Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a związek (seks)


Rekomendowane odpowiedzi

9 maja mam pierwszzą wizyte u psychologa, ale nie wiem czy odważe się mu to powiedzieć. Chyba tracę wogóle motywacje i czuje, że nawet mnie to juz nie obchodzi Idę odhaczyć tę wizyte Skąd wziąść motywacje do działania?bo mi nawet się już nie chce opisywać tego jak jest beznadziejnie

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:13 pm ]

Ciekawe czy alkohol może źle wpływać na nerwice. Może to własnie przez alkoholizm tak jest. Dzisiaj przyjrzałam się swojemu grafikowi na 7 dni pije 4 dni. Zwykle do upadłego cczasem marihuana hm.. w sesji amfetamina i to by było na tyle. Czuje, że staczam się na dno. Nie jedna osoba mowi mi że przesadzam z alkoholem. Do tego wyglądam jak świnia przez alko i mam niską samoocene.

 

Stresowe sytuacje np randka jak nie wypije to trzesiawke mam całego ciała. może ja jestem po prostu alkoholiczką a może przez nerwice wpadłam w alkoholizm

piszac to dopiero zdałam sobie sprawe mego problemu..

dobrze czasem wyrzucic tutaj z siebie coś nawet jesli nikt tego nie przeczyta cos w rodzaju pamiętnika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"...slabeusze nigdy nie wejda do krolestwa milosci, bo jest to krolestwo bezlitosne i okrutne, a kobiety oddaja sie wylacznie mezczyznom o zdecydowanym charakterze, bo tylko tacy daja im poczucie bezpieczenstwa, tak im potrzebne do stawiania czola przeciwnosciom zycia..."

Gabriel Gárcía Marquez

 

Czas, czas i jeszcze raz czas. Dawno nie byłem na tym forum, a kiedyś odwiedzałem je codziennie. Od tego czasu dużo się zmieniło, poznałem inną, wartościową kobietę którą pokochałem jeszcze bardziej niż tę, której chciałem pomóc. Teraz sie zastanawiam, czy chciałem jej pomóc, czy sobie...? Nic na siłe.

 

Hetman, pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Najbardziej na tym forum denerwują mnie te bzdury jak piszecie że macie problemy typu depresja,nerwica,lęki a macie lub mieliście dziewczynę czy chłopaka.

Przecież problem polega właśnie na tym że przez te problemy to jest praktycznie niemożliwe gdyż nie spotykam się z ludźmi a nawet rozmowa na żywo przez internet wywołuje lęki więc jeśli ktoś może mieć dziewczynę chłopaka to znaczy że nic mu nie jest.

Bo cały problem polega głownie na tym że niemożliwe jest dla mnie wykonanie pierwszego kroku i prawie w ogóle nie wychodzę z domu.

A głupie teksty w stylu wychodź z domu bo to i to są bez sensu bo nie mam konkretnego powodu a ot tak sobie to nie ma sensu.

Mam prawie zawsze silne napięcie nerwowe że mój oddech nie jest spokojny ale nie ma problemów ze snem co ciekawe lecz napięcie nerwowe powoduje także tiki nerwowe chociaż to jak jestem sam.

I na przykład jak idę przez miasto czy w sklepie i ktoś mnie mija szczególnie jeśli to jakaś ładna dziewczyna to napięcie się od razu wzmaga i w ogóle mam wrażenie że nawet nie mogę normalnie chodzić tylko jakoś śmiesznie.Jak jestem sam czuję się najlepiej.

I nie wiem czy jak idę to mam patrzeć na wprost czy jak bo ja niestety mam problem z celowym pomijaniem ludzi czyli traktowaniem ich jak powietrze.

Nawet nie mówię większości sąsiadom dzień dobry.Po prostu jak idę to patrzę się na wprost i nie spoglądam na bok.

I naprawdę sądzicie że jak ktoś ma takie poważne problemy ,które jak pamiętam są praktycznie przez całe życie ,a nie jakimś chwilowym wymysłem to może mieć dziewczynę.Bo nawet na same takie myśli przychodzą lęki i zniechęcenie do wszystkiego.

I wydaje mi się że 60 % tego forum to ludzie wmawiający sobie problemy a potrafiący się normalnie zachować wśród ludzi czyli porozmawiać itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Najbardziej na tym forum denerwują mnie te bzdury jak piszecie że macie problemy typu depresja,nerwica,lęki a macie lub mieliście dziewczynę czy chłopaka.

Biorąc pod uwagę ilu forumowiczów mimo nerwicy lub depresji pozostaje w związkach małżeńskich, to naprawdę denerwujące. Oszukują, hultaje.

Przecież problem polega właśnie na tym że przez te problemy to jest praktycznie niemożliwe gdyż nie spotykam się z ludźmi a nawet rozmowa na żywo przez internet wywołuje lęki więc jeśli ktoś może mieć dziewczynę chłopaka to znaczy że nic mu nie jest.

Jak leczysz ten lęk? I czy znasz jego pochodzenie?

A głupie teksty w stylu wychodź z domu bo to i to są bez sensu bo nie mam konkretnego powodu a ot tak sobie to nie ma sensu

Zawsze to jednak zdrowo się przespacerować.

I nie wiem czy jak idę to mam patrzeć na wprost czy jak bo ja niestety mam problem z celowym pomijaniem ludzi czyli traktowaniem ich jak powietrze.

Nie wiesz, gdzie podziać wzrok? Noś ciemne okulary. Serio, serio.

I wydaje mi się że 60 % tego forum to ludzie wmawiający sobie problemy

Nie wiem, jak inni, ale wypowiem się za siebie.

Uważam, że moje problemy są wmówione. Dzięki takiemu podejściu łatwiej mi je zwalczyć. Gdybym powiedział sobie, że tak już mam i tego nie zmienię, poniósłbym porażkę.

 

PS1. Najbardziej na tym forum denerwują mnie ludzie, którzy wmawiają sobie, że ich problemy są nieuleczalne i definitywnie uniemożliwią im życie.

 

PS2. Dlaczego samotni młodzi faceci mitologizują posiadanie dziewczyny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tom23, nie każdy nerwicowiec musi mieć akurat problem na tle kontaktów z ludźmi. Ja i Ty mamy akurat podobne problemy, ale nerwica ma wiele odmian, a nawet jest to chyba wiele różnych chorób czy "zespołów problemów".

Mogę się tylko domyślać, ale pewnie Ty tak samo jak ja byłeś bardzo nieśmiały od dziecka, a potem to się nasiliło, i teraz jest Ci z tym bardzo ciężko, szczególnie, że widzisz coraz dokładniej jak odstajesz od rówieśników. Ale inni ludzie nasilenia różnych objawów dostają później, kiedy już założyli rodziny i nawet mają dzieci.

 

Uczysz się ? Pracujesz? Siedzisz w domu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja rzucę wyliczankę: agorafobia, klaustrofobia, hipochondria, lęk przed śmiercią, arachnofobia, czy tak na zdrowy rozum ludzie, którzy na to cierpią, muszą mieć od razu lęk przed ludźmi, kontaktami itp., który zdecydowanie charakteryzuje fobię społeczną? tom23 zastanów się nad tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dołączę się do wiązanki: Agorafobia, Fobie społeczne, Specyficzne (izolowane) postacie fobii, Inne zaburzenia lękowe w postaci fobii, Fobie BNO, Inne zaburzenia lękowe, Zaburzenie lękowe z napadami lęku (lęk paniczny), Zaburzenie lękowe uogólnione, Zaburzenie depresyjne i lękowe mieszane, Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw), Zaburzenie z przewagą myśli czy ruminacji natrętnych, Zaburzenie z przewagą czynności natrętnych (rytuały), Reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne, Ostra reakcja na stres, Zaburzenie stresowe pourazowe, Zaburzenia adaptacyjne, Reakcja na ciężki stres, Zaburzenia dysocjacyjne (konwersyjne), Amnezja dysocjacyjna, Fuga dysocjacyjna , Osłupienie dysocjacyjne (stupor dysocjacyjny), Trans i opętanie, Dysocjacyjne zaburzenia ruchu, Drgawki dysocjacyjne... To nie cała lista. Można w razie potrzeby sprawdzić w necie:)

W Chinach występuje koro. Zalicza się do grupy zaburzeń nerwicowych i dotyczy wyłącznie mężczyzn. Osoby dotknięte tą choroba boją się, że ich członek się kurczy i jest wchłaniany do wnętrza ciała a kiedy ten proces się zakończy umrą. Zmierzam do tego, że (tak jak to było mówione) zaburzenia nerwicowe mają wiele postaci a dokładniej jest to grupa, w której skład wchodzi wiele odrębnych i mających swoją specyfikę zaburzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wydaje mi się że 60 % tego forum to ludzie wmawiający sobie problemy a potrafiący się normalnie zachować wśród ludzi czyli porozmawiać itp.

 

No takich problemów jak ty nie mam, mozna powiedzieć że moje lęlki przy twoich są "light". Jednak dla mnie zeszły rok (a napady paniki miałem pierwszy raz z 5 lat temu) to było piekło - nieustanny strach, który powodował, że gdy rano otwierałem oczy marzyłem o tym żeby znowu spać ( to w skrócie, daruję sobie opisy tego jak wygląda życie kogoś kto "czuje, że umiera" ;) ). Zdaje sobie sprawę, że inni cierpią bardziej odemnie, ale moja choroba była na tyle silna, że sobie sam z nią zaczynałem nie radzić, a to chyba nie jest dobre. Niemniej, życzę Ci jak najwięcej siły w zmaganiu się z codziennymi problemami!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tom,ja cię pocieszę,rok temu bałam się nawet odebrać telefon,gdziekolwiek zadzwonić,podnieść słuchawkę domofonu,wejść do sklepu i powiedzieć co chcę.Nie wiem co mnie napadło,alew napadło i musiałam z tym walczyć.Musisz i ty walczyć,innej drogi nie ma.Ja zaczęłam się zmuszać i w duchu opieprzać od wariatek,po prostu kłóciłam się sama ze sobą,a raczej z własnymi chorymi emocjami-i pomogło.Tobie też się uda,próbuj,a ćwiczenie czyni mistrza.W krótkim czasie zapomnisz,że tak miałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ja niestety jestem również coraz bardziej sfrustrowany moją sytuacją.

Jaki lek wg was będzie najskuteczniejszy na moje dolegliwości może Seroxat ?

Ale chyba lekarz nie przepisze leku na życzenie lecz kiedyś brałem fluoksetynę.

Właśnie jestem na ostatnim roku studiów więc niedługo mogą zajść jakieś nzmiany w moim życiu ale teraz najbardziej mi się nie chce uczyć a szczególnie pisać pracy licencjackiej.

Ale przecież to nie o tym temat.

Prawdą jest to że moje nastawienie jest też bardzo negatywe do wszystkiego i jestem coraz bardziej odizolowany od ludzi ale najważniejsze jest to że naprawdę jeśli dalej tak będzie to już praktycznie na niczym mi nie zależy ani na szkole,pracy i tym podobnie.

I często to mówię rodzicom że nic od nich nie mam że jest beznadziejnie.

Czyli zachowuję się jak małe dziecko.

Ile jest procent w Polsce osób którzy w wieku 23 lat nigdy nie mieli dziewczyny ? Jeśli byłem poniżany przez całą szkołę podstawową i średnią to chyba nie ma się co dziwić że tak jest.

Jestem niestety bardzo nerwowy w prawie każdej sytuacji.Poza domem staram się po prostu to ukrywać z oczywistych powodów.

Do Mizer -

Żadnych problemów z kobietami z mojej rodziny nie ma.

Czy można z powodu napięcia i nerwów niepłynnie mówić bo to bardzo ważny powód czemu się rzadko odzywam ?

Tak jasne rodzice mi często mówili że sobie wmawiam ale ja ich przekonałem że tak wcale nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mialem 21 lat kiedy poznałem moja ukochaną, dziś po 6 latach jestesmy w izolacji ale czuje ze ja strace, cały czas mówi mi otwarcie że się wypaliła, nic nie czuje już do mnie. Nie wiem co gorsze jest wedlug Ciebie nie miec czegoś , nie wiedzieć czym to pachnie czy mieć i stracić ją przez tą chorobę. Tom tak już jest że zabiera ona nam wszystko ! Ale ja sobie nie pozwolę zabrać już nic więcej mam dziś taki poziom adrenaliny i złości na siebie samego na ta nerwice ze zaraz chyba rozwalę klawkę. Z tą praca to normalka ja magisterke pisze już rok. Także luz ale ją za chwile mam zamiar skończyć , zamknąć studia na dobre ten etap mieć za sobą. Na dzien dzisiejszy nie wiem jeszcze jak mialbym podjąć pracę bo wyjście z domu to dla mnie nie lada wyczyn. Ale jakoś muszę dać radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile jest procent w Polsce osób którzy w wieku 23 lat nigdy nie mieli dziewczyny ?

A co ty Tom statystykę prowadzisz? Nie patrz tak na temat. Ja mam prawie 19, nie miałem dziewczyny. I uważam, że nie ważne jest mieć szybko jakąś dziewczynę, ale znaleźć tą jedyną, nawet jeśli późno.

Czy można z powodu napięcia i nerwów niepłynnie mówić bo to bardzo ważny powód czemu się rzadko odzywam ?

W moim przypadku tak. Ale zauważyłem jedno. Jeżeli bardzo długo milczę, to zaraz po tym milczeniu mówię niepłynnie i bardzo niewyraźnie. Im więcej gadam, tym mniej się stresuję, no i wtedy mówię zupełnie płynnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Mizer -

Żadnych problemów z kobietami z mojej rodziny nie ma.

 

Aha.

Bo widzisz- ja nie miałam problemów w domu niby. Okazało się, że tata przestał na mnie zwracać uwagę i dorastałam w poczuciu, że mnie nie akceptuje, na miłość faceta sobie trzeba zapracować, ale jest to tak absurdalnie bezsensowne, że szkoda roboty, bo mi nie zależy.

 

I szczypie to dopiero wtedy, kiedy robi mi się woda z mózgu w stosunku do jakieś męskiej osoby.

Moge pogadać, ale kiedy idzie jakiś podtekst ja się czuję w zagrożeniu, bo nie umiem zapanować nad sytuacją, nie akceptuję owej sytuacji, bo gdzieś czuję, że znowu będę odrzucona.

 

Ale kręcenie wyszło, dosyć na dzisiaj, bo mi sie na zwierzający wzięło.

Jutro Wam się pochwalę jak ładnie pokonuję 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci ze mam podobny problem, tylko ja nie ograniczam sie do kontaktow z ludzmi, zanimchorowalem na nerwice mialem dziewczyne, a nawet kilka :P a teraz stalo sie we mnie cos takiego ze jak spodoba mi sie dziewczyna i dobrze mi sie z nia rozmawia to odczuwam niepokój, lęk, tak jakby nerwica mi doskwierała. Czy myślicie ze powinienem to leczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej na tym forum denerwują mnie te bzdury jak piszecie że macie problemy typu depresja,nerwica,lęki a macie lub mieliście dziewczynę czy chłopaka.

:shock: Mam rozumieć, że osoba, która ma partnera nie ma prawa mieć zaburzeń? (Coś w stylu: "masz rodzinę, dom, jedzenie, to czemu masz doła?")

 

Też kiedyś wierzyłam, że kiedy spotkam swoją miłość wszystkie moje problemy znikną. A tu się okazuje, że nic z tego. Zrozumiałam.

 

Prawdą jest, że czasem relacje wpływają na objawy (poczucie bezpieczeństwa w związku tak jak w rodzinie daje wsparcie, a wszelkie problemy nasilają objawy), ale związek nie jest lekiem na nerwicę czy depresję, ani dowodem na to, że się jej nie ma. To może dopaść człowieka w każdych warunkach życia, a to że inni ludzie mają inne objawy, inne problemy czy inne waruki nie znaczy, że coś wymyślają czy wyolbrzymiają, bo "przecież im jest w życiu dobrze". To jest niesprawiedliwe!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tom23

mysle, ze zmiana podejscia do problemu braku zwiazku duzy by Ci dala. Nie patrz na to jak na koniec swiata, zastanow sie co daje Ci takie podejscie, ono tylko poglebia Twoj zly stan. Mam te same problemy co Ty i wiem co to oznacza, negacja wszystkiego prowadzi jedynie do depresji, musisz nauczyc sie od nowa podejscia do ludzi i do siebie, podchodzic do wlasnej osoby z wiekszym dystansem. Wiem latwiej powiedziec, trudniej wykonac, od zrozumienia do realizacji dluga i mozolna droga, ja wciaz potykam sie o kamienie i wstaje zeby dalej isc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to jednak prawda że chyba wszyscy albo prawie wszyscy w moim wieku mieli już jakieś doświadczenia z osobą płci przeciwnej ,ale oczywiście może być tak że ktoś dopiero w późniejszym wieku zacznie coś mu dolegać.

Moim problemem jest ogromne zniechęcenie a czym bardziej o tym myślę tym się bardziej pogłębia.

A nie wiem dlaczego nikt mi nie powiedział nic o tym seroxacie ?

Najbardziej bym chciał żeby wszyscy mnie rozumieli bo ja się naprawdę przejmuję chociaż bardzo łatwo mogę się tak zachowywać że nikt tego nie zauważy.

Ja bym powiedział że się nie potykam o kamienie bo prawie nic nie robię i tak mi lepiej.

Bo ja znam powody czemu jest tak jak jest i już to pisałem lecz nienawiść do ludzi jest tylko coraz większa.Oczywiście nienawiść w myślach bo przecież ja tego nie okazuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tom23 ja tez czułam nienawiśc,nie moglam patrzec na ludzi a wydawalo mi sie ze wszyscy patrza na mnie. zaczelam sie izolowac, najbardziej nie lubilam rozesmianych i radosnych grupek mlodziezy. nie rozumialam dlaczego....?? teraz wiem - nienawidzilam ich tylko dlatego ze wydawali mi sie SZCZESLIWI........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To super bo właśnie tak u mnie jest.Jakoś od pewnego czasu nienawidzę ludzi wesołych nawet jeśli są to rodzice czy siostra.Bo jak widzę jak oni się śmieją to mnie to jakoś bardzo denerwuje chociaż wiem że nie powinno.

Czyli czym bardziej jestem smutny tym bardziej to mnie denerwuje.

I co ważne denerwuje mnie w domu praktycznie wszystko począwszy od jakichś odgłosów,hałasów,śmiechu,głośnej telewizji czyli wszystkiego czego sobie nie życzę bo jeśli ja np zachowuję się głośno,tv itp to wtedy jest wszystko dobrze ale jak ktoś inny to robi wbrew mojej woli to to mnie dekoncentruje zwłaszcza że niestety komputer jest rodzinny i nie jest w moim pokoju.Nawet pokój z komputerem nie ma drzwi.

Bardzo denerwuje mnie jak na przykład jakiś durny sąsiad pali w piecu bo nie stać barana na ogrzewanie gazowe i nawet nie mogę otworzyć okna albo jak ktoś tnie piłą drewno to muszę od razu zamykać okno bo nie mogę tego wytrzymać mimo że to wcale nie jest tak głośno.

Więc jeśli udało by mi się z tym uporać bo nie jestem pewien ale to chyba nie jest normalne to może wtedy coś by się polepszyło ze mną.

Denerwuje mnie szczekanie psów i dosłownie każdy hałas który NIE jest przyjemny dla ucha.Za to lubię głośno słuchać np muzyki,oglądać filmy które mnie interesują.

A co do lęków to całkowicie mi brak pewności siebie i często wchodzę do jakiegoś budynku to jakby taki zimny pot mnie oblewał i naprawdę nie wiem co zrobić żeby to zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

posluchaj, ja dzieki temu zrozumialam ze mam depresje.draznilo mnie wszystko, kazdy dzwiek zycia a najbardziej wszelkie oznaki szczescia. poszlam do psychiatry, pozniej do psychologa i teraz sama sie smieje ;) czesto ;) wiec uwierz ze tak nie musi byc.

a drugie, agorafobia, to jak czujesz sie wchodzac do budynku, wsrod ludzi. tez mam agorafobie, zaczelo sie od zlego samopoczucia w szkole, wsklepie, w autobusie. askonczylo sie na tym ze ponadmiesiac nie wychodzilam z domu. teraz wychodze i robie to co chce, i co najwazniejszeciesze sie tym. skonczykly sie obnawy o wszystko, o ludzi, przyszlosc, zycie, siebie i innych.

na prawde polecam ci psychologa, dopoki jeszcze jestes w stanie doniego chodzic!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tom- miałam tak.

 

Psychologa i antydepresanty na pierwszy rzut.

To nie może byc tak, że im bardziej sie odetniesz tym Ci lepiej.

 

Psy to rozstrzelaj, mam to samo :D

 

pamietam jak mnie kiedyś rano obudziła smieciarka u sąsiada to miałam cały dzień przerabany XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak ja mam jeszcze głupich rodziców którzy nic nie rozumieją to co mam zrobić ? Oczywiście bardzo łatwo się denerwuję a oni mnie nie rozumieją i myślą sobie że mogę się tak zachowywać jak każdy inny a ja im powtarzam że czym bardziej mnie krytykują (a szczególnie matka to wariatka bo wypomina mi często to co zrobiłem źle wcześniej czyli że byłem dla kogoś niemiły że narzekam na wiele rzeczy itp.) tym jest gorzej bo to przynosi odwrotny skutek.Co z tego że mam tyle lat czy oni sobie myślą że będę samodzielny to chyba oszaleli.Po pierwsze nie mam pieniędzy a po drugie nie mam żadnych planów na przyszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×