Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a ciśnienie


Gość Miau

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś ewidentny pierdolec :-(

 

Fakt, w domu mocno nerwowa atmosfera, gdzie afera goni aferę, na co się jeszcze wątpliwej przyjemności świąteczna atmosfera nakłada, ale zjazd na maksa...

 

W nocy się obudziłem zakręcony jak cholera. Jakieś bóle pompki, jakieś duszności przy tętnie nakręconym na maksa ( aż się bałem do maszyny piekielnej zbliżyć i zmierzyć ). Miałem ochotę zapalić dla odprężenia, ale jakoś się nie zdecydowałem- dłuższy spacer po mieszkaniu, parę łyków soku, "wiadro" lodowatej wody na pysk i wróciłem do łóżka... Trochę kotłowaniny i myśli, i w pościeli...

 

Makabra okrutna :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypij kawę, jak się poprawi to kwestia ciśnienia. Jak nie - nerwica.

 

Niektórzy kawy nie piją bo dostają od niej tachykardii, a nerwicy nie mają. Na innych kawa w ogóle nie działa, a mają nerwicę. A jeszcze inni czasem czują się wewnętrznie nakręceni tak po prostu, a nerwicy też nie mają. Kawa nie jest żadnym wyznacznikiem nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś coś mnie podkusiło aby pierwszy raz od ponad dwóch tygodni zmierzyć ciśnienie. Jak zwykle wzorcowe 126/76, puls 83 chyba ale pojawił się ten piekielny znaczek zaburzeń rytmu serca. Nie mogę pojąć czemu tak bardzo wierzę temu symbolowi skoro miałem 3 ekg i echo serca, które jakąkolwiek arytmię wykluczyły, a są na pewno lepszymi badaniami niż mierzenie jakąś domową maszynką. Choć i tak nie mam takich jazd jak niedawno, po prostu wiem, że to wynik stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niskie lub bardzo wysokie ciśnienie plus nerwica - koniecznie zbadajcie tarczycę (TSH i fT4) często to jakaś nadczynność lub niedoczynność, zdiagnozowane to nic groźnego, a niezdiagnozowane mogą w psychice nieźle namieszać.

 

Myślę, że większość "nerwicowców" ma za sobą badania tarczycy, bo od takich zaczyna się przed postawieniem diagnozy nerwicy. Większość z nas ma idealne wyniki. Nie jestem też pewna, czy nadczynność bądź niedoczynność tarczycy mają wpływ na psychikę.. Znam kilka osób z zaburzeniami tarczycowymi i z nerwicą nie mają nic wspólnego. Jeśli chodzi o nerwicę to nie ma reguł. Każdy z nas jest inny, u każdego z nas nerwica ma inne podłoże i u jednych przebiega tak a u innych siak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili, Ile razy ci mówiłem. Zmień ciśnieniomierz. Ten widocznie jest uszkodzony czy coś.

Dochodzę do wniosku że moje zawroty głowy itp. mają coś wspólnego z kręgosłupem w odcinku szyjnym bo od dłuższego czasu mnie napieprza kark i między łopatkami. Jak się wkurzam to objawy się nasilają. Muszę się wybrać do neurologa i kręgarza :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Behemoth, to jest dobry ciśnieniomierz, w instrukcji jest napisane, że ów symbol, który tak mnie przeraża może być spowodowany stresem, a ja za każdym razem jak podchodzę do "piekielnej maszynki" zmieniam się w kłębek nerwów :P. Rozumiem, że gorący prysznic może powodować wzrost ciśnienia? Bo właśnie takowy wziąłem i zaraz po nim zmierzyłem. 147/82 (największe jakie miałem w życiu) puls 63 (bez znaczka arytmi, yeah!). Właściwie jakoś się nie przeraziłem ale wolę się dopytać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diabełek- iść spać...

 

Mam bowiem taką teorię, którą dziś na własnym organizmie testuję.

Trzymając się wersji, że mamy "tylko" poprostowane zwoje, nie ma sensu się faszerować lekami na ciśnienie ( choć nie widzę powodu, aby raptownie odstawiać ) a tym bardziej w panice i histerii na SOR jechać :-)

Dziś miałem mieć nerwowy dzień i obudziłem się z jakimiś nerwobólami w okolicy pompki. Dzień minął ( jedne problemy się rozwiązały, inne się pojawiły ), a ja zaciskając zęby nie zajrzałem do kardiologa na awaryjną wizytę. I nawet nie mierzyłem maniakalnie ciśnienia- co z resztą mierzyć, jeśli ( tfu tfu żeby nie zapeszyć ) kręcę się od paru dni w okolicach 135/80/55...

 

Diabełek- jest jeszcze jedno wyjście. Więcej seksu po prostu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mezus, Xanax rozwiązał problem. Szkoda tylko że po godzinie od zażycia :(. Mam teraz "wujowy" okres tak więc nasilenie lęków. Obecnie 110/72 p 71 i jest git.

Musze przeczekać deczko trudny okres i jakoś się poukłada: )

Mezus, Co za lek bierzesz, że ci tak ładnie puls obniża ? Jakiś betabloker ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co zrobiliscie ze macie takie niskie cisnienie przy mierzeniu? Moja mama ma taki stres jak mierzy cisnienie ze nie schodzi ponizej 170 jesli chodzi o to gorne, dolne w stresie jest zawsze kolo 90 wiec ok, ale jak uspokoic to gorne? Obojetne czy mierzy je lekarz, czy w domu zawsze sie strasznie tym mierzeniem stresuje. Bierze leki na nadcisnienie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak miałyśmy w szpitalu na praktykach sprawdzić nowe ciśnieniomierze. Wszysko ok dopóki piguła nie sprawdziła ich na mnie ^^ niedowierzała, że mam tak wysokie ciśnienie i normalnie funkcjonuje. Przed czułam sie rewelacyjnie a po mierzeniu na tyle źle, że dostałam dodatkową przerwe :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Diabełek wczoraj, 21:23

 

Z tego co wiem, nie biorę beta-blokerów. Standardowo, jeśli mi się zwoje nie prostują, mam tętno poniżej 60. Maszyna piekielna wtedy wyje, że arytmia się pojawia ( tak jak wczoraj wieczorem- tętno ok 22 to 51 :P

 

Inna sprawa, że jeśli na tle łba rośnie mi ciśnienie i tętno rośnie ( choć maksa którego pamiętam to po 100 ), to powyżej 80 nie wiem jak się nazywam i w zasadzie muszę iść spać- ani siły łazić, ani gadać, ani myśleć...

 

Tak czy inaczej- czekam na efekty Elicei. Na dziś, po dwóch tygodniach nie wiem czy jest lepiej. A nerwów i powodów do "kręcenia łba" coraz więcej, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatnio nerwica robi nowego psikusa. Znaczek arytmii, który tak mnie przerażał, przestał się pokazywać. Nie widziałem go od 10 mierzeń chyba. Po prostu zacząłem podchodzić do maszynki z myślą, że mam zdrowe serce. I jakoś zadziałało. Natomiast zaczęło mi rosnąć ciśnienie. Praktycznie regularnie mam między 135-141/80-85, wprawdzie nie jest to nawet nadciśnienie ale jakoś nieswojo się z tym czuję, zważywszy, że kiedy pojawiała się symbol arytmii to miałem 125/75.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diabełek- ozdrowiałeś? Jakoś znikłeś z pola widzenia...

 

A u mnie?

 

Wciągam od trzech-czterech tygodni Eliceę. W sumie sam nie wiem, co myśleć. Z jednej strony zniknęły po części ataki lękowe. Z drugiej strony, wbrew instrukcji objawów niepożądanych, niekoniecznie spadło mi ciśnienie- oscyluje w okolicach 130/80 przy tętnie 55-60.

 

Ale dziś, po wczorajszych nerwowych akcjach zawodowych i perspektywie paru kolejnych, dopadły mnie nerwobóle w okolicach pompki... Pierwszy raz od dobrych kilkunastu dni. I teraz nie wiem, czy przypadek czy 10 Elicei to za mało... Na razie, dobiłem się dwoma tabletkami Aleve i zobaczymy co dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mezus, Jestem jestem :)

 

Nie ozdrowiałem niestety aczkolwiek robię wszystko co się da w tym kierunku. Od 1.5 tyg zapierdalam z kijkami ( nordic walking ) po ok 3-4 km dziennie. Dla zdrowotności oczywiście. Nie ukrywam, że wszelkie bóle kręgosłupa ustąpiły :) Ale tętno spoczynkowe jak było 80 tak jest dalej :evil: Nie chce spadać. Ciśnienie mam 110/70 i z tego jestem zadowolony ale ten puls !!! Podobno po regularnym wysiłku powinno spadać. Hmm zobaczymy. Lęki od czasu do czasu - ogólnie znośnie najważniejsze, że bez leków :D

 

Piszcie częściej bo wątek zamiera :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Behemoth,

ja mam ogolnie niskie ciśnienie,ale wiadomo,ze w stresie sytuacji lekowej rośnie i serce zaczyna szybciej bić, jak ktoś ma wysokie to takie sytuacje moga być w pewien sposob niebezpieczne, kijki wiadomo fajna sprawa chociaż mnie to trochę smieszy jak wszyscy z tymi kijkami zapierdzielają, ale ogolnie spacery sa fajne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, Wiem że to wygląda komicznie ale uwierz mi, ze jest to bardzo wytężony wysiłek. Dużo bardziej niż bieganie. Przy NW pracuje 90% mięśni a skuteczność jest ok 30 % większa niż przy bieganiu. Po przeszło 2 tygodniach zauważyłem wyraźną poprawę kondycji i samopoczucia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zacząłem biegać i oczywiście w trakcie tychże ćwiczeń lekko panikowałem, że padnę na zawał. Po powrocie do domu i godzinnym odpoczynku - ciśnienie jak marzenie 121/83, acz znów pojawił się przeklęty znaczek nieregularnego bicia serca, po raz pierwszy od wielu, wielu mierzeń. Oczywiście się nakręciłem, mierzę 10 min później 125/85 i znów ten symbol. Uznałem, że olewam ten syf i idę robić obiad. Jakieś pół godziny później nie wytrzymałem i aparacik wszedł na ramię po raz kolejny. Tym razem 139/83 ale bez złowieszczego symbolu. Zaraz się uspokoiłem acz stopniowo im dalej trwał dzień tym częściej wracałem myślami do tych przeklętych znaczków arytmii. W końcu zmierzyłem ciśnienie jakoś o 23 i wyszło 151/83, największe jakie miałem i oczywiście arytmia. Panika straszna ale prawdę mówiąc podchodząc do ciśnieniomierza czułem, że cały robię się ciepły na samą myśl o mierzeniu. Kurwa, kiedy się nauczę, że nie wolno mi się zbliżać do tego diabelstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Behemoth, wolę ponarzekać na forum :D nie mierzę dziś trzeci dzień. Miałem już ekg i echo, starczy tych badań, Holtera robić nie mogę bo mi psychiatra zakazała :P im mniej kontroluję organizm tym lepiej się czuję. Poza tym ten symbolik częściej się nie pojawia, a żadne serce nie bije w regularnym tempie przez 24h na dobę, wystarczy lekkie zmęczenie czy stres, a biorąc pod uwagę moje psychiczne schorzenie to wątpliwe aby był jakiś czynnik fizyczny. Wciąż jednak lubię marudzić tu, bo w domu już mnie słuchać nie mogą :D

 

dominika92, mnie trochę łeb boli i jakiś taki ociężały jestem ale to chyba przez picie wina i piwa wczoraj wieczorem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×