Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, już sam do końca nie wiem co ze sobą zrobić, chyba skończy się to wizytą u jakiegoś specjalisty, miesiąc temu (opisywałem sytuacje pare stron wcześniej) byłem narażony na ogromny stres o moje zdrowie , na dokładna diagnoza czekałem miesiąc , przez ten czas wmawiając sobie coraz to inne choroby a głównie zastanawialem się ile miesięcy jeszcze przeżyje, po diagnozie okazało się ze to nic groźnego że równie dobrze mogłem o tym nie wiedzieć, ponieważ i tak nie miałem zadnych objawów i gdyby nie świadomosc ez w mojej w glowie siedzi niewinna 8mm torbielka która zapewne mam od urodznia to by mnie tutaj nie było, mianowicie nerwy o chorobe juz przeszły i jestem swiadom ze to nic groznego, aczkolwiek miesiac stresu chyba coś mi zrobił z psychiką, zaczeło sie od objawów nerwicy wegetatywnej, typu zmęczenie, zawroty głowy, osłabienie , trudnosci z koncentracja, gdy te wszystkie objawy przeszły a pozostał tylko lekki ucisk w skroniach który powoduje dyskomfort psychiczny i nie umiem w ogole wytlumaczyc tego uczucia , caly czas zastanawiam się dlaczego czuje te napiecie, ucisk w skroniach, zauwazylem ze gdy jestem z rzpyjaciolmi, jezdze na rowerze , i nie mysle o tym to czuje sie jak 100% zdrowy człowiek, natomiast gdy tylko wracam do domu zasiadam przed komputerem lub ogladam tv, poprostu nie robie nic co wymaga koncentracji to zaczyna sie mysl o tym co to jest i ucisk wraca, a od paru dni gdy zaczalem dluzej o tym myslec pojawily sie dziwne objawy lękowe, w ciagu paru sekund czuje jak szybciej zaczyna mi bic serce, zaczynam zastanawiac sie dlaczego i wtedy czuje sie jeszcze gorzej, pojawia sie taki lęk przed tym ze zaraz zemdleje albo stanie sie cos zlego ze mną , ciagle uczucie ze jestem chory i chec jak najszybszego powrotu do zdrowia i jeszcze bardziej mnie nakreca i czuje wiekszy niepokój ze z tego nie wyjde, ze nie wiem co to jest. w ostatnia sobotę wieczorem poczulem znowu to i miałdo mnie przyjechac kolega, zaczalem sie bac ze nie wyjde do niego bo sie zle czuje albo zemdleje gdy on przyjedzie i wtedy poczulem sie naprawde zle, jakos przezylem jego wizyte wrocilem do domu i wtedy mialem bardzo ciezka noc, nie moglem zasnac, czulem bardzo duzy niepokój , napiecie nerwowe, w nocy budzilem sie co godzine zlany potem , musialem wziasc dwie tableki neopersenu forte. Wczoraj dla przykladu bylem caly dzien z kolega na miescie pozalatiwac pare spraw i bylo super, nie czulem niczego złego , dopoki nie wrocilem do domu i nie umowilem sie z przyjaciolmi na piwo, gdy poszedlem do baru zaczalem sie zastanawiac czy przypadkiem zaraz nie poczuje sie zle i bede musial jak tylko przyszedlem do baru do wracac do domu i oczywiscie sie zaczelo znowu szybsze bicie, scisk w zoladku , uczucie leku i strach przed tym co sie zaraz ze mna stanie, jednak po wypiciu jednego piwa napiecie sie rozluznilo i usiedziale w miare normalnie do konca... a dzisiaj naprzyklad rodzice pojechali nad jezioro, pytali sie czy chce jechac z nimi a ja odmowilem bo oczywiscie balem sie ze nie bede mogl wrocic sam do domu (bo przeciez jedziemy wszyscy jednym autem) w przpadku gdy zle sie poczuje, prawdopodobnie gdybysmy pojechali na dwa auta, ja swoim to bym pojechal z pewnoscia ze w kazdej chwili sam bym mogl wrocic....

juz sam nie wiem co z tym zrobic, teraz caly czas czuje lekkie dyskomfortowe napiecie,ucisk w skroniach tak jakby . Dodam ze od dziecka zawsze zamartwialem sie wszystkim na zapas i kazda drobnostka wywolywala u mnie zmartwienie i stres jednak nigdy nie dochodzilo do az tak powanych objawow. Dodam ze jeszdze tydzien temu lekow nie bylo a same objawy somatyczne typu niewinne zawroty glowy, teraz dopiero pojawily sie te lęki :( ... O dziwo nie boje sie wychodzic z domu, mam chec np wyjsc i pojezdzic na rowerze , wziasc samochod i pojezdzic po okolicach i bez problemu moge to robic , aczkolwiek sam nie wiem kiedy nastepny atak lęku niewiadomo skad mnie wezmie....

 

dodam ze dostalem od lekarza rodzinnego lek bellergot ktory bardzo dobrze na mnie dziala, uspokaja i niweluje cale te napiecie jednak boje sie go brac poniewaz, mam obawy ze bede musial go brac do konca zycia zeby czuc sie dobrze, dlatego caly czas staram sie zyc bez lekow z oczekiwaniem ze czas naprawi to wszystko ale chyba srednio mi to wychodzi :/

Witaj hmnn bardzo podobnie się u mnie rozwijała ta franca:( nie chcę Cię straszyć ale dobrze by było jakbyś zaczął z tym coś robić:) pozdrawiam i życzę dużo zrówka:)

 

-- 01 maja 2012, 22:03 --

 

Witam wszystkich jestem tu nowa, mam na imię Monika i walczę z nerwicą od roku. Od kilku dni mam ataki paniki codziennie,a w przerwach między nimi lęk stały. Mimo,że mam wspaniała rodzine i przyjaciól mam wrażenie, że zupełnie mnie nie rozumieją. Bardzo potrzebuję wsparcia kogoś, kto wie co czuję.

Cześć :) rodzina i przyjaciele choć najbardziej wspaniali nigdy nie zrozumieją co się z nami ''wariatami'' dzieje... A my owszem rozumiemy Cię całkowicie;D Więc wpadaj jak najczęściej może trochę Cię to ''oczyści'':D

 

-- 01 maja 2012, 22:18 --

 

http://demotywatory.pl/3683556/Nick-Vujicic A to coś dla Was walczących o dobre ,zdrowe życie :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani ja to się wykończę - noga mi zdrętwiała trochę, tak jakby mrówki chodziły i lekko czucia było brak. Mimo, że wiem, że przy tężyczce tak się może dziać, to od razu panika, że to zaraz pójdzie w górę, że zaraz pewnie druga zdrętwieje, że nadchodzi paraliż. Od razu rozmasowywanie, potem ruszanie palcami (czy mogę), próba napięcia mięśnia (czy dam radę). Przeszło po dwóch minutach a ja byłam czerwona ze stresu, cała "zalana" gorącem i - sorry za szczegóły - skończyło się nerwową sraczką w wc...

 

-- 02 maja 2012, 01:51 --

 

2 w nocy zaraz a ja jakoś spać nie mogę, mdli mnie jak diabli, to jeszcze popisze to i owo.

 

Pomijając to, że uważam, że mam jednak jakąs groźną chorobę, to niezależnie od tego zaobserwowałam u siebie takie nerwicowe jazdy:

- ciągle gryzę palce i paznokcie (wiem, fu!!!); jechałam wczoraj autobusem do neurologa (jakież to było wyzwanie na tych bolących wacianych nogach pojechać, mimo że blisko) i się złapałam na tym, że mimo obecności współpasażerów mam "niespokojne ręce" i gmeram nimi przy zębach (fu!)

- łapię się na tym, że mam zaciśniętą/spiętą (nie wiem, jak to opisać) szczękę - nie wiem, czy umiem ją w ogóle rozluźnić, ale czuję, że chyba jest spięta nienaturalnie

- dziś oglądałam coś w tv i była scena, że bohaterów zalał taka ogromna fala wody - przez moment miałam fazę duszności, bo miałam wrażenie, jakby to mnie ta fala "przytkała"

 

Jak szłam na spacer, to poza uczuciem nóg jak z ołowiu/waty i bóli mięśni i sztywności stawów (to od groźnej choroby moim zdaniem) czułąm jakbym się miała przerwócić (tak jakby przeważyc) do tyłu (od nerwicy?).

 

Poza tym nieraz mi tak gorąco, jakbym miała 40 stopni gorączki, a mierzę i mam np. 35,5... Też tak macie?

 

Poza toczniem/sla/sm/miastenią czy co to tam się może okazać, to jestem też z pewnością zdrowo pierdol****a!!!

 

-- 02 maja 2012, 02:11 --

 

Aha, i jeszcze taka jazda (albo objaw chorobowy?) - jak przez dłuższą chwilę nie mrugam oczyma (może przy zmęczeniu) i obraz zaczyna się rozmazywać, to mam taką paranoje, że się obawiam, że nie dam rady mrugnąć, że się jeszcze bardziej rozmaże, że odlecę, no nie wiem, utrace kontrolę, usnę (?).

 

Ciągle mi słabo, ciągle mi się w głowie kręci, jak na bujającej łódce....bleee. Na własnych nogach czuję się niepewnie stojąc.

Czuję się niepewnie siedząc. Leżąc. Na wymioty mi się zbiera. Wszytsko jakieś niestabilne. Ciągle k..... coś! Chcę być zdrowa, chcę żyć normalnie, chcę znowu umieć cieszyć się życiem i się nie bać!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva wydaje mi się ,że ty masz nerwicę chociażby dlatego ,że jesteś skupiona tylko i wyłącznie na swoich objawach (bardzo skrupulatnie je wypisujesz) mi tak doktorek powiedział ,że normalnie ludzie jak im coś dolega mówią ogólnikowo a my wszystko opisujemy bardzo szczegółowo.. Ja mu tylko odpowiedziałam ,że zdrowym ludziom nic takiego nie dolega i trudno się skupić na czymś innym jak ciągle coś dolega więc on na to ,że właśnie to jest nerwica czyli koło się zamyka bo boli i ciągle skupiamy się na objawach wywołując następne i następne i nasz strach się pogłębia i coraz bardziej czujemy się fatalnie... A i jeszcze sobie myślę ,że te choroby które wymieniasz nie postępują raczej tak szybko... no a nerwica owszem:( a i jeszcze doktor mi powiedział ,że nawet jeśli mam jakąś inną chorobę to ona wywołała u mnie nerwicę którą i tak trzeba leczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry - kolejny dzień urlopu, więc jest czas na nerwice:)

Ale tak apropo wcześniejszych Waszych pisemek. Zgadzam sie 100% - owo z agaton - skupianie sie na obiawach, to jest nasz problem. Czy pamietacie przed epizodem z nerwicą ile razy Was bolała głowa, nudności itd. - olewaliśmy to bo nie mieliśmy tej cholery!

Wczoraj przypiekło mnie słonko a co za tym idzie pieczenie skóry - i analiza, dlaczego piecze, dlaczego pali, dlaczego ......

Dziś wizyta w sklepie z dziećmi i żoną - hałas, ból głowy denerwowanie się w kolejce. A do tego klimatyzacja w samochodzie do regeneracji.

Ale będzie dobrze. Czy znacie osoby chore na coś poważnego ( SM, rak itd. ) Jak one się znoszą to cierpienie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dbd ja nie znam takich osób ale wydaje mi się ,że to właśnie zależy od charakteru człowieka ostatnio w dzień dobry tvn wypowiadała się kobitka u której stwierdzono raka piersi i ona mówiła,że nie ma czasu chorować i tak do tego podchodzi leczy się ale w ogóle nie skupia się na chorobie..i tak myślę ,że takie osoby mają właśnie szansę pokonać takie choróbska... Ja wczoraj już mężowi powiedziałam ,że chyba leki zaczynają działać bo już się czuję lepiej a dziś znów ból ciała jak przy grypie:( i idź człowieku coś rób zakupy,obiad itp jak wszystko boli...:((( niech ta franca się w końcu odczepiiii!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ktos kiedyś powiedział - nie możesz pokonać wroga, przyłącz sie do niego - troszeczke zmieniając, nie możesz znieść obecności nerwicy, przyzwyczaj się do niej. Trudne? Pewniw cholernie, bo ja nadal nie mogę sie do nie przyzwyczaić. Neka mnie ostatnio pytanie. Od kiedy tak naprawdę mam to mende. Coraz bardziej wydaje mi się że od bardzo dawna. a to jest dla mnie jednak dobra wiadomość, pomimo tego że brzmi to dziwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tężyczką, mam również boreliozę.

 

Żeby było zabawniej - w szpitalu zakaźnym na wolskiej napisali mi, że western blot ujemny, ale zaniepokoił mnie dodatki wynik w jakimś charakterystycznym dla borelii pasku, zadzwoniłam do lekarza polecanego w całej Polsce jako eksperta od boreliozy i skonsultowałam z nim wynik - odpowiedź bez wahania - "tak, ma pani boreliozę."

 

W sobotę mam wizytę i zaczynam się leczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dbd, borelioza to jest bardzo podstępne bydlę i nie ma testów 100% pewnych na nią, cięzko się ją diagnozuje i ciężko leczy, a ponoć u 20% pacjentów w ogóle nie daje wyleczyć i do końca życia się bieże antybiotyki, by uniknąć np. kalectwa

 

opiszę dziś wieczorem tutaj, czego ja się dowiedziałam i podeślę ciekawe linki, tylko muszę przemyśleć jak to zrobić z głową i jak to usystematyzować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko a jednak !!!! A western blot miałaś ujemny tak jak ja:( to co ja mam zrobić???

 

-- 02 maja 2012, 19:39 --

 

ylva a nie wiesz może czy bolerkę może mieć osoba która miała rumień po ugryzieniu ale do miesiąca dostała antybiotyk ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, test wychodzi ujemny a mimo to lekarz bez wahania stwierdza Bolerioze? Czytałem że jeżeli nie majednozanacznych wyników bada się płyn mózgowo-rdzeniowy, a on już chce podjąć leczenie? Coś jets nie tak!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyszło ujemne wszystko poza jednym paskiem - OspC, a więc jednym z pasków wysoce specyficznych dla borelii własnie.

Szpital ocenił test jako ujemny, lekarz ze względu na niewątpliwie dodatni wynik tego paska plus objawy po wstępnej konsultacji telefonicznej potwierdził, że jest borelioza.

 

dbd, płyn rzadko się bada przy podejrzeniu borelki.

 

Mi w tym pasku wyszedł wynik dodatni, nie wątpliwy. A w pozostałych ujemny. Nie znam się na tym, ale znaczenie ma chyba fakt, że jest to jakiś pasek specyficzny dla borelki właśnie.

 

Niestety u nas nawet lekarze zakaźnicy z państwowych placówek na boreliozie się nie znają. Przeleczają ludzi około 4 tygodni, a potem objawy wracają ze zdwojoną siłą. Niestety leczenie borelki powinno trwać minumum dwa lata i nie ma żatrów, bo ta choroba potrafi nawet sparaliżować i uczynić kaleką.

 

-- 02 maja 2012, 19:54 --

 

agaton, wystąpienie rumienia jest właściwie równoznaczne z zakażeniem borelką. niestety u nas zazwyczaj przelecza się ludzi za krótko. nie jestem lekarzem, więc nie chciałabym się wypowiadać, ale uważam, że powinnaś pójśc do jakiegoś dobrego specjalisty od chorób odkleszczowych i zweryfikowac raz jeszcze stan swojego zdrowia - tak dla pewności.

 

ważne jest też, że rzadko kleszcz "wpuszcza" nam samą borelkę, najczęściej wraz z nią inne świństwa tzw. koinfekcje - np. bartonellę czy mykoplazmy. przy zarażeniu nalezy więc zrobić panel badań odkleszczowych. niestety nikt tego nie chce robić na nfz i kosztuje to kilkaset złotych, ale w razie braku środków może warto poprosić o pomoz rodzinę czy przyjaciół, bo tu naprawdę może chodzić o zdrowie i życie.

 

z tego co wyczytałam leczenie borelki bez zweryfikowania koinfekcji ewentualnych i ich leczenia może nie byc skuteczne, bo te koinfekcje też są groźne i zjadają nam organizm od środka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dzisiejszej rozmowy z lekarzem wynika, że nie. Że to borelka. Napisze po wizycie co i jak - wtedy pewnie będzie mi łatwiej wyjaśnić.

Z tą chorobą, dbd, niestety jest niełatwo. Większość infekcji/zakażeń łatwo zweryfikować badaniami - wychodzi Ci, że coś masz lub nie. Borelioza jest podstępna, z nią nie ma tak prosto. Badasz krew a krętki często szybko z krwi przenikają w tkanki i w badaniach kwi się nie pokazują. Dobrze też się ukrywają przed leczeniem, chowają się przed antybiotykami w cystach.

Nie ma żadnego w 100% czułego testu na boreliozę, ale poza badaniami bardzo ważne są też objawy. Jesli charakterystyczne objawy się utrzymują/nasilają a inne wyniki badań są okej, to czasami trzeba nawet kilka razy test na borelkę powtarzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurna ale lipa:( ja już dawno po badaniach wykluczyłam bolerkę a tu taka wiadomość , ale ciekawi mnie to bo ja ten rumień miałam w szkole podstawowej a teraz mam 28 lat no i te objawy mam ale nie aż takie straszne jak u ylva Ciebie bóle mięśni mam często ale nie stale .... jak to cholewa odróżnić ...to co myślisz znów zrobić badania western blot czy jakieś inne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agaton, ja Ciebie absolutnie nie chcę jakoś nakręcac, że Ty masz borelkę. Tylko po prostu w takiej sytuacji warto zweryfikować. Podobno 70% chorych na borelke w ogóle nie pamięta, by ugryzł ich kleszcz. Ja mam 27 lat a kleszcza ostatniego, którego pamiętam miałam jakieś 15 lat temu... Teraz podobno też są tzw. nimfy - taki kleszcz wielkości głowki od szpilki. Paranoja. Ja na Twoim miejscu powtórzyłabym western blota. A pamiętasz jakie miałaś wtedy wyniki? Możesz wkleić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie nie pamiętam cholewa robiłam je ze dwa lata temu... muszę poszukać może gdzieś je wsadziłam do szafki ,pamiętam tylko,że elisa wyszła nierównoznaczna a western ujemny jak znajdę to dam znać Ja się nie nakręcam tak jak wcześniej mówiłam ,że ja raczej nie mam panicznych lęków o choroby bardziej chodzi mi o święty spokój ale się nie da bo nic nie wiadomo teraz na lekach jestem a samopoczucie dalej kiepskie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://borelioza.gazetka.eu/artyk/poradnik.pdf

 

myślę, że tu znajdzie się wiele ważnych informacji - nt. choroby jak i diagnostyki. trzeba się wczytać, ale warto, jesli ktoś szuka wiarygodnych kompleksowych informacji

 

agaton - warto to sprawdzić, ja naprawdę poszłabym tym tropem na Twoim miejscu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znalazłam:) tylko wkleić nie mam skanera może spisze co ważniejsze tylko nie wiem co;p może podpowiesz?:)

 

-- 02 maja 2012, 21:30 --

 

ylva a do jakiego specjaliśty idziesz mogę wiedzieć? ja ze śląska pochodzę i nie mam pojęcia gdzie bym miała się zgłosić:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ylva:) no to tak w elisa borelia IgG+VLsE 0,872, borelia IgM 0,947 a western to wszystkie antygeny ujemne no i wynik ujemny czyli negatywny ale w tym linku co podałaś napisane było ,że późna bolerka często nie wychodzi w tym badaniu:(

 

-- 02 maja 2012, 21:55 --

 

Jakbyś mogła spytać czy jest możliwość ,że po tylu latach po rumieniu i po wzięciu dawki antybiotyku 21 dni ale po miesiącu od pojawienia się rumienia (miesiąc chodziłam z rumieniem bo nie wiedziałam co to) możliwa jest bolerka to byłabym Ci baaardzo wdzięczna!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ELISA wyszła ujemna.

Zrobiłam wtedy ten WB - wcześniej nigdy nie robiłam.

Poczytałam o boreliozie i jestem ciężko przerażona. Ludzie nierzadko mając tą borelkę ocierają się o śmierć, mają czasowe paraliże, dusza się. Jakiś koszmar. Nie wiem, czy dam radę to przetrwac. Szczególnie teraz - słaba, wykończona, po traumatycznym rozstaniu z facetem. I za co będe się leczyć.

Dłonie mi drętwieją, uhhhhh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva spokojnie musisz być pozytywnej myśli -wiem ,że to łatwo powiedzieć ale to jest najważniejsze w walce z chorobą! Będzie dobrze!!! Ja zawsze sobie to powtarzam i choć jakoś narazie nic się nie zmienia jakoś tak lżej się z tym żyje:) trzymaj się ciepło i nie rozmyślaj za wiele wszystkiego się dowiesz w swoim czasie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×