Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć ludzie

 

Róża - ja mam kumpla w moim wieku (24 l.), którego rodzice jakoś pod koniec jego LO wyjechali do stanów i został sam w domu, siostre i babcie mając w pobliżu. On tego nie powie, ale widać po nim, że mu się to nijak podoba i ma o to żal do rodziców. Dzieci mogą wyjechać od rodziców jak podrosną (oczywiście, jeśli sytuacja na to pozwala, choroby, pieniądze itd.), rodzice chyba nie powinni, ale to moje zdanie.

 

Piotrek - wcale nie trudno :). Mi poszło raz dwa. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewik- bierz się za brata co by się chociaż tam pouśmiechał,

Uwierz mi, że się staram, ale ten mój braciszek to trudny zawodnik :smile:

 

Wiecie co - czuje się fatalnie a najgorsze, że dobrze mi z tym....

Brzmi głupio ale taka prawda! Nie chce mi się już nic zmieniać. W końcu i tak nic mi w życiu nie wychodzi.

Najgorsza moja porażka to fakt że po dwóch miesiącach małżeństwa widzę, że mój mąż zaczyna się męczyć moją depresją.

Nawet nie wiecie jakie to straszne uczucie kiedy widzicie w oczach ukochanej osoby rozczarowanie. Czasem mam wrażenie, że jestem dla niego ciężarem. Ciężko żyć z taką świadomością....

 

Dobra koniec użalania się nad sobą, spróbuje pocieszyć mojego braciszka...

 

Miłego wieczorku. Buziaczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża chyba nie możesz ich zostawić. W takim wieku oni bardzo Cię potrzebują. Mam nadzieję, ze ta sytuacja się rozwiąze jakoś dobrze. Fajnie ze czujesz sie lepiej:)

Ludzie co za dzień. Pokręcony. Mialam dzisiaj tyle zaplanowane do zrobienia, nie zrobilam nic. Za to bylam nad jeziorem ze znajmoymi, potem gadalam sobie na necie a na koniec jak juz bralam sie za robote przyszedl moj kochany kumpel i gadalismy o życiu i w ogole ze 2 godzimy. Niczego nie zaluję ten dzień byl super. Wbijam dzisiaj we wszystko inne. Jestem happy ;) Obym jutro tez mogla to powiedziec :lol:

Mizer dzieki jeszcze raz za uswiadomienie mi waznej rzeczy, papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mizer dzieki jeszcze raz za uswiadomienie mi waznej rzeczy, papa

 

nie ma sprawy, do usług.

 

Amy Lee- widzę, że teraz problem na dwie pary barków się rozkłada.

Żyje się raz, daweeej!

 

 

Ja jestem nieprzygotowana do szkoły.

I ogólnie przemarnotrawiona przez długi weekend.

Wyszłam się spotkać z przyjaciółmi, ale co jakiś czas się zawieszałam nie wiem czym. Szkoła?

Ogólnie czuję się trochę bezwiarowo, do końca tygodnia najchętniej przesiedziałabym w śpiworze. <łoho! ambitnie!>

 

I mam wrażenie, że zaraz wszyscy się zaczną czepiać, że nic nie robię, że nie zdam matury, że będę miała jakieś godziny nieusprawiedliwione, że nie zdam, a już najgorzej, że nawet jak się śmieję, to ludzie pytają, dlaczego mam zły humor 0.0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża, ja bez wahania mówię, że lepiej nie zostawiać. Nie znam oczywiście wszystkich za i przeciw, ale nie znam nikogo, kto by z powodu wyjazdu rodziców jakoś nie ucierpiał.

 

Amy Lee- widzę, że teraz problem na dwie pary barków się rozkłada.

Żyje się raz, daweeej!

Oj, ja to odbieram inaczej, raczej jakbym to ja sama wzięła na siebie swoje problemy i jego... A on? Cierpi za milijony (syndrom zakompleksionego superbohatera) zamiast sobie pomóc i nie zawodzić najbliższych.

 

...no i plan gotowy :)
Coś tam pisałam w zeszłym tygodniu, bez echa. Teraz to już mi trochę głupio/strach.

To daj zadziałać czasowi... może coś się odmieni

Póki nie porozmawiamy (obrzydliwe trzy słowa) plan mam taki...

 

Robię to, co mam do zrobienia na studiach, idę posłuchać koleżanki w finale karaoke, a potem jadę na juwenalia do Warszawy. W między czasie staram się dostrzec, jacy dobrzy są ludzie, którzy mnie otaczają :)

 

Jeżeli w między czasie coś się wydarzy, to będzie mi i tak łatwiej, a jak nie, to... pomyślę później. Bo zostawić, nie zostawię, ale przynajmniej mam plany na tydzień, o.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem happy Obym jutro tez mogla to powiedziec

Życze Ci tego aby tak było

 

nawet jak się śmieję, to ludzie pytają, dlaczego mam zły humor 0.0

też się wtedy mnie tak pytają

 

Ja jestem nieprzygotowana do szkoły

W takim razie życze Ci tego żeby Cie nie pytali i żebyś nie miała jakiejś kartkówki...swoją drogą doskonale znam problem nieprzygotowań ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwierz mi, że się staram, ale ten mój braciszek to trudny zawodnik

O taaaaaak :lol:

Piotrek - wcale nie trudno :). Mi poszło raz dwa. :)

Komuś łatwo, komuś trudno.

I mam wrażenie, że zaraz wszyscy się zaczną czepiać, że nic nie robię, że nie zdam matury, że będę miała jakieś godziny nieusprawiedliwione

Skąd to znam... ja miałem kilka (czyli <10) i już było marudzenie (ale przecież usprawiedliwiłem sobie :lol: )

Jeżeli w między czasie coś się wydarzy, to będzie mi i tak łatwiej, a jak nie, to... pomyślę później. Bo zostawić, nie zostawię, ale przynajmniej mam plany na tydzień, o.

No i prawidłowo. I nie zadręczaj się, jeżeli ta osoba po prostu cię olewa. Daj sobie z tym spokój na jakiś czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewik 22 a rozmawiałas z mężem jak on odbiera, przezywa twoją depresję?Może poprostu ciężko mu patrzeć jak ukochana osoba cierpi ale to nie znaczy że jestes dla niego ciężarem, czy że jest rozczarwany.

 

Różo a nie mogłabyś wyjechć razem z synami?

 

 

Co się polepszy to się zaraz popie***- to mój komentarz do końcówki dzisiejszego dnia :? Chyba zaraz walnę się spać z nadzieją że jutrzejszy dzień przyniesie mi więcej optymizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, koniec bronienia, tłumaczenia i martwienia się na zapas. Wykorzystam tę chwilę, kiedy się autentycznie trochę rozchmurzyłam i mój największy lęk (że wszyscy mnie zostawią) oddalił się przynajmniej poza zasięg wzroku.

 

A mama dalej chce spać ze mną, bo powiedziała, że dzięki temu od dwóch dni nie ma koszmarów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, koniec bronienia, tłumaczenia i martwienia się na zapas. Wykorzystam tę chwilę, kiedy się autentycznie trochę rozchmurzyłam i mój największy lęk (że wszyscy mnie zostawią) oddalił się przynajmniej poza zasięg wzroku.

I tak trzymaj! Miła to odmiana w tygodniu, gdy tylu fajnych ludzi przeżywa kryzysy.

 

 

A co do mojej skromnej osoby. Miałem dobry weekend. Zmierzyłem się ze swoimi problemami i pokonałem fobie overkillem.

Z przekory postanowiłem urządzić dziś dzień lenia i jak za dawnych czasów tylko wyspać się, nażreć i gapić w ekran. Ledwo usiedziałem, tak mnie nosiło :>

 

Mam świetny okres, naładowane akumulatory, pogodziłem się ze źródłami moich problemów i dojrzałem irracjonalność moich lęków. Powie ktoś, że to minie? Nieistotne. Przyszedł czas naprawić tyle, ile się da z tego, co spieprzyłem przez kilka ostatnich lat. Ja tej suce nerwicy nie popuszczę. Wiem, że będzie ciężko i czekają mnie tylko kolejne wyzwania, ale tym razem nie zamierzam stchórzyć.

 

>Dziękuje wszystkim którzy się mną zainteresowali!!!!!Dziękuje!!!!!

Darek, chyba mogę powiedzieć, że każdy Twój sukces cieszy to forum. Tobie się, chłopie, nie może nie udać ;)

 

PS. Chwalę, bo zapomniałem, mizerny wykres zależności osiągnięcia celu od chęci. Kawał rzetelnej pracy naukowej i fachowego wykorzystania Painta :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam świetny okres, naładowane akumulatory, pogodziłem się ze źródłami moich problemów i dojrzałem irracjonalność moich lęków. Powie ktoś, że to minie? Nieistotne. Przyszedł czas naprawić tyle, ile się da z tego, co spieprzyłem przez kilka ostatnich lat. Ja tej suce nerwicy nie popuszczę. Wiem, że będzie ciężko i czekają mnie tylko kolejne wyzwania, ale tym razem nie zamierzam stchórzyć.
Darek, chyba mogę powiedzieć, że każdy Twój sukces cieszy to forum. Tobie się, chłopie, nie może nie udać

Nie będę oryginalny... Zorki na prezydenta!!!!! :D:D:D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wam wszystkim za rady.Jasne,że ich nie zostawię,mowy nie ma.Ale to straszne,że rodziny muszą być rozbijane z powodu niemożności utrzymania się w kraju.No trudno,będę latać w tą i z powrotem.Z synami nie mogę wyjechać,za duża rewolucja-szkoła.

Ale widzę,że humorki jako tako wszystkim dopisują-no i dobrze,tak trzymać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ide na wagary.

 

facetka z biologii mnie opieprzy, że znowu wzięłam na łeb prace konkursową, a opóźnię ją o 1 dzień XD

 

Nie lubie wagarować, bo nie lubię rodziców okłamywać...

No aaale

 

 

Zorki-

PS. Chwalę, bo zapomniałem, mizerny wykres zależności osiągnięcia celu od chęci. Kawał rzetelnej pracy naukowej i fachowego wykorzystania Painta :]

 

Wspaniały, prawda? :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wagarowałem, nie robiłem często lekcji i w ogóle, ale tylko na przedmioty, które mnie nie interesowały, lub nauczycielka była nieuprzejma. Mogła mi wtedy jedenaście pał wstawić, nie robiło wrażenia, a na resztę przedmiotów byłem kujońsko przygotowany :D. I tak na studiach też. Aż dziw, że ani razu nie kiblowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam szczęście, ale nie chciało mi się kombinować. Miałam zawiły plan działań wagarowo-szkołowo-honorowy

 

I się uprościł.

 

Pojęczałabym sobie, dzień był i tak chujowy, ale nie gań dnia przed zachodem słońca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha! Jest plan! Do piątku muszę zmęczyć moje wypracowania i inne ćwiczenia, bo szykuje się fajny juwenaliowy weekend. (Ciężko mi idzie, oj ciężko...)

 

Wniosek na dziś #1... czy to wstyd, że się kogoś kocha? To przecież wydobywa z człowieka dobro i szlachetne motywy. A na rodzinę nie można patrzeć jak na element dekoracji, tylko na ludzi, z którymi można dużo zdziałać. Zaraz lecę oglądać serial na "M" ;)

 

Wniosek na dziś #2... najprawdopodobniej odwaga jest stałą cechą mojego charakteru, tylko te lęki mnie czasem blokują.

 

Avka sobie strzeliłam. Znaczy czuję się już tu na forum jak u siebie. Ofelia z "Labiryntu Fauna", jakoś mi pasuje ten avatar, tyle że ja już nie jestem małą dziewczynką, znowu zapominam, grrr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja Was chwilowo poczęstuję kawałkiem swojego rysunka na avie?

 

XP

 

A rodzina moja w ogóle nie jest dekoracją,

zawsze myslałam, że jest brzydka, ale zaje**sta.

Teraz patrzę, że wcale nawet nie taka brzydka.

Taka po prostu- najlepsza!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zdarzają się toksyczne egzemplarze, ale na całokształt patrząc to rodzina to na prawdę dużo, dużo ludzi, którzy są po twojej stronie i nie daliby cię skrzywdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×