Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! macie coś takiego że na przykład w ciągu dnia ni z tego ni z owego myślicie o czymś z pół godziny i puszcza, bo zdajecie sobie sprawę to głupie po co o tym myśleć. Albo ja z rana mam czasami że zanim wstanę to ze 20 min muszę sobie po przemyślać, dziś było buty - skarpety - spodenki - koszulka. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to coś związanego z natręctwami?

Witam.

Mam pytanie dotyczące mojego zachowania. Zanim usiądę do komputera, kładę na krzesło podkładkę (kiedy tego nie zrobię, czuję się tak jakbym siedziała na czymś brudnym), potem dokładnie wycieram myszkę komputerową, z każdej strony tak dokładnie, że praktycznie ją poleruję, to samo mam z klawiaturą. Zdarza się, że jeśli nie mam żadnego materiału pod ręką, biorę swój podkoszulek lub zasłonę okienną i szoruję. Jak wezmę w dłoń taką niewytartą mysz, to czuję, że jest ona strasznie brudna, tłusta i mnie obrzydzenie bierze... Czasem muszę pobiec do łazienki i umyć przez to ręce, chociaż wiem, że nic na nich brudnego nie mam. Dość często myję dłonie, ale to akurat nie jest wg mnie dziwne, bo dbam o higienę. Czasem jak przez długi czas nie umyję dłoni to czuję, że są one strasznie brudne. Nie wiem od czego to się bierze. Często kiedy biorę sztućce do posiłku to muszę przejechać po nich placami czy nie ma żadnych grudek, czy jest czysta. Nie mam obsesji na punkcie sprzątania, a wręcz nie lubię tego robić ; ) Kiedy kogoś drapię np. po plecach ; ) to nie robię tego normalnie, tylko moje paznokcie muszą być tak przekrzywione, żeby (tak mi się to układa zawsze w głowie) naskórek, w tym brud z tego człowieka nie wchodził mi pod paznokcie. Kiedy jem z koleżanką bułkę, ona często kładzie ją na stole na stołówce i wtedy nie potrafię kontynuować posiłku. Mówię jej wtedy, żeby tak nie robiła więcej i już tej bułki nie jem.

Proszę o radę i uświadomienie mi co to jest.

Z góry dziękuję.

Pozdrawiam Agnieszka.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, chciałbym się dowiedzieć czy to co odczówam to objawy nerwicy natręctw/myśli. Mianowicie od kilku lat nękają mnie dziwne myśli. Idąc np: przez dworzec autobusowy wmawiam sobie że ludzie widzą mnie i myślą o mnie negatywne rzeczy, mam ochotę jak najszybciej zejść z widoku. Zawsze wszystko analizuję, nawet to co teraz piszę, zastanawiam się kilka/kilkanaście sekund zanim napisze jakiś wyraz aby pasował on do kontekstu wypowiedzi. Do tego momentu zdążyłem przeczytać od początku kilka razy moją wypowiedź, sam nie wiem dlaczego. Gdy oglądam telewizję, bądź słucham muzyki to skalę regulatora głośności muszę ustawić na np: 20, 25, 30, itd jak ustawie na np: 23, 27, 31 to czuję coś dziwnego i muszę przestawić. Pomimo tego, że jestem bałaganiarzem, wszystkie przedmioty ustawiam równo z krawędziom, potrafię po kilka razy przestawiać przedmiot żeby dojść do wniosku, że w pierwszym położeniu był ustawiony najlepiej. Jadąc autobusem wmawiam sobie, że ludzie zerkają na mnie bo jest ze mną coś nie tak, jak oderwę wzrok od szyby i rozejrzę się do okoła to nikt się na mnie nie patrzy, ludzie rozmawiają ze sobą albo siedzą sami i wogóle nie zwracają na mnie uwagi. Pomimo sprawdzenia, dalej wmawiam sobie, że ktoś spogląda w moją stronę. Przez to wszystko nie potrafię tak jak kiedyś nawiązać luźnej rozmowy, z kimkolwiek, umiem rozmawiać na wybrane, znane mi tematy. Nawet z rodziną, bliskimi znajomymi nie potrafię rozmawiać tak jak kiedyś. To wszystko co opisałem przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu. Mam 20 lat i nie wyobrażam sobie, że moje życie już zawsze będzie tak wyglądało. Czasami muszę zadać komuś jakieś pytanie, wiem że jest ono bezsensowne i banalne, ale poprostu muszę bo jak się nie zapytam to znowu nachodzi mnie to dziwne uczucie. Bardzo was proszę, powiedzcie mi co to jest, jeżeli też macie podobne objawy to napiszcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też pocą mi się ręce, z resztą wszystko mi się poci, ze stresu napewno, ale nie napisałem o tym. Myślałem, że taka fizjologia moja jest. Zgadzam się z tym co napisałeś, tylko jeszcze raz powtarzam dręczy mnie to wszystko i to bardzo. Napewno nie chciałbym być inwalidą, współczuję takim ludziom, ale z moim umysłem też jest coś nie tak, mimo tego że nikt tego nie widzi. Nie wiem co z tym zrobić, jak się tego pozbyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica88,

no mam podobne objawy z tym,ze co do rozmowy to zasem jestem zablokowana a czasem nie, na początku kazdej znajomości jestem i z czasem sie odblokowuje napewno , chciaż umiem sie przyblokować, czasami i trzeba czekac az pusci, przełamywac sie rozmawiac na siłe i samo puszcza wtedy, oczywiście w danej sytuacji w nastepnej podobnej potrafi wrocić i tyla

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie i Panie a jak radzicie sobie z niezdecydowaniem - oczywiście w moim przypadku wynika to z nerwicy jak wcześniej pisałem potrafie nad byle błachymi sprawami myśleć po kilka dni i dalej nie potrafie podjąc konkretnej decyzji. Może macie na to jakieś sposoby czy przemyślenia, wiem że przejmuje się pierdołami ale jednak mnie to zadręcza i spędza sen z powiem, rano jeszcze jak sie przebudze jestem wypoczęty to ok staram sie o tym nie myślec ale przez cały dzień sie dobijam ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co mogę powiedzieć, też jestem niezdecydowany. Nie wiem czy wynika to z nerwicy bo jeszcze nikt tego w moim przypadku nie stwierdził, ale objawy same mówią za siebie. Niezdecydowanie to kolejna rzecz, która przeszkadza w życiu, ale metody na zwalczenie tego objawu nie znam. Ciesze się jednak, że istnieje to forum. Każdy może opowiedzieć swoją historię i co go na codzień dręczy. Zastanawiam się czy nie pójść do lekarza, albo chociarz iść do apteki i kupić coś na stres. Możliwe, że zauważyłbym jakąś zmianę, mniej przejmowałbym się błachostkami, nie analizowałbym wszystkiego i może zniknęłaby "fobia" przed ludźmi, o której pisałem powyżej. Życzę wam wszystkim jak i sobie pozbycia się tego cholerstwa z głowy bo naprawdę potrafi to uprzykrzyć życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam problem z niezdecydowaniem, analizuje wszystko, czy coś robie czy siedze to ciągle przeplatają mi się przez głowe analizy.

Potrafi mnie to męczyć cały dzień.

 

A macie problemy z ciągłym zamartiwaniem się na temat różnych błahostek??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak inni forumowicze, ale ja niestety tak. Potrafię się zadręczać, zamartwiać nad naprawdę błachymi rzeczami. Czasami jest mi aż głupio bo nie takie problemy ludzie mają. Ale taki jestem i już tak mam. Ta analiza jest okropna, potrafię tak zawzięcie coś analizować, podam przykład; powiem coś i później analizuję czy to co powiedziałem było odpowiednie, analizuję dalej, czy na podstawie tego co powiedziałem ktoś może wywnioskować, że jestem taki i taki. Później wmawiam sobie, że każdy analizuje tak jak ja i już po mnie bo jeżeli ja dochodzę do takich wniosków to ta osoba tym bardziej i koło się zamyka. Wtedy się zamartwiam, naprawdę uciążliwe to jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam niestety podobnie od tygodnia czasu truje się - naprawdę głupotą bo to jest głupota, tym czy najpierw umyć touchpada czy najpierw obudowe od laptopa, i analizuje, przemyśliwuje, a może tak lepiej a może tak będzie lepiej, i przez to tylko żołądek mnie boli bo tak już mam, nie potrafię podjąć błachej decyzji, bo przeciez sam wiem ze sie nic nie stanie jak wybiore tak czy tak bo to pierdoła jest, ale nawet jeżeli powiem sobie sam do siebie ze to gówno, głupota nie ważna rzecz olać i nie myśleć, to po kilku godzinach temat znowu wraca mi do głowy, przez co zawalam sprawy rodzinne, życie osobiste itd ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lionmen, mam to od 2 lat! zżyłem się z tym, najgorsze że to wkurza, a jak myślisz i za szybko przerwiesz to masz uczucie niedosytu i po 5 min znów wracasz, aż tak z 20 min po przemyślasz i masz z głowy :D ja się w sumie z tego śmieję i olewam, póki znów mnie nie capnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy za nerwicę natręctw można wziąć to że ciągle się myśli o tym jak jest się traktowanym(w sensie negatywnym) wypowiedziane przez kogoś słowa, ton, gestykulacja. Jak czuje się lepiej to sam się zastanawiam o co mi chodziło wcześniej. A i interesująca mnie kwestia. Czy leki na NN różnią się od tych na nerwice lękową czy są takie same?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio przez natręctwa czuje się strasznie, już nie wyrabiam, lek któyu miał mi pomóc zaostrzył tylko mój stan,

czuje sie tak strasznie, że chciałabym popełnić samobójstwo!!

niew potrafie sie uwolnic od tych chorych myśli, nie potrafie myslec już normalnie, boje sie samej siebie.

Mam tego dość!!

 

piszac ten post rycze i cała się trzese

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, carmen1988, współczuję wam dziewczyny! na prawdę wiem co to jest, nie poddawajcie się, samobójstwo to żadne wyjście a potępienie na wieki! i niewyobrażalny cios dla najbliższych, inni może i was nie lubią ale rodzina was kocha! pozdrawiam (także miałem próbę i mam natręctwa).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to coś związanego z natręctwami?

Witam.

Mam pytanie dotyczące mojego zachowania. Zanim usiądę do komputera, kładę na krzesło podkładkę (kiedy tego nie zrobię, czuję się tak jakbym siedziała na czymś brudnym), potem dokładnie wycieram myszkę komputerową, z każdej strony tak dokładnie, że praktycznie ją poleruję, to samo mam z klawiaturą. Zdarza się, że jeśli nie mam żadnego materiału pod ręką, biorę swój podkoszulek lub zasłonę okienną i szoruję. Jak wezmę w dłoń taką niewytartą mysz, to czuję, że jest ona strasznie brudna, tłusta i mnie obrzydzenie bierze... Czasem muszę pobiec do łazienki i umyć przez to ręce, chociaż wiem, że nic na nich brudnego nie mam. Dość często myję dłonie, ale to akurat nie jest wg mnie dziwne, bo dbam o higienę. Czasem jak przez długi czas nie umyję dłoni to czuję, że są one strasznie brudne. Nie wiem od czego to się bierze. Często kiedy biorę sztućce do posiłku to muszę przejechać po nich placami czy nie ma żadnych grudek, czy jest czysta. Nie mam obsesji na punkcie sprzątania, a wręcz nie lubię tego robić ; ) Kiedy kogoś drapię np. po plecach ; ) to nie robię tego normalnie, tylko moje paznokcie muszą być tak przekrzywione, żeby (tak mi się to układa zawsze w głowie) naskórek, w tym brud z tego człowieka nie wchodził mi pod paznokcie. Kiedy jem z koleżanką bułkę, ona często kładzie ją na stole na stołówce i wtedy nie potrafię kontynuować posiłku. Mówię jej wtedy, żeby tak nie robiła więcej i już tej bułki nie jem.

Proszę o radę i uświadomienie mi co to jest.

Z góry dziękuję.

Pozdrawiam Agnieszka.

Witaj, myślę, że to mogą być natrętne myśli.

Ale diagnozuje specjalista. Jeśli w/w myśli uprzykrzają Tobie funkcjonowanie, najlepiej byłoby skontaktować się z lekarzem psychiatrą/terapeutą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja od kilku dni stosuję metodę:

pkt. 1: Ile mam lat ? 25. Więc trzeba sie zachowywać jak na swój wiek przystało

pkt. 2: J.D.J.J - Jest Dobrze Jak Jest - nie przejmować się

pkt. 3: N.N.I. - Nigdy Nie Będzie Idealnie - bo taka prawda

pkt. 4: W sensie przemyśliwania: - Z.Z.Z - Zrób, Zostaw, Zapomnij.

 

A o samobójstwie - chillout, widocznie po to mamy takie problemy, żebyśmy się różnili od zwykłych zjadaczy chleba dla których rzeczy i codzienne zjawiska są nudą. Pamiętajcie: Jesteśmy żołnierzami w walce z nerwicą - i będziemy mieli za to zasługi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie słyszałem o orderach za walkę z nerwicą. Wiem że można walczyć o dobre życie i będąc chorym i zdrowym. Wiem też że teorie i argumenty o sensie życia nie są wielką pomocą w cierpieniu (chociaż może lepszą niż żadną).

ladywind, carmen1988, nie wiem na ile poważna jest wasza sytuacja. Macie jakiś ratunkowy telefon do psychiatry czy oddziału?

Ja często podczas natręctw mam takie wyobrażenia że przeszywam się mieczem czy wręcz miażdżę, czasami naprawdę się szczypię, ale wiem że to nie jest poważne zagrożenie życia. Uważam też na myśli o śmierci i o sensie czy bezsensie życia. Po prostu nie każdy stan jest dobry na takie rozważanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy komuś z was udało się samemu wyjść z nerwicy natręctw?

 

Mi się prawie udało (zostało tylko obsesyjne mycie rąk ale walczę z tym). Sama się dziwię. Znacie przypadki wyleczenia się siłą własnej woli?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×