Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Nic to.

Jako że już pewnie dziś nie będę nic pisać, a jutro muszę jechać do Piły na cały dzień życzę spokojnych świąt dla całej naszej pogiętej forumowej rodzinki :)

Odpocznijcie, zapomnijcie, zresetujcie się jakoś. W sumie wiem, że to mało realne, ale może jednak części z Was się uda.

Ja z dnia na dzień czuję się tutaj coraz pewniej. Chyba wolę się zamknąć w wirtualnym świecie niż wyjść tam na zewnątrz.

Do po świętach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Help !!!

 

Cześć, ,,choruje" na depresje od 4 lat, teraz mam 16 prawie 17... i już nie daje sobie rady. Zawsze świetnie się uczyłam, ale od pewnego czasu ciężko jest mi zwlec się z łóżka i iść do szkoły (przez co z 4 na 1 semestr z fizyki jestem zagrożona). Nie mogę spać co doprowadza mnie do szału. Na niczym i na nikim mi nie zależy, a ostatnio myślę tylko i wyłącznie o śmierci. Ciagle płacze i się samookaleczam a to sprawia że czuje się lepiej. Mimo wszystko wczoraj wpadłam w szał i chwyciłam za nożyczki. Zaczęłam uderzać w rękę i o mało co nie przeciełam sobie żył... JA już nie potrafię tak cierpieć i nie chce bo takie cierpienie nie jest godne żadnego człowieka... Patrząc w lustro czuje obrzydzenie smutek a jednocześnie żal. Wszyscy wokół powtarzają mi że jestem śliczna, ale ja widze tylko okropną dziewczynę, która myśli o samobójstwie. Pewnie już dawno bym nie żyła, ale nie mogę zrobić tego mojej rodzinie. Mój brat cioteczny popełnił samobójstwo 5 lat temu mając prawie 18 lat więc wiem jaki to ból stracić kogoś w taki sposób. Tak strasznie pragnę śmierci ale tylko dlatego że uwolnie się od tego okropnego bólu... Pomóżcie. Co mam zrobić.

P.S. Wybaczcie że tak haotycznie napisałam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja depresja mam od 4 miesiecy. chciałam ją zdusić w zarodku, ale nie otrzymałam pomocy, choć szukałam jej u psychoterapeutki (która wczesniej mnie prowadziła). Początkowo był rozpad mnie i silny stres. jeszcze wtedy w miare kontaktowałam sie z emocjami, teraz nastąpiło odcięcie od siebie i zyje w swoim swiecie. teoretycznie czuje sie dobrze. nastrój ok, ale ...

- nastrój zmienny- albo blok totalny, albo względne funkcjonowanie

- chce płakać nie mogę

- nie interesują mnie ludzie (co dziwne w moim przypadku)

- mam zaburzenia snu (teraz spie tylko 4 godz. dziennie)

- mózg działa jak szalony

- objawy somatyczne jak kłucie w klatce, bóle głowy

- pusta i zniechęcenie

- brak zaintersowań (a mialm ich mnóstwo, chociażby taniec)

- nie czuję emocji (nawet do osób bliskich)

- nieczuję smutku, ani radosci

- działam automatycznie

- nie mam motywacji

i obawiam sie co dalej, bo widze, jaka jeszcze daleka droga przede mną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nigdy nie byłam u psychologa,ale wiem że mam depresję.czasami są takie dni,że jest coraz gorzej.nie chce mi się żyć,czuje ogólne zniechęcenie,osamotnienie i brak sensu we wszystkim:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaa145, ja czuję strach przed każdą wizytą u psychologa i psychiatry. Niekiedy nawet dostaję ataku paniki. Jednak tak naprawdę nie ma się czego bać. Jedyne co musisz wtedy robić to mówić prawdę o sobie i szczerze odpowiadać na pytania psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 tyg temu jak moja rodzinka imprezowała i ja wraz z nimi tez ,wypiłem 3 dninki max Jack Daniels + cola , zrobilem sobie dobrze nic nie jadlem poszedlem spac o 12.cos , zostalem przebudzony przez grupe imprezowiczow o 6.coś z lekkami czułem sie po prostu nie swoi wystraszony jak probowalem zjesc sniadanie o 9 to nie moglem bylem nadal wystraszony w ten dzien dzien wieczorem gdy, lezalem nie wiem co mnie sklonilo ale po porstu sie podniecilem i spuscilem za jakies 4min sie zmasturbowalem jak juz sie spuscilem to zrobilo mi sie slabo i zimno nie wiedzialem co jest grane wstalem przeszedlem sobie obmyc twarz i czulem sie tak

dziwnie wystraszony z ciarkami na ciele ,siedzialem na kompie do 4 w nocy bo nie moglem zasnac wiec polozylem sie na sile o 4 i rano jak sie obudzilem o (10.cos) bylo mi strasznie zimno i mialem leki i napiety brzuch jak by stres strasznie sie czulem zrobilem sobie prysznic bo sadzilem ze przejdzie mi to po prysznicu ale jednak ciezko bylo mi sie podniecic przy jakims xxx video , za 2 dni bylo okej z moim libiodo ale mialem ciagle stresy i ciagle myslenie zamiartwianie poszedlem na rower na 45 minut w mysleniu ze mi przejdzie stres i uzupelnie seratonine jak zrobilem sobie wieczorem prysznic polozylem sie do lozeczka leze sobie milutko i

cos mi tak strzelilo w potylicy zas sie wytraszylem i nie przespalem pol nocy i na 2 dzien bylem zas taki oslabiony juz powoli mijalo wszystko ale za 2 dni jak lezalem na pol boku i myslalem o pewnej osobie po prostu sie stresowalem , zamartwialem cos mi strzelilo w głowie jak by mi zyłka pekła albo przeszedl prąd odrazu sie zląkłem mialem przyspieszoną akcje serca dreszcze jak wstalem sie wysikac to nogi sie podemna uginały drzały mi same i doszedl stres jeszcze wiekszy stres trudnosci ze skupieniem i cieżka glowa brak vigoru minimalne pogorszenie wzroku poszedlem za 2 dni na basen 2x z mysla ze mi przejdzie ale nie bo jak szedlem droga i swiecilo slonce to moje oczy doslowie byly strasznie wrazliwe na swiatlo nie wiem co mi jest czuje jak by mi uciekala swiadomosc jak bym nie byl soba tylko udawal kogos i mam lekki brak apetytu trudne skupianie sie od tamtego mometu moje zycie jest plastikowe ;( Nie wiem czego to sa objawy nie wiem co mam myslec zalamuje sie ciagle przez ten trzask w głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowa. Chciałabym się spytać, czy aby na pewno mam depresję, gdyż niektórzy twierdzą, że jest inaczej. Opiszę wszystko od początku, postaram się jak najdokładniej.

 

Wszystko zaczęło się dziać w 4 klasie. Miałam pasję, absolutnie normalną jak na ten wiek, bardzo zaangażowana w to byłam. W końcu jednak pasję straciłam, przestało mnie cokolwiek interesować. Grałam na komputerze, jednak i to zaczęło mi się nudzić. W 5 klasie doszło poczucie winy, że robię rodzicom problemy finansowe i psychiczne, niepotrzebnie ich obciążam oraz przeszkadzam kolegom i koleżankom. W 6 klasie doszły myśli samobójcze, obecnie jestem w 1. gimnazjum. Moje oceny posypały się, w tym semestrze dostałam już 6 jedynek, z przedmiotów, z których wcześniej przodowałam, mam głównie trójki. Nie mogę się skupić na niczym, ciągle chce mi się spać. Jednak nie mogę, często płaczę w nocy. Jeśli wstanę, często jestem jeszcze bardziej zmęczona, niż byłam. Byłam gadatliwym dzieckiem, teraz nie mam ochoty w ogóle nic mówić, jak nie muszę.

 

Oprócz tego stałam się można by powiedzieć ociężała, nie mam ochoty nic robić. Głupie ubranie się zajmuje mi około 20 minut, zastanawiam się nad głupotami [pierwsze wziąć na stół mleko czy płatki?], myli mi się, co mam wziąć, potrącam różne rzeczy. Nie mogę się skupić na więcej niż 1 obiekcie, widzę wszystko trochę mniej kontrastowo, czasem jednak aż za bardzo i wszystko rozjaśnione. Mam tiki, byłam już u neurologa, miałam biofeedback, który wcale nie pomógł [i do tego mój poziom stresu jest znacznie wyższy niż górna granica normy]. Mam nerwobóle dookoła żołądka i pod sercem, oprócz tego ból kręgosłupa na szyi. Jest on jednak zdrowy, a nie doznałam żadnego urazu. Jeżeli wychodzę do większej ilości ludzi, widzę wszystko lekko rozmazane, chcę spać, położyć się gdziekolwiek, płakać, mam spazmy i dreszcze, drżą mi ręce, nawet, jeśli jest mi ciepło. Praktycznie przestałam odczuwać emocje, nawet, jeśli powinnam się cieszyć, nie cieszę się, mam taki sam wyraz twarzy. Często ktoś się śmieje, a ja wcale nie mam ochoty. Oprócz tego słyszę w głowie muzykę (trudno mi określić jaką, ale spokojną) i ostatnio jęki, czasem mam wrażenie, jakby gdzieś na ziemi przemykało czarne zwierzątko wielkości świnki morskiej. Czasem mam czerwone i suche oczy. Rzeczy, które sprawiały mi przyjemność, już tego nie robią. Potrafiłam wypić prawie całą colę w jeden dzień, teraz często w ogóle mnie nie obchodzi, że jest kupiona. Nie mam apetytu, głównie bym piła. Mam zawroty głowy, ale rzadko. Boję się ciągle czegoś, mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi, lecz nie wiem kto. Kiedyś ciągle mi się śniło, że ktoś mnie goni, a jak mam zginąć, to się budzę. Teraz nie pamiętam praktycznie żadnych snów.

 

Zdaniem rodziców jestem jednak rozpuszczonym dzieckiem, któremu 'poprzewracało się w głowię', a najlepszą terapię będzie zabranie mu komputera. Mama twierdzi, że była u psychologa [beze mnie ;.;] i trzeba ze mną bardziej stanowczo, i nie ma potrzeby, bym do niego szła. A z tikami to 'mam przestać, bo dostanę szlaban na komputer, bo już mama nie może na to patrzeć'. Nie wiem jak zwrócić na siebie ich uwagę, nie będę uciekać z domu, nie mogę tak po prostu podejść i powiedzieć 'Mamo, tato! Chcę się zabić', bo będzie tylko gorzej i jeszcze bardziej utwierdzą się w przekonaniu, że jestem znudzonym, zblazowanym dzieckiem, któremu trzeba zabrać komputer :/

EDIT: Co do zachowań jak wychodzę do ludzi, rodzice twierdzą, że robię to specjalnie, żeby im podokuczać i pokazać, jak bardzo się focham, bo nie gram na kompie, jednak bardzo bym chciała normalnie funkcjonować, a nie mogę, mam światłowstręt i muszę chodzić z głową na dół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Figlid, hm, moim zdaniem Twoja matka u żadnego psychologa nie była, tylko chciała uciąć temat, bo tak jak masa innych rodziców nie traktuje swojego dziecka na poważnie :roll: sick but true.

 

myślę, że powinnaś postawić sprawę jasno (czytałam Twój kolejny post na temat objawów) i zakomunikować rodzicom, że masz sporo niepokojących objawów, które wymagają dużo prędzej konsultacji z psychiatrą, a nie psychologiem (psycholog leków nie wypisze). spróbuj być stanowcza i napisz jak zareagowali. problem polega na tym, że jako nieletnia nie zostaniesz przyjęta do specjalsty bez rodzica. Jest jeszcze jedna opcja - psycholog lub pedagog szkolny. jemu możesz powiedzieć na czym polega problem, że rodzice go bagatelizują, bardzo prawdopodobne, że poprosi ich osobiście na rozmowe, a sprawa wtedy ruszy. no i pisz tutaj, jak się u Ciebie sprawy mają ;) na priv też możesz pisać, jesli masz potrzebe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zielona miętowa: Też nie jestem pewna, czy ona w ogóle szła do tego psychologa, a jak tak, to do jakiego.

 

Mówię o tych objawach i jest takie tłumaczenie:

- halucynacje słuchowe - przez gry/filmy/zmęczenie. To dziwne, bo boję się w grach i filmach jedynie nagle wyskakujących przedmiotów, o których zapominam po kilku minutach. A filmów nie lubię oglądać. A ostatnio gram głównie w Margonem, które jakby nie patrzeć jest spokojne i nierealistyczne.

- zmęczenie i tiki - niby udaję, żeby podenerwować rodziców. Co do tego, że chcę spać, 'bo jak mi się nie podoba to od razu chcę spać i tikuję'.

- zaburzenia widzenia - jaskra i będę szła do okulisty.

- ból kręgosłupa - od komputera, tj. siedzenia. A często siedzę z oparciem z przodu, żeby się nie zginać.

- że nie lubię wychodzić do ludzi - bo się izoluję i tylko bym na komputerze siedziała. W sumie nie wiem, co mam robić. Przeczytałam na przedpokoju i w pokoju wszystkie interesujące mnie książki, na dwór nie chcę, o koncertach, festynach itd. nie ma mowy, nie lubię tego typu imprez. A ileż można jeździć na rowerze tą samą trasą?

- zasłaniam okna w domu - 'wariuję'.

 

Nie mam pojęcia, czy u mnie w szkole jest psycholog szkolny, ale moja mama uczy w szkole i zapewne by o tym zaraz wiedziała [bo ma dobry kontakt z reszta nauczycieli].

 

Też nie lubię bagatelizowania problemów dzieci i uzasadniania 'bo to taki wiek', 'bo chcesz pokazać to i tamto' :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm, no nieklawo rodzic pedagog nie dopuszcza do siebie takiej opcji, że z dzieckiem jest coś poza normą :roll: a, że jest "profesjonalistą", to zakłada z góry swoją nieomylność. poza tym widzi Cię cały czas, bo z Tobą mieszka, a to wpływa na obiektywność oceny. wiesz, ja tez słyszałam podobne argumenty na swoje problemy (głównie wahania nastroju, wybuchy gniewu) to leciała krytyka, że siedzę za dużo przed kompem i tv, a za mało ruchu :mrgreen: zaburzenia odżywania? - młodzieńczy foch. tak to już z nimi jest, nie zawsze można liczyć naich obiektywność. co z tym zrobić?

 

masz wątpliwości przed kontaktem z gronem pedagogicznym - rozumiem, nigdy nie wiadomo, czy nie polecą do rodzica z taką informacją, ale z racji zawodu mają zasrany obowiązek potraktować Cię poważnie. Każdy pedagog jest zobowiązany pchnąć sprawę dalej, to znaczy interweniować. mówię to trochę z doświadczenia, bo sama studiuję pedagogikę resocjalizacyjną ;)

 

z punktu widzenia ucznia nauczyciele mogą wydawać się wrodzy, skoncentrowani na własnym interesie, nie wykazujący zainteresowania - ale to tylko wrażenie. tak na prawdę znajdziesz pośród nich parę na prawdę fajnych osób, tylko trzeba zrobić pierwszy krok i spróbować porozmawiac na osobności, gdy bedzie czas. Wiadomo, że to nie jest rozmowa na 10 minutową przerwę. To oczywiście Twoja decyzja, ale uważam, że powinnaś zwrócić się do jakiegoś przyjaźnie nastawionego dorosłego. Nie musi być od razu psycholog, może to być higienistka, albo ludzki nauczyciel, który przejawia ślady zainteresowania uczniami ;) każdy z nich winien miec podstawowe przygotowanie w kwestii rozpoznawania niedostosowania, więc to odpowiednie osoby, by się do nich zwrócić. Może masz w rodzinie jakąś ciocię albo kuzynkę (osobę pełnoletnią), z którą masz dobry kontakt? chodzi o to, by mówić o tym, że jest jakis problem, że rodzice Cię nie słuchają. jak się zapatrujesz na taką opcję?

 

-- 05 maja 2012, 13:03 --

 

zapomniałam dodać; mówisz, że szykują Ci wizytę u okulisty, być może miewasz kontakt z innymi lekarzami - to jest dobry moment żeby sygnalizować, co się dzieje. lekarz powinien podejść do tego stosowanie i poważnie. może on przemówi im do rozsądku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może przemówi, ale to zależy od lekarza, bo niektórzy nie mają podejścia do dzieci [np. dentyści od dorosłych...]. Chodzę często do lekarzy, do normalnego na kontrole/w sprawie chorób, do neurologa chodziłam, miałam leczenie kanałowe zęba, który obumarł [bo mnie wrzucili do kibla i walnęłam szczęką w kolano, a dziąsło zaropiało], rentgena zęba, kręgosłupa, zatok, tomografię mózgu [który jest bez zmian], jestem alergiczką, więc testy też, w sumie to lubię chodzić do lekarzy. Na razie wyszedł mi tylko silny stres :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Figlid, no faktycznie trochę się tego nazbierało ;) ale też pamimętaj, że lekarze nie mają rentgena w oczach, a na fizycznym badaniu problemy z psychika nie wychodza przecież. chodzi mi o to, że sami się nie domyślą, trzeba ich informować wprost o tych "szczególnych" objawach, przede wszystkich urojeniowych (wrażenie bycia śledzoną i obserwowaną), słuchowych, wzrokowych oraz innych, które Ci dokuczają. ich już nic nie zdziwi ;) najróżniejsze przypadki to dla nich norma, więc śmiało możesz mówić na czym polega Twój problem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

własnie, a czy ktos ma takie objawy:

- w ciagu dnia, powiedzmy, ze jest ok, ale

- bóle , cmienie głowy tak jakby nad skroniami

- nadwrazliwosc na światło i dzwiek

- płytki sen - albo bezsennosc

- jestem totalnie bez woli

- brak koncentracji i pamieci. ja zapoiminam, co ktos do mnie przed chwila mówił. :(, nie wpsominajac o wczorajszym dniu. Moze to ostra reakcja na stres, ale jak sobie radzic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×