki pomagają, ale na dłuższą metę szkodzą. Ich nie powinno się brać po prostu jako panaceum na wszystkie trudności życiowe i w nerwicy, depresji przez długi okres czasu nie łącząc ich z psychoterapią.

 

Odczuwam podobnie jak Ty, tylko nie w takim nasileniu. Tak bardzo boję doprowadzić się do ostateczności, że mimo, że rzygać mi się chce tą walką, tą wojenką, na którą wychodzę codziennie, to jednak robię to, bo boję się, że jeśli tego nie zrobię to będzie już tylko gorzej.

 

Wyjście do pracy jest totalną męką. Skończyły mi się już wszystkie wymówki i wiem, że teraz jest moment: wóz, albo przewóz. Albo nerwica mnie zje, albo ja się nie dam.

Zapisałam się ponownie do psychologa. Tabletki mam, ale nie biorę. Pomagają już samą obecnościa w torebce, bo mam świadomość, że mam wybór.

 

Mam narzeczonego i on mnie bardzo wspiera. Jest wspaniały i nie chcę mu zmarnować życia. Wiem, że ciężko mu jest, jaki jest bezradny, jak cierpi, gdy nie wie jak mi pomóc. Nie chcę by tak się czuł. Chcę pomóc sobie i pomóc jemu tym, że zawalczę o siebie.

 

Paradoksalnie mimo swoich słąbości widzę, że w zetknięciu z problemami innych znajduję, odzyskuję siłę! Potrzebuję ludzi, a oni potrzebują mnie. Mam kochanego malutkiego siostrzeńca, który chce się bawić z ciocią. Jak mogę mu odmówić? Czy lęki, ataki mają mi to oderać? Więc wyciągam się za ryj i umieram w piaskownicy, ale za chwilę jest dobrze, bo on ma tyle życia w sobie i mnie kocha. I już robi mi się wstyd na samą myśl, że

mogłam mu odmówić. I mówię sobie nigdy więcej nie będę się bać. I boję się i znów biorę się za twarz, bo wiem, że warto i że inaczej nie można.

 

Mówię Ci: myśl o swoich dzieciach, o żonie, o sobie, którym byłeś przed, o wszystkich tych rzeczach, które nadają sens i wyznaczają cel.

Rób wszystko (albo chociaż próbuj) czego nienawidzi nerwica. Uśmiechnij się nawet przez szczękościsk, wykąp się - na chama, poćwicz - nawet na siłę, wyjdź przed dom - padniesz? najwyżej Cię pozbierają, zadzwoń do żony, mamy, babci, - nie z prośbą o kupno chleba, może oni potrzebują Ciebie, może chcą usłyszeć, że o nich myślisz i kochasz.

 

Wybacz jeśli przybrałam zbyt mentorski ton - to tylko w dobrej wierze. A na koniec rada dnia od luli. Rano, gdy wychodzę do pracy, gdy jest najgorzej- myślę sobie o innych nerwicowcach, którzy przeżywają to samo, bo w kupie raźniej.

 

Trzymam kciuki za Ciebie, a Ty proszę trzymaj za mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam i nie moge tego skomentowac :( nie umiem poprostu wzruszam sie tak bardzo ze mam ciarki na ciele :!: Wczoraj wyszedlem na balkon siedzialem chyba dwie godziny i patrzylem jak kundel na ludzi idacych chodnikiem. Dzis nie bylo poranka ten wczorajszy zapal tak mnie oslabil ze w wc bylem kolo 11 juz nie mowie ze jadlem przed chwila dopiero ( tyle sobie obiecywalem wczoraj na tym balkonie) nie mialem ochoty na nic chcialem umrzec :!: Nazywalem was glupcami :!: Przepraszam mowilem ze przez was tak sie dzis czuje :!: Ze slucham jakis palantow z neta :!: PRZEPRASZAM !! Mylilem sie popoludniu przyszla psychiatra jedyne 70zł widziala forum , mnie , poznala was , i chciala skierowac do szpitala :cry: blagalem na sile ze ja musze zostac w domu ! Zadnych szpitali :cry: Wiec znow jestem z wami ale nie na dlugo bo prawdopodobnie czeka mnie odzdzial dzienny :( podobno terapia jakas a co bede dokladnie robil nie wiem :cry: wiem ze wieczorem mam byc w domu :cry: Jak mam wam podziekowac :?: Ona nie mogla uwierzyc ze zrobilem to wszystko wczoraj dzieki wam ! Powiedziala ze normlanie takim jak ja aplikuje sie silne dawki wrecz oglupiajace zatracenie totalne by cos z serotonina ale nie kumam co :( staram sie nie czytac na ten temat :cry: Nowe tabsy tzn nowe te ktore juz przerabialem ale jak sama powiedziala dostawalem male dawki bo jestem mlody i nie widziala po mnie w gabinecie az takiej potrzeby ladowania tabsow :( Powiedziala ze dzis dopiero ujrzala moj obraz choroby wiec mam rexetin najmocniejszy rano i wieczorem i spamilan 3 razy na dobe :!: Nie przezyje ale chyba nie mam wyjscia :!: PRZEPRASZAM RAZ JESZCZE ZA ZLOS POD WASZYM ADRESEM :!::!::!::oops: Obiecuje ze nigdy nie zapomne dnia 17 maja :cry: Poplacze sobie jeszcze i ide spac :cry: DZIEKI ZE JESTESCIE :!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ładnie cię zdołowała ta psychiatra,szkoda,że nie wmówiła ci jeszcze choroby psychicznej,na pewno by ci się od razu polepszyło.No ale cóż,mamy fachowców takich,a nie innych.Na ten oddział idź,na pewno trochę się pozbierasz.Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak tylko nie bardzo sie tam widze :( zreszta musze tam jechac a ja ciagle jeszcze nie wyszlem ale doktor twierdzi ze po trzech tygodniach brania tabsow jesli bede bral tak jak kazala ze daje glowe ze wyjde z domu ! zobaczymy jesli wyjde to na bank nie przez tabsy :cry: tyle juz tego zjadlem :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wyszedlem na balkon siedzialem chyba dwie godziny i patrzylem jak kundel na ludzi idacych chodnikiem.

 

NnNn Ty na balkonie ,ja rok ponad czasu wystawałam godzinami w oknie ,klęłam na cały świat ,na tych ludzi którzy żyją beztrosko,a ja nieumiem ,niemogę wyjsc,niemogłam ,nieumiałam ,jeśli już to po zmroku ,z kimś ,na 10 min ,jak piesek ,uwierz tak było,o ile chciało się komuś mnie "wyprowadzic".

Depresja ,agorafobia zniszczyła mi życie -to było moje motto przewodnie ,powtarzałam je sobie zaraz po przebudzeniu (o ile spałam) i żyłam z nim cały dzień.

Następny rok zmiana leków,troszkę lepiej (pomijając że przez rok nieleczyłam się wcale),lepiej o tyle że wyszlam (z kims) raz w tygodniu,czasem rzadziej...po zmroku ,a jakże.

 

Nazywalem was glupcami

Oj ,rozumiem Cię doskonale ,niejednokrotnie w myślach byłam wściekła na forum ,ale przede wszystkim na siebie że żalę się ludziom z neta,że wiecznie tylko "płaczę" i właściwie nic poza tym nierobię.Kiedyś pewna osoba powiedziała mi "gusia zakończona rozmowa na ten temat,Ty niechcesz pomocy....itd"To był zimny prysznic,wiesz jak się poczułam ? Niechcę tego nawet wspominac.okropnie.Myślałam ,dużo myślałam ,i doszłam do wniosku że ta osoba ma rację ,niechciałam pomocy ,chciałam by ktoś ,by cały świat wiedział jak mi źle ,ale ja nic nierobiłam ,qrde ,głupia byłam :idea:

Właśnie tu ,na forum ,ci ludzie Zywe przykłady uświadomiły mi że można ,tak ,MOŻNA NnNn,tylko trzeba tego bardzo chciec,bardzo bardzo ,poukładac sobie to spokojnie w głowie.

Leki Ci w tym pomogą ,cierpliwości ,ja zmieniałam dwa razy ,dwa razy też odstawiałam ,no tak bywa..ale one są po to by Nam pomóc ,pomóc ,a reszta zależy od NAs samych.

Skorzystaj z oddziału dziennego,nie zastanawiaj się chłopie,poznasz ludzi którzy mają podobne problemy ,zobaczysz ,wyjdziesz z tego szybciej niż Ci się wydaje.

Sama się zastanawiam ,tyle że mi troszkę trudno dojechac ,ale zobacz zmianę ,zastanawiam się ,myślę ,wychodzę ,wstaję rano pełna życia ,chcę wychodzic,poprostu chcę i każde wyjscie to dla mnie wielki sukces i satysfakcja.

Dasz radę ,zobaczysz ,tylko niema co płakac i użalac się nad sobą...Chcesz życ? Prawda? Życ ,nie wegetowac ,i będziesz żył :)

Trzymam mocno kciuki ,do boju NnNn ,i nie na balkon ,na spacerek.

Pozdrawiam ciepło

 

ps.A forum ,net?Przede wszystkim to pierwszy krok do przyznania się przed sobą -"tak ,jest ze mną źle,chcę pomocy ,oczekuję"Zrobiłeś ten krok ,rób następne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wyszedlem na balkon siedzialem chyba dwie godziny i patrzylem jak kundel na ludzi idacych chodnikiem.

 

NnNn Ty na balkonie ,ja rok ponad czasu wystawałam godzinami w oknie ,klęłam na cały świat ,na tych ludzi którzy żyją beztrosko,a ja nieumiem ,niemogę wyjsc,niemogłam ,nieumiałam ,jeśli już to po zmroku ,z kimś ,na 10 min ,jak piesek ,uwierz tak było,o ile chciało się komuś mnie "wyprowadzic".

Depresja ,agorafobia zniszczyła mi życie -to było moje motto przewodnie ,powtarzałam je sobie zaraz po przebudzeniu (o ile spałam) i żyłam z nim cały dzień.

Następny rok zmiana leków,troszkę lepiej (pomijając że przez rok nieleczyłam się wcale),lepiej o tyle że wyszlam (z kims) raz w tygodniu,czasem rzadziej...po zmroku ,a jakże.

 

Nazywalem was glupcami

Oj ,rozumiem Cię doskonale ,niejednokrotnie w myślach byłam wściekła na forum ,ale przede wszystkim na siebie że żalę się ludziom z neta,że wiecznie tylko "płaczę" i właściwie nic poza tym nierobię.Kiedyś pewna osoba powiedziała mi "gusia zakończona rozmowa na ten temat,Ty niechcesz pomocy....itd"To był zimny prysznic,wiesz jak się poczułam ? Niechcę tego nawet wspominac.okropnie.Myślałam ,dużo myślałam ,i doszłam do wniosku że ta osoba ma rację ,niechciałam pomocy ,chciałam by ktoś ,by cały świat wiedział jak mi źle ,ale ja nic nierobiłam ,qrde ,głupia byłam :idea:

Właśnie tu ,na forum ,ci ludzie Zywe przykłady uświadomiły mi że można ,tak ,MOŻNA NnNn,tylko trzeba tego bardzo chciec,bardzo bardzo ,poukładac sobie to spokojnie w głowie.

Leki Ci w tym pomogą ,cierpliwości ,ja zmieniałam dwa razy ,dwa razy też odstawiałam ,no tak bywa..ale one są po to by Nam pomóc ,pomóc ,a reszta zależy od NAs samych.

Skorzystaj z oddziału dziennego,nie zastanawiaj się chłopie,poznasz ludzi którzy mają podobne problemy ,zobaczysz ,wyjdziesz z tego szybciej niż Ci się wydaje.

Sama się zastanawiam ,tyle że mi troszkę trudno dojechac ,ale zobacz zmianę ,zastanawiam się ,myślę ,wychodzę ,wstaję rano pełna życia ,chcę wychodzic,poprostu chcę i każde wyjscie to dla mnie wielki sukces i satysfakcja.

Dasz radę ,zobaczysz ,tylko niema co płakac i użalac się nad sobą...Chcesz życ? Prawda? Życ ,nie wegetowac ,i będziesz żył :)

Trzymam mocno kciuki ,do boju NnNn ,i nie na balkon ,na spacerek.

Pozdrawiam ciepło

 

ps.A forum ,net?Przede wszystkim to pierwszy krok do przyznania się przed sobą -"tak ,jest ze mną źle,chcę pomocy ,oczekuję"Zrobiłeś ten krok ,rób następne...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:38 am ]

Rany to ty swietnie rozumiesz :!: Wiesz co czuje :!: w nocy bylem na balkonie tak wstydze sie wyjsc mam wrazenie ze jestem z innej planety doslownie i ze mam na twarzy wymalowany ten smutek :cry: Wiesz caly czas probuje na sile uswiadomic ludzia na tym forum ze przez te wlasnie leki wsluchiwanie sie w siebie moge popasc w depre a to juz nie nerwica lekowa tylko duzo gorzej :cry: pakiet podstawowy plus cos jeszcze ( pustka , apatia , zal , obojetnosc , egoizm, ) Jaka to musi byc straszna choroba jesli wlasnie dzieci mnie nie obchodza zona a interysuje mnie kawalek poduszko do ktorej moglem wlepic twarz posmarkac zasnac wstac wyjsc do wc i znow w poduszke by znow zasnac a w tym czasie to zimno ten strach ze zwariuje (nawet bole olalem wszelkie bole organizm nie ma sily juz sie skupiac na tym ) depresja pomalu wylancza nas mozg :cry: powaznie :!: mam takie wrazenie ze albo chce zebym zwariowal albo zebym sie zabil :!: Ale niech zapomni chodz bym mial cale zycie poswiecic na walke z depresja to wole walczyc bo chce zyc !!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:40 am ]

co ja zrobilem :( przepraszam nie mysle juz chyba !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny na balkonie jak na pierwszy raz to bardzo dużo! Nikt się na Ciebie nie obraził za to że się złościłeś na nas :) jak mi źle to też się wkurzam na innych, denerwują mnie ludzie którzy się śmieją, idą do pracy i są szczęśliwi.No bo jak się nie denerwować, kiedy inni realizują swoje marzenia, a człowiek jest więźniem swego domu. To bardzo wkurzające!Niesprawidliwe, czy to Bóg się na nas uwziął?! ale popatrz są ludzie bardziej upośledzeni od nas i nie tracą radości życia np. ci na wózkach inwalidzkich. Zawsze mi wstyd, gdy widzę kogoś na takim wózku i to jeszcze uśmiechniętego!

 

miałam kiedyś taki okres w życiu kiedy nie wstawałam prawie z łóżka, byłam osłabiona, ale miałam w domu książkę z ćwiczeniami fizycznymi i ona mnie zmotywowała, żeby wstać zrobić pare ćwiczeń i po nich długo odpoczywać w łóżku i tak codziennie i z czasem nabrałam sił i było lepiej.

 

Nie wierzę, że nie obchodzą cie dzieci i żona, tylko ta choroba jest tak mocna, że zabiera całą twoją uwagę. Przestań się obwiniać, że jesteś taki i nie myśl o sobie źle,to może banał, ale zdrowienie zaczyna się od zaakceptowania sytuacji w jakiej się jest i od pokochania siebie takiego jakim się jest.Czego Ci życzę z całego serca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NnNn-ja ci powiem,że mechanizm wyjścia z tej choroby jest prosty jak budowa cepa,naprawdę.Jednak trzeba bezustannie poszukiwać dróg porozumienia się samemu ze sobą.Przede wszystkim-definitywnie przestać się użalać nad sobą.Jeśli użalasz się(+ wsłuchujesz we własne dolegliwości) -miej odwagę przyznać się przed sobą,że tak jest.Wtedy to cię wkurzy i zawstydzi i powiesz sobie-o nie,tak dalej być nie może,do boju!!Będziesz się potykał i nieraz zrobisz krok lub kilka do tyłu,ale będziesz coraz silniejszy i odporniejszy i gwarantuję ci,że za pół roku NAJDALEJ,bedziesz już facetem,który trzyma swoje losy we własnych rękach.Serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc , ja na oddziale dziennym nie bylam, ale mam przyjaciolke, ktora zreszta poznalam na forum, i ona byla. Nic sie nie boj .Tam sa lekarze ktorzy Ci pomoga. Ona tez bala sie , wiadomo wszystko co nieznane powoduje lek. Jej sie juz prawie udalo .Jest w trakcie odstawiania lekow. Jak bedzie Ci zle nie zalamuj sie pisz na forum .Napewno zawsze znajdziesz tu wsparcie. Zobaczysz niedlugo i Ty napszesz jak ja - mam nowe zycie. Gratuluje Ci ze podjales sluszna decyzje o leczeniu. Zobaczysz bedzie dobrz. Zycze Ci powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim :!: W koncu moge opisac swoj weekend bo znow jestem sam ja i moje m4 moj komputer i wy :!: i caly ten wirtualny swiat dla psychicznie chorych :cry: a2d2 w sobote przyszla zona i powiedziala ze ma dla mnie niespodzianke :idea: w sumie mnie to zbyt nie ruszylo wrecz sie wkurzylem jak ja zobaczylem :twisted: Ona wszystko wiedziala czytala forum w pracy i wszystko sledzila na goraco :cry: porazka ja tu takie zeczy wypisywalem :cry: Dzien zryty leze nawet nie mialem odwagi siedziec na kompie jak ona jest obecna :( mija 21 i jest niespodzianka :oops: przyszla przyjaciolka moja przyjaciolka na prosbe mojej zony :oops: zastanawialem sie kto bardziej potrzebuje pomocy ja czy ona :cry: Nie zaluje :!: widziala ze mamy wlasne tematy wiec nas zostawila :!: rozmowa trwala do 4 rano tak do 4 rano nie mialem czasu nawet przemyslec jej i pomyslec ze jestem chory jak rano wparowala zona z rodzicami :cry: a smieci :?: sobota minela i nic dzis to zrobie :idea: Porazka chyba zle to zrobili :cry: wiem kochanie ze czytasz to teraz ale .... wstydze sie wyjsc teraz tym bardziej :cry: zszedlem na parter prowadzony z obu stron przez dwie mlode kobiety a ja jak narkoman trzesacy sie mlody czlowiek ktory trzyma w reku worek ze smieciami KTOS TO WIDZIAL :?::?::?: Jest mi wstyd z klatki nie wyszedlem nie mialem sily nogi jak z waty :cry: a2d2 bylem na parterze ale powietrze i swiat poza scianami to jakis horror :cry: Ja nigdy nie wyjde :cry::cry: a bylem juz tak blisko :cry::cry: wstydze sie tego ze tak to wygladalo z jednej strony zona z drugiej przyjaciolka a ja jak pijany i do tego jak niepelnosprawny jak nie obecny jak cpun jak nikt jak zero jak pionek jak zwierze jak ubezwlasnowolniony chory psychol jak zupelnie bezradny inwalida po kilku wypadkach DLACZEGO :?: dlaczego nie wyszedlem dlaczego tak reagowal moj organizm jak tak w to wierzylem nakrecalem sie tak dlugo cala noc wczesniejsza dzien i co i nic a wstyd najgorzej jak ktos mnie widzial wiesz co teraz mowia ze na 2 pietrze mieszka alkocholik albo cpun albo jeszcze gorzej :cry::cry: zalama zaluje ze to zrobilem zaluje strasznie ledwo wrocilem nawet nie wiem jak dlugo to trwalo :( ile sie meczyly PRZEPRASZAM KOCHANIE ZA TO WCZORAJ :( wiem co powiesz jak wrocisz :cry: ze chcialem i dalej chyba chce ale sie wtydze ! zrobie to dla ciebie tylko mnie nie zostawiaj dla jakiegos zdrowego normalnego faceta :cry: nie mam odwagi ci tego powiedziec :cry: Ciagle mysle o tym ze moze mnie nie kochasz skoro jestem taki dziwak ze moze odejdziesz odemnie a wiesz jak cie kocham i dzieci daj mi wieczna szanse prosze :cry::cry: wiem ze sie mnie wstydzisz ze masz tego dramatu dosc :cry: KOCHAM CIE BARDZO :!::!: ROBIE TO DLA CIEBIE :!: przepraszam jesli czegos nie moge to nie moja wina :!: PRZEPRASZAM gdybys widziala jak bardzo placze teraz chyba mnie nawet slychac :( wroc do mnie wstaje rano biore prysznic gole sie prosze nie tylko w weeekend przyjdz dzis i jutro bede czekal wiem ze dzieci sa na twojej glowie ale ja cie prosze o to :cry: przyprowadz dzis dzieci i przyjdz do mnie slyszysz inaczej tego nie wytrzymam dluzej :cry: prosze prosze KOCHAM WAS :!::!::!: Pisze w kolko to samo ale pisze to co czuje prosze prosze prosze :cry::cry: KOCHAM WAS !!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×