Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

carmen1988, czyli niejako z wlasnej winy....hm....a portale randkowe?próbowałaś....a tutaj nikt Ci nie wpadł w oko?

 

-- 10 kwi 2012, 18:39 --

 

carmen1988, Też mam niskie poczucie wartości,nawet było w agonii,ale pracuje nad tym ciężko na terapii...wiesz co?i czuje się lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NextMatii, próbowałam, ale się przejechałam parę razy na portalach randkowych. może i wpadł, ale czy ja tej osobie wpadłam?

arhol, wystraszyłam się po prostu bycia w związku, moje życie wyglądałoby inaczej, gdybym wtedy nie zeschizowała, a tak zaprzepaściłam szansę, trudno, muszę z tym żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carmen1988, NextMatii,

Czy ja wiem, czy to bredzenie moi drodzy...?

Musiałaby to być zmiana o prawie 180 stopni,wyplenienie własnego lenistwa,ogarnięcie emocji (panowanie nad furią,gniewem,wściekłością),pozytywniejsze patrzenie na świat,podniesienie własnej samooceny,jakieś cele,ambicje,bycie mniejszym nieudacznikiem,silniejsza psychika,jak i wytrzymałość fizyczna.

Z moim nastawieniem obecnym,"chęciami" (zdeptanymi przez lenistwo,i brak wiary w siebie),stoję w miejscu.

Trzeba mi albo szoku,lub swoistego "prania mózgu", czy też całkowitego sięgnięcia dna, być może to by wyciągnęło ze mnie "siły".

Lub też spowodowało totalne dno,aż do "zwarzywienia",lub samobójstwa.

 

Na dzień dzisiejszy,wydaje mi się to niemożliwe..

Moja zdatność do "naprawy",wydaje mi się praktycznie żadna :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol, ja mam to samo, nie mam pojęcia co by się musiało zdarzyć w moim życiu żebym przeszedł tak dużą przemianę. Pozbycie się lenistwa, podwyższenie samooceny, nabranie większej pewności siebie. Ale skoro nie ma motywacji do zmiany to nie wiem sam...

 

Trochę niedobrze bo ja traktuję posiadanie partnerki jako lek na całe zło. Pare osób tu mi pisało kiedyś kiedyś, że to niewiele mi pomoże. Ale ja jakieś mam takie durne myślenie, że całkiem możliwe, że jak kogoś poznam to ta osoba zmotywuje mnie do działania, pomoże mi itd. Zapewne jest to błędne myślenie.

 

Ale znając mnie i moje wciąż patrzenie w przeszłość to raczej nigdy nic z tego nie wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Przyjaciele.

 

Przybył kolejny kompan do dyskusji. Przeczytałem to co pisaliście od wczoraj. Wiele mądrych słów padło. Może stworzymy kiedyś Wielką Księgę Samotności i opiszemy w niej nasze biografie? Ale będzie to książka dla ludzi o mocnych nerwach.

Ale wiecie co w tym jest dobrego? Że kurde jesteście mi cholernie bliscy, bo większość osób raczej nie ogarnia tego codziennego bólu. Zmagania się z samym sobą. A my to kurde znamy aż za dobrze. Tak jakbyśmy nigdy nie chcieli znać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję, że za chwilę wszystko z powrotem mi się spieprzy w życiu... i samotność będzie moim najmniejszym problemem. Chyba muszę być też trochę sam i pozbierać się do kupy, w jakąś logiczną całość, która będzie w stanie funkcjonować na tym świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Wielkiej Księgi Samotności. Dobry pomysł. Nawet podjąłbym się zredagowania tekstów.

Ale dobrze by byłyo, gdyby historie kończyły się happy endem. W przeciwnym razie przeciętny odbiorca będzie znudzony i będzie uważał to za Wielką Księgę Jęczarni i Nieudaczników.

 

 

Co Wy robicie by nie być samotnym? Sądząc po tym, jak mało jest ofert w dziale "Poznajmy się", a nawet odpowiedzi na różne prośby (w tym moją) - niewiele.

 

Ja, by poznać kogoś wartościowego, kto chciałby mnie znać i zaakceptować, byłbym w stanie jechać na drugi koniec Polski.

 

Sęk w tym, że nikt bezdomnego, chorego psychicznie i bardzo dziwego znać nie chce.

 

Wiara już dawno mi minęła, pozostała nadzieja i wołanie o CZŁOWIEKA. Już nawet nie chodzi o dziewczynę. Obojętnie o kogo, kto by mnie zaakceptował, polubił i na kim by mnie zależało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odrzucenie,niezrozumienie,porzucenie,poniżenie psychiczne,zdrada... jest jeszcze tyle rodzajów bólu,czy cierpienia jakie mogą zadać ci inni ludzie...

grzechem by było tego nie poznać... zawsze to nowe "doświadczenie... :<.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×