Skocz do zawartości
Nerwica.com

'Wyjście' z nałogu nikotyny


Gość Paweł23

Rekomendowane odpowiedzi

Natasza000, próbowałam e-papierosa i jakoś mi nie pomógł. No czasem po alkoholu było czym zająć ręce, ale w innych sytuacjach mi nie pomagał.

 

Denial, dokładnie... :D "Nie palę, nie palę, nie palę... eeee Camele lighty i zapalniczkę" :twisted:

 

A poza tym to niedługo ruszę do lekarza po Tabex, bo inaczej się nie zbiorę.

Teraz np. nie palę dwa dni, bo jestem chora i leżę w łóżku i nie mam możliwości ani ochoty, ale i tak wiem, że te dni nic nie znaczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musze to napisac: jest swietna książka którą polecam, szczerze i nie jestem naiwny, nie wierze w "cuda" i szarlatanów, którzy chcą tylko sprzedać swoją książkę albo mają jakieś nieskuteczne metody: EASYWAY - prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie autorstwa Allena Carra dostępna w każdym empiku. Polecam lekture umożliwia rzucenie palenia natychmiastowo, bez żadnych plastrów, gum czy innych takich. Naprawde polecam gdyż sam rzuciłem bezboleśnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E. podziele sie z Toba moją tajemnicą: otóż na mnie ta książka też nie działała. Ale zawsze czułem, że "gość ma racje". Co więc zrobiłem? Zapisałem się na seminarium Allena Carra (nie wiem jak to nazwać) gdzie w grupie 10-ciu osób siedzieliśmy wokól takiej pani, która tłumaczyła nam metodę Allena Carra. Zapłaciłem za to ok 500 zł, więc byłem BARDZO zdeterminowany aby tym razem rzucić. Jak nie teraz to już nigdy, rozumiesz.. miałem takie same problemy jak Ty. Siedziałem tam jakieś 3 godziny, co godzine były przerwy na papierosa. Ludzie jakoś średnio się wczuwali, każdy miał obawy przed rzuceniem, i raczej do nikogo nie trafiało to co ta pani mówiła. Otóż do mnie, po jakiś3 godzinach TRAFIŁO. Wyobraziłem sobie coś, co ciężko jest wytłumaczyć i nagle ręce zaczęły mi się trzęść. Uzmysłowiłem sobie, że NIGDY NIE ZAPALE PAPIEROSA i ten STRACH WYSZEDŁ ZE MNIE. Ktoś mi podał wodę z cukrem i po chwili cała sala się patrzyła na mnie jak się trząsłem. (ręce mi dygotały i przez całe ciało przeszło mrowienie). Od tamtej pory nigdy nie zapaliłem. Przez jakieś 2-3 dni czułem się jeszcze lekko poddenerwowany, ale nie miałem kompletnie ŻADNYCH skłonności do palenia nigdy więcej. Ani po posiłku, ani kiedy miałem "doła" czy w podobnych sytuacjach, gdy zwykle ratowałem się papierosem. Po prostu potrzebowałem metody "turbo" aż wreszcie metoda Allena Carra zadziałała na mnie, ale sposób w jaki rzuciłem (tj. mając drgawki) też był niezwykły.... Otóż byłem jedyną osobą która rzuciła tego dnia na zajęciach. Otóż ta metoda działa tylko musi do Ciebie TRAFIĆ, co nie zawsze się zdarza. Od tamtej pory nie pale i jestem zadowolony. Wcześniej męczyłem się wiele miesięcy próbując co jakiś czas rzucic. Było to okropne i wiem jak sięczujesz, moge się podzielić tylko moim doświadczeniem, które jest moją słodką tajemnicą :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to jest tak naprawdę proste, a te wszystkie mity (bo inaczej tego nie da się nazwać) zostały sprytnie wypuszczone do opinii społeczej przez koncerny tytoniowe. Że niby nikotyna tak uzależnia. :lol: No sorry, jak może uzależniać coś, co daje minimalną przyjemność i 0 jazdy, a przy odpowiednim nastroju sprawia wręcz przykrość. Paliłem 10 lat z przerwami, tak że w sumie z tych 10 lat wyszło summa summarum 6.5 i dziwię się sobie, że przywykłem do wdychania tak drogiej, szkodliwej i nic nie dającej w sensie - fajnie się czuję substancji. Teraz znów nie palę od 6 mies i tym razem zamierzam nie zaczynać. Nie zaczynać wydaje się proste. Rzucić wydaje się trudne przez jakieś 4 dni. Nie dajcie się ludzie robić w balona, że nikotyna wielce uzależnia! Jest wiele o wiele bardziej uzależniających związków chemicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasztan86, teraz ta terapia w klinice kosztuje około 1000 złotych, ciężko byłoby mi wydać taką kasę na coś co nie wiadomo, czy zadziała. Super, że zadziałało na Ciebie, ale co z tą resztą? Dostali zwrot pieniędzy? Myślisz, że serio mają tą skuteczność 90 i trochę?

 

jarzombek, częściowo się z Tobą zgadzam, to rzeczywiście bez sensu wydawać tyle kasy na coś z czego nie mamy nic poza śmierdzącymi ciuchami i oddechem :/

Nie zgadzam się natomiast z tym co piszesz o 4 dniach. Jestem jednym z palaczy wiecznie rzucających. Zwłaszcza ostatnio, więcej nie palę niż palę, ale nadal jestem bardziej palaczem niż niepalaczem niestety. W każdym razie u mnie kryzysy się tak na prawdę zaczynają po około tygodniu. Na początku mam super nastawienie - nie będę śmierdzieć, będę miała lepszą kondycję, palenie jest złe itp itd. Dopiero później się zaczyna... jakieś wspomnienia, sentymenty i to uczucie, że bez papierosa nic nie będzie cieszyć... I że nigdy nie będę mogła wypić piwa czy lampki wina bez wewnętrznej potrzeby papierosa, albo że trzeba będzie przestać pić kawę i alkohol, żeby się palić nie chciało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja po tabexie kiedy czułem, że wraca zacząłem jeść sezam w olbrzymich ilościach. prażony ma lekko wędzony smak i może to dawało mi w ustach taki posmak dymu, nie wiem. faktem jest, że nie palę już 3 miesiące i strasznie wkręciłem się w sport. aha, jak idę do sklepu i coś kupuję to przeliczam to na paczki i liczę ile zaoszczędziłem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Denial, uda Ci się ;)

Jednej osobie na 20 się nie udaje mniej więcej. Ja jestem tą jedną u nas na forum, więc zostało jeszcze 17 miejsc :D

 

No to dziś rzuciłam.

 

Oby. Tak myślę. Wiedziałam, że muszę się pozbyć papierosów więc wypaliłam co miałam (intensywnie próbując to przemyśleć za każdym razem). Najobrzydliwszy z innej paczki zostawiłam sobie specjalnie na koniec.

 

Nic nie kupiłam. Żadnej paczki. Nawet chwilowo nie mam kasy, wiec to poniekąd też rozwiązuje problem.

 

Nie chcę już palić. Od dłuższego czasu nie wiem po co to w ogóle robię. Nie chcę już smrodu i kluchy w gardle. No i hipochondrii. Myślę, że dorosłam do tego by rzucić. Nie mam ochoty męczyć dłużej mojego ciała i przeżywać paniki "bo została ostatnia fajka". Po prostu nie chcę.

 

Tak mi dopomóż. Ssie mnie nieco, ale cholera - nie takie rzeczy się wytrzymywało. Toż to pikuś w porównaniu z np. odstawianiem leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Denial, Fitmonster, brawo ;)

Ja dziś zaczynam konsumować Tabex, ostatnio bardzo mi pomógł, ale spieprzyłam sprawę. Teraz nie popełnię tego błędu. Jeszcze 5 dni palenia (bo tyle mogę z tabletkami), a wtedy definitywnie koniec ;)

 

-- 04 maja 2012, 12:08 --

 

izzie, jesteś zajebista :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam Tabex, trzeci dzień biorę i jest super. Niby jeszcze mogę palić i palę, ale czuję, że nie mam z tego żadnej przyjemności i że nic mi to nie daje. Popalę jeszcze do wtorku, a potem prawie bezboleśnie przestanę :great::great::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja polecę zakup elektronicznego papierosa. Stosuję dość krótko i jeszcze trochę mnie ciągnie do zwykłych fajek, ale przy odrobinie silnej woli ich nie palę. Sam świat e-papierosów jest po prostu bajeczny - liquidy (to te płyny co się w nich 'pali') w ogromnej ilości smaków i mocy (ilości nikotyny), różne wkłady, wiele modeli. Można by o tym książkę wydać :) Sam zdobyłem już trochę wiedzy i doświadczenia, więc jakby ktoś miał pytania, to śmiało :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też za tydzień zaczynam z Tabexem, ma bardzo dobre opinie.

Czekam tylko na męża, on ma receptę ;)

 

 

A co do elektronicznego papierosa, bawiłam się z nim miesiąc, beznadzieja. Rzucanie palenia to pozbycie się nikotyny, a elektroniczny ją zwiera. Różnica miedzy zwykłym a tym polega tylko na tym, ze dym który się wydziela nie śmierdzi więc plus tylko dla tych do dotąd przy nas go wdychali.

Jak dla mnie przereklamowane g...o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ivaaa, ja wlasnie w ten sposob probuje tylko ciagle odraczam bo nie mam czasu. Tzn. jakbym sie zawziela pewnie zoastawila wszystko i w dwa dni przeczytala wiec sadze ze troche sie boje tego rzucania i dlatego tak zwlekam. w kazdym razie po przeczytaniu 1/3 zupelnie samoistnie i bez bolu zeszlam z 20 fajek dziennie do 5-7. Madra ta ksiazka i trafia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez moge polecic tabex. Jedyne chyba na prawde skuteczne tabletki na rynku... ja na nich nie moglem spalic calego papierosa bo mnie wrecz obrzydzalo, tabsy nie zawieraja tez nikotyny co jest plusem, poniewaz nie dostarczajac jej automatycznie zmniejszasz poziom swojego nalogu, niestety sa na recepte, no ale wystarczy pojsc do rodzinnego, powiedziec co i jak i juz je mamy. Dobra, koniec tego pochlebiania tabexowi, ide sobie przywalic w plucko :mrgreen:

 

Tak przy okazji... jak ktos chce rzucic niech kupi sobie 4-5 paczek papierosow i wypali wszystkie na raz, gwarantuje ze przez najblizszy czas ta osoba nawet nie spojrzy na fajki :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×