Myśli samobójcze

Michuj, Praca,hobby,próby oderwania się od myślenia o tym całym gównie z różnym skutkiem.

W większości przypadków się udaje.

Na chwilę obecną, samobójstwo wydaje mi się zwyczajnie głupie.

NextMatii, true.

Poczucie własnej wartości,samoocena, to inna kwestia, ale bynajmniej nie jest to powodem, by się zabić :<.

Abbey, jak czytam co piszesz w tym wątku to łzy mi pociekły. Uczucia i sytuacje, które przytaczasz są mi bliskie, jakby wyjęte z mojego życia.

Ostatnio coraz częściej dopadają mnie te myśli. Raz już byłam przygotowana i zdecydowana, ale osoby trzecie przeszkodziły. Sama nie wiem czy bym potrafiła, są chwile gdy nie myślę o niczym innym. Tak jak niektórych chyba przeraża mnie myśl o dalszym życiu po nieudanej próbie. Myślę, że przede wszystkim to mnie odstrasza. Ale przecież to nie powinna być jedyna przyczyna dla której 'chcę' żyć.

Mam silne myśli s. i już nie wiem co robić.

carmen1988, nie wiem, co ci napisać, ale nie powinnaś. Może zadzwoń do kogoś, umów się do psychiatry, psychologa, weż lorafen? Przepraszam, to mi przychodzi do głowy.

mamak, mam wizytę u psychologa w piątek, psychiatra chciał mnie wysłać do szpitala, ale ja nie mogę tam iść bo muszę skończyć studia. Po prostu te myśli co coraz częstsze i już nie wiem co mam robić.

też mam takie myśli, od wczoraj wciąż i wciąż. przy życiu trzyma mnie najbardziej to, że pójdę we czwartek do psychiatry i jej to powiem... ja wiem ona nie jest wróżką, ale może da mi coś innego, jakiśinny lek, albo walnie mnie młotkiem po głowie czy coś

Snejana, ja też muszę się umówić do psychiatry.

Częste i intensywne.

Abbey, musimy je jakoś pokonać. nie wiem tylko jak.

No właśnie, jak - największa zagadka.

Dla mnie to nie ma sensu. Może i jestem młoda, całe życie przede mną, ale dłużej tak nie mogę.

Abbey, ja też stara nie jestem a nie widzę w moim życiu perspektyw.Zwyczajnie nie chce mi się żyć.

Ja czasem mam przebłyski, że chcę. Ale to jest zazwyczaj, gdy... Bardzo rzadko, jak nie mam wokół rówieśników. Jak tylko jestem w tłumie, chciałabym umrzeć. Najlepiej w tym momencie.

Abbey, nie wiem jak tobie, ale mi z tym cholernie ciężko.

Tak jak niektórych chyba przeraża mnie myśl o dalszym życiu po nieudanej próbie. Myślę, że przede wszystkim to mnie odstrasza.

buu, dokładnie. I jestem pewna, że najwięcej 'kopniaków' dostawałabym od rodziców. Od tych, którzy powinni się mną opiekować.

carmen1988, bardzo ciężko, bardzo...

rozwala mnie to myslenie o technicznym aspekcie zagadnienia....

nie mam siły....znowu skupiam sie na punktach planu, ktorego nie wykonam....

nie wiem....morduję siebie mentalnie i to mnie na chwilę rozluźnia ....

jakis obłęd.....

Abstrakcja, cytacik dla Koleżanki: "Moim bóstwem było nieszczęście. Tarzałem się w błocie. Suszył mnie wiatr zbrodni. Igrałem z obłędem". I dalej jest najlepsze: "I wiosna przyniosła mi okropny śmiech idioty".

Wierzę w inteligencję Koleżanki.

-- 17 kwi 2012, 00:32 --

Żegnam. Idę oddać się rozrywkom.

Infamis, kolejny powod zeby nie lubic wiosny aaaa sylvia

Samobójstwo?

A jaki ma to sens?

W większości przypadków jest to tak durne wyjście,że aż boli.

Niczego nie rozwiązuje.

Czasem bym rzekł że to prawie "idiotyzm",ale nie chcę wszystkich oceniać jednakowo,bo każda sytuacja, historia i powody są inne.

Samobójstwo jest dopuszczalne tylko wtedy gdy członek "ruchu oporu przeciwko x" wystrzelał amunicję, jest otoczony trupami i nie chce spędzić reszty życia w więzieniu. I wtedy umiera. Ale jest to śmierć chwalebna bo nie umiera sam.

Wspaniała idea. Kiedyś bym nie nakarmił nią skurwysynów, ale też im starszy się staję tym mniej jest kogo karmić, bo na złość komuś wydawało się czymś śmiesznym. I to mnie w sumie powstrzymywało. Gdyby zalegalizowali broń palną albo chociaż kusze, łuki, to wtedy kto wie. Może nadejdzie taki moment, że nie powstrzyma mnie nic. Hm.

Łuki i kusze są chyba legalne. Jedno co mnie zastanawia to czy np. ktoś by potrafił dokonać takiej sztuki nożem kuchennym i siekierką albo włócznią.

Kiedyś jak nauczę się rysować to narysuję o czymś takim komiks.

Łuki i kusze są chyba legalne. Jedno co mnie zastanawia to czy np. ktoś by potrafił dokonać takiej sztuki nożem kuchennym i siekierką albo włócznią.

Kiedyś jak nauczę się rysować to narysuję o czymś takim komiks.

Są?!

Ale jakiej sztuki w sumie? Ja bym miał ze dwie osoby, które chciałbym z takiego łuku strzelić. I im dalej tym wydaje mi się to bardziej bez sensu.

Wspaniała idea. Kiedyś bym nie nakarmił nią skurwysynów, ale też im starszy się staję tym mniej jest kogo karmić, bo na złość komuś wydawało się czymś śmiesznym. I to mnie w sumie powstrzymywało. Gdyby zalegalizowali broń palną albo chociaż kusze, łuki, to wtedy kto wie. Może nadejdzie taki moment, że nie powstrzyma mnie nic. Hm.

kup sobie wiatrówkę zamiast prochu nasyp soli i strzel komus w dupsko, bardzo boli i swedzi a życiu nie zagraża a i śmieszne tez jest jak ktos tak podskakuje i go piecze

Solą w ... pupe, pośladki? To boli? Nie o to chodzi. Albo śrut żelazny, ołów, trwałe uszkodzenie ciała albo po prostu wyjdę i powiem - zostawiliście we mnie takie piętno, że aż....

i wtedy sobie pomyślą - zwariowoł

smutna prawda

trzeba być szybszym w reakcjach niż ja

PanSardela,

ta sol w dupe to byla jakby zlosliwosc troche